Auto dla dziada

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Auto dla dziada

Post 30 paź 2014, o 23:36

Kiedyś kupię w końcu sti ale w trasę wezmę Leona



Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 355 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 00:11

esilon pisze: Chyba dawno nie robiłeś trasy 1200 km Wrxem
ja tylko chciałem zauważyć, że przyjemność podróżowania i trasa to są bardzo dupiektywne rzeczy. ;-)

a taką traskę bym sobie pyknął, najwyżej na dwa razy. Kto powiedział, że przyjemnie jest na raz.

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 03:03

Remigio, ja uwielbialem wrxa, miał prodrivea i świetne wyciszenie, miał także doskonałe poprawiające trakcję i czucie auta ultra Eseery jednak nadal twierdzę że trasa w leonie kilkakroc przyjemniejsza, zarówno dla lkierowcy który po 200 km ciurkiem zacZyna dostrzegać inne zalety ponad cudowny bulgot jak i dla pasażerów którzy bulgot uwielbiają stojąc na przystanku

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 16:20

gregski pisze:Passat? Wberw pozorom...
W tej klasie nie widze zbyt wielu konkurentow na kombi dla przecietnego Schmidta.
Pojemny, cichy przy 180 kmh na autobahnie, oszczedny w 2.0 tdi, w sumie kawal auta.
Zawias fajniejszy niz avensis...
Muszę się zgodzić. 8-)
Choć za przeciętnego Schmidta to mogę się obrazić. :mrgreen:
czarne jest piękne...

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 18:39

esilon, ja głośnym STIajem robiłem po 1400 dziennie i nie narzekałem. Choć z Merca człowiek wychodzi mniej zmęczony.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 19:02

Arno,
mój wójek pojechał Maluchem na wczasy do ówczesnej Jugosławii.
Też nie narzekał, choć było ich czworo i jeszcze mieli ze 100 kg towaru na handel.
Masz rację, nie ma co robić z siebie mięczaka. :razz:

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 355 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 20:22

esilon pisze: Remigio, ja uwielbialem wrxa, miał prodrivea i świetne wyciszenie, miał także doskonałe poprawiające trakcję i czucie auta ultra Eseery jednak nadal twierdzę że trasa w leonie kilkakroc przyjemniejsza, zarówno dla lkierowcy który po 200 km ciurkiem zacZyna dostrzegać inne zalety ponad cudowny bulgot jak i dla pasażerów którzy bulgot uwielbiają stojąc na przystanku
ale ja Ci nie mówię co masz uwielbiać :) napisałeś jednakowoż prawdę objawioną odnośnie przyjemności, z którą zgodzić się nie sposób.
Nie to, żebym ja się jakoś specjalnie nie zgadzał. ;-)

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 20:48

Wyrażanie własnego zdania od dzisiaj nazywamy głoszeniem prawdy objawionej ,może być i tak :->

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 74 razy
Polubione posty: 425 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 20:48

Ja Wiśnią w obecnym jej kształcie (STi, dość twardy zawias, przelotowy wydech, fotele kubełkowe, pasy 4 punktowe) nie mam problemów z trasami w okolicy 1000 km. Jedyny feler to apetyt na paliwo. Ale tu mówimy o czymś innym jak rozumiem.
Wręcz w kubłach na długiej trasie jedzie mi się dużo wygodniej niż w jakichkolwiek seryjnych fotelach - moje zbolałe plecy w ogóle tu nie protestują.

Wcześniej, niezbyt seryjnym WRX, trasy na Rajd Finlandii czy Szwecji też nie stanowiły problemu (coś w okolicy 1500km).

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jarne City
Auto: Subarbie Impreza WRX
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 21:04

jarmaj pisze:Ja Wiśnią w obecnym jej kształcie (STi, dość twardy zawias, przelotowy wydech, fotele kubełkowe, pasy 4 punktowe) nie mam problemów z trasami w okolicy 1000 km. Jedyny feler to apetyt na paliwo. Ale tu mówimy o czymś innym jak rozumiem.
Wręcz w kubłach na długiej trasie jedzie mi się dużo wygodniej niż w jakichkolwiek seryjnych fotelach - moje zbolałe plecy w ogóle tu nie protestują.

Wcześniej, niezbyt seryjnym WRX, trasy na Rajd Finlandii czy Szwecji też nie stanowiły problemu (coś w okolicy 1500km).
Zgadzam się takoż. Zaliczyłam w tym roku wycieczkę Toyotą Corollą do Barcelony i uważam to za absolutny sport ekstremalny i z całą pewnością nie polecam tego nikomu, kto szanuje swój układ krążenia, kręgosłup oraz nerwy. To naprawdę można się własną pięścią okaleczyć.
WRXem byłam w zeszłym roku w Londynie i oprócz tego, że autostrady są potwornie nudne :wall: nie zgłaszam żadnych zastrzeżeń do jakości tej podróży.
Mój kręgosłup znosi twardy zawias w zestawieniu z kubłem (chociaż wiadomo, że u mnie te kubły to takie tyle o ile) nieporównywalnie lepiej niż dowolny kanapowóz. Nawet jeśli ten krawaty wiąże itd. Osobiście uważam, że przy tak ekstremalnych trasach poziom wyposażenia w systemy wspomagania wszystkiego bardzo szybko przestaje mieć znaczenie, a zaczyna się liczyć tylko to, czy boli Cię dupa ;-)

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 22:04

Wiek dupy istotnie wpływa na odbiór bodźców

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 22:19

Łukaszenka, na takie dictum, to ci jedynie odpowiem, że w Ameryce murzynów biją.
DLaczego? Ano, bo ak wujkowie jeździli do Jugolandii maluchami,to nie mieli wyboru. A ja, czy koledzy wybór między STI, WRX czy inną cholerą mamy. I jedna porównywanie malucha z STI to jest pewna, choć niewielka oczywiście, przesada.
spędziłem raz 24 godziny w Saabie w korkach - saab 9/3 aero, z kubłami od Viggena. Genialne fotele.
raz z żoną jechaliśmy chyba 22 godziny z Ischgl, STIajem i nawet ona z potwornie słabym kręgoślupem nie narzekała...
A tak jak barbie pisze, w miękkich autach i to nie w daewoo, plecy napierdzielają.
Tu należy nadmienić, że ból ów ból dupy na ogół nie bierze się z kręgosłupa a z powięzi, nierozciągnięcia i właśnie fotela.
Kijowy fotel to jest śmierć na drodze.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 31 paź 2014, o 22:20

barbie,
czy to rzeczywiście jakaś przepaść między WRX a Corollą na takiej bardzo długiej trasie?
Czy głównie chodzi o różne fotele?

Jeśli chodzi o Barcelonę, to z mojego niedawnego doświadczenia polecam połączenie Okęcie - El Prat liniami Norwegian.
Samoloty Boeing 737-800, prawie nówki (max 2 lata) i bardzo miły standard obsługi.
Bilet w obie strony, teraz w listopadzie, z 10 kg bagażu: 388 zł.

W moim przypadku nie jest problemem przejechać raz na jakiś czas czymkolwiek 1000, czy nawet 1500 km na raz; z jakimś 15-minutowym przystankiem na tankowanie. To może być samochód dowolny.
Co innego jeśli wracam z takiej trasy w środku nocy, a następnego dnia wczesnym rankiem mam ponownie wsiąść w auto i jechać znowu kawał drogi na spotkanie z klientem, byś wypoczętym i uśmiechniętym, potem znowu w drogę, potem późnym wieczorem w hotelu popracować jeszcze ze 2-3 godziny z laptopem, rano pobudka itd, itd...
Wtedy jednak wygoda, w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, zyskuje na znaczeniu. :->


EDIT
No i oczywiście zależy również jaką drogą jedziemy.
Jeśli to autostrada czy droga szybkiego ruchu to Subaru typu WRX, Sti, czy Forester XT (którym dużo jeździłem) są bez sensu. Bo jedyne co je wówczas wyróżnia to nadmierny hałas.
Jeżdżąc Foresterem, zawsze marzyłem o tym, żeby autostrada już się skończyła.
Outback był już trochę lepszy pod tym względem.
Ale i tak w skali od 1 do 10 dałbym mu może 4.

Ale co innego jeśli trasa przebiega na przykład wąskimi, krętymi drogami. Tak było w tym tygodniu gdy Yanosik poprowadził mnie z Krakowa do Nowego Sącza jak bardzo bocznymi drogami, że nawet nie sądziłem, iż taka trasa istnieje.
No i wówczas, prowadząc dość wygodną skądinąd Toyotę Avensis, przeklinałem jej podsterowność i deficyt mocy, które bardzo ograniczyły mi przyjemnosc jazdy na tamtych górskich dróżkach.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 00:08

Łukaszenko, przepaść jest mniej więcej dwukrotna, bo o tyle auto droższe. Inne zawieszenie, inne fotele, prowadzenie,moc... co tam se chcesz...
Hałas istotnie jest rzeczą kaprawą podczas długiej jazdy, ale nie wiem dlaczego w STI i WRX aż tak denerwujący nie był.
Kiedyś przeleciliśmy Niemcy w poprzek pełnym gwizdkiem i jakoś nie zauważylim kłopotów.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 00:17

Arno,
z Alp wracałeś to jeszcze mialeś przytkane uszy.
To pomogło.
;-)

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 74 razy
Polubione posty: 425 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 00:47

barbie pisze: w zestawieniu z kubłem (chociaż wiadomo, że u mnie te kubły to takie tyle o ile)
Pojęcie "kubła" jest myślę mało precyzyjnie zdefiniowane przez naukę i jest używane w odniesieniu do różnych konstrukcji fotela. ;-)


Ja mówiąc kubeł mam na myśli coś takiego:


Obrazek


I w tym rodzaju fotela jeździ mi się bardzo wygodnie - mój kręgosłup jest wręcz zachwycony :-)

danikl
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
Polubił: 91 razy
Polubione posty: 157 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 02:30

Mnie plecy już bolą od samego czytania ostatnich postów :roll:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 13:41


gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 19:22

Fotel w OBKu - porazka. W Forku - jeszcze gorzej. Przykrotki stolek w T4 jest duzo wygodniejszy.
W lordzie mialem doplacane fotele i to byla rewelacja.
W volvo 740, potem V90 fotele byly wzorcowe.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 20:20

gregski,
no ale przyznasz, ze można dokupić ortopedyczne Recaro i powinno być OK.

Albo pójść za radą Jarmaja... :roll:
choć brakuje mo tam elektryki z pamięcią ustawień. ;-)

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 20:33

Лукашэнка, poluje wlasnie na fotele recaro.
Ale najpierw zrobie podejscie do przerobienia tego co jest.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 20:48

gregski, poszukaj komfortowych od bawary serii 5 poprzednia buda. Nice. Tylko nie wiem, czy wejdą.

Rommel
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Uxbridge/Rzeszów
Auto: Outback 2006 2,5 , byl Forester 2010 2,5X
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 21:32

Mój tata w forku III, którego mi zakosił w sierpniu, pojechał sobie nad morze, wpakował praktycznie na plaże(parking gdzieś na mierzei 50 metrów od morza), i sobie położył fotel kierowcy, i spał. Dzień później był 200-300 kilometrów dalej na takim samym wydupciewie nad morzem. Powiedział mi ze te fotele sa tak wygodne, ze nie chciało mu sie rozkładać namiotu. Może mamy złe geny a może w Forku III fotele sa duzo lepsze? Dla mnie są mega, i mimo krzywego kręgosłupa jest mi w nich wygodnie.

Aaaa, mam - to pewnie ten kręgosłup!
"Non homo sed vero mentula magna minax."

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 21:59

Rommel,
fotel w Foresterze III jest zupełnie inny niż w Foresterze II.
Faktycznie, może być również niezły do spania, bo rozkłada się zupełnie płasko, tworząc jedną płaszczyznę z kanapą.
Ale my akurat teraz narzekamy na fotele w II generacji, bo takie auta mieliśmy albo mamy.

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jarne City
Auto: Subarbie Impreza WRX
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Auto dla dziada

Post 1 lis 2014, o 23:55

Лукашэнка pisze:barbie,
czy to rzeczywiście jakaś przepaść między WRX a Corollą na takiej bardzo długiej trasie?
Czy głównie chodzi o różne fotele?
Przepaść nie do opisania. Jakość jazdy Corollą naprawdę kwalifikuję w sporty ekstremalne. W Alpach (bo jechałam przez Mediolan) jechałam na 2-3 biegu, żeby to w ogóle podjeżdżało pod górę. Prędkość maksymalna 60kmh. Czarna rozpacz. Zawieszenie nie dość, że buja jak na łodzi, to jeszcze w zakrętach mam wrażenie, że podwozie pojedzie gdzieś indziej, a buda gdzieś indziej. Zad i kręgosłup wychodziły mi bokiem po 2-3 godznach jazdy - a jechałam przez 3 dni, żeby dać sobie odpocząć...
I naprawdę, porównując to z WRXem: po trasie do Londynu (2 dni) zaparkowałam auto i poszłam nogami na miasto... a tutaj dochodziłam do siebie przez kilka dni, bo ból wszystkiego był niemożliwy.
Aczkolwiek cała ta dyskusja jest nieco akademicka ;-) bo nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba 8-)
Jeśli chodzi o Barcelonę, to z mojego niedawnego doświadczenia polecam połączenie Okęcie - El Prat liniami Norwegian.
Samoloty Boeing 737-800, prawie nówki (max 2 lata) i bardzo miły standard obsługi.
Bilet w obie strony, teraz w listopadzie, z 10 kg bagażu: 388 zł.
Ja nie latam.
W moim przypadku nie jest problemem przejechać raz na jakiś czas czymkolwiek 1000, czy nawet 1500 km na raz; z jakimś 15-minutowym przystankiem na tankowanie. To może być samochód dowolny.
Co innego jeśli wracam z takiej trasy w środku nocy, a następnego dnia wczesnym rankiem mam ponownie wsiąść w auto i jechać znowu kawał drogi na spotkanie z klientem, byś wypoczętym i uśmiechniętym, potem znowu w drogę, potem późnym wieczorem w hotelu popracować jeszcze ze 2-3 godziny z laptopem, rano pobudka itd, itd...
Wtedy jednak wygoda, w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, zyskuje na znaczeniu. :->
No i właśnie. W tym kontekście powyższe ;-)
jarmaj pisze:
barbie pisze: w zestawieniu z kubłem (chociaż wiadomo, że u mnie te kubły to takie tyle o ile)
Pojęcie "kubła" jest myślę mało precyzyjnie zdefiniowane przez naukę i jest używane w odniesieniu do różnych konstrukcji fotela. ;-)

Ja mówiąc kubeł mam na myśli coś takiego...
Właśnie dlatego napisałam "tyle o ile", bo wiem że fotele w moim aucie to koło porządnego kubła nawet nie stały ;-) ale mimo to ich konstrukcja jest nieporównywalnie lepsza niż foteli w przeciętnym kanapowozie ;-)

ODPOWIEDZ