czy warto zakuwać furę?
czy warto zakuwać furę?
Może to oklepane, ale prosze o radę. Czy warto zakuwać motor 2.5 turbo w Forku. Ma 100 tyś. Po prostu silnik mi się zwyczajnie znudził. jest po remapie, ma wydech, 3`` down pipe... i w sumie 265 KM i 400 nM. Ale dla mnie nie jedzie. Dodam, że generalnie nie bierze oleju wiecej niż musi, i w ogóle nie psuje się. Czy w codziennym użytkowaniu bedzie fun, czy to nie mam sensu. Z góry dziekuję.
Re: czy warto zakuwać furę?
A co chcesz uzyskać ?
Że "jedzie"?
To zawsze jest na chwilę.
Że "jedzie"?
To zawsze jest na chwilę.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: czy warto zakuwać furę?
Pewnie uznasz to za zabawne, ale 270 Km i 400 nM juz nie powala na kolana użytkowników ruchu drogowego, jak niegdyś. Coraz lepsze silniki, downsizing, lepsze diesle=wiekszy moment konkurencji..itp., itd. Moje motto brzmi: "jak odjeżdżać lodówką, to tylko z klasą". Trzeba mieć zapas mocy, a nie męczyć się. Wiem, że to wyjście na chwile, bo później bedzie znowu mało. Moje pytanie precyzyjnie brzmi: Jak skonfigurować Forka, aby 99% kolesi w BM-ach straciła ochote do życia 100 m. za światłami. I tyle.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
toecutter, najtańszą metodą będzie przesiąść się na miesiąc do opla corsy 1.0.
Re: czy warto zakuwać furę?
toecutter,
potrzebujesz jeszcze szybciej jeżdżącej szafy gdańskiej?
To spraw sobie na przykład jakiegoś podkręconego Jeepa SRT8:
Link: http://www.youtube.com/watch?v=E0I4UjAeklk
A Forka sprzedaj takiego jaki jest zamiast go psuć.
W sumie taniej Ci wyjdzie...
a efekt może być "miażdżący".
potrzebujesz jeszcze szybciej jeżdżącej szafy gdańskiej?
To spraw sobie na przykład jakiegoś podkręconego Jeepa SRT8:
Link: http://www.youtube.com/watch?v=E0I4UjAeklk
A Forka sprzedaj takiego jaki jest zamiast go psuć.
W sumie taniej Ci wyjdzie...
a efekt może być "miażdżący".
Re: czy warto zakuwać furę?
Szanuję, Fido twoją wypowiedź ale, wybacz bo merytorycznie w temacie słabo. Osobiście Corsy nie posiadam, ale kiedyś jeździłem 1.0 106 Peugeot - i było OK (60 KM). Wracając do tematu - ma być EFEKTOWNIE!! nie efektywnie (czytaj tanio).
Re: czy warto zakuwać furę?
Ten hamerykański wynalazek, tylko na Białoruś. Skąd przekonanie, że psuję samochód?
Re: czy warto zakuwać furę?
Jak nikt nie chce mi doradzić, to idę do wyra. . Trzymajta się, Forumowicze.
Re: czy warto zakuwać furę?
Mało prawdopodobne by mogło być inaczej w przypadku kogoś kto myli Nm z nM.toecutter pisze:Skąd przekonanie, że psuję samochód?
PS
Rady już tu otrzymałeś.
Tylko z jakiegoś powodu nie umiesz ich docenić.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 355 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
Napiszę Ci z mojego doświadczenia. Pewno dość niewielkiego, ale i tak napiszę.
Więc moje auto ma 250 koni i mimo, że używam go dość delikatnie jakoś nigdy (tzn. do końca grudnia 2011 roku, teraz trochę nie jeździłem) nie zdarzało mi się żebym odczuwał jakieś braki, nawet jeżeli miałem trochę akurat za dużo buzującego testosteronu i musiałem spuścić łomot. Ot jak widziałem GT-Ra, lub Porsche turbo to wiedziałem gdzie stoję w szeregu. Zwykłe Porsche mi nie uciekło, może nie ogarniał zbytnio nie wiem.
Natomiast jak potrzebujesz naprawdę killera i zżeracza na prostych to nie męcz się z kucizną, tylko zmień forka na jakieś evo. Na jakiś czas wystarczy.
Chyba, że dla idei. To wtedy rozumiem i kuj i rób konie. Serio piszę. Sam tak mam. Tzn. że idea, lub miłość, jak sobie nazwiesz, to sprawa ważniejsza.
Więc moje auto ma 250 koni i mimo, że używam go dość delikatnie jakoś nigdy (tzn. do końca grudnia 2011 roku, teraz trochę nie jeździłem) nie zdarzało mi się żebym odczuwał jakieś braki, nawet jeżeli miałem trochę akurat za dużo buzującego testosteronu i musiałem spuścić łomot. Ot jak widziałem GT-Ra, lub Porsche turbo to wiedziałem gdzie stoję w szeregu. Zwykłe Porsche mi nie uciekło, może nie ogarniał zbytnio nie wiem.
Natomiast jak potrzebujesz naprawdę killera i zżeracza na prostych to nie męcz się z kucizną, tylko zmień forka na jakieś evo. Na jakiś czas wystarczy.
Chyba, że dla idei. To wtedy rozumiem i kuj i rób konie. Serio piszę. Sam tak mam. Tzn. że idea, lub miłość, jak sobie nazwiesz, to sprawa ważniejsza.
Re: czy warto zakuwać furę?
toecutter, A ile chcesz uzyskać z 2,5 litrowego napędu ? Co cie zadowoli ? Na torze w Kielcach , moja córka lała audi 150KM naszym forkierm 125KM . Jesteś miszczuniem prostej ?
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 74 razy
- Polubione posty: 425 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
Auto to nie tylko silnik.
Jaką masz skrzynię? Automat - to zmień Forka na takiego z manualem, zobaczysz jak ten automat zamula auto. Jak masz manulaną, to nie licz że wytrzyma ona większą moc i moment (oczywiście jeżeli z możliwości silnika korzystać). Więc pewnie trzeba by wsadzić całe przeniesienie napędu z STI
Zawieszenie oczywiście zamierzasz zmienić również? No bo jeździć taką bujającą się kanapą z mocą 300+KM???
Hamulce też oczywiście będziesz zmieniał, prawda?
Zawieszenie i hamulce zresztą więcej dają (pozwalają szybciej jechać) niż ileś tam koni więcej. Więc w ogóle nie ruszając motoru, tylko tym się zajmij. Chyba że chodzi o mistrzostwa prostej.
Co do silnika. Jak zrobisz powyższe oczywiście możesz się bawić z zakuwaniem, wydajniejsza turbina, IC, itp, ale pamiętaj, że kucizna nie jest raczej na wieki. Trwałośc nie będzie ogromna.
Jaką masz skrzynię? Automat - to zmień Forka na takiego z manualem, zobaczysz jak ten automat zamula auto. Jak masz manulaną, to nie licz że wytrzyma ona większą moc i moment (oczywiście jeżeli z możliwości silnika korzystać). Więc pewnie trzeba by wsadzić całe przeniesienie napędu z STI
Zawieszenie oczywiście zamierzasz zmienić również? No bo jeździć taką bujającą się kanapą z mocą 300+KM???
Hamulce też oczywiście będziesz zmieniał, prawda?
Zawieszenie i hamulce zresztą więcej dają (pozwalają szybciej jechać) niż ileś tam koni więcej. Więc w ogóle nie ruszając motoru, tylko tym się zajmij. Chyba że chodzi o mistrzostwa prostej.
Co do silnika. Jak zrobisz powyższe oczywiście możesz się bawić z zakuwaniem, wydajniejsza turbina, IC, itp, ale pamiętaj, że kucizna nie jest raczej na wieki. Trwałośc nie będzie ogromna.
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 287 razy
- Polubione posty: 55 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
Chyba nie doczytałeś:jarmaj pisze: Zawieszenie oczywiście zamierzasz zmienić również? No bo jeździć taką bujającą się kanapą z mocą 300+KM???
Hamulce też oczywiście będziesz zmieniał, prawda?
Zawieszenie i hamulce zresztą więcej dają (pozwalają szybciej jechać) niż ileś tam koni więcej. Więc w ogóle nie ruszając motoru, tylko tym się zajmij. Chyba że chodzi o mistrzostwa prostej.
toecutter pisze: Jak skonfigurować Forka, aby 99% kolesi w BM-ach straciła ochote do życia 100 m. za światłami. I tyle.
Re: czy warto zakuwać furę?
toecutter, a może powinieneś kupić to:
http://forum-subaru.pl/bb3/viewtopic.php?f=21&t=8265
i przełożyć do Forka wszystko co da się przełożyć?
http://forum-subaru.pl/bb3/viewtopic.php?f=21&t=8265
i przełożyć do Forka wszystko co da się przełożyć?
Re: czy warto zakuwać furę?
Witam. Właśnie wstałem z wyra. I co widzę. Aktywność na wątku. Wspaniale! Bardzo dziękuję wszystkim za krytyczne uwagi, w szczególności prezyudenta Białorusi, którego sarkazm może się równać jedynie z moją prożnością. Alan, trafiłeś w sedno. Robię to dla siebie, powodowany miłością do marki . Może nie tylko jestem mistrzem prostej, ale pewnie także kilku zakrętów. Nie w tym rzecz. Miasto to nie miejsce do ściagania, a więc te kilkaset metrów, najczęście prostej robi spustoszenie w mózgu pokonanego. Sprawia ból i rozpacz, odbiera chęci na spotkanie z panną. Każdy z nas (a przynajmniej większość na tym forum) egzystuje podobnie, w testosteronowej kipieli. Jak będzie trzeba-podejmie rękawicę
Bardzo dziękuję,za obecność samego moderatora Forum- to dla mnie zaszczyt, szczególnie że obydwoje mieszkamy na Kaszubach. Prawda, pewnie trzaśnie skrzynia przy mocach 320-350 km (tak powiadają w Wielkopolsce, gdzie robiłem tune).Mówili że lepiej przełożyć graty z sti. Obawiam się że logistycznie będzie to trudne zadanie bo autko nie służy tylko do upalania, ale do codziennej jazdy. Wątkiem tym chciałem wywołać jedno: czy warto ładować kasę, niemałą, aby wyrzucić trochę endorfin do krwi
Bardzo dziękuję,za obecność samego moderatora Forum- to dla mnie zaszczyt, szczególnie że obydwoje mieszkamy na Kaszubach. Prawda, pewnie trzaśnie skrzynia przy mocach 320-350 km (tak powiadają w Wielkopolsce, gdzie robiłem tune).Mówili że lepiej przełożyć graty z sti. Obawiam się że logistycznie będzie to trudne zadanie bo autko nie służy tylko do upalania, ale do codziennej jazdy. Wątkiem tym chciałem wywołać jedno: czy warto ładować kasę, niemałą, aby wyrzucić trochę endorfin do krwi
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy warto zakuwać furę?
Dobre, moje częstotliwościtoecutter pisze:Witam. Właśnie wstałem z wyra. I co widzę. Aktywność na wątku. Wspaniale! Bardzo dziękuję wszystkim za krytyczne uwagi, w szczególności prezyudenta Białorusi, którego sarkazm może się równać jedynie z moją prożnością. Alan, trafiłeś w sedno. Robię to dla siebie, powodowany miłością do marki . Może nie tylko jestem mistrzem prostej, ale pewnie także kilku zakrętów. Nie w tym rzecz. Miasto to nie miejsce do ściagania, a więc te kilkaset metrów, najczęście prostej robi spustoszenie w mózgu pokonanego. Sprawia ból i rozpacz, odbiera chęci na spotkanie z panną. Każdy z nas (a przynajmniej większość na tym forum) egzystuje podobnie, w testosteronowej kipieli. Jak będzie trzeba-podejmie rękawicę
Bardzo dziękuję,za obecność samego moderatora Forum- to dla mnie zaszczyt, szczególnie że obydwoje mieszkamy na Kaszubach. Prawda, pewnie trzaśnie skrzynia przy mocach 320-350 km (tak powiadają w Wielkopolsce, gdzie robiłem tune).Mówili że lepiej przełożyć graty z sti. Obawiam się że logistycznie będzie to trudne zadanie bo autko nie służy tylko do upalania, ale do codziennej jazdy. Wątkiem tym chciałem wywołać jedno: czy warto ładować kasę, niemałą, aby wyrzucić trochę endorfin do krwi
Link: http://www.youtube.com/watch?v=Pz8NAXXe ... re=related
A odpowiadając wprost - oczywiście, że warto, jeszcze jak warto
Hamulec, zawias, dobra guma (naprawdę ważna sprawa, nie do przecenienia ), skrzynia, silnik. Jeżeli jednostka EJ255 , EJ257 to kujemy, jeżeli EJ205, EJ207 nie. No i wraz z rozwojem projektu inwestujemy we wkładkę mięsną. Będzie dobrze, proszę Pana
Pozdrawiam
Grzegorz
Brak podpisu.
Re: czy warto zakuwać furę?
Dlaczego tak wazelinujesz Ja Ci zakuwać silnika nie będętoecutter pisze: Bardzo dziękuję,za obecność samego moderatora Forum- to dla mnie zaszczyt,
Administrator forum też się udzielił w tym wątku.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
Bergen, to nie wazelina, tylko sugestia że któreś z Was jest płci odmiennej - może to początek pięknego, forumowego romansu...?toecutter pisze: to dla mnie zaszczyt, szczególnie że obydwoje mieszkamy na Kaszubach.
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
Se najpierw zapuść trochę dłuższą.Grzesiek_67 pisze: bo wyjadę z grzywy.
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy warto zakuwać furę?
WiS pisze: Se najpierw zapuść trochę dłuższą.
Mam SIEDEM długich włosów i ostrzegam lojalnie, że nie zawaham się ich użyć. O !
Brak podpisu.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: czy warto zakuwać furę?
Siedem czy sześć, nieważne, grunt, że jakiś forumowy romans nie byłby zły.
Nie...?
Nie...?
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy warto zakuwać furę?
WiS pisze: że jakiś forumowy romans nie byłby zły.
Nie...?
A to zawsze. I po raz drugi w tym wątku : warto
Brak podpisu.
Re: czy warto zakuwać furę?
Grzesiu. Yello- zaj..kapela. Lata 80-90- sam top. Jak zakuję, właśnie tak się będę czuł na asfalcie- czysta psychodelia A tak na poważnie- dziękuję za radę. Decyzja podjęta. Waham się kto ma zakuwać (4T, Jaśnie Pan Kociołek?) Jaka jest twoja opinia? Ile kucy zrobić, żeby było w miarę bezpiecznie, no i szybkoooooo....!!!!
A co do p. Bergena (Moderatora) to nie lizodupstwo, tylko kultura osobista (wrzeszcie jestem świeżak na forum )
A co do p. Bergena (Moderatora) to nie lizodupstwo, tylko kultura osobista (wrzeszcie jestem świeżak na forum )