eus deus kosmateus i morele bax

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 22:12

WiS pisze:esilon, ale z punktu widzenia państwa groźna jest ta duża korupcja, a nie babina, która ma zwyczaj przynosić lekarzowi gęś, zaś urzędnikowi kiełbasę.
PiS koncentrował się zaś na "drobnicy". Owszem, fajnie było, że "zmienił obyczaj" (pamiętam schyłek lat 90. w branży budowlano-konstrukcyjnej i styk tejże z administracją państwową; nikt się nawet nie krępował, cenniki niemal wisiały na ścianach, a specyfikacje IWZ do państwowych przetargów pisali ludzie z firm, które miały je wygrać :evil: )... ale to nie o to chodzi w tej zabawie...
no ale tu mozna znaleźć argument za: od czegos zaczęli



WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 22:21

esilon pisze: Kto nie z nami ten "syf".
Zdrajca, agent, dureń, łajza i zapewne (w domyśle) żyd, mason oraz pedał.

No toż właśnie, o tym pisałem - niebywała skłonność do zrażania sobie i potencjalnych sojuszników i neutralnych kibiców, o ile tylko odezwali się bez ugodnienia i niedostatecznie czołobitnie.

Błąd w sztuce, po prostu.

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 22:23

eus deus kosmateus: czyli jestesmy za a nawet przeciw :mrgreen:

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 22:25

Cytuj Bolka, a zaraz wywołasz nowy wątek wątku :cofee:

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 22:27

WiS pisze: No, niedużo tego, ale jednak:
1. Polityka "historyczna" - od muzeum Powstania, po nadrabianie zaległości w kwestiach orderowych, etc.
Zamiast zająć się przyszłością to my jako Polacy mamy tendencje do wspominania tego co było okerdziesiąt lat temu. Najlepiej było to widzać właśnie pod rządami braci mniejszych. Szczytem mistrzostwa był pomysł jednego ze spisiałych radnych warszawskich, żeby muzeum katyńskie strzelić na przeciwko ambasady rosyjskiej.
WiS pisze: 2. Wsparcie dla dekomunizacji i deubekizacji w wielu instytucjach publicznych.
Kolejne puste hasło byłej ekipy - przykładem szaleństwa było ekshumowanie idola niektórych tu - obecnych Antoniego M.

WIS - gdzie Ty widzisz jeszccze ubeków i komunistów?

Czy każdy, który robił przed 1989 cokolwiek oprócz leżenia na styropianie jest według Ciebie ubolem i komuchem?
WiS pisze: 3. Zamiar przewietrzenia korporacji zawodowych.
Tu kompletny recht.
WiS pisze: 4. Wzmocnienie roli i odpowiedzialności rządu w polityce regionalnej.
Na przykład peron we Włoszczowie :-)

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

Post 20 cze 2008, o 22:40

WiS pisze:
michal pisze: Sięgnij więc WiSie pamięcią do czasów gdy eseldowo było w opozycji... wtedy ciągnięcie łacha z opozycji było poprawne?

Z eselde w pewnych kręgach (dość opiniotwórczych) NIGDY nie wypadało się śmiać - nawet z ewidentnych wpadek jej liderów oraz przewielebnej Polisy Kwaśniewskiej.
W innych natomiast (znacznie mi bliższych), "ciągnięcie łacha" z formacji postkomunistycznej ZAWSZE było kul, niezależnie od okoliczności parlamentarnych.

Ale to nie ma tu nic do rzeczy...

Fenomen Kaczorów polega na tym, że (mając w wielu kwestiach rację!) swoim zadufaniem, arogancją i brakiem poczucia humoru wkurzyli tak mocno tak wielu ludzi, którzy mogli być ich sojusznikami, a przynajmniej neutralnymi widzami, że ci ludzie dalej odreagowują... czasem właśnie w postaci niezbyt wysublimowanych "żartów".
Mazowiecki z Geremkiem, Kwasniewski z Millerem, Buzek z Tomaszewskim, a pewnie i Tusk ze Schetyną - nigdy nie wzbudzili AŻ TYLU negatywnych emocji w TAK DUŻEJ części ludu. Uwaga: zupełnie niepotrzebnych, w dużej części. Dlatego gdzieś tam wcześniej pisałem: "cierp ciało..."

Jako psychosocjolog rozumiem (czy: staram się zrozumieć) zjawisko, co nie znaczy, że pochwalam.
Wiesz jak to jest - Ty piszesz o przewielebnej Polisie Kwasowatej a ktoś inny może wyciągnąc Telegraf, Ekspres Wieczory itp itd.

W innych kręgach (mnie bliższych) ciągnięcie łacha z klimatów skrajnie prawonarodowych było trendi, niezależnie od okoliczności parlamentarnych. Zwróc również uwagę, jak kościół kat. rozmienił na drobne swoją pozycję, którą miał przed 1989.

Co do braci mniejszych, wywołali tyle negatywnych emocji swoimi działaniami - i na chwilę scementowali społeczeństwo przed wyborami - wiele osób poszło głosować nie "na PO" ale "przeciw PIS".

Proponuję zakończenie dyskusji na tematy polityczne na forum - a może dokończenie jej jutro przy flaszce na Szkieletczyźnie.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 22:53

michal pisze: Na przykład peron we Włoszczowie
No przecież sam napisałem... 8-)
michal pisze: Zamiast zająć się przyszłością to my jako Polacy mamy tendencje do wspominania tego co było okerdziesiąt lat temu.
Nie było okazji przez 50 lat... Trochę jest do nadrobienia. Choćby tłumaczenie dzieciom, że Świerczewski be, Pilecki cacy.
Poza tym, coś jakby poczucie narodowej godności, te rzeczy.
To nie musi być sprzeczne z patrzeniem w przyszłość. Często - nawet pomaga. Alternatywę ("albo-albo") najczęściej próbują tworzyć ci, którzy mają w przeszłości coś na sumieniu...
michal pisze: WIS - gdzie Ty widzisz jeszccze ubeków i komunistów?
Przez ostatnie 18 lat pracowałem w:
- paru dużych redakcjach (prasa i TV),
- dużej spółce giełdowej,
- rządowej agencji,
- państwowej uczelni.
Wszedzie potykałem się i nadal potykam o byłych funkcjonariuszy i towarzyszy, którzy (nie wszyscy, w każdym razie) swoją obecną pozycję zawodową zawdzięczają właśnie TYLKO temu, że byli "towarzyszami" i "funkcjonariuszami" - wzajemnej solidarności, możliwości rekonstrukcji elity przez kooptację, etc.
Talentu za grosz, pracowitości też... ale są nie do ruszenia. Redaktorzy od siedmiu boleści, pisać nie umiejący, ale przemawiający z pozycji "autorytetów moralnych". Biskupi w rodzaju Wielgusa. "Biznesmeni", którzy zaczęli od zawłaszczenia państwowych przedsiębiorstw, a potem już jakoś poszło. "Z zawodu dyrektorzy" w ministerstwach. Marcowi docenci, którzy wprost dziś mawiają, że nie sztuka było wydać książkę, lepiej było wydać kolegę... i efekt naukowy ten sam.
W pojęciu "układ" coś jednak było, to nie żart.
Znam to środowisko jakoś bardzo dobrze... od wewnątrz też. Taka praca. Wódkę też z nimi pijałem. Prywatnie i zawodowo.
Uwaga: powyższe nie dotyczy jednostek cynicznych, acz zdolnych - które w obu ustrojach w sposób naturalny pracują dobrze i są pożyteczne. Ale to mniejszość.
michal pisze: Czy każdy, który robił przed 1989 cokolwiek oprócz leżenia na styropianie jest według Ciebie ubolem i komuchem?
Nie każdy. Tylko ten, który gorliwie pracował w SB i w komitetach PZPR, zajmując się np. przycinaniem ludziom jaj szufladą albo zadaniowaniem przycinających. Ewentualnie ten, który dla szmalu albo awansu wskazywał ofiary.

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 23:14

WiS pisze:
michal pisze: Zamiast zająć się przyszłością to my jako Polacy mamy tendencje do wspominania tego co było okerdziesiąt lat temu.
Nie było okazji przez 50 lat... Trochę jest do nadrobienia. Choćby tłumaczenie dzieciom, że Świerczewski be, Pilecki cacy.
Poza tym, coś jakby poczucie narodowej godności, te rzeczy.
To nie musi być sprzeczne z patrzeniem w przyszłość. Często - nawet pomaga. Alternatywę ("albo-albo") najczęściej próbują tworzyć ci, którzy mają w przeszłości coś na sumieniu...
Postrzeganie świata w dwóch skrajnych kolorach nie jest ok. Zwróć uwagę, że w latach 1945-1989 stało się też dużo dobrego - wielu ludzi dostało szansę na edukację, której nigdy by nie dostali za czasów IIRP; umożliwiło biednym lecz zdolnym i ambitnym jednostkom osiągnięcie awansu społecznego itp itd.
michal pisze:
michal pisze: WIS - gdzie Ty widzisz jeszccze ubeków i komunistów?
Przez ostatnie 18 lat pracowałem w:
- paru dużych redakcjach (prasa i TV),
- dużej spółce giełdowej,
- rządowej agencji,
- państwowej uczelni.
Wszędzie potykałem się i nadal potykam o byłych funkcjonariuszy i towarzyszy, którzy (nie wszyscy, w każdym razie) swoją obecną pozycję zawodową zawdzięczają właśnie TYLKO temu, że byli "towarzyszami" i "funkcjonariuszami" - wzajemnej solidarności, możliwości rekonstrukcji elity przez kooptację, etc.
Talentu za grosz, pracowitości też... ale są nie do ruszenia. Redaktorzy od siedmiu boleści, pisać nie umiejący, ale przemawiający z pozycji "autorytetów moralnych". Biskupi w rodzaju Wielgusa. "Biznesmeni", którzy zaczęli od zawłaszczenia państwowych przedsiębiorstw, a potem już jakoś poszło. "Z zawodu dyrektorzy" w ministerstwach. Marcowi docenci, którzy wprost dziś mawiają, że nie sztuka było wydać książkę, lepiej było wydać kolegę... i efekt naukowy ten sam.
W pojęciu "układ" coś jednak było, to nie żart.
Znam to środowisko jakoś bardzo dobrze... od wewnątrz też. Taka praca. Wódkę też z nimi pijałem. Prywatnie i zawodowo.
Uwaga: powyższe nie dotyczy jednostek cynicznych, acz zdolnych - które w obu ustrojach w sposób naturalny pracują dobrze i są pożyteczne. Ale to mniejszość.
Włazidupcy i kliki były, są i będą i w tej chwili są niezależne od bycia komuchem, ubekiem, styropianem, katolem itp.

Dla mnie dużo bardziej irytujące było promowanie przez przedostatni rząd "towarzyszy szmaciaków pisiaków" typu BMW - bierny mierny ale wierny - przy którym taki szeregowy aparatczyk z lat siedemdziesiątych przewiązany sznurkiem zamiast paska był krynicą wiedzy, kompetencji i kindersztuby.

Co do "zawłaszczania" przedsiębiorstw - kto miał na przełomie '80/'90 jakąkolwiek wiedzę praktyczną na temat działania przedsiębiorstw w innym niż socjalistycznym typie gospodarki? Goście z cehazetów.
WiS pisze:
michal pisze: Czy każdy, który robił przed 1989 cokolwiek oprócz leżenia na styropianie jest według Ciebie ubolem i komuchem?
Nie każdy. Tylko ten, który gorliwie pracował w SB i w komitetach PZPR, zajmując się np. przycinaniem ludziom jaj szufladą albo zadaniowaniem przycinających. Ewentualnie ten, który dla szmalu albo awansu wskazywał ofiary.
Gorliwie pracował w SB - całym czy może jakimś konkretnym wydziale?

Gorliwie pracował w PZPR - czy należenie do partii - tak jak większość należała - też jest dla Ciebie karalne smołą i pierzem?

Polskie Państwo miało w latach osiemdziesiątych bardzo dobrą i sprawną NIEPOLITYCZYNĄ agenturę zagraniczną i krajową - niestety zamiast korzystać z tego zostało to rozpieprzone w drobny mak. A państwo bez agentury jest ślepe jak kret - jakiekolwiek państwo o jakimkolwiek ustroju.

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 23:26

WiS pisze: Cytuj Bolka, a zaraz wywołasz nowy wątek wątku

ależ to jest postawa prezentowana przez formację Panów Kaczyńskich wobec Wałęsy, za a nawet przeciw,
fajne to

lubię szpinak a nawet mi nie smakuje

jestem skromny a nawet najbardziej

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 23:41

michal pisze: wielu ludzi dostało szansę na edukację, której nigdy by nie dostali za czasów IIRP; umożliwiło biednym lecz zdolnym i ambitnym jednostkom osiągnięcie awansu społecznego itp itd.
...a następnie najlepszych z nich zmuszono do emigracji, reszcie zaś przetrącono kręgosłupy. Duży sukces.
;-)

Żartuję. Doceniam PEWNE osiągnięcia PRL, acz nie uważam ich za specjalnie wielkie. Generalnie mi się tamten ustrój i tamto państwo BARDZO nie podobało.
michal pisze: kliki były, są i będą
Prawda.
michal pisze: w tej chwili są niezależne od bycia komuchem, ubekiem, styropianem, katolem itp.
Nieprawda.
michal pisze: szeregowy aparatczyk z lat siedemdziesiątych przewiązany sznurkiem zamiast paska
W latach 70. już mieli paski. Z importu z NRD, ale zawsze.
michal pisze: kto miał na przełomie '80/'90 jakąkolwiek wiedzę praktyczną na temat działania przedsiębiorstw w innym niż socjalistycznym typie gospodarki? Goście z cehazetów.
Żeby to tylko o nich chodziło... Ci, którzy nie mieli pojęcia - też przejmowali. Bo mogli.
michal pisze: Gorliwie pracował w SB - całym czy może jakimś konkretnym wydziale?
Całym.
michal pisze: Gorliwie pracował w PZPR - czy należenie do partii - tak jak większość należała - też jest dla Ciebie karalne smołą i pierzem?
Michaś, tracę wiarę w Ciebie ;-). Czytać umiesz...? Stoi jak wół: "gorliwie pracował", a nie "należał".
michal pisze: Polskie Państwo miało w latach osiemdziesiątych bardzo dobrą i sprawną NIEPOLITYCZYNĄ agenturę zagraniczną i krajową
Bzdura, wybacz.
Ten "niepolityczny" wywiad, którego legendę próbuje dziś tworzyć Czempiński i spółka, zajmował się w dużym stopniu infiltracją Polonii i dezorganizowaniem pracy polskiej sekcji RWE, na przykład. O kontrwywiadzie litościwie nie wspomnę.
Sprawność - taka sobie, jak w całym komunistycznym państwie sporo było nepotyzmu, bylejakości...
Owszem, jednostki trafiły się niezłe. Jasik na przykład... Jego dalsze losy świadczą o tym, że tacy zawsze mieli pod górkę ;-)
Po 1989 roku te "apolityczne" służby wzięły czynny udział w grze. Nie tylko "szafa lesiaka" się tu łąpie, ale tysiąc innych rzeczy. Może także zabójstwa polityczne (Pańko?)
michal pisze: niestety zamiast korzystać z tego zostało to rozpieprzone w drobny mak. A państwo bez agentury jest ślepe jak kret - jakiekolwiek państwo o jakimkolwiek ustroju.
Tu zgoda, i o rewolucyjną nadgorliwość mam do Macierewicza dużą pretensję, delikatnie mówiąc. Ba - kiedyś na swoim blogu JA uznałem za stosowne bronić przed AM Marka Dukaczewskiego... Nie było mi łatwo ;-)

Ale błagam, nie przesadzaj, i nie pisz mi, że to były "apolityczne" służby...

Ona NAPRAWDĘ wymagały (i wciąż wymagają) przewietrzenia. Niestety, wylano dziecko z kąpielą...

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 23:53

wydaje mi się że przeceniacie znaczenie "służb specjalnych". Po co one tak naprawdę? To nie te czasy. Wydaje mi się że wystarczy google i sojusznicy którzy poinformują o zagrożeniu na czas.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 23:54

minimus pisze: wydaje mi się
Masz rację, wydaje Ci się ;-)

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 20 cze 2008, o 23:55

WiS, wyil się trochę bardziej ;-) . Przykład jakiś po co by się przydał.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 21 cze 2008, o 00:05

Tak zwani "znawcy tematu" twierdzą coś odwrotnego niż Ty. Mianowicie, że znaczenie "służb" wzrasta.

Amerykanie się np. przekonali 11 września, że w dziedzinie zapobiegania atakom - elektroniczne cudeńka, satelity, kontrola internetu, etc. - nie zastąpią starej, dobrej agentury osobowej. Czyli: zwykłego zdrajcy, "agenta", dobrze ulokowanego. A ktoś musi go ulokować, prowadzić, analizować dane...
Kilka miesięcy temu taki agent uratował Wenecję. Zameldował mocodawcom, że nasi islamistyczni bracia planują uprowadzenie tankowca i rozbicie go o nabrzeża tego pięknego miasta. Szacunkowo - ok. 50 tysięcy trupów, usmażonych żywcem, na wypadek pełnego sukcesu. Mocodawcy agenta dali cynk gdzie trzeba, komandosi włoskiej marynarki zrobili resztę. Była krótka wzmianka w prasie.

Po drugie, dzisiejsze służby to już raczej nie samo zdobywanie informacji. Facet w pelerynie, wspinający się po rynnie do okna rządowego gabinetu z malutkim aparacikiem fotograficznym - umarł. Zyskał na znaczeniu tzw. "biały wywiad" (analiza źródeł dostępnych lub półdostępnych) plus elektronika i satelity.
Profesjonalna selekcja i analiza danych jest dziś ważniejsza niż ich zdobywanie.

Ale... najważniejsze stało się działanie ofensywne: inspirowanie zjawisk, działań, faktów i całych procesów, które służą naszemu interesowi, a szkodzą bliźnim. Służby de facto przejęły dziś rolę tradycyjnie spełnianą przez armię ("kontynuacja polityki innymi środkami"). Wojna, przynajmniej w relacjach między państwami "z dobrego towrzystwa" jest strasznie nieefektywna; straty przewyższą zyski.
Interesy realizuje się dziś i rywalizuje inaczej. Kogoś przekupić, kogoś zaszantażować - najlepiej ministra w innym kraju (a coraz częściej wpływowego dziennikarza), stworzyć antysystemową partię polityczną u sąsiada, podrzucić obcym (a czasem i swoim) decydentom pozornie obiektywne, a niezwykle trefne analizy, wesprzeć związki zawodowe lub jakichś bożych szaleńców w organizowaniu antyrządowych demonstracji w ościennej stolicy (czasem sojuszniczej...), wesprzeć instrukcją, forsą, papierem i semteksem separatystów, terrorystów albo najpoczciwszych bojowników o wolność i demokrację, wreszcie zabezpieczyć operacyjnie interesy naszych firm poza granicami kraju oraz pewnych firm na rynku krajowym - kto Twoim zdaniem odwala tę brudną robotę?

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 21 cze 2008, o 00:21

:wall: :wall: :wall:
kuźwa, wysmarowałem mega odpowiedź i mi wszystko wcieło. Sorry, idę spać.

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 21 cze 2008, o 00:24

WiS pisze:
michal pisze: wielu ludzi dostało szansę na edukację, której nigdy by nie dostali za czasów IIRP; umożliwiło biednym lecz zdolnym i ambitnym jednostkom osiągnięcie awansu społecznego itp itd.
...a następnie najlepszych z nich zmuszono do emigracji, reszcie zaś przetrącono kręgosłupy. Duży sukces.
;-)

Żartuję. Doceniam PEWNE osiągnięcia PRL, acz nie uważam ich za specjalnie wielkie. Generalnie mi się tamten ustrój i tamto państwo BARDZO nie podobało.
A jakie państwo sobie WiSiu wymarzyłbyś w ówczesnej sytuacji geopolitycznej?

Nasz barak był jednym z luźniejszych i radośniejszych w obozie sovjalistycznym, z największą dozą swobód na jakie można było sobie w tym obozie pozwolić
WiS pisze:
michal pisze: kliki były, są i będą
Prawda.
michal pisze: w tej chwili są niezależne od bycia komuchem, ubekiem, styropianem, katolem itp.
Nieprawda.
Coś bardziej - czy tylko przekonanie?
WiS pisze:
michal pisze: Gorliwie pracował w SB - całym czy może jakimś konkretnym wydziale?
Całym.
Sprzątaczki, konserwatorów i kierowców też do wytępienia?
WiS pisze:
michal pisze: Gorliwie pracował w PZPR - czy należenie do partii - tak jak większość należała - też jest dla Ciebie karalne smołą i pierzem?
Michaś, tracę wiarę w Ciebie ;-). Czytać umiesz...? Stoi jak wół: "gorliwie pracował", a nie "należał".
Wituś, zdefiniuj więc gorliwość :-) Czy partycypacja w pochodach pierwszomajowych już się łapie według Ciebie w gorliwość, a udział w czynach społęcznych?
WiS pisze:
michal pisze: Polskie Państwo miało w latach osiemdziesiątych bardzo dobrą i sprawną NIEPOLITYCZYNĄ agenturę zagraniczną i krajową
Bzdura, wybacz.
Bzudra bo? Czy bzdura bo tak? :-)
WiS pisze:Ten "niepolityczny" wywiad, którego legendę próbuje dziś tworzyć Czempiński i spółka, zajmował się w dużym stopniu infiltracją Polonii i dezorganizowaniem pracy polskiej sekcji RWE, na przykład. O kontrwywiadzie litościwie nie wspomnę.
Sprawność - taka sobie, jak w całym komunistycznym państwie sporo było nepotyzmu, bylejakości...
Czy nie przeceniasz roli Polonii i RWE? Zwróć również uwagę, że korupcja i nepotyzm za czasów komuny to było delikatne miki w porównaniu z tym co nastąpiło później - zwłaszcza jazda po bandzie w czasach awuesopanowania.
WiS pisze:
michal pisze: niestety zamiast korzystać z tego zostało to rozpieprzone w drobny mak. A państwo bez agentury jest ślepe jak kret - jakiekolwiek państwo o jakimkolwiek ustroju.
Tu zgoda, i o rewolucyjną nadgorliwość mam do Macierewicza dużą pretensję, delikatnie mówiąc. Ba - kiedyś na swoim blogu JA uznałem za stosowne bronić przed AM Marka Dukaczewskiego... Nie było mi łatwo ;-)

Ale błagam, nie przesadzaj, i nie pisz mi, że to były "apolityczne" służby...

Ona NAPRAWDĘ wymagały (i wciąż wymagają) przewietrzenia. Niestety, wylano dziecko z kąpielą...
Dokładnie - wylano dziecko z kąpielą i co się stało to się nie odstanie - dobrze byłoby jednak nie powtarzać błędów. Na przykład Polscy wojacy na misjach "pokojowych" są ślepi bo szalony Antonio spalił im wszystko.

Najsmutniejsze jest to, że nasi rządziciele na poczatku lat 90-tych zajęli się praniem przeszłości zamiast starać się korzystać z położenia geograficznego Polski i umożliwić Polakom zarabianie na tym pieniędzy to wyswobodzili się z objęć jednego wielkiego brata i od razu wpadli w objęcia nowego "arcyklimatycznego" wuja sama. W bonusie poobrażali jeszcze Ruskiego i przepieprzyli możliwość powielenia "modelu fińskiego" czyli bycia "platformą handlową" pomiędzy Europą a Rosją.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 21 cze 2008, o 00:45

michal pisze: jakie państwo sobie WiSiu wymarzyłbyś w ówczesnej sytuacji geopolitycznej?
To, że się nie dało inaczej - nie oznacza, że było dobrze.
michal pisze: Coś bardziej - czy tylko przekonanie?
Opisałem już wcześniej - lata praktycznych doświadczeń z klikami, z których duża część opierała się na związkach z lat PRL i na znajomościach z SB i komitetów. Mniejsza (i mniej efektywna) część na "styropianie i katolstwie". Sczegółów nie będę opisywał, wybacz, ale chętnie opowiem Ci kilka anegdot przy okazji ;-)
michal pisze: Sprzątaczki, konserwatorów i kierowców też do wytępienia?
michal pisze: Czy partycypacja w pochodach pierwszomajowych już się łapie według Ciebie w gorliwość, a udział w czynach społęcznych?
Naprawdę muszę pisać jeszcze raz, dużymi literami? Popatrz jeszcze raz w moje poprzednie posty...
michal pisze: Bzudra bo? Czy bzdura bo tak?
Jak wyżej - masz już przecież napisane.
Jeśli mało, to mogę jeszcze dodać, ze te Twoje "apolityczne" i niezwykle profesjonalne służby wywiadowcze PRL mają na koncie m.in. aferę Żelazo, czyli kryminalne napady na jubilerów w Niemczech, służące do zapchania sejfów komunistycznych bonzów...
Te trefne fortunki dziś ktoś dziedziczy - to tłumaczy dziedziczną niechęć wielu ludzi do rozliczania przesżłości...
michal pisze: Czy nie przeceniasz roli Polonii i RWE?
Nie oceniam tej roli, a więc i nie mogę jej przecenić. Piszę tylko, że większa część sił i środków wywiadu PRL szła na dezintegrację tych środowisk. Reszta - na usługi na rzecz bratniego wywiadu sowieckiego. Czyli de facto, na konserwowanie tego fatalnego dla Polski układu geopolitycznego, o którym mowa w p.1.
michal pisze: W bonusie poobrażali jeszcze Ruskiego i przepieprzyli możliwość powielenia "modelu fińskiego" czyli bycia "platformą handlową" pomiędzy Europą a Rosją.
Misiu! Przepraszam Cię bardzo, ale powtarzasz jakieś hasełka, jako żywo z biuletynów SamejBrony albo z innej Trybuny.
"Model fiński" był fiński i w innych czasach; współczesnej Polsce ja bym go nie życzył.
Nasze kłopoty w stosunkach z Rosją nie są wynikiem naszych gestów, tylko kremlowskiej kalkulacji. Owszem, pretekstów czasem dostarczamy Rosjanom wygodnych, nad czym ubolewam, ale nie mylmy jednak kategorii.
Handel wzajemny na początku lat 90. załamał się nie z powodu naszej decyzji politycznej, ale rosyjskiej - o likwidacji rubla transferowego, a także wskutek urealnienia cen. Poza tym okazało się, że łatwiej i przyjemniej handluje się z Zachodem...
A Europa nie potrzebuje do handlu z Rosją żadnych "platform". Radzi sobie bez nich, ba, czynnie dba o eliminowanie konkurentów (patrz wywód o specsłużbach).

Dzwoni mi w Twoich tekstach nostalgia za dawnymi układami, gdy to Słowianin był nam Wielkim Bratem, a nie Anglosas lub Germanin... Cóż - można i tak. Zwracam tylko uwagę, że Układu Warszawskiego i RWPG i tak już dziś nie da się odtworzyć. Na szczęście ;-)
A Rosja dziś - to kolos na glinianych nogach. Niewart specjalnej atencji, acz wymagający czujnej troski, bo jak zacznie się walić, to odłamki i na nas polecą...

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 21 cze 2008, o 00:47

michal pisze:Najsmutniejsze jest to, że nasi rządziciele na poczatku lat 90-tych zajęli się praniem przeszłości zamiast [...]
Michał, ale którzy, bo ja sobie nie przypominam, by którzykolwiek rządziciele chcieli rozliczyć się z przeszłością. Pamiętam ino grubą kreskę i to co mamy dzisiaj jest tego pokłosiem.
Do reszty nie będę się dzisiaj ustosunkowywał, bo późna już pora. Może jutro pogadamy... swobodniej. :cofee:
czarne jest piękne...

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 22 cze 2008, o 17:28

WiS pisze:
michal pisze: jakie państwo sobie WiSiu wymarzyłbyś w ówczesnej sytuacji geopolitycznej?
To, że się nie dało inaczej - nie oznacza, że było dobrze.
Wiciu, myśleniem życzeniowym jeszcze nic się nie udało zbudować.
WiS pisze:
michal pisze: Coś bardziej - czy tylko przekonanie?
Opisałem już wcześniej - lata praktycznych doświadczeń z klikami, z których duża część opierała się na związkach z lat PRL i na znajomościach z SB i komitetów. Mniejsza (i mniej efektywna) część na "styropianie i katolstwie". Sczegółów nie będę opisywał, wybacz, ale chętnie opowiem Ci kilka anegdot przy okazji ;-)
NIe dane nam było kontynuować rozmowy boś się abstynencie za szybko zwinął :P


WiS pisze:
michal pisze: Bzudra bo? Czy bzdura bo tak?
Jak wyżej - masz już przecież napisane.
Jeśli mało, to mogę jeszcze dodać, ze te Twoje "apolityczne" i niezwykle profesjonalne służby wywiadowcze PRL mają na koncie m.in. aferę Żelazo, czyli kryminalne napady na jubilerów w Niemczech, służące do zapchania sejfów komunistycznych bonzów...
Te trefne fortunki dziś ktoś dziedziczy - to tłumaczy dziedziczną niechęć wielu ludzi do rozliczania przesżłości...
Wituś, "moje służby" - tak sam moje jak i Twoje. Demagogię lekką zaczynasz uprawiać.
WiS pisze:
michal pisze: Czy nie przeceniasz roli Polonii i RWE?
Nie oceniam tej roli, a więc i nie mogę jej przecenić. Piszę tylko, że większa część sił i środków wywiadu PRL szła na dezintegrację tych środowisk. Reszta - na usługi na rzecz bratniego wywiadu sowieckiego. Czyli de facto, na konserwowanie tego fatalnego dla Polski układu geopolitycznego, o którym mowa w p.1.
Patrzyłeś w arkusze kalkulacyjen, że ferujesz takie wyroki?

W języku polskim jest słowo "radziecki" - sowiecki jest rusycyzmem, ajt?
WiS pisze:
michal pisze: W bonusie poobrażali jeszcze Ruskiego i przepieprzyli możliwość powielenia "modelu fińskiego" czyli bycia "platformą handlową" pomiędzy Europą a Rosją.
Misiu! Przepraszam Cię bardzo, ale powtarzasz jakieś hasełka, jako żywo z biuletynów SamejBrony albo z innej Trybuny.
"Model fiński" był fiński i w innych czasach; współczesnej Polsce ja bym go nie życzył.
Nasze kłopoty w stosunkach z Rosją nie są wynikiem naszych gestów, tylko kremlowskiej kalkulacji. Owszem, pretekstów czasem dostarczamy Rosjanom wygodnych, nad czym ubolewam, ale nie mylmy jednak kategorii.
Handel wzajemny na początku lat 90. załamał się nie z powodu naszej decyzji politycznej, ale rosyjskiej - o likwidacji rubla transferowego, a także wskutek urealnienia cen. Poza tym okazało się, że łatwiej i przyjemniej handluje się z Zachodem...
A Europa nie potrzebuje do handlu z Rosją żadnych "platform". Radzi sobie bez nich, ba, czynnie dba o eliminowanie konkurentów (patrz wywód o specsłużbach).

Dzwoni mi w Twoich tekstach nostalgia za dawnymi układami, gdy to Słowianin był nam Wielkim Bratem, a nie Anglosas lub Germanin... Cóż - można i tak. Zwracam tylko uwagę, że Układu Warszawskiego i RWPG i tak już dziś nie da się odtworzyć. Na szczęście ;-)
A Rosja dziś - to kolos na glinianych nogach. Niewart specjalnej atencji, acz wymagający czujnej troski, bo jak zacznie się walić, to odłamki i na nas polecą...
Ptysiu, odbijając równie cudownie brak argumentów z Twojej strony mogę napisać, że lecisz hasełkami z waszego nocnika - lecz nie o to chodzi. Na początku 90-tych średnie firmy europejskie obawiały się bezpośredniego zaangażowania w Rosji i tu było miejsce dla naszych krajan i na wsparcie polskich polityków. NIe wykorzystano tego.

Co do Rosji " Rosja dziś - to kolos na glinianych nogach. Niewart specjalnej atencji" - rozczulasz,

1. Przemawia przez Ciebie styropianowa megalomania
2. Rosjanie są w tej chwili dysponentami znacznych środków finansowych, za pomocą których finansowane są w części gospodarki państw europejskich.
3. Never underestimate...

pzdr/m

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 22 cze 2008, o 22:15

michal pisze: myśleniem życzeniowym jeszcze nic się nie udało zbudować.
Z tym się zgadzam, szczególnie w kontekście tego:
michal pisze: Na początku 90-tych średnie firmy europejskie obawiały się bezpośredniego zaangażowania w Rosji i tu było miejsce dla naszych krajan i na wsparcie polskich polityków.
:mrgreen:

Mhm. Polscy politycy powinni np. z budżetu dopłacać do ubezpieczenia ryzyka handlowego (bo tamtejsi kontrahenci z reguły nie płacili), prawda?

michal pisze: Rosjanie są w tej chwili dysponentami znacznych środków finansowych, za pomocą których finansowane są w części gospodarki państw europejskich.
:o
Możesz to jakoś jaśniej wytłumaczyć...?
Po pierwsze, jednak bez tej upiornej nowomowy, bo to forum towarzyskie, a nie zebranie urzędników skarbówki ("dysponenci znacznych środków finansowych" - czyli "mają pieniądze", tak? :giggle: ); po drugie, jeśli chodzi Ci o rosyjskie inwestycje bezpośrednie w Europie - to racz spojrzeć na proporcje.

Wyciągasz kolejne hasła-mity, a po ich oprotestowaniu/zbiciu szukasz nowych... nie męczy Cię to? 8-)
michal pisze: Przemawia przez Ciebie styropianowa megalomania
Pewnie. Plus pewna (niewielka, ale zawsze) znajomość rosyjskich realiów ;-)
michal pisze: "moje służby" - tak sam moje jak i Twoje
Nieporozumienie. "Twoje apolityczne służby" znaczyć miało - "te, które nazwałeś apolitycznymi". Teraz jasne?
michal pisze: Demagogię lekką zaczynasz uprawiać.
Afera Żelazo to udokumentowane fakty, dość powszechnie znane. Gdzie tu demagogia?
michal pisze: W języku polskim jest słowo "radziecki" - sowiecki jest rusycyzmem
Słowo "radziecki" oznaczało kiedyś w języku polskim "związany z radą, należący do rady" - w kontekście samorządów lokalnych i środowiskowych. Natomiast po 1917 roku "sowiecki" (owszem, rusycyzm - niejedyny przecież w języku polskim) przyswojono dla opisu systemu politycznego, kształtującego się w Rosji. Mówiono o ZSRS - "Sowiety", a o ich instytucjach: "sowieckie". Podobnie zresztą przyjęto w większości innych języków (np. angielski, francuski...)
Że zaś słowo to (siłą rzeczy) nabrało silnego zabarwienia pejoratywnego, po II wojnie światowej komuniści rządzący w Warszawie raczyli je oficjalnie wykląć i "podwędzili" stary zwrot "radziecki".
Co zresztą powoduje zabawne historie - niedawno w Kielcach jeden prawicowy radny, przebudzony podczas sesji, rzucił się do protestów, bo usłyszał słowo "radziecki" w pozytywnym kontekście... :mrgreen:

Mnie się tam "sowiecki" podoba. Tobie nie musi, ale nie baw się w językowego purystę, bo wdepniesz ;-)
michal pisze: Patrzyłeś w arkusze kalkulacyjen, że ferujesz takie wyroki?
Wtedy nie było arkuszy kalkulacyjnych, Misiu ;-)

Natomiast zachowały się dokumenty i wspomnienia; historycy mają dziś na czym pracować...

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 22 cze 2008, o 22:56

WiS pisze: Natomiast zachowały się dokumenty i wspomnienia; historycy mają dziś na czym pracować...

Wituś Ptysiu,

Stosujesz bardzo łądne cytowanie selektywne i próbujesz średnio zręcznie manipulować. Ostatnim cytatem mnie rozwaliłeś - skoro SB, milicja i komuna były takie złe to przecież dokumentacja przez nie generowana też powinna być zła. Teraz na podstawie tych dokumentów goście, niezasługujący na miano historyków chcą oceniać przeszłość i snuć sowje spiskowe teorie dziejów - smutnie to i żałosne.

Co do handlu na początku 90-tych, Witja, barter coś mówi Ci, czy ekshumujesz jakąś kolejną teoryjkę opartą na papierach z kosmosu? :mrgreen:

michal pisze:
WiS pisze:
michal pisze: jakie państwo sobie WiSiu wymarzyłbyś w ówczesnej sytuacji geopolitycznej?

To, że się nie dało inaczej - nie oznacza, że było dobrze.


Wiciu, myśleniem życzeniowym jeszcze nic się nie udało zbudować.
Zamiast psioczyć na traumę komuny odpowiedz mi proszę bez wykrętów, demagogii oraz martyrologii na wytłuszczone pytanie :mrgreen:

WiS pisze:
michal pisze:Rosjanie są w tej chwili dysponentami znacznych środków finansowych, za pomocą których finansowane są w części gospodarki państw europejskich.
:o
Możesz to jakoś jaśniej wytłumaczyć...?
Po pierwsze, jednak bez tej upiornej nowomowy, bo to forum towarzyskie, a nie zebranie urzędników skarbówki ("dysponenci znacznych środków finansowych" - czyli "mają pieniądze", tak? :giggle: ); po drugie, jeśli chodzi Ci o rosyjskie inwestycje bezpośrednie w Europie - to racz spojrzeć na proporcje.

Wyciągasz kolejne hasła-mity, a po ich oprotestowaniu/zbiciu szukasz nowych... nie męczy Cię to? 8-)
Skoro taki światły człowiek jak Ty nie rozumie języka polskiego to bardziej prosto się nie da niż:
Rosjanie zainwestowali w Europie i USA od groma pieniędzy - bezpośrednio jak i przez fundusze inwestycyjne, które dla Ciebie są bardzo si bo nie są zarejestrowane w Rosji lecz składają się z rosyjskich pieniędzy :-)

Wituniu, hasła-mity według Ciebie niekoniecznie muszą być hasłami-mitami według reszty świata. Świat nie składa się z tylko z wyobrażeń Twych - składa się też z rzeczywistości, ale widzę, że według Ciebie jeżeli rzeczywistość nie zgadza się z Twoimi teoriami to tym gorzej dla rzeczywistości :-)

Rozwiń proszę i uargumentuj swój tekst z kilku postów wcześniej, kładąc nacisk na wytłuszczone "Rosja dziś - to kolos na glinianych nogach. Niewart specjalnej atencji". Prośba abyś oparł się na faktach a nie myśleniu życzeniowym i info od chłopaków z IPN.

Szkoda, żeś się zmył tak szybko wczoraj - na żywo ta konwersacja byłaby ciekawsza.

Ponieważ widzę, że z tego wątku zrobiła się dyskusja na wiadra bitów, w której biorą udział tylko dwaj zawodnicy sugeruję przeniesienie jej na maila/priva :)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 22 cze 2008, o 23:55

michal pisze: skoro SB, milicja i komuna były takie złe to przecież dokumentacja przez nie generowana też powinna być zła. Teraz na podstawie tych dokumentów goście, niezasługujący na miano historyków chcą oceniać przeszłość i snuć sowje spiskowe teorie dziejów - smutnie to i żałosne.
1. A co ma piernik do wiatraka...?
2. Miałeś kiedyś przedmiot pt. "logika"?

michal pisze: odpowiedz mi proszę bez wykrętów, demagogii oraz martyrologii na wytłuszczone pytanie
michal pisze: michal napisał(a):
jakie państwo sobie WiSiu wymarzyłbyś w ówczesnej sytuacji geopolitycznej?
Ufff. Powtarzam. Tamto państwo było jedynym możliwym w ówczesnej sytuacji geoplitycznej. I nie było co marzyć o innym. Nadal niejasne?
michal pisze: Rosjanie zainwestowali w Europie i USA od groma pieniędzy
"Od groma" to niezbyt precyzyjny szacunek, ale niech tam. Owszem, prawda. Ale której Twojej tezy to dowodzi?
michal pisze: Świat nie składa się z tylko z wyobrażeń Twych - składa się też z rzeczywistości, ale widzę, że według Ciebie jeżeli rzeczywistość nie zgadza się z Twoimi teoriami to tym gorzej dla rzeczywistości
:thumb:
michal pisze: Rozwiń proszę i uargumentuj swój tekst z kilku postów wcześniej, kładąc nacisk na wytłuszczone "Rosja dziś - to kolos na glinianych nogach. Niewart specjalnej atencji".
Tak "na szybkiego":

O gospodarce:
Z różnych źródeł płyną niepokojące sygnały o stanie rosyjskiej gospodarki. (...)Niepokojące są przede wszystkim dane dotyczące inflacji. W maju br. inflacja wzrosła o 15,1% w porównaniu z zeszłym rokiem. (...)
Jeszcze mniej optymistycznie do oceny inflacji w Rosji podszedł Paul Thomsen, szef moskiewskiej misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, twierdząc, że inflacja w Rosji do końca 2008 roku może osiągnąć 14%. (...) O złej sytuacji w Rosji informuje także Bank Światowy. Według jego danych realizowana obecnie polityka podtrzymywania stabilnego nominalnego kursu wymiany rubla jest niekorzystna, a dodatkowo następuje osłabienie polityki podatkowej.
http://www.psz.pl/content/view/11553
Oprócz (...) niewątpliwie pozytywnych zjawisk, zachodzących w rosyjskiej gospodarce w analizowanym okresie występowały także zjawiska budzące niepokój ekonomistów i mogące zahamować rozwój gospodarki rosyjskiej. Kadencje Putina nie przyniosły zdecydowanej poprawy w kwestii szarej strefy, która niejako charakteryzuje cały czas gospodarkę Federacji. Podejrzewa się wręcz, że około nawet 50 proc. PKB to szara strefa.
http://www.psz.pl/content/view/10774/

O demografii:
Zgodnie z corocznym raportem ONZ dotyczącym sytuacji demograficznej na świecie, w Rosji trwa poważny kryzys demograficzny. Liczba ludności w Federacji Rosyjskiej nie wzrosła od 1991 roku, a wskaźnik płodności spadł poniżej wymagalnego jego poziomu potrzebnego do naturalnej zastępowalności pokoleń jeszcze w latach 60-tych. Na chwilę obecną liczba zgonów jest ok. 1,5 raza większa od liczby urodzeń. Społeczeństwo rosyjskie zmniejsza się o kilka setek tysięcy rocznie. Do 2050 roku społeczeństwo rosyjskie zmniejszy się z obecnych 143 mln do 115 mln a nawet do 83 mln ludzi.

http://www.psz.pl/content/view/9733/
Tylko 30 proc. rosyjskich noworodków można uznać za zdrowe (...). Według danych, podawanych wcześniej przez źródła rządowe, zachorowalność dzieci w Rosji wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat prawie półtora raza. Obecny wskaźnik śmiertelności dzieci - 11 na 1000 urodzonych - jest dwukrotnie wyższy od średniej europejskiej.
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34248,3496169.html

"Państwo o napędzie naftowo-gazowym" to udany greps; rzeczywiście, korzystna koniunktura ostatnich lat "zwolniła" rosyjskie władze od kontynuowania reform, które Putin zaczął w 2000 roku. Efekt - monokultura. Jak Arabowie w latach 70.
Patrz szerzej: choćby Rocznik Strategiczny 2005/06, s.211 i nast. (świetna analiza Marka Menkiszaka).

Co będzie gdy ceny ropy i gazu kiedyś spadną?
Od pewnego czasu Kreml zdaje sobie z tego sprawę, próbuje inwestować petroruble za granicą i w przemysły nowych technologii w kraju, ale sam German Gref (nie muszę przedstawiać?) mówił niedawno, że to za mało i za późno...
Niesprawna administracja, brak służby cywilnej, nieefektywny zarządzanie w przedsiębiorstwach, wysoki poziom strukturalnej korupcji, zaległości w remontach/rozbudowie infrastruktury, masowy alkoholizm i narkomania, potencjalne napięcia społeczne na tle socjalnym i etniczno-religijnym... To smutny obraz "mocarstwa na pokaz".

Armia - to inna bajka, na dłuższy odrębny wątek. Przypominam tylko o rdzewiejących łodziach atomowych Floty Dalekowschodniej, o tym, że rok w rok ta armia traci niemal 1000 osób w wypadkach, wskutek fali i samobójstw... że większość sprzętu prezentowanego podczas ostatniej parady to sprzęt wyłącznie lub głównie na eksport... Też trochę "wioska potiomkinowska".

Poza tym, nie przeczę, sporo atutów.
Ale generalnie Rosja wydaje się nam, Polakom, większa i silniejsza niż jest w rzeczywistości. Pora widzieć w niej normalny kraj, mający swoje kłopoty....
I po cichu kibicować Rosjanom, bo jak ich Kitajce przycisną i zabiorą Syberię, to wcale nie musi być dla nas OK ;-)

(...)patologia rosyjskiego rynku powoduje, że zanika w ludziach przedsiębiorczość a pojawia się w nich chęć lokowania kapitału poza krajem. Ta ucieczka kapitału paraliżuje aktywność inwestycyjną prywatnego biznesu. Rząd nie rozwiązał kwestii monopoli naturalnych, ponieważ nie na rękę jest mu prywatyzacja sektora gazowego, transportowego czy elektroenergetycznego, zaś pojawienie się konkurencji stymulowałoby rozwój prywatnego biznesu.

Putin stając na czele Rosji podkreślał mnogość problemów, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć, mówił o skrajnie złych warunkach życia dużej części obywateli i konieczności reform. Obecnie jednak można powiedzieć, że niewiele się zmieniło. Nadal istnieją bariery rozwoju rosyjskiej gospodarki, takie jak: koncentracja własności w gospodarce rosyjskiej w rękach wąskiej grupy prywatnych biznesmenów i państwa, niedobór siły roboczej i degradacja społeczeństwa, liczne patologie życia gospodarczego, dominujące znaczenie sektorów surowcowych, znaczne uzależnienie gospodarki od koniunktury na świecie. Obecna stabilność jest pozorna, bowiem nadal nie jest rozwiązany główny problem rosyjskiej gospodarki – poza ropą nie ma w niej bodźców rozwoju. Wysoki poziom cen wydaje się imperatywem, jeśli mówimy o stabilności ekonomicznej Rosji.

Poziom, z którego Federacja zaczynała wzrost był dość niski, więc jeszcze przez długie lata wysoki wzrost gospodarczy nie będzie się przekładał na wzrost poziomu życia. W obecnych wypowiedziach Putina często występuje propaganda sukcesu i hurraoptymizm. Nadal do Rosji raczej nie pasuje określenie „potęga”, bo współcześnie o sile gospodarki i zamożności kraju stanowi siła i zamożność społeczeństwa. Bardziej adekwatne jest określenie jej, jako bogatego kraju biednych ludzi.
http://www.psz.pl/content/view/10774/
Okazuje się, że chyba nie jestem jedyny sceptyk... ;-)
michal pisze: Prośba abyś oparł się na faktach a nie myśleniu życzeniowym i info od chłopaków z IPN.
Ja i IPN? Żartujesz ;-)

Jesli mało Ci faktów powyżej, przy okazji podrzucę Ci jeszcze parę pożytecznych linków. Na początek - polecam osw.waw.pl.
Z książek: Borisa Reitschustera. No i jednak Reszkę (np. "Miejsce po imperium") i Politkowską, to ciekawy kontekst tworzy...

PS. Koniec na razie korepetycji z rosjoznawstwa, chyba że płacisz ;-)

Buźka :-)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 22 cze 2008, o 23:58

michal pisze: Szkoda, żeś się zmył tak szybko wczoraj - na żywo ta konwersacja byłaby ciekawsza.
Szczerze? Były ciekawsze tematy - o pracy to ja mam dość gadania w pracy ;-)
WiS pisze: sugeruję przeniesienie jej na maila/priva :)
Albo uznanie, że ludzie mają niekiedy inne poglądy na Rosję, komunizm i bohaterów PRL... i danie sobie siana ;-)

hogi
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: Kona Stinky
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 23 cze 2008, o 00:36

WiS pisze: 2. Miałeś kiedyś przedmiot pt. "logika"?
To takie coś jak jeden policjant drugiemu tłumaczył na przykładzie rybek w akwarium?
:mrgreen:
Doradca Finansowy
http://www.greatpe.pl

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 57 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: eus deus kosmateus i morele bax

Post 23 cze 2008, o 12:42

WiS pisze:
michal pisze: skoro SB, milicja i komuna były takie złe to przecież dokumentacja przez nie generowana też powinna być zła. Teraz na podstawie tych dokumentów goście, niezasługujący na miano historyków chcą oceniać przeszłość i snuć sowje spiskowe teorie dziejów - smutnie to i żałosne.
1. A co ma piernik do wiatraka...?
2. Miałeś kiedyś przedmiot pt. "logika"?
1. Skoro sbcy byli tacy źli i koncentrowali się na robieniu niczego i byciu miernotami to na jakiej podstawie twierdzisz, że dokumentacja prze nich generowana jest wiarygodnym źródłem informacji?
2. Zadaj sobie sam to pytanie :P

WiS pisze:
michal pisze: odpowiedz mi proszę bez wykrętów, demagogii oraz martyrologii na wytłuszczone pytanie
michal pisze: michal napisał(a):
jakie państwo sobie WiSiu wymarzyłbyś w ówczesnej sytuacji geopolitycznej?
Ufff. Powtarzam. Tamto państwo było jedynym możliwym w ówczesnej sytuacji geoplitycznej. I nie było co marzyć o innym. Nadal niejasne?
To czemu brzęczysz i narzekasz skoro w danym czasie nie było chociaż krzty szansy na inną opcję?
WiS pisze:
michal pisze: Rosjanie zainwestowali w Europie i USA od groma pieniędzy
"Od groma" to niezbyt precyzyjny szacunek, ale niech tam. Owszem, prawda. Ale której Twojej tezy to dowodzi?
Dowodzi to tezy, że należy się liczyć z Rosją, a nie traktować po megalomańsku jako kupę za miedzą. Jakoś dziwnym trafem inne kraje (Niemcy, USA, skośni) liczą się z Rosją, ale przecież my Polacy wiemy lepiej - Ruski według Ciebie nie wymaga uwagi :-)
michal pisze: Świat nie składa się z tylko z wyobrażeń Twych - składa się też z rzeczywistości, ale widzę, że według Ciebie jeżeli rzeczywistość nie zgadza się z Twoimi teoriami to tym gorzej dla rzeczywistości
Potwierdzam to co napisałem - świat niekoniecznie składa się z Twoich wyobrażeń. Przed Rosją tak jak i przed innymi krajami stoi w tej chwili dużo wyzwań, jednakże byłeś uprzejmy zapomnieć o napisaniu pozytywów zawartych zarówno w opracowaniach banku światowego, międzynarodowego funduszu walutowego czy też innostrannych ośrodków akademickich. Czy z takim samym brakiem uwagi podchodzisz do problemów naszego nowego wielkiego brata USA? :-)

WiS pisze: Poza tym, nie przeczę, sporo atutów.
Ale generalnie Rosja wydaje się nam, Polakom, większa i silniejsza niż jest w rzeczywistości. Pora widzieć w niej normalny kraj, mający swoje kłopoty....
I po cichu kibicować Rosjanom, bo jak ich Kitajce przycisną i zabiorą Syberię, to wcale nie musi być dla nas OK ;-)

Wituś, taki światły człowiek a pisze o tym, że Rosja nie wymaga uwagi jako gracz ogólnoświatowy. Przejrzyj na oczka i popatrz, że Rosjanie są uznawani przez mocniejsze od nas państwa jako jeśli nie partner do rozmowy to co najmniej ważny partycypant światowej polityki i ekonomii.



WiS pisze:
michal pisze: Prośba abyś oparł się na faktach a nie myśleniu życzeniowym i info od chłopaków z IPN.
Ja i IPN? Żartujesz ;-)

Jesli mało Ci faktów powyżej, przy okazji podrzucę Ci jeszcze parę pożytecznych linków. Na początek - polecam osw.waw.pl.
Z książek: Borisa Reitschustera. No i jednak Reszkę (np. "Miejsce po imperium") i Politkowską, to ciekawy kontekst tworzy...

PS. Koniec na razie korepetycji z rosjoznawstwa, chyba że płacisz ;-)

Buźka :-)
Witja, po lekturach Twoich produkcji na temat Rosji mam nieodparte wrażenie, że:
a) nie wynająłbym Cię jako korepetytora z Rosji
b) na korepetycjach z Rosji nie zarobiłbyś nawet na jedną oponkę do zjarisa :)
c) patrzysz na case Rosji z pozycji naszego grajdołka a nie ogołnoświatowej
d) styropianem i charakterystyczną dla większości Polaków megalomanią zionie :-)))
WiS pisze:
michal pisze:Szkoda, żeś się zmył tak szybko wczoraj - na żywo ta konwersacja byłaby ciekawsza.

Szczerze? Były ciekawsze tematy - o pracy to ja mam dość gadania w pracy ;-)
Twierdzę, że moglibyśmy podeliberować, ale się szybko zmyłeś - następnym razem możemy pogadać :)

Że Ci nieśmiało przypomnę chwilową dyskusję o zarządzaniu ludźmi - niechętnie ale przyznałeś mi rację gdy Twoje argumenty zostały zbite.
WiS pisze:
michal pisze:sugeruję przeniesienie jej na maila/priva :)

Albo uznanie, że ludzie mają niekiedy inne poglądy na Rosję, komunizm i bohaterów PRL... i danie sobie siana ;-)
Szanuję Twoje poglądy i wiem że są ludzie z takimi jak Ty, natomiast pisanie, że Rosja to kraj "Niewart specjalnej atencji" jest dużym nadużyciem - zwłaszcza ze strony człowieka, który mieni się znawcą i w dodatku mieszka niedaleko ruskiego niedźwiedzia :-)

Podtrzymuję propozycję zaniechania konwersacji na publiku i przeniesienia jej na okolicznośći privowe lub flaszkowe. EOT

Serdeczności/m

ODPOWIEDZ