BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

[euyot]

euyot, wiem, to nie ja to komputer mi zwariował i zmienił.

przypadek? nie sądzę..

[Konto usunięte]

"Niepojęty przy­padek, jak każdy przypadek."

[damaz]

ja tu dyskutował nie będę, bo nie mam czasu na pisanie postów w stylu marudy, czyli wymagających dużo czasu i korzystania ze źródeł.
yyy...
i tak wyszło mi coś w podobie...



odniosę się tylko "na szybko" do paru pojawiających się wątków. posługując się tym, co pamiętam.

pierwsze odniesienie dotyczy Biblii.
w oficjalnych "historiach kościoła" można przeczytać, jak obecna wersja księgi powstała. wiedząc, jak wyglądał ten proces, doszukiwanie się tam Istoty Wyższej, ubliża inteligencji. takie jest moje zdanie. gdyż nie są to przypowieści pastuszków z Mezopotamii. przypowieści pastuszków zostały ocenzurowane. wycięto wszystko to, co w danym czasie, w danej społeczności miało być be, a nawet fuj, według HIERARCHÓW. następnie zrobiono interpretację interpretacji. może nieco pomyliłem chronologię. w każdym razie było to tak dawno, że dotyczy zarówno reformatorów jak ultrakatolików. wszyscy mają biblię ocenzurowaną i poobcinaną wedle uznania. a apokryfy są urocze (tak twierdzi damazia).

religia a sprawa społeczna.
jeden taki ksiądz, co chciał mnie nawrócić powiedział mi wprost: kościół to społeczność. jeżeli nawet postępujesz według 10 przykazań i całej reszty zasad, ale poza tą społecznością, to nie masz prawa do Boga. czytaj: kto nie jest z nami, ten jest przeciw nam.

kosmologia a kwestia Boga (jakiegokolwiek)
pierwszy raz doświadczyłem tego czytając "Na początku był wodór". potem paru fizyków zajmujących się kosmosem (kosmologią?) popełniło książki. z nich wszystkich wyziera jeden schemat: jeśli czegoś nie rozumiesz - uznajesz to za magię (cud, opatrzność...). moja interpretacja tych dzieł jest jednoznaczna: autor, który ma o sobie odpowiednio wysokie mniemanie przyznaje, że czegoś nie rozumie. i tłumaczy to nie tym, że jest za cienki, tylko tym, że skoro ON tego nie rozumie, to musiała tu działać magia (cud, opatrzność, siła wyższa...). sorry, tak to odbieram, a codzienna eksperiencja pozwala mi twierdzić, że moja racja jest najmojsza. pogadajcie (a raczej posłuchajcie) dowolnego profesora uczelni wyższej w okolicach 70. najlepiej takiego, który żyje tylko z pensji profesorskiej.
co ciekawe, wszystkie ludy "pierwotne", czyli żyjące duuuużo lat temu czciły zjawiska/rzeczy robiące wrażenie, ale niezrozumiałe. (bóg od piorunów, bóg od wody (ulewy, powodzie), bóg od wiatru (wyniszczające wichury)...). w moich oczach towarzystwo fizycy nie różnią się niczym od tych ludów "pierwotnych". towarzystwo lekarze tudzież.

"nie zabijaj, nie kradnij, nie..."
dysputy dotyczące tych i innych "nie" są - dziwnym trafem - prowadzone w czasach/miejscach, kiedy jest spokój i "kwitnie dobrobyt" - homo sapiens w sposób łatwy i przyjemny zaspokaja podstawowe potrzeby. wszędzie tam, gdzie jest wojna, powyższe reguły przestają obowiązywać. kiedy pojawia się niedobór dóbr i zagrożenie życia wszyscy: chrześcijanie, muzułmanie, buddyści... robią to samo: zabijają, gwałcą, niszczą, rabują... robią WOJNĘ.
jakoś przykazania i wiara nie obowiązują nikogo, kto ucieka przed wojną lub robi wojnę.
co więcej, newsy wojenne z 18?? nie różnią się zbytnio z newsów wojennych z 20??.

i na koniec, dlaczego "pierwotnych" w cudzysłowie
gdyż albowiem (i niech mi jakiś światłu ktoś wytłumaczy, że jest inaczej), ewolucja trwająca ok. 10 k lat dotyczyła przede wszystkim techniki i technologii, ale nie dotyczyła nas - homo sapiens. owszem, mamy komputery, ale nikogo nie dziwi (chociaż wqurwia), że są hiperbogaci i "równiejsi" i że jest drabina społeczna, i że są też kapłani.

różnica
co nas różni od ludzi sprzed 10000 lat? powszechna edukacja. powszechna. im więcej edukacji tym mniej pierwotnych instynktów (tzw. ogólny dobrobyt też pomaga). kiedy pojawia się wojna, wracamy do ludów pierwotnych. gdzie wtedy jest religia? gdzieś między sunnitami a szyitami?

[euyot]

"pierwsze odniesienie dotyczy Biblii."

niczemu nie ubliża. dokładnie nie wiem jak to było (;)), ale biblia jest w wierze pismem natchnionym. to znaczy wiara mówi, że przez te słowa przemawia Bóg. Można z innej strony powiedzieć, że ludzie natchnieni przez Boga również "cenzurowali". To wiara, więc jeśli ktoś nie wierzy to to nie jest argument, ale z drugiej strony na tym to polega, gdzie kończy się wiedza zaczyna się wiara. Kto ma racje o tym nie rozstrzygniemy "tutaj" bo nasza percepcja opiera się w dużej mierze na empirii. Rozważamy teoretycznie więc raczej to wiara ;)


"religia a sprawa społeczna."

Kościół to społeczność. Dokładnie kto nie uznaje Boga za Boga ten ma przechlapane. Nic w tym dziwnego. Kto nie uznaje Boga za swego Pana i nie służy mu nie będzie mógł otrzymać nagrody. Tu nawet logika pomaga. 10 przykazań jest ułożonych nie bez przyczyny w tej kolejności :). Jest to trochę brutalne, ale logiczne i jak najbardziej, jakkolwiek to zabrzmi uzasadnione. Należy pamiętać, że jakby co zawsze można się pokajać i wrócić.

"kosmologia a kwestia Boga (jakiegokolwiek)"

Co do początku to warto porównać opis powstania z Biblii z teorią wielkiego wybuchu. Oba wierzenia mają podobny opis "fizyczny".
Jak już pisałem, tam gdzie kończy się wiedza zaczyna się wiara. To że coraz więcej wiemy nie wyklucza Boga. "No i był wielki wybuch, ale co go spowodowało... no dobra spowodowało to to... ale zaraz czym to było spowodowane".
Mi to zajeżdża Bogiem ;)



"nie zabijaj, nie kradnij, nie..." "i na koniec, dlaczego "pierwotnych" w cudzysłowie"

Ludzie otrzymali wolną wole. mogą robić co chcą, a że zostali stworzeni tylko na podobieństwo... no: "shit heppens".
Pełna zgoda "cywilizacyjnie" mało poszliśmy do przodu. Technologia owszem. Cywilizacyjnie się cofamy (aborcja eugeniczna - prawie jak w Sparcie) aktualnie. Rozwijamy "fizys" nie "psychis".
Nierówności mnie nie denerwują. Ludzie nie są równi. Rodzą się równi, a potem się rozłazi to wszystko na dobra i złą stronę.
i teraz zasadą jest że w przeważającej liczbie ludzie "źli" osiągają sukces doczesny, bo wymaga on pewnych cech i działań które mogą odbiegać od kanonu dobra (to jest generalizacja więc się nie czepiać z konkretnymi przykładami).
Denerwuje mnie to, że cechy negatywne są "promowane".
jednakowoż nieco różnimy się od ludzi z przed 10000 lat. Jest ogromna rzesza ludzi czyniących dobro. Można przywołać tu tych nie lubianych kapłanów co to w Afryce siedzą i pomagają (to z kolei bez dywagacji o tym, że to kolonizacja, bo mówię tu o naprawdę ciężkiej pracy na rzecz pomocy a nie na rzecz jakiś konkretnych korzyści. Ksiądz czy siostra nie jedzie tam po to by powiększać dawców na tacę tylko aby pomóc. Hierarchowie są od strategii)

[Arno]

damaz, racja święta.
chłopcy napisali dzieło, a raczej zredagowali tak, żeby miało duży "impact" emocjonalny... ( owo "natchnienie" o którym pisze euyot).
i powstała bardzo skuteczna, olbrzymia sekta.
dziś na podobnej zasadzie działają media. powtarzanie w kółko kłamstw lub półprawd powoduje, że cała populacja w nie wierzy.
np. ocieplenie klimatu, dziura ozonowa, olej kukurydziany, rzepakowy, DDT... dziś konieczność przyjmowania uchodźców...

przykład z czajniczkiem od herbaty na orbicie...

[Gootek]

ja tu dyskutował nie będę, bo nie mam czasu na pisanie postów w stylu marudy, czyli wymagających dużo czasu i korzystania ze źródeł.
yyy...
i tak wyszło mi coś w podobie...

damaz,
niestety, wyszło Ci słabo, bo teoretyzujesz.
Do źródła nie sięgnąłeś.
"Nowy Testament" czyli źródło, na podstawie którego mógłbyś zrozumieć co jest istotą chrześcijaństwa, wcale nie jest opasłym tomem.
Ale po co, skoro i tak wiem swoje?
Skąd my to znamy... po co czytać lekturę, skoro w necie jest tyle streszczeń...

A dlaczego upieram się przy samodzielnym poznaniu źródła?
Bo istotą chrześcijaństwa jest osobista (bezpośrednia) relacja między człowiekiem a kochającym go Bogiem.
To się zaczyna gdy do człowieka dociera, że to jest o mnie, że to mnie dotyczy, że to ja jestem podmiotem tej historii.
Oczywiście, możliwe, że ktoś stwierdzi: "nie, to nie o mnie". OK
Tylko, że często człowiek krytykuje i neguje zanim się zdobędzie na uczciwie zapoznanie się z tematem. Strach przez odkryciem prawdy o sobie? Może.

[Arno]

Łukaszenko, wyszło Damazowi, bowiem napisał skąd się dzieło wzięło. Jest to fantastyczne dzieło marketingowców z tamtych czasów.
Swoją drogą, ciekawe ilu Polaków ( poza osobami związanymi zawodowo z religią) przeczytało Biblię - nawet nie piszę od deski do deski.
Tu nie ma szkółek niedzielnych, gdzie od podstawówki się analizuje Biblię. Stąd zresztą w tak wielu filmach pojawiają się cytaty z Biblii - ale dlaczego na ogół mordercy z nich korzystają, to nie wiem.

[Gootek]

Swoją drogą, ciekawe ilu Polaków ( poza osobami związanymi zawodowo z religią) przeczytało Biblię - nawet nie piszę od deski do deski.
Tu nie ma szkółek niedzielnych, gdzie od podstawówki się analizuje Biblię.

Fakt, że "statystycznie" zapewne mogłoby być z tym lepiej.
Ale to chyba Cię bardziej cieszy niż martwi?

Stąd zresztą w tak wielu filmach pojawiają się cytaty z Biblii - ale dlaczego na ogół mordercy z nich korzystają, to nie wiem.

Zapytaj autorów scenariuszy tych filmów.
Choć nie wiem, czy Ci powiedzą prawdę.

[euyot]

damaz, racja święta.
chłopcy napisali dzieło, a raczej zredagowali tak, żeby miało duży "impact" emocjonalny... ( owo "natchnienie" o którym pisze euyot).
i powstała bardzo skuteczna, olbrzymia sekta.
dziś na podobnej zasadzie działają media. powtarzanie w kółko kłamstw lub półprawd powoduje, że cała populacja w nie wierzy.
np. ocieplenie klimatu, dziura ozonowa, olej kukurydziany, rzepakowy, DDT... dziś konieczność przyjmowania uchodźców...

przykład z czajniczkiem od herbaty na orbicie...

nie o tym piszę :)

[euyot]

Łukaszenko, wyszło Damazowi, bowiem napisał skąd się dzieło wzięło. Jest to fantastyczne dzieło marketingowców z tamtych czasów.
Swoją drogą, ciekawe ilu Polaków ( poza osobami związanymi zawodowo z religią) przeczytało Biblię - nawet nie piszę od deski do deski.
Tu nie ma szkółek niedzielnych, gdzie od podstawówki się analizuje Biblię. Stąd zresztą w tak wielu filmach pojawiają się cytaty z Biblii - ale dlaczego na ogół mordercy z nich korzystają, to nie wiem.

napisał jedynie skąd jego zdaniem wzięło :)
gdyby tak, ludzie czytali to by chociaż świadomość wzrosła :), zapewniam Cię nikomu by to za złe nie wyszło.
a skąd w filmach małe dziewczynki zabójcy, laleczka Chucky, księża pedofile, Clown morderca itp. Zestawienie na zasadzie kontrastu :) i to jest "marketing"



P.s. Żeby nie było, nie przeczytałem całości.

[FUX]

Dylan dostał literackiego Nobla.

[piotruś]

Damaz, też tak uważam.
Właśnie wysiadlem z samolotu rejsowego, w którym nad ranem (jeszcze czasu z NYC) kilku Żydów zaczęło się modlić. Wstali, założyli na siebie jakieś ręczniki, takie nieświecące lampki czołówki na głowę, z lewej ręki zdjęli ubrania, obwiązali te całe ręce jakimiś rzemieniami i zaczęli się kiwać...
Ja wiem, że ten cyrk, to dla Nich ważna modlitwa. Zastanawiam się tylko po kiego wała ich bóg życzy sobie takich szopek i czy inni bogowie maja wtedy ubaw (ja miałem ), czy może tego nie widzą. Czy ci bogowie, bo przecież musi być ich z kilkadziesiąt co najmniej, to mają jakiś rewiry działania? Jak ktoś zmieni wyznanie, to czy oni sobie przekazują takiego wiernego, czy się wnerwiają z tego powodu? No i który, do cholery, jest ten jedyny? Który jest szefem wszystkich szefów, bo mamy kilkadziesiąt tysięcy religii, pewnie kilkanaście tych największych, a wszyscy twierdzą, że ich bozia jest jedyna...

[Arno]

Ciekawe, że w imię religii ludzie gotowi byli i są mordować innowierców, niewierzących - kto i kiedy zależy od czasów - a my parszywi ateiści, niechrzczone bydło, chyba jakoś nie mamy taki tendencji, żeby mieczem i ogniem odwracać od wiary. W każdym razie ja nie mam. Możliwe, że mi to umknęło, ale nie pamiętam, żeby kiedyś w historii hordy ateuszy wyruszały na odreligijnianie wsi, miast, przysiółków, sadyb i całych kontynentów.

łukaszenka, napisałeś : Zapytaj autorów scenariuszy tych filmów.
Choć nie wiem, czy Ci powiedzą prawdę. A czy ty ją znasz w tej sprawie? Badałeś kwestie fanatyzmu na przykład? Czy słyszałeś o genie fanatyzmu przywiezionym do Ameryki przez pierwszych emigrantów - na ogół uciekinierów przed prześladowaniami religijnymi? Bardzo ciekawe badania. Gdzieś to można wygooglować. Okazuje się że w USA jest więcej fanatyków niż w Europie i że powodem jest genetyka.
Też ciekawe, jak te geny wyglądają na Bliskim Wschodzie. I czy to należy do inteligentnego projektu.

[Gootek]

Ciekawe, że w imię religii ludzie gotowi byli i są mordować innowierców, niewierzących - kto i kiedy zależy od czasów - a my parszywi ateiści, niechrzczone bydło, chyba jakoś nie mamy taki tendencji, żeby mieczem i ogniem odwracać od wiary.

Ciekawą amnezję wykazujesz.
Wybiórczą.
A co z Twoimi ateistycznymi idolami z ZSRR, CHRL, Kambodży, Korei Północnej, itd...?
W imię swojej ateistycznej wizji nowego, lepszego świata, wymordowali lekko licząc 50 mln ludzi, tylko w XX wieku.
Zdecydowanie więcej niż ktokolwiek wymordował w imię jakiejś religii.
Ale żeby była jasność, nie bronię żadnej zbrodni popełnionej w imię jakiejkolwiek religii.
Gdybyś chciał to dowiedziałbyś się zapewne, że Jezus padł ofiarą zbrodni popełnionej przez elitę religijną swojego narodu, i to nie dokonując żadnego występku przeciwko tej religii.
Gdybyś chciał poznać ten temat dokładniej zapewne nauczyłbyś się również odróżniać religijność od pseudoreligijnego fanatyzmu, itd, itd, gdybyś chciał...

Mówisz o fanatykach w USA.
A nie zaraziłeś się przypadkiem od nich?

[Gootek]

Damaz, też tak uważam.
Właśnie wysiadlem z samolotu rejsowego, w którym nad ranem (jeszcze czasu z NYC) kilku Żydów zaczęło się modlić. Wstali, założyli na siebie jakieś ręczniki, takie nieświecące lampki czołówki na głowę, z lewej ręki zdjęli ubrania, obwiązali te całe ręce jakimiś rzemieniami i zaczęli się kiwać...
Ja wiem, że ten cyrk, to dla Nich ważna modlitwa. Zastanawiam się tylko po kiego wała ich bóg życzy sobie takich szopek i czy inni bogowie maja wtedy ubaw (ja miałem ), czy może tego nie widzą. Czy ci bogowie, bo przecież musi być ich z kilkadziesiąt co najmniej, to mają jakiś rewiry działania? Jak ktoś zmieni wyznanie, to czy oni sobie przekazują takiego wiernego, czy się wnerwiają z tego powodu? No i który, do cholery, jest ten jedyny? Który jest szefem wszystkich szefów, bo mamy kilkadziesiąt tysięcy religii, pewnie kilkanaście tych największych, a wszyscy twierdzą, że ich bozia jest jedyna...

piotruś,
dobre, uśmiałem się

[leon]

ale dlaczego na ogół mordercy z nich korzystają, to nie wiem.

A ile jest w biblii morderstw ? Rambo to przy tym kołysanka dla dzieci.

a skąd w filmach ... księża pedofile

Jak to skąd ? Z życia.

A co z Twoimi ateistycznymi idolami z ZSRR, CHRL, Kambodży, Korei Północnej, itd...?

Tam też się modlili, do Stalina, Mao, Pol Pota, Kima.

[Arno]

Ciekawe, że w imię religii ludzie gotowi byli i są mordować innowierców, niewierzących - kto i kiedy zależy od czasów - a my parszywi ateiści, niechrzczone bydło, chyba jakoś nie mamy taki tendencji, żeby mieczem i ogniem odwracać od wiary.

Ciekawą amnezję wykazujesz.
Wybiórczą.
A co z Twoimi ateistycznymi idolami z ZSRR, CHRL, Kambodży, Korei Północnej, itd...?

Gdybyś chciał to dowiedziałbyś się zapewne, że Jezus padł ofiarą zbrodni popełnionej przez elitę religijną swojego narodu, i to nie dokonując żadnego występku przeciwko tej religii.

Pytanie czy byli mordowani w imię ateizmu, czy jednak były inne powody, preteksty...
Czy ty czasem nie korzystasz z podobnych źródeł do tego?
http://lukas40000.blog.onet.pl/2010/04/ ... x-wieku-2/
Bo istotnie można powiedzieć że Lenin i Stalin mordowali w imię ateizmu... można. Ale co z tego.

Z kolei Jezus według pewnych klechd padł ofiarą braku aktywności ze strony ojca swego... zaś mógł go uratować. A tego nie uczynił miłosiernie. - przyznam, że pewnych rzeczy - powiedzmy sprzeczności - nie rozumiem.

I pytam cię mój drogi - dlaczego twoierdzisz że chłopaki z ZSRR itde są moimi idolami? Nie gadaj jak Piotrowicz. Trochę wstyd stosować te techniki.

[Gootek]

Arno,
dzięki za link, nie znałem.
Skala zbrodni inspirowanych przez i/lub kierowanych przez ateistów jest mi znana z wiedzy ogólnej, bo podobnie jak Ty, chodzę już jakiś czas po tym świecie.
Czemu wspierasz się "klechdami"?
Odpowiedź na pytanie dlaczego Jezus został zabity odnajdziesz w Nowym Testamencie.
Dlaczego napisałem, że chłopaki z ZSRR są Twoimi idolami?
Z powodu podobnego światopoglądu.
Oraz, żeby pokazać Ci jak to jest być przyrównywanym do jakiegoś zbrodniarza, pod naciąganym pretekstem.

[euyot]

Ciekawe, że w imię religii ludzie gotowi byli i są mordować innowierców, niewierzących - kto i kiedy zależy od czasów - a my parszywi ateiści, niechrzczone bydło, chyba jakoś nie mamy taki tendencji, żeby mieczem i ogniem odwracać od wiary. W każdym razie ja nie mam. Możliwe, że mi to umknęło, ale nie pamiętam, żeby kiedyś w historii hordy ateuszy wyruszały na odreligijnianie wsi, miast, przysiółków, sadyb i całych kontynentów.

łukaszenka, napisałeś : Zapytaj autorów scenariuszy tych filmów.
Choć nie wiem, czy Ci powiedzą prawdę. A czy ty ją znasz w tej sprawie? Badałeś kwestie fanatyzmu na przykład? Czy słyszałeś o genie fanatyzmu przywiezionym do Ameryki przez pierwszych emigrantów - na ogół uciekinierów przed prześladowaniami religijnymi? Bardzo ciekawe badania. Gdzieś to można wygooglować. Okazuje się że w USA jest więcej fanatyków niż w Europie i że powodem jest genetyka.
Też ciekawe, jak te geny wyglądają na Bliskim Wschodzie. I czy to należy do inteligentnego projektu.

Warto sprawdzic ale hitler, stalin. polpot byli ateistami.
Moze troche Cie to zirytuje ale twoj sposob wypowiedzi jest troche takim "paleniem". Wypowiadasz sie bardzo ofensywnie. Ma sie odczucie pogardy etc.
Ponadto ateizm ma podobne cechy co religia.

[euyot]

Ciekawe, że w imię religii ludzie gotowi byli i są mordować innowierców, Brzących - kto i kiedy zależy od czasów - a my parszywi ateiści, niechrzczone bydło, chyba jakoś nie mamy taki tendencji, żeby mieczem i ogniem odwracać od wiary.

Ciekawą amnezję wykazujesz.
Wybiórczą.
A co z Twoimi ateistycznymi idolami z ZSRR, CHRL, Kambodży, Korei Północnej, itd...?

Gdybyś chciał to dowiedziałbyś się zapewne, że Jezus padł ofiarą zbrodni popełnionej przez elitę religijną swojego narodu, i to nie dokonując żadnego występku przeciwko tej religii.

Pytanie czy byli mordowani w imię ateizmu, czy jednak były inne powody, preteksty...
Czy ty czasem nie korzystasz z podobnych źródeł do tego?
http://lukas40000.blog.onet.pl/2010/04/ ... x-wieku-2/
Bo istotnie można powiedzieć że Lenin i Stalin mordowali w imię ateizmu... można. Ale co z tego.

Z kolei Jezus według pewnych klechd padł ofiarą braku aktywności ze strony ojca swego... zaś mógł go uratować. A tego nie uczynił miłosiernie. - przyznam, że pewnych rzeczy - powiedzmy sprzeczności - nie rozumiem.

Ii.

Polecam historie meksyku. Wieszanie ksiezy. To akurat nie byl islam. Tylko ateisci antyklerykalni. Rosja sowiecka tez sila zswietczala. Nie z zapatrzenia w wodza tylko z jego inspiracji.
Jezus od poczatku mial umrzec. Swieta Wielkiej nocy sa wazniejsze od Bozego Narodzenia. Jezus umarl dla nas. Wiem ze ton oazowy nie jest zbyt dobry, ale mowienie o tym, ze Bog mogl uratowac... to nieporozumienie z niezrozumieniem. I niestety tylko sie tak da to powiedziec.

[Konto usunięte]

"Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień".
Byście się przynajmniej nie przyznawali, że wierzycie, że znacie Biblię,bo ni cholery nie widzę żebyście się stosowali.
Chyba, że stosujecie prawa ze Starego Testamentu Księgi Wyjscia.

[Gootek]

Konto usunięte,
zasiałaś blady strach...


Arno przecież tłumaczył, który typ bohaterów zwykł sypać cytatami z Biblii

[Arno]

Warto sprawdzic ale hitler, stalin. polpot byli ateistami.
Moze troche Cie to zirytuje ale twoj sposob wypowiedzi jest troche takim "paleniem". Wypowiadasz sie bardzo ofensywnie. Ma sie odczucie pogardy etc.
Ponadto ateizm ma podobne cechy co religia.

Badzo cię przepraszam za styl wypowiedzi.
Natomiast pisząc, że Hitler Stalin itepe byli ateistami - czyżbyś sugerował, że mordowali z tego powodu?
Czy to znaczy, że jak jakiś wierzący morduje, to dlatego że jest wierzący?

Ludzie wierzący stosują metodę wmawiania ateistom, że ateizm to religia. A na czym ona ma polegać, na tym że jestem niewierzący?
Czyli wiara której osnową jest niewiara? ej...

Co do Meksyku - nie znam tego... ale przyznasz, że wynaturzenia się zdarzają wszystkim. Sekciarstwo, psychopatia...
Ile takich przypadków jak Meksyk było... Mordowania wprost z pobudek ateistycznych... a nie dlatego że się było ateistą a przy okazji psycholem. I jednak mówmy o większej skali.

[leon]

Polecam historie meksyku. Wieszanie ksiezy.

To musieli nieźle zaleźć za skórę. Bo nie ma przecież dymu bez ognia.

[Gootek]

Natomiast pisząc, że Hitler Stalin itepe byli ateistami - czyżbyś sugerował, że mordowali z tego powodu?
Czy to znaczy, że jak jakiś wierzący morduje, to dlatego że jest wierzący?

Arno, oni mordowali z różnych powodów, ale często mordowali ludzi wierzących właśnie dlatego, żeby zapanował jedynie słuszny światopogląd, czyli ich ateizm.
Żeby daleko nie szukać:
"Ponieważ konkordat obowiązujący na terenie III Rzeszy nie dotyczył terenów podbitych, naziści próbowali zamienić Kraj Warty w ateistyczny region. Akcji towarzyszyła zażarta germanizacja, po wkroczeniu wojsk niemieckich pierwszymi aresztowanymi byli duchowni katoliccy uczestniczący w powstaniu wielkopolskim. Zamykano Kościoły, zabraniano odprawiać nabożeństwa i śpiewać religijne pieśni. Grabiono kościoły, przetapiano monstrancje oraz kielichy, niszczono symbole religijne, a z szat liturgicznych szyto teatralne kostiumy. Zniszczenia były tak poważne, że nie było słychać dzwonów, gdyż wszystkie zostały wywiezione, nie oszczędzano także seminaryjnych bibliotek. Chrzty odbywały się w domu, komunie do chorego ksiądz musiał zanosić w cywilnym ubraniu, Niemcy nie mogli chodzić do polskich kościołów i na odwrót.
W diecezji poznańskiej zginęło 31% księży, w wrocławskiej 49,2%, a w łódzkiej 36,8%. 1773 księży wywieziono do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie 863 zginęło śmiercią męczeńską. Księżom odbierano przedmioty kultu religijnego i zakazano odprawiać msze. Za poruszanie ustami podczas pracy, co dla nazistów oznaczało modlitwę, często katowano na śmierć."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm_pa%C5%84stwowy

A tak w ogóle to po co szukamy przykładów w miejscach czy czasach odległych?
Obaj urodziliśmy się i dorastaliśmy w kraju, w którym przyznawanie się do wiary w Boga zamykało drzwi do kariery zawodowej, a niejednokrotnie prowadziło do prześladować z utratą zdrowia i życia włącznie.
Bo ateizm był wówczas jedynym prawomyślnym światopoglądem.
Więc wiesz, to wybielanie ateizmu w ogóle i jednocześnie przypominanie prześladowań ateistów sprzed wielu wieków, brzmi tu jednak dość niesmacznie.