Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 21 paź 2016, o 22:38

Konto usunięte pisze:Szczerze mówiąc to nigdy nie spotkałem wywyzszajacego się warszawiaka. Może to raczej działa od drugiej strony?
Zartujesz?
Ja spotkałem ich bardzo wielu.
A jako modelowy przykład wspominam Wojciecha Hadaja.
:)



FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 21 paź 2016, o 23:00

Godlik pisze: A to, że reszta Polski ma jakiś ból dupy na Warszawę to trudno. Ja tam nie mam misji leczenia czyichś kompleksów...
W Czechach podobnie mówią o poruszających się na praskich tablicach. ;-)
Konto usunięte pisze:Szczerze mówiąc to nigdy nie spotkałem wywyzszajacego się warszawiaka. Może to raczej działa od drugiej strony?
:lol:
Taaaak.
Tych nie brakuje. Słoiki sie pobiły i tylko dekle zostały. :whistle:

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 407 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 21 paź 2016, o 23:06

Dziesięciu facetów poszło na piwo i rachunek dla wszystkich wyniósł 100 zł. Jak go tu sprawiedliwie pokryć?

Po namyśle zdecydowali się zastosować rozwiązanie znane z działającego w Europie systemu podatkowego:

Czterech najbiedniejszych nie zapłaciło nic.

Piąty zapłacił złotówkę.

Szósty zapłacił 3 złote.

Siódmy zapłacił 7 zł.

Ósmy zapłacił 12 zł.

Dziewiąty zapłacił 18 zł.

A ostatni, najbogatszy, zapłacił 59 zł.

Jak postanowili, tak zrobili. Przychodzili do baru codziennie, zostawiali 100 złotych - i wszystko było w porządku... do momentu, w którym barman powiedział:

"Chłopaki! Jako stałym klientom oferuję wam zniżkę: będziecie płacić tylko 80 złotych".

Faceci ucieszyli się. Powstał jednak problem: jak podzielić nadwyżkę 20 złotych?

Na początek ustalili, że czterej najbiedniejsi nadal nie płaciliby nic - ale co z resztą?

Zaproponowali, by podzielić ja po równo między tych, co płacą. Wyszło po 3,33 na łebka. Ale w takim razie Piąty i Szósty jeszcze otrzymywaliby pieniądze za picie!

Barman zaproponował, że rozłoży tę obniżkę jakoś bardziej proporcjonalnie:

Piąty nie zapłacił nic.

Szósty zapłacił 2 złote.

Siódmy 5 zł.

Ósmy 9 zł.

Dziewiąty 14 zł.

A Dziesiąty 49 zł.

Zapłacili, wyszli z baru - i zaczęli liczyć:

"Ja otrzymałem tylko złotówkę z tych 20 - oświadczył Szósty - ale on - rzekł wskazując na Dziesiątego - zarobił na tym 10 złotych!"

"To prawda! - krzyknął Piąty. - Ja też zarobiłem na tym tylko złotówkę! To niesprawiedliwe, że on zarobił dziesięć razy więcej".

"Dlaczego on dostał 10 złotych, a ja tylko dwa? - zawołał Siódmy. - Bogaci zabierają nam wszystko!".

"Czekajcie! - zawrzasnęli jednym głosem pierwsi czterej. - My nie dostaliśmy w ogóle nic! Ten system opiera się na wyzysku biedaków!".

I zaczęli ochrzaniać Dziesiątego - do czego przyłączyła się reszta.

Następnego wieczoru Dziesiąty nie pojawił się w barze. Więc pozostała dziewiątka zaczęła pic sama. Jednak gdy przyszło do płacenia rachunku, okazało się, że nie maja nawet na połowę.

I dopiero zaczęli myśleć.

Wpadłem na to gdzie indziej, stare ale dla poprawy nastroju wrzucam tutaj :-)
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 22 paź 2016, o 08:20

To jest ekonomia. Do takiego zakonu to niejeden bezboznik by się chętnie zapisał http://www.tvn24.pl/polska-i-swiat,33,m ... 85963.html

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 25 paź 2016, o 21:52

Interesujący artykuł z przedostatniej papierowej Polityki. Sorry za literówki, OCR sobie nie poradził wszędzie. Długie, ale warto - dość odważnie rozprawia się z "Planem na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju"
"Mateusz w Krainie Czarów"

„Gdybyśmy mieli blachy, tobyśmy produkowali konserwy, ale nie mamy mięsa" - te słowa, przypisywane Władysławowi Gomułce, przypominam wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który swym wizjonerstwem oczarował prezesa PiS.

ANDRZEJ LUBOWSKI


Jeśli spełnią się jego odważne wizje w rodzaju: za 10 lat po Polsce będzie jeździć milion polskich elektrycznych samochodów - czapki z głów. Szkopuł w tym, że jeśli okażą się mrzonką, w kierunku której będziemy podążać, słono wszyscy za to zapłacimy Wygląda na to, że zarówno Mateusz Morawiecki, jak i Jarosław Gowin zrozumieli, że imitacja i montaż tego, co wymyślili inni, to na dłuższą metę kiepski pomysł na sukces, A zatem trzeba nam innowacyjnej gospodarki, i taką chcą budować. Cel szczytny. Ale póki co wiara w sukces ich zamierzeń jest niczym nadzieja, że Legia wyeliminuje Real i Borussię. Czyli na przekór faktom i logice.

Skąd ten sceptycyzm? Stąd, że pod względem innowacyjności wleczemy się w ogonie Europy, a radykalna poprawa tego stanu rzeczy to zadanie trudne i na długie lata. Na zamówienie Ministerstwa Nauki powstała właśnie Biała Księga Innowacji. Jako swe wytyczne identyfikuje plan Morawieckiego i strategię Gowina. BKI to kolorowy dokument pełen eleganckich wykresów i szumnych zapowiedzi Na odległość pachnie ręką czy raczej szablonem zachodniej firmy konsultingowej. Na koniec rządowej prezentacji podsumowanie: zgłoszono 340 propozycji, w BKI ujęto 58 rozwiązań, i w rezultacie zmienione będzie 15 ustaw.

A miary sukcesu? W 2020 r. na badania i rozwój Polska będzie wydawać 1,7 proc PKB, zaś w najbliższych 7 latach powstanie 1500 innowacyjnych startupów. Przez Księgę przebija wiara, że to brak właściwych ustaw dzieli nas od nowoczesnej innowacyjnej gospodarki, zdolnej konkurować z najlepszymi. Więcej w tym naiwności czy ignorancji?

Jedna z najbardziej zachwalanych przez rząd propozycji to „telefon do naukowca” Wiceszef resortu nauki klaruje: „Przedsiębiorca będzie dzwonił lub wysyłał maila, opisując problem, jaki ma np. z infrastrukturą, dzięki której może przeprowadzić badania i my przesyłamy ten formularz m.in. do wszystkich centrów transferu technologii. One mają 24 godziny, by sprawdzić swoje zasoby i odesłać nam informację. Potem wciągu 24 godzin weryfikujemy która z tych odpowiedzi ma największy potencjał, i przekazujemy kontakt przedsiębiorcy". Pomysł niby niegłupi, ale czy takie rozwiązania mają „pobudzić gospodarkę i wyrwać Polskę z pułapki średniego dochodu”? - a taki cel przyświeca Białej Księdze.

Ani słowa o tym, jaka była dotychczasowa efektywność wykorzystania środków unijnych. Jak sprawdzają się lub nie parki technologiczne i inkubatory? Ile uzyskaliśmy patentów? Ile powstało nowych firm? Dlaczego uczelnie nie palą się do współpracy z biznesem, i vice versa? Prędzej Arka Gdynia zdobędzie Puchar Europy, niż poradzimy sobie w rywalizacji w samochodach elektrycznych z Teslą, BMW, Mercedesem, Toyotą, Nissanem, czy General Motors. Bo niby dlaczego mielibyśmy dac radę? Nie mamy ani doświadczenia, ani tradycji, ani pieniędzy?

Jako absolwent wydziału historii wicepremiei Morawiecki wie pewnie, ze Rzymianie dysponowali maszyną parową ale używali jej jedynie do do otwierania i zamykania wrót świątyń. Że Aztecy znali koło, ale służyło im ono jedynie jako zabawka dla dzieci. Że 40 lat temu kupowaliśmy licencje na samochody, maszyny budowlane, pralki i lodówki, nawet na sztucery, ale obiecane inwestycyjne żniwa nigdy nie nadeszły nie dlatego, że zawiodły technologie, lecz instytucje. Centralny planista kiepsko spisuje się w roli arbitra decydującego, na jakie sektory i technologie postawić.

W Dolinie Krzemowej, gdzie mieszkam od 30 lat, urodziły sie pomysły które zmieniły życie planety. Gordon Moore stworzył Intela. Steve Jobs - Apple a, Elon Musk dowodzi Teslą. Od polskiego wicepremiera tych wizjonerów różni kilka drobiazgów - swych snów nie ubierali w ideologiczne szaty, nie zaczynali od druzgocącej krytyki poprzedników, zanim czegokolwiek sami nie dokonali, a swych wizji nie realizowali za pieniądze podatnika.

Już w Lizbonie kilkanaście lat temu kraje Unii uzgodniły ze po to aby nie zostać w tyle za szybko uciekającym światem, będą przeznaczać na badania i rozwój (B+R) 3 proc. PKB. Skończyło się na deklaracjach. Tylko Szwecja, Dania i Finlandia osiągnęły ten poziom. My nie doszliśmy jeszcze do 1 proc. Czy mamy pieniądze, aby to zmienić? Czy będziemy je mieli, gdy zabraknie pieniędzy z Unii? W najnowszych rankingach światowych uczelni nasze najlepsze, czyli Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski nie zmieściły się w czwartej setce. A poza wielkimi i bogatymi trafiły tam uczelnie z południowej Afryki, Portugalii, Grecji, Czech czy Islandii. Jeszcze gorzej niż kondycja wiedzy wygląda proces jej komercjalizacji.

Nasze uczelnie wessały i nadal zasysają ogromne pieniądze z Unii.To finansowanie owocuje publikacjami i stopniami naukowymi. Niestety, wiedza ta w mizernym stopniu przynosi efekty gospodarcze, nowoczesne technologie, produkty czy nowe przedsiębiorstwa. Zbyt łatwy dostęp do dotacji i grantów usypia pracowników naukowo-badawczych polskich uczelni i demotywuje do podjęcia ryzyka i ciężkiej pracy w innowacyjnym startupie. Dla przedsiębiorców współpraca z uczelniami jawi się jako strata pieniędzy i czasu. Brak symbiotycznej współpracy nauki i biznesu to najważniejsza bariera rozwoju polskiej innowacyjnej gospodarki. Obie strony muszą widzieć we współpracy interes dla siebie.

A jak to robić? Ministrowi Gowinowi polecam wizytę na Stanfordzie i Berkeley - oferuję rolę przewodnika (pro publico bono). A swoją drogą, gdy „dobra zmiana” prowadzi do aresztowania szefa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (które w ostatnich latach energicznie wspierało finansowo innowacje) oraz zwolnienia jego zastępcy, to czy ich następcy będą bardziej czy mniej skłonni do ryzyka? A bez podejmowania ryzyka o innowacjach możemy zapomnieć.

Przełomowych innowacji nasza nauka tworzy tyle, co kot napłakał. Ale trochę ich jednak w ostatnich latach było. Niech się zatem nasz naczelny gospodarczy strateg im przyjrzy i przeanalizuje, dlaczego się powiodły. Niech się spotka z tymi uczonymi, których pomysł na dodatek z karaluchów do pasz zyskał właśnie miano jednego z dziesięciu najlepszych startupów na świecie. Albo z genialnym profesorem Zbigniewem Puzewiczem z WAT, twórcą inteligentnych rakiet, lepszych niż amerykańskie czy rosyjskie. Żaden z tych pomysłów nie urodził się w gabinecie rządowym.

Jedna z lekcji, jakie pobrałem ponad 30 lat temu w Berkeley, uczelni, która zdobyła więcej Nobli niż ZSRR w całej swej historii, brzmiała z grubsza tak: gdyby goście z Mertll Lyncha byli w połowie tacy mądrzy, za jakich uchodzą, to dawno by już po pijali gin z tonikiem w otoczeniu pięknych kobiet na Karaibach, a nie wydzwaniali do nas w środku kolacji, proponując kolejne genialne inwestycje. Podobnie z pana konsultantami panie wicepremierze Morawiecki. Gdyby wiedzieli, w co inwestować, byliby w Dolinie Krzemowej, a nie u pana w przedpokoju.

Innowacji się nie dekretuje. Rodzą się albo me w konkretny otoczeniu, które albo im sprzyja, albo nie. Wątpię, aby sprzyjały jej akurat głoszone dziś idee repolomzacji czy patriotyzmu ekonomicznego, gdzie z grubsza chodzi o to, by temperować
działania rynku mądrością rządu. Ćwiczono to kilkadziesiąt lat temu w Europie i Azji, gdzie do reguły należały rządowe próby wspierania wybranych sektorów lub firm. Motywacją była zwykle chęć promowania liderów przyszłości. Monstrualne fiasko gospodarki centralnie planowanej wzmocniło przekonanie ze im mniej państwa w gospodarce, tym lepiej, więc takie działania odeszły do lamusa. Obecny rząd, z ogromnym apetytem na zwiększenie swej roli w każdej dziedzinie naszego życia próbuje odwrócić ten trend To nie wróży dobrze także innowacjom.

James Buchanan, laureat Nobla z ekonomii za 1986 r, badacz współzależności między polityką i gospodarką, powiada, że rządy to zbiór osobników, których zachowania determinuje interes własny, ten sam, który motywuje ludzi w sektorze prywatnym. Wiara w to, że rządzenie to proces kolektywnego podejmowania altruistycznych decyzji to romantyczna legenda. Ekonomię kontroluje nie grupa mędrców, aie politycy nieustannie walczący o stołki Większość zrodzonych w rządowych gabinetach pomysłów interwencji na rynku źle się kończyła, a cenę za eksperymenty płacił podatnik. Często były to spóźnione próby ratowania upadających sektorów lub firm, stoczni czy kopalni.

Więcej zrozumienia i sympatii budzi interwencja rządu wtedy, gdy angażuje się on we wspieranie nowych dziedzin, zwłaszcza wtedy, gdy sektor prywatny do tego się nie kwapi z powodu wysokiego ryzyka. Ale i wtedy na działania rządowe czyha wiele niebezpieczeństw: rząd me ma kryształowej kuli, aby postawić na dobrego konia, a jego działania mogą stać się łupem egoistycznych interesów.

To prawda, że gdyby nie działania rządów, nie byłoby Airbusa i amerykański Boeing byłby praktycznie monopolistą na rynku samolotów pasażerskich dalekiego zasięgu. Pentagon odegrał rolę katalizatora w Dolinie Krzemowej. Rząd francuski stał za udanym programem energetyki nuklearnej (co z naszą?) Południowokoreański gigant hutniczy POSCO czy Jebel Ali w Dubaju, jeden z największych portów na świecie - powstały dzięki środkom publicznymi.

Chińczyk Justin Yifu Lin, byty główny ekonomista Banku Światowego, którego idee ponoć inspirują Mateusza Morawieckiego, rzeczywiście powiadał, że rząd powinien zachęcać firmy do angażowania się w bardziej złozone przedsięwzięcia, zwłaszcza w nowe technologie. Ale te poglądy odnosił do gospodarek raczkujących. Jednocześnie ekonomista wielekroć przestrzegał przed strategią motywowaną powodami ideologicznymi lub ambicjonalnymi. Zdaniem Yifu Lin podstawowe zadanie rządu to likwidacja przeszkód na drodze funkcjonowania wolnego, otwartego rynku.

Po to aby plany Mateusza Morawieckiego miały szansę realizacji, trzeba nie tylko solidniejszej niż dotąd buchalterii i trzeźwych ocen, na co i jak wydawać publiczne pieniądze, oraz całkiem innej polityki naukowo-badawczej, ale radykalnej zmiany postaw Liderów innowacji: Dolinę Krzemową, Południową Koreę, Izrael, Szwecję czy Finlandię, poza dobrymi szkołami, sprawnymi instytucjami, stabilnymi i przejrzystymi regułami gry, poszanowaniem prawa, cechuje także przyjazny stosunek do obcokrajowców, tolerancja dla odmienności rozumianej na wiele sposobów, zdolność pozyskiwania talentów - zachęcania wybitnych jednostek, aby się w danym kraju osiedlały, żyły, rozwijały. Czy aby dzisiejsza Polska nie zmierza dokładnie w przeciwnym kierunku?

Przypomina się porządek dzienny na zebraniu w sowieckim kołchozie. Punkt pierwszy - budowa obory. Punkt drugi - budowa komunizmu. Uwagi do punktu pierwszego? Nie ma desek, nie ma młotka, nie ma gwoździ - przechodzimy do punktu drugiego.

Andrzej Lubowski - ekonomista, publicysta, autor książek, specjalista w dziedzinie zarządzania. Absolwent warszawskiej SGH, Uniwersytetu Berkeley oraz Uniwersytetu Stanforda. Przez blisko 20 lat pracował w amerykańskim sektorze finansowym. Członek rad nadzorczych polskich i amerykańskich firm, doradca organizacji non profit.

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 407 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 25 paź 2016, o 22:10

Poza tą przemyconą tolerancją sensownie napisany artykuł, to są właściwe argumenty krytykujące socjalistyczne skłonności obecnej władzy a nie jakieś tam dyrdymały o aborcji i wrzaski z wieszakami.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 25 paź 2016, o 22:17

Morawiecki nie zrozumie choć zapewne spokojnie by ogarnął . On jest nafaszerowany MISJĄ.
A jak wiadomo misję realizuje się bez względu na koszty.

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED ;-)
Polubił: 213 razy
Polubione posty: 492 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 25 paź 2016, o 22:26

esilon, to nie misja tylko miłość. :mrgreen:
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 25 paź 2016, o 22:40

inquiz pisze: Poza tą przemyconą tolerancją sensownie napisany artykuł, to są właściwe argumenty krytykujące socjalistyczne skłonności obecnej władzy a nie jakieś tam dyrdymały o aborcji i wrzaski z wieszakami.

Hehe też zwróciłem uwagę na tę tolarancję :-) Ale czy gość nie ma racji?

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 407 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 26 paź 2016, o 22:21

Konto usunięte pisze: le czy gość nie ma racji?
Trzeba by odpowiedzieć na pytanie co autor miał na myśli :) No ale tego się nie dowiemy. Tolerancja dla poszczególnych osób niezależnie od ich odmienności wpisuje się w przekaz i też bym się pod nią podpisał, natomiast ideologia obecnej tolerancji totalnej już nie.*



* dopuszczam też opcję, iż jest to kwiatek do kożucha dzięki któremu artykuł ma większe szanse w wysokonakładowej prasie. Jak drzewiej odwołanie do Lenina w pracy o obróbce-skrawaniu :lol:
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 26 paź 2016, o 23:56

A nie dopuszczasz mysli ze Lubowski po prostu pisze o imporcie zdolnych i wykształconych specjalistów?

Mam w zespole kilku "brudasów" z Indii, Pakistanu czy RPA. Są zdolniejsi od 98% znanych mi inżynierów "krajowych". Nie sądzę, by chcieli u nas zamieszkać i pracować. A skądś musimy wziąć utalentowanych ludzi, skoro sami kształcimy miernoty.

Na kim opiera się Krzemowa Dolina?

komor
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Wrocław
Auto: Forester SG 2.0X MY03
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 27 paź 2016, o 00:24

Konto usunięte pisze: A nie dopuszczasz mysli ze Lubowski po prostu pisze o imporcie zdolnych i wykształconych specjalistów?
To też, ale nie tylko. (A na prawicowo nastawionych dyskutantów słowo „toleracja” działa, jak widzę, jak płachta na byka. ;-) ) Facet zapewne ma też na myśli tolerowanie/zatrudnianie/ułatwianie pracy np. na uczelniach zdolnych ludzi, którzy – mając wybitny umysł - są bardzo trudni we współżyciu, albo są kompletnymi sierotami życiowymi, których u nas się z uczelni wygryza, żeby przypadkiem nie zajęli nam stołka. Poza tym zdaje się u nas nadal nie można robić kariery naukowej bez obowiązkowych godzin dydaktycznych, prawda?

dzixd
Awatar użytkownika
Moderator działu
Lokalizacja: Dziki Zachód
Auto: Legacy IV "prawie spec b h6", legacy II 2.2, 2xLegacy III 2.5 MY99, Impuls - Legacy IV H6 5EAT LPG
Polubił: 9 razy
Polubione posty: 307 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 27 paź 2016, o 18:03

komor pisze: Poza tym zdaje się u nas nadal nie można robić kariery naukowej bez obowiązkowych godzin dydaktycznych, prawda?

Ano tak :giggle:
Jeździć nie umiem, ale się staram :mrgreen:
Naprawiać też nie umiem, ale się staram.
Konto usunięte pisze:
29 gru 2018, o 17:15
masz dobre serducho i ostrego pierdolca :lol: :thumb:
Obrazek

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 407 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 01:19

Konto usunięte pisze: A nie dopuszczasz mysli ze Lubowski po prostu pisze o imporcie zdolnych i wykształconych specjalistów?
dopuszczam jak najbardziej, i dla takich ludzi zawsze znajdzie się furtka bo są potrzebni.
komor pisze: A na prawicowo nastawionych dyskutantów słowo „toleracja” działa, jak widzę, jak płachta na byka. ;-)
nie samo słowo tylko obecnie obowiązujący lewicowy kanon jego znaczenia ;-)
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 172 razy
Polubione posty: 103 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 14:12

inquiz pisze: ie samo słowo tylko obecnie obowiązujący lewicowy kanon jego znaczenia
Ładnie to inquiz, ująłeś :thumb:


W najbliższym czasie EU zaimportuje więcej specjalistów z bliskiego wschodu o specjalizacji " materiały wybuchowe oraz terroryzm ( jak go wcielić w życie) i specjalistów o rekrutacji " :idea:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 14:44

inquiz pisze:
Konto usunięte pisze: A nie dopuszczasz mysli ze Lubowski po prostu pisze o imporcie zdolnych i wykształconych specjalistów?
dopuszczam jak najbardziej, i dla takich ludzi zawsze znajdzie się furtka bo są potrzebni.
Furtka furtką, ale czy oni by chcieli? Oprócz kariery naukowej jest jeszcze życie codzienne, szkoła dla dzieci, praca dla żony.

Mogąc codziennie dostać za przeproszeniem w ryj na ulicy, wolałbym Australię albo USA

euyot
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Legacy H6 spec b
Polubił: 556 razy
Polubione posty: 77 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 21:39

Wystarczy sprawic by polskim specjalistom sie chcialo tu a nie "zagranicom".
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Kąąbi 3 i Niepsujące się.
Polubił: 206 razy
Polubione posty: 282 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 21:42

euyot pisze:Wystarczy sprawic by polskim specjalistom sie chcialo tu a nie "zagranicom".
Tak. Kolejny program "specjalista+" na pewno to załatwi.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

euyot
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Legacy H6 spec b
Polubił: 556 razy
Polubione posty: 77 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 23:52

Jaki program? Co ty za glupoty opowiadasz? Socjalizm to zlo. Tak ciezko to zrozumiec?
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Kąąbi 3 i Niepsujące się.
Polubił: 206 razy
Polubione posty: 282 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 29 paź 2016, o 23:59

euyot pisze: Socjalizm to zlo.

No nie ! Nie podoba się program Jarka "po trupach do celu" K. ?
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

euyot
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Legacy H6 spec b
Polubił: 556 razy
Polubione posty: 77 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 30 paź 2016, o 08:12

leon pisze:
euyot pisze: Socjalizm to zlo.

No nie ! Nie podoba się program Jarka "po trupach do celu" K. ?
To zes sie obudzil.
Spoko przyzwyczailem sie, ze nie czyta sie postow po za swoimi.
Jak powiedzial ktos madry: "najpierw trzeba pogonic tych socjalistow, potem sie tamtych pogoni".
„Zawsze dotrzymuj słowa, nie kupuj rzeczy mielonych, bo pakują do nich również śmiecie, i nie oglądaj genitalnej pornografii, bo nabierzesz wzgardy wobec wszystkich kobiet, także wobec dam”
a
"Powaga zabija powoli"

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 30 paź 2016, o 08:45

Ja bym po prostu zamknął granicę, wtedy im (fachowcom) się będzie musiało chcieć ;-)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 222 razy
Polubione posty: 345 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 30 paź 2016, o 16:24

Obserwacje ze Świnoujścia i nie tylko z ostatnich dni.
Na A1 Ukraińcy w maku.
W Świnoujściu w hotelu, prócz recepcji, multum Ukraińców. Kelnerzy/kelnerki, obsługa.
W NRG nie widać Arabów, co było nagminne w okolicach GaPa, Norymberdze, etc.

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 30 paź 2016, o 16:38

FUX pisze: Na A1 Ukraińcy w maku.
Potwierdzam, Valentina fajnie śpiewająco przyjmowala wczoraj zamówienie :)

danikl
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
Polubił: 91 razy
Polubione posty: 158 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 30 paź 2016, o 17:49

esilon pisze:
FUX pisze: Na A1 Ukraińcy w maku.
Potwierdzam, Valentina fajnie śpiewająco przyjmowala wczoraj zamówienie :)
Sam zatrudniam dwóch Białorusinów i jestem z nich bardzo zadowolony.

ODPOWIEDZ