Złota Justyna
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Złota Justyna
Therese Johaug wygrała bieg łączony 2x7.5km w fińskim Lahti. Drugie miejsce zajęła Marit Bjoergen, a trzecie Heidi Weng. Justyna Kowalczyk, głównie przez zaliczenie dwóch upadków, zajęła ostatecznie ósmą pozycję i straciła pozycję liderki klasyfikacji generalnej PŚ.
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Złota Justyna
No, moja sportowa idolka znowu pokazała pazur. Niestety nie oglądałem zawodów na żywo, bo sam brałem udziałem w Biegu Piastów (fenomenalnym dla mnie i ogólnie z resztą) ale nawet na powtórce serce bije szybciej jak się widzi tego blond agresora. Justyna chyba nie wytrzymuje presji, Marit jak zwykle pokazuje wielką klasę. Ciekawe jak to się skończy.
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
Arti, skrobnij coś więcej wynik , samopoczucie na trasie.Arti pisze: Niestety nie oglądałem zawodów na żywo, bo sam brałem udziałem w Biegu Piastów
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Złota Justyna
Gump, na fejsie fajnie opisał ma talent do reportaży
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają"
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Złota Justyna
OK. Już wrzucam moją mocno osobistą relację ;)
Bieg Piastów czyli największa i najbardziej prestiżowa impreza w narciarstwie biegowym w naszym kraju. Jakiś czas temu zgłosiłem się z przytupem i bez zastanowienia na 50 km stylem łyżwowym i w końcu (czyli dzisiaj) przyszedł ten dzień, że zamiast typowo Salomonowych 20 km trzeba będzie przebiec trochę więcej. Niby przy rozsądnym rozłożeniu sił i kontrolowaniu tętna wszystko powinno być ok jednak pewne obawy przed dwa i pół raza dłuższym biegiem niż zwykle miałem. Obawy w pewnym sensie uzasadnione, bo (nie wdając się w szczegóły) moje ostatnie trzy dni bezpośredniego przygotowania przedstartowego były idealnym zaprzeczeniem sportowego trybu życia. ;) Chyba jeszcze nigdy nie zrobiłem tak wiele żeby przed dużymi zawodami zniweczyć całe miesiące przygotowań ;) Do Jakuszyc przyjechałem totalnie niewyspany, zamulony, bez jakiejkolwiek werwy czy sportowej złości. Jak na niedzielną wycieczkę z jakimiś mega nudnymi znajomymi (na szczęście nie mam takich dużo). Ale byłem na tyle ogarnięty żeby pamiętać o tym, że trzeba przygotować narty do biegu. Namiotów w których to robili było od groma ale podszedłem do pierwszego lepszego w którym działało dwóch starszych gości. Z początku zapytałem (in English, goście z Niemiec) ile chcą za smarowanie parafiną. Mówią 5 euro taką lepszą a zwykłym badziewiem fluorowym to mi za darmo mogą zrobić. Spoko, tanio na maksa, chyba jacyś amatorzy ale dam im szanse. Poszedłem po narty i wracam. Z ciekawości zapytałem ile chcą za smarowanie zawodniczym proszkiem (u nas płaci się 150 zł). Mówią 20 euro. ILE!? 20 euro. No to prawie jak za darmo! Powder, panie powder pan dawaj na te narty. W międzyczasie jakiś mega równy typ (w kolejkach na zawodach są zawsze zajebiści ludzie) mówi, że Ci goście smarują narty na pucharze świata i że to mega wymiatacze i że pracują dzisiaj po kosztach. Tym lepiej dla mnie. Serwisman wziął mi narty w obroty. Oprócz proszku zrobił mi bazę, strukturę i na koniec wymuskał ślizgi jakimś mega pojebanym czymś co się nakładało wacikiem takim jak do twarzy. Zawodowo na maksa. Powiedzieli, że będzie ''perfect'' i że mam dać znać jak się jechało, bo ewidentnie dołożyli wszelkich starań żeby narty szły jak igły. Poleciałem na start. Czasu na wypróbowanie sprzętu już nie było i stanąłem grzecznie w sektorze (pierwszym, nie wiem dlaczego taki dostałem). Wymachy, rozciąganie, trochę podskoków, prowizorka rozgrzewki. Dziwnie jakoś nie miałem przed startem typowej dla mnie chęci zabicia wszystkich albo co najmniej zrobienia im krzywdy. Spokój i opanowanie ;) Ale dobra, 3-2-1 start. Odepchnąłem się dwa razy i mało nie stratowałem typa przede mną. Wtf!? że aż tak szybkie te narty? o_O stawka się rozciągnęła i można było próbować biec swoje. I czułem ewidentnie, że przy tej samej sile wkładanej w odbicie jadę dwa razy szybciej niż normalnie. MISTRZOSTWO. Pierwszy raz widziałem, że nikt nie odjeżdża mi po równym albo z góry tylko dlatego, że ma lepiej przygotowane narty. ''No tak to ja mogę walczyć z tymi harpaganami'' pomyślałem. Wyjątkowo łatwo wchodziłem na wysokie tętno i wyjątkowo długo mogłem je utrzymać. To był mój dzień. Każdy zjazd szedł idealnie, każdy zakręt wychodził perfekcyjnie, każde wskoczenie i wyjście z toru było gładkie i pewne, każda podbramkowa sytuacja kończyła się szczęśliwie. Mimo, że na zjazdach było na pewno ponad 40 kmh udało się nie upaść ani razu. Starczyło sił na mocny finisz. Wiedziałem, że będzie dobrze. Jeszcze nigdy tak dobrze nie czułem i kontrolowałem swojego organizmu na zawodach. Dokładnie wiedziałem kiedy trzeba odpuścić a kiedy można pójść mocniej. Widziałem też z kim się ścigam i nie były to ogony. Przed startem ambitnie ale też bez fałszywej skromności, wiedząc na co mnie stać, liczyłem na pierwszą setkę. Jakby ktoś mi dawał 99 miejsce przed startem brałbym w ciemno. Ostatecznie z niedowierzaniem przeczytałem smsa z wynikiem: 65 miejsce na ponad 430 startujących z czasem 2h36min. Pierwsze co po miecie, jak odzyskałem przytomność poleciałem do gości od smarowania i powiedziałem: "You guys are the ski preparation world champions". Cieszyli się jak dzieci. Ja też. Dla takich chwil warto żyć.
PS ale opowieść wyszła, mam nadzieje, że nie zanudziłem ;)
Bieg Piastów czyli największa i najbardziej prestiżowa impreza w narciarstwie biegowym w naszym kraju. Jakiś czas temu zgłosiłem się z przytupem i bez zastanowienia na 50 km stylem łyżwowym i w końcu (czyli dzisiaj) przyszedł ten dzień, że zamiast typowo Salomonowych 20 km trzeba będzie przebiec trochę więcej. Niby przy rozsądnym rozłożeniu sił i kontrolowaniu tętna wszystko powinno być ok jednak pewne obawy przed dwa i pół raza dłuższym biegiem niż zwykle miałem. Obawy w pewnym sensie uzasadnione, bo (nie wdając się w szczegóły) moje ostatnie trzy dni bezpośredniego przygotowania przedstartowego były idealnym zaprzeczeniem sportowego trybu życia. ;) Chyba jeszcze nigdy nie zrobiłem tak wiele żeby przed dużymi zawodami zniweczyć całe miesiące przygotowań ;) Do Jakuszyc przyjechałem totalnie niewyspany, zamulony, bez jakiejkolwiek werwy czy sportowej złości. Jak na niedzielną wycieczkę z jakimiś mega nudnymi znajomymi (na szczęście nie mam takich dużo). Ale byłem na tyle ogarnięty żeby pamiętać o tym, że trzeba przygotować narty do biegu. Namiotów w których to robili było od groma ale podszedłem do pierwszego lepszego w którym działało dwóch starszych gości. Z początku zapytałem (in English, goście z Niemiec) ile chcą za smarowanie parafiną. Mówią 5 euro taką lepszą a zwykłym badziewiem fluorowym to mi za darmo mogą zrobić. Spoko, tanio na maksa, chyba jacyś amatorzy ale dam im szanse. Poszedłem po narty i wracam. Z ciekawości zapytałem ile chcą za smarowanie zawodniczym proszkiem (u nas płaci się 150 zł). Mówią 20 euro. ILE!? 20 euro. No to prawie jak za darmo! Powder, panie powder pan dawaj na te narty. W międzyczasie jakiś mega równy typ (w kolejkach na zawodach są zawsze zajebiści ludzie) mówi, że Ci goście smarują narty na pucharze świata i że to mega wymiatacze i że pracują dzisiaj po kosztach. Tym lepiej dla mnie. Serwisman wziął mi narty w obroty. Oprócz proszku zrobił mi bazę, strukturę i na koniec wymuskał ślizgi jakimś mega pojebanym czymś co się nakładało wacikiem takim jak do twarzy. Zawodowo na maksa. Powiedzieli, że będzie ''perfect'' i że mam dać znać jak się jechało, bo ewidentnie dołożyli wszelkich starań żeby narty szły jak igły. Poleciałem na start. Czasu na wypróbowanie sprzętu już nie było i stanąłem grzecznie w sektorze (pierwszym, nie wiem dlaczego taki dostałem). Wymachy, rozciąganie, trochę podskoków, prowizorka rozgrzewki. Dziwnie jakoś nie miałem przed startem typowej dla mnie chęci zabicia wszystkich albo co najmniej zrobienia im krzywdy. Spokój i opanowanie ;) Ale dobra, 3-2-1 start. Odepchnąłem się dwa razy i mało nie stratowałem typa przede mną. Wtf!? że aż tak szybkie te narty? o_O stawka się rozciągnęła i można było próbować biec swoje. I czułem ewidentnie, że przy tej samej sile wkładanej w odbicie jadę dwa razy szybciej niż normalnie. MISTRZOSTWO. Pierwszy raz widziałem, że nikt nie odjeżdża mi po równym albo z góry tylko dlatego, że ma lepiej przygotowane narty. ''No tak to ja mogę walczyć z tymi harpaganami'' pomyślałem. Wyjątkowo łatwo wchodziłem na wysokie tętno i wyjątkowo długo mogłem je utrzymać. To był mój dzień. Każdy zjazd szedł idealnie, każdy zakręt wychodził perfekcyjnie, każde wskoczenie i wyjście z toru było gładkie i pewne, każda podbramkowa sytuacja kończyła się szczęśliwie. Mimo, że na zjazdach było na pewno ponad 40 kmh udało się nie upaść ani razu. Starczyło sił na mocny finisz. Wiedziałem, że będzie dobrze. Jeszcze nigdy tak dobrze nie czułem i kontrolowałem swojego organizmu na zawodach. Dokładnie wiedziałem kiedy trzeba odpuścić a kiedy można pójść mocniej. Widziałem też z kim się ścigam i nie były to ogony. Przed startem ambitnie ale też bez fałszywej skromności, wiedząc na co mnie stać, liczyłem na pierwszą setkę. Jakby ktoś mi dawał 99 miejsce przed startem brałbym w ciemno. Ostatecznie z niedowierzaniem przeczytałem smsa z wynikiem: 65 miejsce na ponad 430 startujących z czasem 2h36min. Pierwsze co po miecie, jak odzyskałem przytomność poleciałem do gości od smarowania i powiedziałem: "You guys are the ski preparation world champions". Cieszyli się jak dzieci. Ja też. Dla takich chwil warto żyć.
PS ale opowieść wyszła, mam nadzieje, że nie zanudziłem ;)
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
No i pięknie, bardzo ładnie opisałeś swój start mam wrażenie ,że gdzieś tam kiedyś się spotkamy jak nie u mnie to u Ciebie na zawodach.Arti pisze: Dla takich chwil warto żyć.
Gratulacje.
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Złota Justyna
Arti, gratulacje
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Złota Justyna
Dzięki za miłe słowa!
Wczoraj Justyna znowu się potknęła. Maszynerii Bjergen już nic nie powstrzyma. Widowisko pierwszoligowe. Jak tu nie kochać biegówek?!
Wczoraj Justyna znowu się potknęła. Maszynerii Bjergen już nic nie powstrzyma. Widowisko pierwszoligowe. Jak tu nie kochać biegówek?!
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
Dzisiaj Justyna pozamiata, co prawda Tereska ma łykać wszystkie bonusy ale to jeszcze nie koniec tej walkiArti pisze: Wczoraj Justyna znowu się potknęła. Maszynerii Bjergen już nic nie powstrzyma
Bardzo dobrze wypadł na górskim etapie Paris- Nice Sylwek Szmyd, dzisiaj górska czasówka na którą nasz góral się szykuje
jest forma i jest noga no i jak tu nie powalczyć u siebie pod domem
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
Dzisiaj sportsmenka roku atakuje Alpe Cermis, pięknie się ułożył tegoroczny Tour de Ski
Tereska docenia siłę naszej Justyny :W rozmowie z kanałem TV2 dodała, że Kowalczyk jest lepsza niż Marit Bjoergen, która nie startuje w tej edycji TdS z powodu nieprawidłowości w pracy serca: - Kowalczyk jest wprost niesamowita. To najlepsza biegaczka narciarska świata.
Tereska docenia siłę naszej Justyny :W rozmowie z kanałem TV2 dodała, że Kowalczyk jest lepsza niż Marit Bjoergen, która nie startuje w tej edycji TdS z powodu nieprawidłowości w pracy serca: - Kowalczyk jest wprost niesamowita. To najlepsza biegaczka narciarska świata.
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Złota Justyna
no i pozamiatane.
czas Justyny: 35:52.5
czas Legkowa: 31:03.4
czyli mężczyźni biegli niecałe 15% szybciej. myślałem, że w tak siłowo-wytrzymałościowym sporcie różnica między "pciami" jest znacznie większa...
więc sobie zajrzałem na stronę maratonu nowojorskiego. rok 2011
zwyciężczyni: 2.23.15
zwycięzca: 2.05.06
nie taka słaba ta słaba płeć.
ostatnia wspinaczka Tour to trasa 9 km długa, którą biegną i kobiety i mężczyźni. podkreślam: dokładnie ta sama trasa.Gump pisze:To najlepsza biegaczka narciarska świata.
czas Justyny: 35:52.5
czas Legkowa: 31:03.4
czyli mężczyźni biegli niecałe 15% szybciej. myślałem, że w tak siłowo-wytrzymałościowym sporcie różnica między "pciami" jest znacznie większa...
więc sobie zajrzałem na stronę maratonu nowojorskiego. rok 2011
zwyciężczyni: 2.23.15
zwycięzca: 2.05.06
nie taka słaba ta słaba płeć.
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
damaz, kobiety są mocniejsze psychicznie widziałem co wyprawiały na Rzeźniku
Jeśli zaś chodzi o nasze biegaczki to dwa lata temu w biegu na Kasprowy Paulina Maciuszek dołożyła mi 7 minut
zresztą dzisiaj również super pobiegła pod Alpe Cermis.
Jeśli zaś chodzi o nasze biegaczki to dwa lata temu w biegu na Kasprowy Paulina Maciuszek dołożyła mi 7 minut
zresztą dzisiaj również super pobiegła pod Alpe Cermis.
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
Dzisiaj, nasza dziewczyna ze stali rozpoczyna bój o medale:
CZW.
Val di Fiemme Włochy
sprint stylem klasycznym
Zobacz:
Eurosport: 12:30
TVP 2: 12:30
23.02 SOB.
Val di Fiemme Włochy
skiathlon (7,5 km stylem klasycznym + 7,5 km stylem dowolnym)
Zobacz:
Eurosport: 12:45
TVP 2: 12:35
24.02 ND.
Val di Fiemme Włochy
sprint drużynowy
Zobacz:
Eurosport: 12:00
TVP 2: 11:50
26.02 WT.
Val di Fiemme Włochy
10 km stylem dowolnym
Zobacz:
Eurosport: 12:30
TVP 2: 12:30
28.02 CZW.
Val di Fiemme Włochy
Sztafeta 4x5 km
2.03 SOB.
Val di Fiemme Włochy
30 km stylem klasycznym
CZW.
Val di Fiemme Włochy
sprint stylem klasycznym
Zobacz:
Eurosport: 12:30
TVP 2: 12:30
23.02 SOB.
Val di Fiemme Włochy
skiathlon (7,5 km stylem klasycznym + 7,5 km stylem dowolnym)
Zobacz:
Eurosport: 12:45
TVP 2: 12:35
24.02 ND.
Val di Fiemme Włochy
sprint drużynowy
Zobacz:
Eurosport: 12:00
TVP 2: 11:50
26.02 WT.
Val di Fiemme Włochy
10 km stylem dowolnym
Zobacz:
Eurosport: 12:30
TVP 2: 12:30
28.02 CZW.
Val di Fiemme Włochy
Sztafeta 4x5 km
2.03 SOB.
Val di Fiemme Włochy
30 km stylem klasycznym
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 81 razy
Re: Złota Justyna
Jeeeeeeeeeeeeeest, ale czad, Justyna jest zajebista
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
Re: Złota Justyna
Najlepsze że zatkała ryje durnym krytykantom medialnym.
http://ofsajd.onet.pl/newsy/justyna-kow ... ieci/l1k75
http://ofsajd.onet.pl/newsy/justyna-kow ... ieci/l1k75
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Złota Justyna
a wiecie dlaczego Justynie prześwietlenie stopy zrobili dopiero w Soczi?
bo w Polsce termin miała na 26 sierpnia 2018
bo w Polsce termin miała na 26 sierpnia 2018
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Złota Justyna
I to dlatego, że ma układy, normalnie na 2023
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.