Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
booSTi
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z piekła rodem
Auto: Black Devil STi
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 24 maja 2012, o 21:36

kruque pisze:
Sen somnambuliczny szybko szczezł. Siedziałem przed studentką. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....



kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 08:39

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiając swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc.

Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Skołatany samotnością sędziwy starzec sadystycznie splunął - "Suko, spierdalaj! Semantyczny samogwałt saturuje satyrów" - syknął. Schamował. "Samozadowolenie stercza stymulacją, stuprocentową starczą satysfakcją" - skojarzył sobie stichotworenije skamuflowanego skutecznie suszacego sierżanta Stuliwąsa.
Sierżancki sradar Stuliwąsa sterował szybkością samochodów spędzając sen służbiście sposobem służb służbowym stanowiąc smutną socrealność szos.
- Srrrrrrru! - Subaru szuruburnęło szosą. Stójkowy suszył skutecznie - sto-sie-dem-naś-cie - sylabizował starannie - Stój szatanie!
Spostrzegłem symbol stop, stanowczo shamowałem szalejący silnik. Spalone slicki syczały, smrodek spowił stygnące spowalniacze. Stuliwąs sadził susy starając się skarać straceńca srogim sumptem.
- Szybko sobie studencik szusuje. Spieszymy się, sądzę. Sesyjka? - syknął sierżant, starannie sylabizując słowa.
- Słabo - skonstatowałem.
- Sześć stówek skutecznie stonuje szaleńcze szusy - stwierdził.
- Szefuńcio skłonny spuścić srogą stawkę - skamlałem schlebiając.
- Sto sześćdziesiąt - szepnął - suwaczek saszetki suwając.
- Szukam stacji Statoil, szanowny sierżancie - starannie składałem stówkę starając się schlebiać szarży.
- Słusznie, sprawnie serwisują - Stuliwąs skrzywił się szelmowsko - Skądinąd serwują surowe stejki.
Sześćdziesiąt spotkało stówę.
- Stacja stoi sto siedemdziesiąt sekund stąd - salutował sierżant - Szerokości, sugeruję spokojnie snuć się sześćdziesiątką.
Szarmancko szurnął stopą.
Spojrzałem skonfundowany.
Stężałem. Szlifując szpony, szurając sandałem, szacując swoje szanse stała Szwedka. Skąd?!
- Siostra? - spytał sierżant.
Studentka sprężyła się słodko. Seks stłumił szpetotę.
- Sio..strzenica - samoistnie starałem się spławić służbistę - ..stryjeczna. Samotnie szuka starych sekwoi, stąd spotkanie.
- Szkoda.. - stropił się safanduła.
Stremowana, salwowana studentka sadowiła się, skrzypiąc skórzaną spódniczką. Skinąłem Stuliwąsowi, startowałem spokojnie, subordynując się surowym słowom sierżanta.
Samotna stacja Statoil stała skryta sosnami.
Szwedka siedziała spokojnie. Sztywne silikony sumiennie sterczały.
- Skora strawę solidną szamać? - spytałem
- Szalenie - stwierdziła.
Spieczone steki szczęśliwie szybko serwowano.
- Skoro sprawę sfinansowałem - sugestywnie skinąłem skończywszy sałatkę - samochodowy szybki seks skłonnym skonsumować.
- Sugeruję samogwałt, szowinisto! Szwedzkie studentki szukają subtelniejszej stymulacji!
- Sekwoją? - spytałem szczerząc siekacze.
Szelest samoopalacza spowodował samoistne spokornienie. Szepnąłem
- Sp... spo... spooo... kojnie...
- Spodnie! - syknęła
- Słu... słłuu.. słucham ?
- Spodnie, skurczybyku !!!
Struchlałem.
Straciłem sześć sekund szamocząc suwakiem.
Studentka skorzystała, szybko sięgnęła skrytego stanikiem srebrnego symbolu skorpiona. Speciell slavic-svenska sektion - sylabizowałem starannie.
- Svensson. Sigrid Svensson - szepnęła - szwedzkie secret service. Sekcja specjalna stosunków szwedzko-słowiańskich.
- Stefan - spąsowiałem speszony - standardowy subaryta, seksoholik.
Spoważniałem. Stalowy sig sauer straszył spomiędzy silikonów.
Słabo, słabo... szeptałem sobie. Siedzę skanowany szwedzkim sikretserwisem. Spodnie spuszczone. Skompromitowałem się. Seks szlag strzelił. Shit!
Starałem się skoncentrować.
- Szanowna Sigrid. Strasznie skopałem sprawę. Sądzisz... Seks, ss... Skąąąąd...! - sepleniłem
Skrycie sondowałem stację Statol. Sześć skoków stąd stał Saab (szwedzkie subaru skądinąd). Spróbować?
- Spostrzegłeś Saaba, sfffaniaczku? - stwierdziła Svensson szyderczo.
- Saaba? Skądże.- skłamałem - Silikony skupiają spojrzenie - sumitowałem się skwapliwie.
Srogie spojrzenie stopniało.
Szesnaście szybkich susów, start silnika, strzał sprzęgła... swąd i siwy smog.
- Szwedzkie Subaru? Szwedzki szmelc !!! - stwierdziłem.
Satynowe spodnie spoglądały stęsknione, smętnie siedząc szesnaście susów stąd.
Spec studentka spokojnie spijała sos stekowy.
- Spaliliśmy sprzęgiełko - stwierdziła szczerząc się. Spec spojrzenie spłynęło strefę slipków skanując.
- Szybkiś, słowiański samczyku. Slipki sam szyłeś? Sugerują stójkę.
Spierdolone sprzęgło, stracone spodnie, spec służba szturmuje... Spociłem się. Szwedka sugeruje seks, spoufalić się strach.
Sacrebleu !!!!!!!
- Spragniona? - spróbowałem studzić sytuację.
- Szalenie. Sangria, słodka, schłodzona - sugerowała Svensson - spożywasz?
- Sobie sfinansuję spirytus - skoro sprzęgło spłonęło Saab stacjonarnym się stał - stuprocentowy.
- Standardowy słowianin... - spostponowała Sigrid - Struje się spirytem sam sobie szkodząc.
Spłoniłem się słuchając.
Srogą sytuacja się stała, straszny sen się śni samoistnie, szpetna szwedka stoi, sycząc skupiona spogląda....

Szanowni słuchacze. Spróbujmy skierować spojrzenia swoje siedemset stawów stamtąd.
Smuda szykował się składając sprawozdanie Strejlauowi. Stadion, spragniony sukcesów, szalał. Szaliki szybowały. Szpakowski, Szaranowicz siedzieli skupieni starając się sylabizować skomplikowane szarady.

Siekierkowskim szła "Słowiańska Siła" - skinowski sobór. Szykowali się storpedować starania socjalistów.

Sen somnambuliczny szybko szczezł. Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....
Skocze Śmiardowo Skitno. Spytajny Świadki Skurpie, Swędkowo Skaliszkiejmy! Sorkwity Szerokopaś Spurgle? Sępopol Stoboje Suchacz. Stręgielek, Stama Somaniny, Skajzgiry Safronka Sasek!!!!!! Swędkowo Suchacz Stulichy Szuć! - samemu Skitno.
Sbłąkinie srykoświstąkały, syzyfową siłą starałem się sprostać sakramenckiej substancji. Spirytus spalał superego. Spojrzałem swobodniej, Sygrid stała się sylfidą.
- Szacuneczek - sympatyzowała - skutecznie suszysz spiryt, Szwedzi szybko spłynęliby splugawiając stół.
Sączona Sangria skutkowała stymulacją swawoli.
Stęknąwszy spadłem spod sromotnych spadzi. Szwedka srogo splunęła - Słabo sobie sadzisz. Sprdlj stary - szepnęłą siląć się suczyście. Spółgłoski straszną stawały się sprawą.
Starając się spionizować sięgnąłem spod stołu, schwyciłem skraj spódniczki.
Obrazek Obrazek

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 09:44

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiając swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc.

Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Skołatany samotnością sędziwy starzec sadystycznie splunął - "Suko, spierdalaj! Semantyczny samogwałt saturuje satyrów" - syknął. Schamował. "Samozadowolenie stercza stymulacją, stuprocentową starczą satysfakcją" - skojarzył sobie stichotworenije skamuflowanego skutecznie suszacego sierżanta Stuliwąsa.
Sierżancki sradar Stuliwąsa sterował szybkością samochodów spędzając sen służbiście sposobem służb służbowym stanowiąc smutną socrealność szos.
- Srrrrrrru! - Subaru szuruburnęło szosą. Stójkowy suszył skutecznie - sto-sie-dem-naś-cie - sylabizował starannie - Stój szatanie!
Spostrzegłem symbol stop, stanowczo shamowałem szalejący silnik. Spalone slicki syczały, smrodek spowił stygnące spowalniacze. Stuliwąs sadził susy starając się skarać straceńca srogim sumptem.
- Szybko sobie studencik szusuje. Spieszymy się, sądzę. Sesyjka? - syknął sierżant, starannie sylabizując słowa.
- Słabo - skonstatowałem.
- Sześć stówek skutecznie stonuje szaleńcze szusy - stwierdził.
- Szefuńcio skłonny spuścić srogą stawkę - skamlałem schlebiając.
- Sto sześćdziesiąt - szepnął - suwaczek saszetki suwając.
- Szukam stacji Statoil, szanowny sierżancie - starannie składałem stówkę starając się schlebiać szarży.
- Słusznie, sprawnie serwisują - Stuliwąs skrzywił się szelmowsko - Skądinąd serwują surowe stejki.
Sześćdziesiąt spotkało stówę.
- Stacja stoi sto siedemdziesiąt sekund stąd - salutował sierżant - Szerokości, sugeruję spokojnie snuć się sześćdziesiątką.
Szarmancko szurnął stopą.
Spojrzałem skonfundowany.
Stężałem. Szlifując szpony, szurając sandałem, szacując swoje szanse stała Szwedka. Skąd?!
- Siostra? - spytał sierżant.
Studentka sprężyła się słodko. Seks stłumił szpetotę.
- Sio..strzenica - samoistnie starałem się spławić służbistę - ..stryjeczna. Samotnie szuka starych sekwoi, stąd spotkanie.
- Szkoda.. - stropił się safanduła.
Stremowana, salwowana studentka sadowiła się, skrzypiąc skórzaną spódniczką. Skinąłem Stuliwąsowi, startowałem spokojnie, subordynując się surowym słowom sierżanta.
Samotna stacja Statoil stała skryta sosnami.
Szwedka siedziała spokojnie. Sztywne silikony sumiennie sterczały.
- Skora strawę solidną szamać? - spytałem
- Szalenie - stwierdziła.
Spieczone steki szczęśliwie szybko serwowano.
- Skoro sprawę sfinansowałem - sugestywnie skinąłem skończywszy sałatkę - samochodowy szybki seks skłonnym skonsumować.
- Sugeruję samogwałt, szowinisto! Szwedzkie studentki szukają subtelniejszej stymulacji!
- Sekwoją? - spytałem szczerząc siekacze.
Szelest samoopalacza spowodował samoistne spokornienie. Szepnąłem
- Sp... spo... spooo... kojnie...
- Spodnie! - syknęła
- Słu... słłuu.. słucham ?
- Spodnie, skurczybyku !!!
Struchlałem.
Straciłem sześć sekund szamocząc suwakiem.
Studentka skorzystała, szybko sięgnęła skrytego stanikiem srebrnego symbolu skorpiona. Speciell slavic-svenska sektion - sylabizowałem starannie.
- Svensson. Sigrid Svensson - szepnęła - szwedzkie secret service. Sekcja specjalna stosunków szwedzko-słowiańskich.
- Stefan - spąsowiałem speszony - standardowy subaryta, seksoholik.
Spoważniałem. Stalowy sig sauer straszył spomiędzy silikonów.
Słabo, słabo... szeptałem sobie. Siedzę skanowany szwedzkim sikretserwisem. Spodnie spuszczone. Skompromitowałem się. Seks szlag strzelił. Shit!
Starałem się skoncentrować.
- Szanowna Sigrid. Strasznie skopałem sprawę. Sądzisz... Seks, ss... Skąąąąd...! - sepleniłem
Skrycie sondowałem stację Statol. Sześć skoków stąd stał Saab (szwedzkie subaru skądinąd). Spróbować?
- Spostrzegłeś Saaba, sfffaniaczku? - stwierdziła Svensson szyderczo.
- Saaba? Skądże.- skłamałem - Silikony skupiają spojrzenie - sumitowałem się skwapliwie.
Srogie spojrzenie stopniało.
Szesnaście szybkich susów, start silnika, strzał sprzęgła... swąd i siwy smog.
- Szwedzkie Subaru? Szwedzki szmelc !!! - stwierdziłem.
Satynowe spodnie spoglądały stęsknione, smętnie siedząc szesnaście susów stąd.
Spec studentka spokojnie spijała sos stekowy.
- Spaliliśmy sprzęgiełko - stwierdziła szczerząc się. Spec spojrzenie spłynęło strefę slipków skanując.
- Szybkiś, słowiański samczyku. Slipki sam szyłeś? Sugerują stójkę.
Spierdolone sprzęgło, stracone spodnie, spec służba szturmuje... Spociłem się. Szwedka sugeruje seks, spoufalić się strach.
Sacrebleu !!!!!!!
- Spragniona? - spróbowałem studzić sytuację.
- Szalenie. Sangria, słodka, schłodzona - sugerowała Svensson - spożywasz?
- Sobie sfinansuję spirytus - skoro sprzęgło spłonęło Saab stacjonarnym się stał - stuprocentowy.
- Standardowy słowianin... - spostponowała Sigrid - Struje się spirytem sam sobie szkodząc.
Spłoniłem się słuchając.
Srogą sytuacja się stała, straszny sen się śni samoistnie, szpetna szwedka stoi, sycząc skupiona spogląda....

Szanowni słuchacze. Spróbujmy skierować spojrzenia swoje siedemset stawów stamtąd.
Smuda szykował się składając sprawozdanie Strejlauowi. Stadion, spragniony sukcesów, szalał. Szaliki szybowały. Szpakowski, Szaranowicz siedzieli skupieni starając się sylabizować skomplikowane szarady.

Siekierkowskim szła "Słowiańska Siła" - skinowski sobór. Szykowali się storpedować starania socjalistów.

Sen somnambuliczny szybko szczezł. Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....
Skocze Śmiardowo Skitno. Spytajny Świadki Skurpie, Swędkowo Skaliszkiejmy! Sorkwity Szerokopaś Spurgle? Sępopol Stoboje Suchacz. Stręgielek, Stama Somaniny, Skajzgiry Safronka Sasek!!!!!! Swędkowo Suchacz Stulichy Szuć! - samemu Skitno.
Sbłąkinie srykoświstąkały, syzyfową siłą starałem się sprostać sakramenckiej substancji. Spirytus spalał superego. Spojrzałem swobodniej, Sygrid stała się sylfidą.
- Szacuneczek - sympatyzowała - skutecznie suszysz spiryt, Szwedzi szybko spłynęliby splugawiając stół.
Sączona Sangria skutkowała stymulacją swawoli.
Stęknąwszy spadłem spod sromotnych spadzi. Szwedka srogo splunęła - Słabo sobie sadzisz. Sprdlj stary - szepnęłą siląć się suczyście. Spółgłoski straszną stawały się sprawą.
Starając się spionizować sięgnąłem spod stołu, schwyciłem skraj spódniczki.
Spojrzawszy skosem spostrzegłem Saakaszwilego strutego sokiem sabadylowym. Saakaszwili-sabeista skonsumował Sygrid snując sagi sabinowe. Skraj spódniczki szwedzkiej sprowokował sadystyczne skłonności spiące sobie spokojnie. Sciągnąłem szelki - smagałem spocony Sygridzkie spody stóp, szepcząc strofy Safony. Saakaszwili seplenił - ssstaraj sze, sztaraj, smozesz strzyknąć skutecznie. Stało się, ssacze spermatozoidy strzeliły silnym strumieniem, Sigrid-Salome sumienie splugawiła.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 09:44

kruque pisze:Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia.
no właśnie. a nikt nie krzyczał.
:whistle:


W ramach pokuty też coś dodam.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 09:46

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiając swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc.

Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Skołatany samotnością sędziwy starzec sadystycznie splunął - "Suko, spierdalaj! Semantyczny samogwałt saturuje satyrów" - syknął. Schamował. "Samozadowolenie stercza stymulacją, stuprocentową starczą satysfakcją" - skojarzył sobie stichotworenije skamuflowanego skutecznie suszacego sierżanta Stuliwąsa.
Sierżancki sradar Stuliwąsa sterował szybkością samochodów spędzając sen służbiście sposobem służb służbowym stanowiąc smutną socrealność szos.
- Srrrrrrru! - Subaru szuruburnęło szosą. Stójkowy suszył skutecznie - sto-sie-dem-naś-cie - sylabizował starannie - Stój szatanie!
Spostrzegłem symbol stop, stanowczo shamowałem szalejący silnik. Spalone slicki syczały, smrodek spowił stygnące spowalniacze. Stuliwąs sadził susy starając się skarać straceńca srogim sumptem.
- Szybko sobie studencik szusuje. Spieszymy się, sądzę. Sesyjka? - syknął sierżant, starannie sylabizując słowa.
- Słabo - skonstatowałem.
- Sześć stówek skutecznie stonuje szaleńcze szusy - stwierdził.
- Szefuńcio skłonny spuścić srogą stawkę - skamlałem schlebiając.
- Sto sześćdziesiąt - szepnął - suwaczek saszetki suwając.
- Szukam stacji Statoil, szanowny sierżancie - starannie składałem stówkę starając się schlebiać szarży.
- Słusznie, sprawnie serwisują - Stuliwąs skrzywił się szelmowsko - Skądinąd serwują surowe stejki.
Sześćdziesiąt spotkało stówę.
- Stacja stoi sto siedemdziesiąt sekund stąd - salutował sierżant - Szerokości, sugeruję spokojnie snuć się sześćdziesiątką.
Szarmancko szurnął stopą.
Spojrzałem skonfundowany.
Stężałem. Szlifując szpony, szurając sandałem, szacując swoje szanse stała Szwedka. Skąd?!
- Siostra? - spytał sierżant.
Studentka sprężyła się słodko. Seks stłumił szpetotę.
- Sio..strzenica - samoistnie starałem się spławić służbistę - ..stryjeczna. Samotnie szuka starych sekwoi, stąd spotkanie.
- Szkoda.. - stropił się safanduła.
Stremowana, salwowana studentka sadowiła się, skrzypiąc skórzaną spódniczką. Skinąłem Stuliwąsowi, startowałem spokojnie, subordynując się surowym słowom sierżanta.
Samotna stacja Statoil stała skryta sosnami.
Szwedka siedziała spokojnie. Sztywne silikony sumiennie sterczały.
- Skora strawę solidną szamać? - spytałem
- Szalenie - stwierdziła.
Spieczone steki szczęśliwie szybko serwowano.
- Skoro sprawę sfinansowałem - sugestywnie skinąłem skończywszy sałatkę - samochodowy szybki seks skłonnym skonsumować.
- Sugeruję samogwałt, szowinisto! Szwedzkie studentki szukają subtelniejszej stymulacji!
- Sekwoją? - spytałem szczerząc siekacze.
Szelest samoopalacza spowodował samoistne spokornienie. Szepnąłem
- Sp... spo... spooo... kojnie...
- Spodnie! - syknęła
- Słu... słłuu.. słucham ?
- Spodnie, skurczybyku !!!
Struchlałem.
Straciłem sześć sekund szamocząc suwakiem.
Studentka skorzystała, szybko sięgnęła skrytego stanikiem srebrnego symbolu skorpiona. Speciell slavic-svenska sektion - sylabizowałem starannie.
- Svensson. Sigrid Svensson - szepnęła - szwedzkie secret service. Sekcja specjalna stosunków szwedzko-słowiańskich.
- Stefan - spąsowiałem speszony - standardowy subaryta, seksoholik.
Spoważniałem. Stalowy sig sauer straszył spomiędzy silikonów.
Słabo, słabo... szeptałem sobie. Siedzę skanowany szwedzkim sikretserwisem. Spodnie spuszczone. Skompromitowałem się. Seks szlag strzelił. Shit!
Starałem się skoncentrować.
- Szanowna Sigrid. Strasznie skopałem sprawę. Sądzisz... Seks, ss... Skąąąąd...! - sepleniłem
Skrycie sondowałem stację Statol. Sześć skoków stąd stał Saab (szwedzkie subaru skądinąd). Spróbować?
- Spostrzegłeś Saaba, sfffaniaczku? - stwierdziła Svensson szyderczo.
- Saaba? Skądże.- skłamałem - Silikony skupiają spojrzenie - sumitowałem się skwapliwie.
Srogie spojrzenie stopniało.
Szesnaście szybkich susów, start silnika, strzał sprzęgła... swąd i siwy smog.
- Szwedzkie Subaru? Szwedzki szmelc !!! - stwierdziłem.
Satynowe spodnie spoglądały stęsknione, smętnie siedząc szesnaście susów stąd.
Spec studentka spokojnie spijała sos stekowy.
- Spaliliśmy sprzęgiełko - stwierdziła szczerząc się. Spec spojrzenie spłynęło strefę slipków skanując.
- Szybkiś, słowiański samczyku. Slipki sam szyłeś? Sugerują stójkę.
Spierdolone sprzęgło, stracone spodnie, spec służba szturmuje... Spociłem się. Szwedka sugeruje seks, spoufalić się strach.
Sacrebleu !!!!!!!
- Spragniona? - spróbowałem studzić sytuację.
- Szalenie. Sangria, słodka, schłodzona - sugerowała Svensson - spożywasz?
- Sobie sfinansuję spirytus - skoro sprzęgło spłonęło Saab stacjonarnym się stał - stuprocentowy.
- Standardowy słowianin... - spostponowała Sigrid - Struje się spirytem sam sobie szkodząc.
Spłoniłem się słuchając.
Srogą sytuacja się stała, straszny sen się śni samoistnie, szpetna szwedka stoi, sycząc skupiona spogląda....

Szanowni słuchacze. Spróbujmy skierować spojrzenia swoje siedemset stawów stamtąd.
Smuda szykował się składając sprawozdanie Strejlauowi. Stadion, spragniony sukcesów, szalał. Szaliki szybowały. Szpakowski, Szaranowicz siedzieli skupieni starając się sylabizować skomplikowane szarady.

Siekierkowskim szła "Słowiańska Siła" - skinowski sobór. Szykowali się storpedować starania socjalistów.

Sen somnambuliczny szybko szczezł. Sublimujące szeregi skinów sformowały szklankę sygnowaną "Statoil". Szklankę skrobał szpon spec Szwedki. Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....
Skocze Śmiardowo Skitno. Spytajny Świadki Skurpie, Swędkowo Skaliszkiejmy! Sorkwity Szerokopaś Spurgle? Sępopol Stoboje Suchacz. Stręgielek, Stama Somaniny, Skajzgiry Safronka Sasek!!!!!! Swędkowo Suchacz Stulichy Szuć! - samemu Skitno.
Sbłąkinie srykoświstąkały, syzyfową siłą starałem się sprostać sakramenckiej substancji. Spirytus spalał superego. Spojrzałem swobodniej, Sygrid stała się sylfidą.
- Szacuneczek - sympatyzowała - skutecznie suszysz spiryt, Szwedzi szybko spłynęliby splugawiając stół.
Sączona Sangria skutkowała stymulacją swawoli.
Stęknąwszy spadłem spod sromotnych spadzi. Szwedka srogo splunęła - Słabo sobie sadzisz. Sprdlj stary - szepnęłą siląć się suczyście. Spółgłoski straszną stawały się sprawą.
Starając się spionizować sięgnąłem spod stołu, schwyciłem skraj spódniczki.
Spojrzawszy skosem spostrzegłem Saakaszwilego strutego sokiem sabadylowym. Saakaszwili-sabeista skonsumował Sygrid snując sagi sabinowe. Skraj spódniczki szwedzkiej sprowokował sadystyczne skłonności spiące sobie spokojnie. Sciągnąłem szelki - smagałem spocony Sygridzkie spody stóp, szepcząc strofy Safony. Saakaszwili seplenił - ssstaraj sze, sztaraj, smozesz strzyknąć skutecznie. Stało się, ssacze spermatozoidy strzeliły silnym strumieniem, Sigrid-Salome sumienie splugawiła.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2012, o 10:13 przez damaz, łącznie zmieniany 1 raz.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 09:54

damaz, ale jakoś zaznacz coś dodał w głównym body tekstu, bo tak to nie do znalezienia.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 10:13

editnięte

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 10:44

starajcie się stosować słowa semantycznie sensowne.

nikt nie zawuażył, że wpis z dziwnymi słowami, to wszystko Mazursko-warmińskie miejscowości?? Co za brak spostrzegawczości.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 10:52

Arno, ja stwierdziłem, że nic nie rozumiem, ale wstydziłem się przyznać. :mrgreen:

btw. mieliśmy nie używać "ś". :whistle:
czarne jest piękne...

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 11:02

sorewicz, się sdefjesowałem.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 13:13

Arno pisze:starajcie się stosować słowa semantycznie sensowne.

nikt nie zawuażył, że wpis z dziwnymi słowami, to wszystko Mazursko-warmińskie miejscowości?? Co za brak spostrzegawczości.
spostrzegłem, stwierdziłem skutek splątania synaps stefana skutkiem schlania spirytusem.

...snuję sagę:

Sen somnambuliczny szybko szczezł. Sublimujące szeregi skinów sformowały szklankę sygnowaną "Statoil". Szklankę skrobał szpon spec Szwedki. Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....
Skocze Śmiardowo Skitno. Spytajny Świadki Skurpie, Swędkowo Skaliszkiejmy! Sorkwity Szerokopaś Spurgle? Sępopol Stoboje Suchacz. Stręgielek, Stama Somaniny, Skajzgiry Safronka Sasek!!!!!! Swędkowo Suchacz Stulichy Szuć! - samemu Skitno.
Sbłąkinie srykoświstąkały, syzyfową siłą starałem się sprostać sakramenckiej substancji. Spirytus spalał superego. Spojrzałem swobodniej, Sygrid stała się sylfidą.
- Szacuneczek - sympatyzowała - skutecznie suszysz spiryt, Szwedzi szybko spłynęliby splugawiając stół.
Sączona Sangria skutkowała stymulacją swawoli.
Stęknąwszy spadłem spod sromotnych spadzi. Szwedka srogo splunęła - Słabo sobie sadzisz. Sprdlj stary - szepnęłą siląć się suczyście. Spółgłoski straszną stawały się sprawą.
Starając się spionizować sięgnąłem spod stołu, schwyciłem skraj spódniczki.
Spojrzawszy skosem spostrzegłem Saakaszwilego strutego sokiem sabadylowym. Saakaszwili-sabeista skonsumował Sygrid snując sagi sabinowe. Skraj spódniczki szwedzkiej sprowokował sadystyczne skłonności skryte sumieniem. Strzeliłem szelkami - smagałem spocony sygridzkie spody stóp, szepcząc strofy Safony. Saakaszwili seplenił - ssstaraj sze, sztaraj, smozesz strzyknąć skutecznie. Stało się, ssacze spermatozoidy strzeliły silnym strumieniem, Sigrid-Salome sumienie splugawiła.

Saakaszwili stlenił się szybko, spełniona Sigrid siedziała snując smród Sporta.
- Szluga? - spytała smyrając sterczący sutek - sprawiłeś się, samczyku.
- Sporty?!
- Sporty, stomil, stilon.. Sekretna słabość stosowania sprawdzonych słowiańskich substancji - spojrzenie Svensson skupiły splamione slipy.
Obrazek Obrazek

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 15:49

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiając swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc.

Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Skołatany samotnością sędziwy starzec sadystycznie splunął - "Suko, spierdalaj! Semantyczny samogwałt saturuje satyrów" - syknął. Schamował. "Samozadowolenie stercza stymulacją, stuprocentową starczą satysfakcją" - skojarzył sobie stichotworenije skamuflowanego skutecznie suszacego sierżanta Stuliwąsa.
Sierżancki sradar Stuliwąsa sterował szybkością samochodów spędzając sen służbiście sposobem służb służbowym stanowiąc smutną socrealność szos.
- Srrrrrrru! - Subaru szuruburnęło szosą. Stójkowy suszył skutecznie - sto-sie-dem-naś-cie - sylabizował starannie - Stój szatanie!
Spostrzegłem symbol stop, stanowczo shamowałem szalejący silnik. Spalone slicki syczały, smrodek spowił stygnące spowalniacze. Stuliwąs sadził susy starając się skarać straceńca srogim sumptem.
- Szybko sobie studencik szusuje. Spieszymy się, sądzę. Sesyjka? - syknął sierżant, starannie sylabizując słowa.
- Słabo - skonstatowałem.
- Sześć stówek skutecznie stonuje szaleńcze szusy - stwierdził.
- Szefuńcio skłonny spuścić srogą stawkę - skamlałem schlebiając.
- Sto sześćdziesiąt - szepnął - suwaczek saszetki suwając.
- Szukam stacji Statoil, szanowny sierżancie - starannie składałem stówkę starając się schlebiać szarży.
- Słusznie, sprawnie serwisują - Stuliwąs skrzywił się szelmowsko - Skądinąd serwują surowe stejki.
Sześćdziesiąt spotkało stówę.
- Stacja stoi sto siedemdziesiąt sekund stąd - salutował sierżant - Szerokości, sugeruję spokojnie snuć się sześćdziesiątką.
Szarmancko szurnął stopą.
Spojrzałem skonfundowany.
Stężałem. Szlifując szpony, szurając sandałem, szacując swoje szanse stała Szwedka. Skąd?!
- Siostra? - spytał sierżant.
Studentka sprężyła się słodko. Seks stłumił szpetotę.
- Sio..strzenica - samoistnie starałem się spławić służbistę - ..stryjeczna. Samotnie szuka starych sekwoi, stąd spotkanie.
- Szkoda.. - stropił się safanduła.
Stremowana, salwowana studentka sadowiła się, skrzypiąc skórzaną spódniczką. Skinąłem Stuliwąsowi, startowałem spokojnie, subordynując się surowym słowom sierżanta.
Samotna stacja Statoil stała skryta sosnami.
Szwedka siedziała spokojnie. Sztywne silikony sumiennie sterczały.
- Skora strawę solidną szamać? - spytałem
- Szalenie - stwierdziła.
Spieczone steki szczęśliwie szybko serwowano.
- Skoro sprawę sfinansowałem - sugestywnie skinąłem skończywszy sałatkę - samochodowy szybki seks skłonnym skonsumować.
- Sugeruję samogwałt, szowinisto! Szwedzkie studentki szukają subtelniejszej stymulacji!
- Sekwoją? - spytałem szczerząc siekacze.
Szelest samoopalacza spowodował samoistne spokornienie. Szepnąłem
- Sp... spo... spooo... kojnie...
- Spodnie! - syknęła
- Słu... słłuu.. słucham ?
- Spodnie, skurczybyku !!!
Struchlałem.
Straciłem sześć sekund szamocząc suwakiem.
Studentka skorzystała, szybko sięgnęła skrytego stanikiem srebrnego symbolu skorpiona. Speciell slavic-svenska sektion - sylabizowałem starannie.
- Svensson. Sigrid Svensson - szepnęła - szwedzkie secret service. Sekcja specjalna stosunków szwedzko-słowiańskich.
- Stefan - spąsowiałem speszony - standardowy subaryta, seksoholik.
Spoważniałem. Stalowy sig sauer straszył spomiędzy silikonów.
Słabo, słabo... szeptałem sobie. Siedzę skanowany szwedzkim sikretserwisem. Spodnie spuszczone. Skompromitowałem się. Seks szlag strzelił. Shit!
Starałem się skoncentrować.
- Szanowna Sigrid. Strasznie skopałem sprawę. Sądzisz... Seks, ss... Skąąąąd...! - sepleniłem
Skrycie sondowałem stację Statol. Sześć skoków stąd stał Saab (szwedzkie subaru skądinąd). Spróbować?
- Spostrzegłeś Saaba, sfffaniaczku? - stwierdziła Svensson szyderczo.
- Saaba? Skądże.- skłamałem - Silikony skupiają spojrzenie - sumitowałem się skwapliwie.
Srogie spojrzenie stopniało.
Szesnaście szybkich susów, start silnika, strzał sprzęgła... swąd i siwy smog.
- Szwedzkie Subaru? Szwedzki szmelc !!! - stwierdziłem.
Satynowe spodnie spoglądały stęsknione, smętnie siedząc szesnaście susów stąd.
Spec studentka spokojnie spijała sos stekowy.
- Spaliliśmy sprzęgiełko - stwierdziła szczerząc się. Spec spojrzenie spłynęło strefę slipków skanując.
- Szybkiś, słowiański samczyku. Slipki sam szyłeś? Sugerują stójkę.
Spierdolone sprzęgło, stracone spodnie, spec służba szturmuje... Spociłem się. Szwedka sugeruje seks, spoufalić się strach.
Sacrebleu !!!!!!!
- Spragniona? - spróbowałem studzić sytuację.
- Szalenie. Sangria, słodka, schłodzona - sugerowała Svensson - spożywasz?
- Sobie sfinansuję spirytus - skoro sprzęgło spłonęło Saab stacjonarnym się stał - stuprocentowy.
- Standardowy słowianin... - spostponowała Sigrid - Struje się spirytem sam sobie szkodząc.
Spłoniłem się słuchając. Srogą sytuacja się stała, straszny sen się śni samoistnie, szpetna szwedka stoi, sycząc skupiona spogląda....

Szanowni słuchacze. Spróbujmy skierować spojrzenia swoje siedemset stawów stamtąd.
Smuda szykował się składając sprawozdanie Strejlauowi. Stadion, spragniony sukcesów, szalał. Szaliki szybowały. Szpakowski, Szaranowicz siedzieli skupieni starając się sylabizować skomplikowane szarady.

Siekierkowskim szła "Słowiańska Siła" - skinowski sobór. Szykowali się storpedować starania socjalistów.

Sen somnambuliczny szybko szczezł. Sublimujące szeregi skinów sformowały szklankę sygnowaną "Statoil". Szklankę skrobał szpon spec Szwedki. Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....
Skocze Śmiardowo Skitno. Spytajny Świadki Skurpie, Swędkowo Skaliszkiejmy! Sorkwity Szerokopaś Spurgle? Sępopol Stoboje Suchacz. Stręgielek, Stama Somaniny, Skajzgiry Safronka Sasek!!!!!! Swędkowo Suchacz Stulichy Szuć! - samemu Skitno.
Sbłąkinie srykoświstąkały, syzyfową siłą starałem się sprostać sakramenckiej substancji. Spirytus spalał superego. Spojrzałem swobodniej, Sygrid stała się sylfidą.
- Szacuneczek - sympatyzowała - skutecznie suszysz spiryt, Szwedzi szybko spłynęliby splugawiając stół.
Sączona Sangria skutkowała stymulacją swawoli.
Stęknąwszy spadłem spod sromotnych spadzi. Szwedka srogo splunęła - Słabo sobie sadzisz. Sprdlj stary - szepnęłą siląć się suczyście. Spółgłoski straszną stawały się sprawą.
Starając się spionizować sięgnąłem spod stołu, schwyciłem skraj spódniczki.
Spojrzawszy skosem spostrzegłem Saakaszwilego strutego sokiem sabadylowym. Saakaszwili-sabeista skonsumował Sygrid snując sagi sabinowe. Skraj spódniczki szwedzkiej sprowokował sadystyczne skłonności skryte sumieniem. Strzeliłem szelkami - smagałem spocony sygridzkie spody stóp, szepcząc strofy Safony. Saakaszwili seplenił - ssstaraj sze, sztaraj, smozesz strzyknąć skutecznie. Stało się, ssacze spermatozoidy strzeliły silnym strumieniem, Sigrid-Salome sumienie splugawiła.

Saakaszwili stlenił się szybko, spełniona Sigrid siedziała snując smród Sporta.
- Szluga? - spytała smyrając sterczący sutek - sprawiłeś się, samczyku.
- Sporty?!
- Sporty, stomil, stilon.. Sekretna słabość stosowania sprawdzonych słowiańskich substancji - spojrzenie Svensson skupiły splamione slipy.
- Spruły się? Słabizna. Szwedzi szyją slipy supermocne.
-??? - spytałem spojrzeniem.
- Sizalowe
- Strasznie sztywne
- Supermocne, samoobronne - siwy słupek smogu Sporta szerzył się szeroko - sraczkowytrzymałe, smagnęła szyderczym spojrzeniem.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 25 maja 2012, o 16:01

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiając swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc.

Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Skołatany samotnością sędziwy starzec sadystycznie splunął - "Suko, spierdalaj! Semantyczny samogwałt saturuje satyrów" - syknął. Schamował. "Samozadowolenie stercza stymulacją, stuprocentową starczą satysfakcją" - skojarzył sobie stichotworenije skamuflowanego skutecznie suszacego sierżanta Stuliwąsa.
Sierżancki sradar Stuliwąsa sterował szybkością samochodów spędzając sen służbiście sposobem służb służbowym stanowiąc smutną socrealność szos.
- Srrrrrrru! - Subaru szuruburnęło szosą. Stójkowy suszył skutecznie - sto-sie-dem-naś-cie - sylabizował starannie - Stój szatanie!
Spostrzegłem symbol stop, stanowczo shamowałem szalejący silnik. Spalone slicki syczały, smrodek spowił stygnące spowalniacze. Stuliwąs sadził susy starając się skarać straceńca srogim sumptem.
- Szybko sobie studencik szusuje. Spieszymy się, sądzę. Sesyjka? - syknął sierżant, starannie sylabizując słowa.
- Słabo - skonstatowałem.
- Sześć stówek skutecznie stonuje szaleńcze szusy - stwierdził.
- Szefuńcio skłonny spuścić srogą stawkę - skamlałem schlebiając.
- Sto sześćdziesiąt - szepnął - suwaczek saszetki suwając.
- Szukam stacji Statoil, szanowny sierżancie - starannie składałem stówkę starając się schlebiać szarży.
- Słusznie, sprawnie serwisują - Stuliwąs skrzywił się szelmowsko - Skądinąd serwują surowe stejki.
Sześćdziesiąt spotkało stówę.
- Stacja stoi sto siedemdziesiąt sekund stąd - salutował sierżant - Szerokości, sugeruję spokojnie snuć się sześćdziesiątką.
Szarmancko szurnął stopą.
Spojrzałem skonfundowany.
Stężałem. Szlifując szpony, szurając sandałem, szacując swoje szanse stała Szwedka. Skąd?!
- Siostra? - spytał sierżant.
Studentka sprężyła się słodko. Seks stłumił szpetotę.
- Sio..strzenica - samoistnie starałem się spławić służbistę - ..stryjeczna. Samotnie szuka starych sekwoi, stąd spotkanie.
- Szkoda.. - stropił się safanduła.
Stremowana, salwowana studentka sadowiła się, skrzypiąc skórzaną spódniczką. Skinąłem Stuliwąsowi, startowałem spokojnie, subordynując się surowym słowom sierżanta.
Samotna stacja Statoil stała skryta sosnami.
Szwedka siedziała spokojnie. Sztywne silikony sumiennie sterczały.
- Skora strawę solidną szamać? - spytałem
- Szalenie - stwierdziła.
Spieczone steki szczęśliwie szybko serwowano.
- Skoro sprawę sfinansowałem - sugestywnie skinąłem skończywszy sałatkę - samochodowy szybki seks skłonnym skonsumować.
- Sugeruję samogwałt, szowinisto! Szwedzkie studentki szukają subtelniejszej stymulacji!
- Sekwoją? - spytałem szczerząc siekacze.
Szelest samoopalacza spowodował samoistne spokornienie. Szepnąłem
- Sp... spo... spooo... kojnie...
- Spodnie! - syknęła
- Słu... słłuu.. słucham ?
- Spodnie, skurczybyku !!!
Struchlałem.
Straciłem sześć sekund szamocząc suwakiem.
Studentka skorzystała, szybko sięgnęła skrytego stanikiem srebrnego symbolu skorpiona. Speciell slavic-svenska sektion - sylabizowałem starannie.
- Svensson. Sigrid Svensson - szepnęła - szwedzkie secret service. Sekcja specjalna stosunków szwedzko-słowiańskich.
- Stefan - spąsowiałem speszony - standardowy subaryta, seksoholik.
Spoważniałem. Stalowy sig sauer straszył spomiędzy silikonów.
Słabo, słabo... szeptałem sobie. Siedzę skanowany szwedzkim sikretserwisem. Spodnie spuszczone. Skompromitowałem się. Seks szlag strzelił. Shit!
Starałem się skoncentrować.
- Szanowna Sigrid. Strasznie skopałem sprawę. Sądzisz... Seks, ss... Skąąąąd...! - sepleniłem
Skrycie sondowałem stację Statol. Sześć skoków stąd stał Saab (szwedzkie subaru skądinąd). Spróbować?
- Spostrzegłeś Saaba, sfffaniaczku? - stwierdziła Svensson szyderczo.
- Saaba? Skądże.- skłamałem - Silikony skupiają spojrzenie - sumitowałem się skwapliwie.
Srogie spojrzenie stopniało.
Szesnaście szybkich susów, start silnika, strzał sprzęgła... swąd i siwy smog.
- Szwedzkie Subaru? Szwedzki szmelc !!! - stwierdziłem.
Satynowe spodnie spoglądały stęsknione, smętnie siedząc szesnaście susów stąd.
Spec studentka spokojnie spijała sos stekowy.
- Spaliliśmy sprzęgiełko - stwierdziła szczerząc się. Spec spojrzenie spłynęło strefę slipków skanując.
- Szybkiś, słowiański samczyku. Slipki sam szyłeś? Sugerują stójkę.
Spierdolone sprzęgło, stracone spodnie, spec służba szturmuje... Spociłem się. Szwedka sugeruje seks, spoufalić się strach.
Sacrebleu !!!!!!!
- Spragniona? - spróbowałem studzić sytuację.
- Szalenie. Sangria, słodka, schłodzona - sugerowała Svensson - spożywasz?
- Sobie sfinansuję spirytus - skoro sprzęgło spłonęło Saab stacjonarnym się stał - stuprocentowy.
- Standardowy słowianin... - spostponowała Sigrid - Struje się spirytem sam sobie szkodząc.
Spłoniłem się słuchając. Srogą sytuacja się stała, straszny sen się śni samoistnie, szpetna szwedka stoi, sycząc skupiona spogląda....

Szanowni słuchacze. Spróbujmy skierować spojrzenia swoje siedemset stawów stamtąd.
Smuda szykował się składając sprawozdanie Strejlauowi. Stadion, spragniony sukcesów, szalał. Szaliki szybowały. Szpakowski, Szaranowicz siedzieli skupieni starając się sylabizować skomplikowane szarady.

Siekierkowskim szła "Słowiańska Siła" - skinowski sobór. Szykowali się storpedować starania socjalistów.

Sen somnambuliczny szybko szczezł. Sublimujące szeregi skinów sformowały szklankę sygnowaną "Statoil". Szklankę skrobał szpon spec Szwedki. Skupiłem się: stacja, sfajczony saab, szwedzkie siły specjalne, spirytualia. Stadion? Skini? Seta strasznie sponiewierała....
Skocze Śmiardowo Skitno. Spytajny Świadki Skurpie, Swędkowo Skaliszkiejmy! Sorkwity Szerokopaś Spurgle? Sępopol Stoboje Suchacz. Stręgielek, Stama Somaniny, Skajzgiry Safronka Sasek!!!!!! Swędkowo Suchacz Stulichy Szuć! - samemu Skitno.
Sbłąkinie srykoświstąkały, syzyfową siłą starałem się sprostać sakramenckiej substancji. Spirytus spalał superego. Spojrzałem swobodniej, Sygrid stała się sylfidą.
- Szacuneczek - sympatyzowała - skutecznie suszysz spiryt, Szwedzi szybko spłynęliby splugawiając stół.
Sączona Sangria skutkowała stymulacją swawoli.
Stęknąwszy spadłem spod sromotnych spadzi. Szwedka srogo splunęła - Słabo sobie sadzisz. Sprdlj stary - szepnęłą siląć się suczyście. Spółgłoski straszną stawały się sprawą.
Starając się spionizować sięgnąłem spod stołu, schwyciłem skraj spódniczki.
Spojrzawszy skosem spostrzegłem Saakaszwilego strutego sokiem sabadylowym. Saakaszwili-sabeista skonsumował Sygrid snując sagi sabinowe. Skraj spódniczki szwedzkiej sprowokował sadystyczne skłonności skryte sumieniem. Strzeliłem szelkami - smagałem spocony sygridzkie spody stóp, szepcząc strofy Safony. Saakaszwili seplenił - ssstaraj sze, sztaraj, smozesz strzyknąć skutecznie. Stało się, ssacze spermatozoidy strzeliły silnym strumieniem, Sigrid-Salome sumienie splugawiła.

Saakaszwili stlenił się szybko, spełniona Sigrid siedziała snując smród Sporta.
- Szluga? - spytała smyrając sterczący sutek - sprawiłeś się, samczyku.
- Sporty?!
- Sporty, stomil, stilon.. Sekretna słabość stosowania sprawdzonych słowiańskich substancji - spojrzenie Svensson skupiły splamione slipy.
- Spruły się? Słabizna. Szwedzi szyją slipy supermocne.
-??? - spytałem spojrzeniem.
- Sizalowe
- Strasznie sztywne
- Supermocne, samoobronne - siwy słupek smogu Sporta szerzył się szeroko - sraczkowytrzymałe.
Szydercze spojrzenie smagnęło.
"Snopowiązałki"- syknąłem - "Sznurek. Slipy se szykują Svenssony skjerweńseńskie." Sekrecja spermatozoidów stężyła slipy spierdolnej Sigrid Svenssonówny.
Szluga sięgnąłem. Smoliste substancje spłynęły stymulując szare sploty. Sponiewierany syfilityczny sękopodobny suchar szykował się spółkować, saturacji szuka.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 29 maja 2012, o 13:54

- Sekretnie spytam - starannie strzyknąłem strużką smogu - swobodne spółkowanie skusiło szwedzką służbę specjalną?
- Spudłowałeś.
- Sekcja szuka sekretów Supraśla sprzed stuleci? - strzelałem spekulacjami - Specjalista sprzedawczyk sprzeniewierza specyfikacje supertajnych systemów? Suborbitalny szwedzki satelita spadł strącony słonecznym sztormem?
- Słabo strzelasz - stwierdziła Svensson szturchając szluga stopą - Sub silentio: Saab splajtował, sprzedaż Subaru spada. Spisek stronników spedalenia społeczeństwa stara się spożytkować subsydia skośnookich subtelnie spekulując subwencjami. Sabotaż sieci szybkich szos, spauperyzowane samochody, słabsze silniki, stagnacja stylistów skutkują strasznymi statystykami. Spisek SIP spowodował sukces sprzedaży Skody. Sprzymierzone speckomisje skupiły siły swoich specgrup. Szukamy sprzymierzeńców..
Obrazek Obrazek

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 29 maja 2012, o 14:27

- Strasznie skomplikowane - skonstatowałem. - Słowianie skryci są. Socjalistyczny system spowodował społeczną skamielinę. Staramy się sami sobie sandały szyć. Społecznictwo słabo sprzedaje się. Skoro szukacie sprzymierzeńców, spróbujcie sztuczki. Szczerze sugeruję... Stocznia Sędzimira skonstruuje Szwedom statki. Sfinansujecie system satelitarny. Super! Słowianie sprzymierzą się. Skontrolują skwapliwie skośnookich. Szybkie szosy skończą. Speckomisji sprzedadzą (symbolicznie) skurczybyków. Storpedują starania siatki sabotażystów. Sugeruję szantażyk... Sępy sczezną.
Svensson starannie słuchała.
- Sprytne - skwitowała - Starała się spokojnie skleić sugestie.
czarne jest piękne...

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 29 maja 2012, o 18:00

Skrytobójczyni specnazu, Sveta, swoistym stęknięciem sponiewierała skutecznie sklejającą sugestię seksi-Szwedkę. Sigrid skowycząc spotkała szatana.
Sveta - szkolona stalinowska suka - sierżant sztabowy służb sowieckich sączyła samogon. Samogonem spyskała Sigrid. Spiczka! Szwedka spalona.
Siemion Spiridonow, Sasza Samarczenko samowtór skradali się schodnią.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 29 maja 2012, o 22:54

vibowit pisze: skleić sugestie
Arno pisze: sklejającą sugestię

Czy to podpada pod naruszenie praw autorskich? :razz:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 30 maja 2012, o 01:04

Fido_, ciągnięcie wątku??? w jednym utworze poetyckim? żeś oszalał.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 30 maja 2012, o 09:22

Sowieccy siepacze skatują Stefana! Salwujmy skurkowańca:

- Sekretnie spytam - starannie strzyknąłem strużką smogu - swobodne spółkowanie skusiło szwedzką służbę specjalną?
- Spudłowałeś.
- Sekcja szuka sekretów Supraśla sprzed stuleci? - strzelałem spekulacjami - Specjalista sprzedawczyk sprzeniewierza specyfikacje supertajnych systemów? Suborbitalny szwedzki satelita spadł strącony słonecznym sztormem?
- Słabo strzelasz - stwierdziła Svensson szturchając szluga stopą - Sub silentio: Saab splajtował, sprzedaż Subaru spada. Spisek stronników spedalenia społeczeństwa stara się spożytkować subsydia skośnookich subtelnie spekulując subwencjami. Sabotaż sieci szybkich szos, spauperyzowane samochody, słabsze silniki, stagnacja stylistów skutkują strasznymi statystykami. Spisek SIP spowodował sukces sprzedaży Skody. Sprzymierzone speckomisje skupiły siły swoich specgrup. Szukamy sprzymierzeńców..
- Strasznie skomplikowane - skonstatowałem. - Słowianie skryci są. Socjalistyczny system spowodował społeczną skamielinę. Staramy się sami sobie sandały szyć. Społecznictwo słabo sprzedaje się. Skoro szukacie sprzymierzeńców, spróbujcie sztuczki. Szczerze sugeruję... Stocznia Sędzimira skonstruuje Szwedom statki. Sfinansujecie system satelitarny. Super! Słowianie sprzymierzą się. Skontrolują skwapliwie skośnookich. Szybkie szosy skończą. Speckomisji sprzedadzą (symbolicznie) skurczybyków. Storpedują starania siatki sabotażystów. Sugeruję szantażyk... Sępy sczezną.
Svensson starannie słuchała.
- Sprytne - skwitowała - Starała się spokojnie skleić sugestie.

Sięgnęła sprytnie schowanej słuchawki, szybki szwargot skaleczył słuch. Starałem się schwytać sens sprawozdania, szczeknięcia szwedzkiego szyfru skutecznie skreśliły szanse. Sygrid sprzeczała się sycząc swarliwie. Skorzystałem, swawolnym spacerkiem szukając sedesu.

Skrytobójczyni specnazu, Sveta, swoistym stęknięciem sponiewierała skutecznie streszczającą się słuchawce seksi-Szwedkę. Sigrid skowycząc spotkała szatana. Sveta - szkolona stalinowska suka - sierżant sztabowy służb sowieckich sączyła samogon. Samogonem spryskała Sigrid. Spiczka! Szwedka spalona.

Spokojnie stawiałem stolec. Stękanie stłumiło suchy strzał. Skowyt, swąd spalenizny, skrzypienie schodów.. Skończyło się Stefana sranie - szybko sięgnąłem spodni..

Siemion Spiridonow, Sasza Samarczenko samowtór skradali się schodnią.
Obrazek Obrazek

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 30 maja 2012, o 11:02

Szybko szarpnąłem Stechkina. Stolec, siku - stary smród, swąd spalonej skóry. Skupić się, skupić. Stechkin szybkostrzelny. Słyszę sowieckich szubieniczników. Szelest, szum, stąpanie,...Skradają się, szubrawcy. Stanąłem, słucham.
Sztylet szturmowy, stal saraceńska, skrzy się w słońcu - Spiridonov spartolił sprawę. Strzeliłem. Sztylet spręęęęg - Spirydonov stęęęknął.
Świstając szóstą symfonię Szostakowicza Samarczenko "spasł" Spirydonova sukinkocim sposobem.
Stanęli. Szopenfeldziarze szmirowaci.
Sigrid skremowana. Smutne. Skupić się - Skuteczność sednem sukcesu. Strzelałem seriami.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Dacia :)
Polubił: 116 razy
Polubione posty: 180 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 17 lis 2016, o 21:13

Czas odgrzebać, może forumowa "młodzież" coś dopisze :-)
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 17 lis 2016, o 22:29

Super scenariusz :-)

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Post 5 gru 2016, o 10:55

Scenariusz scherlały, sensacja skończona.

* * *

Siwy, starzejący się Stefan szeptał sucho. Słuchacze spijali słowa, siedzieli sparaliżowani szybkością sprawozdania. Suchotniczy skrzek stłumił schrypniętą spowiedź.

- Spragniony? - spytał Sebastian - Sugeruję szklaneczkę.

Spojrzenie Stefana słało suplikę. Schłodzony stout sprawnie smarował spracowane struny.

- Super! - skorzystał Seba - Szybkość, styl, sowizdrzalski sznyt! Strasznie się spalam starając się skumać subtelne szczegóły.

- Starczy smętów! - stanowczo stwierdził sędziwy subaryta - słuchajcie starannie synkowie!

Smarkacze spozierali stremowani, szurając stopami.

- Szukam starczego samochodu - strzelił Stefan - standardowe siedzisko stręczy szkielet. Szukając skapitulowałem, same strucle. Silver shadow strasznie snobistyczny. S-klasa spowszedniała. Skoda ssie. Sandero? Surowe. Słucham supozycji szanownych słuchaczy..

- Sugeruję S-maxa - skoczył sukursem słynny stręczyciel socjalistycznego społeczeństwa sowieckich sąsiadów - Standardowa skrytka szeroka..

- Słabo - skwitował Stefan - szerokość skrytki? Safanduła szusuje szosą samojeden. Starczy saszetka.
Obrazek Obrazek

ODPOWIEDZ