Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane story

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 27 kwie 2012, o 16:45

To jeszcze Ci śmieci wymieniłem. 8-)

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.


czarne jest piękne...

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Dacia :)
Polubił: 116 razy
Polubione posty: 180 razy

Odp: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 27 kwie 2012, o 16:55

vibowit pisze:To jeszcze Ci śmieci wymieniłem. 8-)
A bo sam zacząłeś z tym ś i się mnie zapomniało ;-) Dziękuję.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

Jacol
2 gwiazdki
Lokalizacja: Crack'ow
Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 27 kwie 2012, o 19:46

Uwaga techniczna: cała frajda jest w tym, że za każdym razem trzeba całość powtarzać z pamięci!!! :-d
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.

Jacol
2 gwiazdki
Lokalizacja: Crack'ow
Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 27 kwie 2012, o 19:54

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
-Samoopalacz!!! Syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.

Gump
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
Polubił: 29 razy
Polubione posty: 81 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 27 kwie 2012, o 20:33

Jak to przeczytałem to się mało nie zesrałem :mrgreen:
Jednak Forum Subaru jest najlepsze :mrgreen:
Legio Patria Nostra

"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 261 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 27 kwie 2012, o 20:59

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
-Samoopalacz!!! Syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

Jacol
2 gwiazdki
Lokalizacja: Crack'ow
Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 07:40

]Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
-Samoopalacz!!! Syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
-Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
- Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 11:10

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Obrazek Obrazek

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 11:14

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
szarańczę spostrzegła sikorka.spłynęła spod samego słońca. struchlała, sytuację skanując.
ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, o 11:30 przez damaz, łącznie zmieniany 2 razy.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 11:28

kruque pisze: s-kapadę.

Ładne :thumb:

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 11:30

Konto usunięte pisze:Ładne :thumb:
miało być na s

:-p

:mrgreen:

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 11:31

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane sraczką spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
Obrazek Obrazek

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 261 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 13:13

"splamione sraczką" - będzie lepiej :-)
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 13:51

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 14:12

sex był, czas na odrobinę przemocy ;)

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
Obrazek Obrazek

Jacol
2 gwiazdki
Lokalizacja: Crack'ow
Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 15:50

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli.
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.

Jacol
2 gwiazdki
Lokalizacja: Crack'ow
Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 0

Subarowe swawolne opowiadanie na literę "S"

Post 28 kwie 2012, o 19:53

Może by zmienić tytuł wątku?
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 20:50

na "subarowe super story" :mrgreen:

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 28 kwie 2012, o 21:56

Bergen pisze:na "subarowe super story" :mrgreen:
Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane , spójne stylistycznie super story.
czarne jest piękne...

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 29 kwie 2012, o 11:45

może po prostu 'Saga Subaru'?

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli.

Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Obrazek Obrazek

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 29 kwie 2012, o 12:38

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc


Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2012, o 13:27 przez damaz, łącznie zmieniany 1 raz.

kruque
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: festung breslau
Auto: ex obk 2.5i BP9, forek 2.0i SJ5
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 29 kwie 2012, o 12:53

damaz, ciachnąłeś mój kawałek :)
so się stało se starannie syselowaną systorią?!
Obrazek Obrazek

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 29 kwie 2012, o 13:26

ooops...
nie wiem dlaczego, ale Twojego posta nie widziałem, więc skopiowałem poprzedni. już edytuję.
:oops:

Dido
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Z tej samej wsi
Auto: To samo stado
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 5 maja 2012, o 22:16

Jacol pisze: Może by zmienić tytuł wątku?
Koniecznie :!:
Mój faworyt :thumb:
vibowit pisze: Subarowe szpiegowsko - sensacyjne, seksem skrapiane , spójne stylistycznie super story

P.S. Smutek spowił super story :-( Skończył się szuwaks? ;-) :giggle:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Jak zagospodarować rodzinkę podcza podróży!

Post 5 maja 2012, o 23:21

Srałem sobie spokojnie snując sycylijską sagę starając się siedzenie swojego słodkiego Subaru, skądinąd super szybkiego samochodu, serwetkami słonić, sti sunęło suchą szosą skręcając surowymi skosami. Sranko szło stosunkowo siermiężnie, sytuacja stawała się strasznie skomplikowana. Skonstatowałem skąd skurcze. Sponiewierany surowym sushi! Słaniając się szerzyłem semickie sowizdrzały. Strułem się sromotnie, sraczka sączyła się spośród strzępów sztruksowych spodni. Szyderczy szept spłynął skądś sącząc się smętnie, srogo strasząc skołatane serce.
- Straszny swąd.
Spod starego sandała spoglądała szarańcza spodziewając się sporej stopy skonsumowanego surowego sushi.
- S..sorry - skruszony spuściłem spojrzenie, solidarności szkodnika suplikując - sam swoją sromotę spowodowałem, sprawiedliwiem smrodem skarany.
Samochód stanął. Szpetna studentka spoglądała spod sypiącego się sklepu spożywczego. Spanikowałem. Skąd!? Skapowała się!? Szarpnąłem suwakiem spodni.
Syknąwszy skląłem skołowaciałe synapsy. Spróbowałbym schować się szybko, szalenie skompromitowany sytuacją swawolną. Samochodowe szyby schronienia skutecznie stroniły.
Szwedzka studentka spuściła stanik. - Szatan! - syknęła.
Skłoniłem się skromnie sponiewierany sromotnie...
- Supraśl - stwierdziła, szybko stawiajac swoje sterane stopy.
Siedzenie samochodu starannie sprawdzając- siadła.
Szybko skoczyłem swym sti spod sygnalizatora.
- Sa-mo-bój-ca, sa-mo-bój-ca - sylabizowałem sobie. Strach strasznie szczypał spojówki.
Seksualność studentki skutecznie skrępowała swobodę sytuacji.
Samochód sunął szybko, szumiały spokojnie spoilery.
- Samotna? - szepnąłem skromnie.
- Skłonna - skonstatowała szelmowsko.
Spłoniła się słodko.
Słuchając swego serca schyliłem się szukając sterowania schładzającego systemu.
Sumienie schowało się skutecznie.
Szaleńcze skłonności skutkowały samokontroli skończeniem.
Spośród sterty szpargałów skutecznie spłycających schłodzony schowek, sięgnąłem sześć słodkich suszonych szaronów.
- Sama słodycz .. - szepnęła studentka ssąc słodką skórkę.
Słodycz suszonki stłumi szpetność - sądziłem.
Spragnionym spojrzeniem sondowałem: smukła sylwetka, stanik, spódniczka, stringi, ... skarpety, sandały. Szlag!!
Skandaliczne skłonności stylistyczne - struchlałem.
Szkoda. Samoistnie seksualność skróciła swe saluty.
Skarciłem się sam. - Skąd stereotypowe spłycenie szwedzkich studentek, szowinizm, strach, skowyt sumienia spowodowany szpetnością? Spędzisz samotnie starość! Spróbuj. Staraj się. Synergia stosunków słowiańsko-skandynawskich spotęguje seksualność.
- Samoopalacz!!! - syknąłem... Sama się sytuacja spokojną stała.
Swąd spalonej skóry sugerował skądinąd słoneczną spiekotę.
- Skąd szanowna studentka spieszy? - spytałem.
- Szczecin - szczeknęła sucho.
Szwedzki statek - skumałem.
Sprawa słońca stała się spójna.
- Sraczka się skończyła!!! - skonstatowałem. Super.
Szpetota Szwedzkiej Studentki stała się sprawą skarpetek, sandałów... samoopalacza.
Skoro sama spuszcza spódniczkę, staniczek, stringi... szarpiąc symultanicznie suwakiem sztruksowych spodni... Struchlałem.
Spod serwetek szarańcza, swądem sponiewierana, slalomem sunie. stanęła... skrzydłami strzepnęła... spięła się, sześć skoków szykując: sandał - sztruksy - spódniczka (spuszczona) - stringi - szyba.
Szarańczę spostrzegła sikorka. Spłynęła spod samego słońca. Struchlała, sytuację skanując.
- Ssssssssssssex, ssssssssmarkacze!!!???
Sprośna sikorka syknęła surowo. Skończyły się sekscesy - subaru sunęło sennymi suburbiami Supraśla. Szczęśliwie skończylismy s-kapadę.
Stop! Spostrzegłem sklep sprzedający sukno. Skwapliwie skorzystałem.
Stylista starannie składał sterane, splamione spodnie.
- Sztruks ssie - spojrzał surowo - sugeruję satynę, skośny splot, szylkretowy suwak, szerokie szlufki.
Speszony, starałem się stać spokojnie.
- Ss..super szepnąłem.
Stylista szył, slipy schły...
Stukot sandałów stłamsił senną sielankę
SZPETNA STUDENTKA !!!!!!! SPIEPRZAM !!!!!!!!!
Słońce smażyło, spieszyłem szybko stawiając stopy. Spostrzegłem studentkę, swoje samotne, stęsknione Subaru. Spod sklepu spożywczego skradało się stado spragnionych szamotaniny skinów. Stylowe skajowe spodnie, skórzane suspensoria, słowiańskie swastyki, surowe spojrzenia. Sumowałem spasionych s(u)kinsynów - samych sandałów siedemdziesiąt sześć. Szpetna studentka skryła się szczękając siekaczami. Suspens stroszył suty.
Szybki strzał, schyliłem się, szczęśliwie schroniłem skroń. Skoczyłem szczupakiem, sięgnąłem siedzenia.
- Spier.. spadam stąd! - syknąłem. Szybki start, strzałem spuściłem sprzęgło. Strzelił supersprint, Sti skoczyło szatańsko, slajdem skosiło słupek sypiąc spod slicków suchym szutrem. Skini struchleli, stanęli strapieni.
- Szybki, skubaniutki skórkojad! - skwitował skin.
- Spierzmy samych siebie - syknął sfrustrowany straszy skinhead.
Sandał... sam spadł... spod stopy szpetnej szwedzkiej studentki. Spostrzegli go skini.
Skoczyli.
- Stłuczemy szkaradną siostrzyczkę - salwowali słowami sromoty.
Skruszeni skuliwszy się spieprzali stadem.
Studentka sparayem samoopalacza spryskała stręczycieli. Szczypta sięgnęła szczęki starszego skina. Straszny syk spływającego szkliwa sprawił szczeciny stanie.
Szczerbaty skin skamieniał.
-Sa so? So si sropiłem, suko? Sompki, sie są sompki?
Skowyczał sepleniąc


Sześć stajań stamtąd Subaru syczało, strasząc sutym spalaniem. Skillowałem siedem Skód Superb, s-klasę, sturbionego Saaba, szybkie S4. Straciły szanse starając się skręcać.. Spotkałem stylową, srebrną Syrenę Sport sunącą statecznie szosą. Szofer swojak - salutował Subaru. Szybkość stymulowała synapsy. Smród spalanej super98 szczypał spojówki. Słuchając słodkiego staccato silnika spuściłem szybę, skręciłem szukając stacji Statoil.
Skołatany samotnością sędziwy starzec sadystycznie splunął - "Suko, spierdalaj! Semantyczny samogwałt saturuje satyrów" - syknął. Schamował. "Samozadowolenie stercza stymulacją, stuprocentową starczą satysfakcją" - skojarzył sobie stichotworenije.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

ODPOWIEDZ