Forum Subaru

Pytanie mam czy robić to na moich bebechach czy kupić lepiej longblock , dodam że u mnie głowice stanowią problem tzn prawa która jest spękana wiadomo gdzie , po drugie blok niby ok ale już był obrabiany, dlatego pytam czy robić na swoim w co coraz mniej celuję czy kupić już zakuty stroker -gotowiec

budzet 18 tysi

To wszystko zalezy od tego, ile Ci ogolnie z obecnego silnika zostalo.
Jak juz wiemy glowice masz do zrobienia/wymiany. No ale to sie zdarza.

Kupno calego silnika tez pociaga za soba pewne ryzyko - nie wiesz tak naprawde co tam masz i jak zrobione.
No i kwestia czy realnie bedzie Ci tak latwo kupic long block ze strokerem?

Sam to bedziesz robil czy wybrales juz jakis warsztat, ktory sie tym dla Ciebie zajmie?

powiem tak to nie moje auto tylko mojej żony , ja mam inne , ona stwierdziła że kupi long blok od Norberta a kornecki jej to złoży

longblok ze strokerem mam 2 opcje

Jesli xbike ma gotowy, dobrze przygotowany silnik, to jest to jakas opcja, tak czy inaczej.

no jest , i chyba zaryzykuję

Jednak nie kupilem gotowca a składamy to na moim bloku



niestety głowice poleciały na śmietnik i wpadły insze





reszta gratów do układanki - brakuje jeszcze pompy oleju JUN



znalazłem

klocki lego składa Przemek vel Bady

blok i głowice obrobione u krasnobrodzkich

auto na street budowane jaką turbinkę zapodać bo obstawiamy fp71hta albo?

nikt -nic - co poza 71-ką jakieś insze szybko wstające na kulkach?

skoro nikt nic to mam wyj....ane na to

słownictwo...

ona chyba tak szybko nie wstaje...

http://forums.nasioc.com/forums/showthr ... ?t=2392694

Pzw,
MCC

mozna zamknąć ten temat

Cześć,
Temat nie został zamknięty, więc pozwolę sobie odświeżyć.
W zasadzie nie proszę o opinię konkretnego egzemplarza, a o informację, dlatego nie pytam w "zakupie kontrolowanym", a w temacie generalnie powiązanym z istotą mojego pytania (załącznik):
Jak się ma z wytrzymałością stosunkowo mało wysilonego sroker'a w porównaniu do seryjnego silnika, bez upalania, kjs'ów itp.? Taki silnik powinien cechować się mniejszym prawdopodobieństwem typowych awarii czy wręcz przeciwnie? Jakie są konsekwencje i czy taki zabieg ma sens (pomijając kosztowność jego "aplikacji") w kontekście "cywilnego" wykorzystania samochodu i priorytet w formie "żywotności jednostki"?
Niestety nie znam dokładnej budowy tego silnika ale załóżmy, że Panowie z Dzierżoniowa zrobili to jak trzeba.
Zdaję sobie sprawę, że seryjna skrzynia może tu już dostawać nieźle w kość - bardziej interesuje mnie sam silnik.
Dzięki!

Jak robili "Panowie z Dzierżoniowa", to należy zakładać, że jest wszystko ok i silnik, o ile po budowie nie został skatowany, będzie służył długo i szczęśliwie