Może dlatego, ze w PL wyprzedzanie z prawej jest dozwolone (chociaż ja sam osobiście robię to jedynie w skrajnych przypadkach) a w DE jest karane. W tego typu akcjach najczęściej wina leży pośrodku. Gdyby pani zjechała w lukę to BMW bez zwalniania przeleciałoby lewym pasem a pani spokojnie wyprzedziła pojazd na prawym. Niestety umiejętności oceny prędkości pozostawiają wiele do życzenia, dlatego jej się wydawało że ustapienie miejsca spowoduje konieczność zwalniania natomiast gorąca glowa w BMW nie do końca zauważył ze nie leci już 200 i musi znowu przyspieszyć co spowodowało stykowa sytuacje przy powrocie na lewy pas. Możliwe, ze w tym wypadku miejsca było akurat za mało i manewr pani prawidłowy, ale w swojej karierze kierowcy miałem niezliczona ilość tego typu zachowań.FUX pisze:Nic nowego. Obserwuję na A4 czy A2 często. Dziwne jedno, że po minięciu granicy z D takie zachowania mijają. No czasami jakis debil na polskich znakach to uczyni.
autostrada - czym to sie je
-
edgecrusher
- 0 gwiazdek
- Auto: Legacy, Forester
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: autostrada - czym to sie je
Re: autostrada - czym to sie je
Przypomnialo mi sie, mialem dopisac:
prawdopodobnie nie reguluja tego zadne przepisy, poza obowiazkiem unikania generowania zagrozenia na drodze, ale dokucza mi strasznie u malo doswiadczonych kierowcow takie oto zachowanie:
jedziesz przepisowo 140 kmh na prawym pasie. na lewym dojezdza odrobine szybciej wyprzedzajacy Cie kierowca, ktory ma gdzies, ze manewr wyprzedzania powinien trwac jak najkrocej, ze zblizacie sie do ciezarowki i za chwile bede musial hamowac delta min 50 km/h przed jadacym 90 kmh tirem.
Ogarniety kierowca unika takich sytuacji i albo doda gazu albo przyhamuje wpuszczajac Cie na lewy pas.
Zdaje sobie sprawe z tego, ze do tego trzeba odrobiny wyobrazni i widzenia przestrzennego z dobra ocena predkosci, ale wbrew pozorom nie jest to bradzo trudne.. czasem zwiekszenie predkosci przez tego ktory wyprzedza o 10 kmh lub wypiecie sie z tempomatu na chwile pozwoli na unikniecie takiej sytuacji...
Moim zdaniem jest to tez jeden z glownych powodow kurczowego trzymania sie lewego pasa przez niektorych kierowcow..
prawdopodobnie nie reguluja tego zadne przepisy, poza obowiazkiem unikania generowania zagrozenia na drodze, ale dokucza mi strasznie u malo doswiadczonych kierowcow takie oto zachowanie:
jedziesz przepisowo 140 kmh na prawym pasie. na lewym dojezdza odrobine szybciej wyprzedzajacy Cie kierowca, ktory ma gdzies, ze manewr wyprzedzania powinien trwac jak najkrocej, ze zblizacie sie do ciezarowki i za chwile bede musial hamowac delta min 50 km/h przed jadacym 90 kmh tirem.
Ogarniety kierowca unika takich sytuacji i albo doda gazu albo przyhamuje wpuszczajac Cie na lewy pas.
Zdaje sobie sprawe z tego, ze do tego trzeba odrobiny wyobrazni i widzenia przestrzennego z dobra ocena predkosci, ale wbrew pozorom nie jest to bradzo trudne.. czasem zwiekszenie predkosci przez tego ktory wyprzedza o 10 kmh lub wypiecie sie z tempomatu na chwile pozwoli na unikniecie takiej sytuacji...
Moim zdaniem jest to tez jeden z glownych powodow kurczowego trzymania sie lewego pasa przez niektorych kierowcow..
Re: autostrada - czym to sie je
To drugie nie działa. Będąc tym trochę szybszym na lewym, parę razy widząc taką sytuację odpuszczałem tempomat i mrugałem nawet długimi. Nikt nie chciał ryzykować.gregski pisze:Ogarniety kierowca unika takich sytuacji i albo doda gazu albo przyhamuje wpuszczajac Cie na lewy pas..
- Godlik
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
- Polubił: 18 razy
- Polubione posty: 83 razy
Re: autostrada - czym to sie je
Ja w takiej sytuacji staram się jednak przyspieszyć. I nie ma potrzeby dotykania tempomatu, bo sobie potem sam wraca do zadanej prędkości.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: autostrada - czym to sie je
Patrząc na zdjęcie wzburzonej pani nie widać zbyt wielkiego natężenia ruchu na lewym. Powiedziałbym wręcz, że istnieją uzasadnione podejrzenia, że jedzie ona na początku potencjalnego sznura pojazdów. Nie widać co jest na prawym, bo buma zasłania, ale wydaje się, że nie ma tragedii, ewentualnie jest jakiś pojazd niewiele przed beemką.
Szczerze, to jeśli wyprzedzany przez nią pojazd to jest ten ze zdjęcia, jakieś 500m przed nią, to zrobiłbym dokładnie to samo co beemka. Jeśli mąż miał czas, żeby wyjąć smartfona i zrobić zdjęcie, to musieli się chwilę przed tą beemką bujać.
Szczerze, to jeśli wyprzedzany przez nią pojazd to jest ten ze zdjęcia, jakieś 500m przed nią, to zrobiłbym dokładnie to samo co beemka. Jeśli mąż miał czas, żeby wyjąć smartfona i zrobić zdjęcie, to musieli się chwilę przed tą beemką bujać.
Re: autostrada - czym to sie je
Konto usunięte pisze: to musieli się chwilę przed tą beemką bujać.
dziwne, gdy kiedys, dawno dawno temu jeździłem beemką to nigdy nie użyłem dlugich do przegonienia wolniej jadącego pojazdu. nic a nic takie nerwy nie dają, ktos w końcu zerknie w lusterko. do płynnej jazdy wystarczy obserwacja ciut dalej niz maska
za to TIRy litewskie, ukraińskie i rosyjskie na A2 w sobotę wyczyniały cuda z wyprzedzaniem, nawet na zakazie, czy jest gdzies może notka na gazecie o wyścigach zółwi?
Re: autostrada - czym to sie je
No i gites, tak trzymac.Godlik pisze:Ja w takiej sytuacji staram się jednak przyspieszyć. I nie ma potrzeby dotykania tempomatu, bo sobie potem sam wraca do zadanej prędkości.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: autostrada - czym to sie je
Wyobraźnia jest najważniejsza. Doświadczony kierowca jest w stanie wyobrazić sobie konsekwencje swoich ruchów i wpływ na innych. Dla cipci z lewego pasa najważniejsze jest to, że jechała lewym pasem blisko max dopuszczalnej prędkości. I hrabia chciał przejechaćgregski pisze:No i gites, tak trzymac.Godlik pisze:Ja w takiej sytuacji staram się jednak przyspieszyć. I nie ma potrzeby dotykania tempomatu, bo sobie potem sam wraca do zadanej prędkości.
Re: autostrada - czym to sie je
Dyskusje o tym co ta pani.... są bez sensu, bo nas tam nie było, a wiemy, że najróżniejsze rzeczy się zdarzają.
A ja, jeżly pan pozwoly to z przyjemnością przyznam, że mrugam swiatłami, jak jakieś pawiany naprawdę blokują... a sami wiecie, że blokują bezmyślnie i nigdy w lusterka nie patrzą - więc mruganie nic nie daje.
I słuszna wściekłość kolegi z Kielc, że zmiana prawa w Polsce zakazująca wyprzedzania z prawej jest na razie debilizmem.
Muszą zmienić za wszelką cenę system szkolenia i egzaminów.
A teraz jak zaczynają na drogi wyjeżdżać po szkoleniu EKO - no ja pytam, dlaczego JA moim niezbyt szybkim pojazdem, lub nawet Foresterem bez turbo ruszam najszybciej na światłach a oni zostają wloką się.....
A ja, jeżly pan pozwoly to z przyjemnością przyznam, że mrugam swiatłami, jak jakieś pawiany naprawdę blokują... a sami wiecie, że blokują bezmyślnie i nigdy w lusterka nie patrzą - więc mruganie nic nie daje.
I słuszna wściekłość kolegi z Kielc, że zmiana prawa w Polsce zakazująca wyprzedzania z prawej jest na razie debilizmem.
Muszą zmienić za wszelką cenę system szkolenia i egzaminów.
A teraz jak zaczynają na drogi wyjeżdżać po szkoleniu EKO - no ja pytam, dlaczego JA moim niezbyt szybkim pojazdem, lub nawet Foresterem bez turbo ruszam najszybciej na światłach a oni zostają wloką się.....
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- Slawskip
- 3 gwiazdki
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Auto: Subaru Legacy MY07
- Polubił: 12 razy
- Polubione posty: 4 razy
Re: autostrada - czym to sie je
ja też staram się przyspieszyć i nie utrudniać jazdy innym.gregski pisze:No i gites, tak trzymac.Godlik pisze:Ja w takiej sytuacji staram się jednak przyspieszyć. I nie ma potrzeby dotykania tempomatu, bo sobie potem sam wraca do zadanej prędkości.
W miniony piątek jechałem z Jeleniej Góry do Łodzi i kilka razy na A4 zdarzyło mnie się wyprzedzać z prawej. Tylko jak udaje mi się z prawej wyprzedzić cztery auta i dalej jest już wolne na lewym, to znaczy że spokojnie mogli zjechać na prawy i puścić tych szybciej jadących bo odległość między wyprzedzanymi samochodami była naprawdę spora.
Re: autostrada - czym to sie je
Arno pisze: bez turbo ruszam najszybciej na światłach a oni zostają wloką się.....
bo masz automatyczną skrzynię ?
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: autostrada - czym to sie je
Slawskip pisze: W miniony piątek jechałem z Jeleniej Góry do Łodzi i kilka razy na A4 zdarzyło mnie się wyprzedzać z prawej.
Na A4 to jest jakaś masakra. Zbijają się w stada po 10 aut i jadą jeden za drugim lewym pasem. I ten pierwszy dopóki na horyzoncie widzi choć jedno auto na prawym, to nie zjeżdża. Sorry, ale wtedy tylko prawy zostaje.
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 287 razy
- Polubione posty: 55 razy
Re: autostrada - czym to sie je
No niestety. U nas praktycznie nie da się jeździć płynnie po autostradzie
Re: autostrada - czym to sie je
Nie odważę się w PL wyprzedzić z prawej. W miastach przy więcej, niz dwóch pasach, także jest różnie.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 74 razy
- Polubione posty: 426 razy
Re: autostrada - czym to sie je
A co jest złego w wyprzedzaniu z prawej? Jak ciągnie się coś na lewym, mimo że porawy ma wolny, lusterka używa tylko do poprawiania makijażu, wiec nawet pomiganie swiatlami nic nie daje, to trzeba wyprzedzic prawym. O co całe halo?
Re: autostrada - czym to sie je
edgecrusher pisze: Może dlatego, ze w PL wyprzedzanie z prawej jest dozwolone (chociaż ja sam osobiście robię to jedynie w skrajnych przypadkach) a w DE jest karane.
jest o ile w terenie niezabudowanym jest więcej jak dwa pasy w jednym kierunku
z drugiej strony czasami coś człowieka trafia jak ktoś śmiga lewym gdy prawy pusty
dla przykładu, kierowca od węzła Tarnów Wschód do Dębica Zachód (gdzie ja zjechałem) na pustej autostradzie cały czas jechał lewym pasem 130 km/h
ostateczne minąłem go prawym z ciekawości obserwując kiedy zjedzie, do mojego zjazdu z autostrady nie zjechał
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: autostrada - czym to sie je
ketivv, przy pustej drodze to jest najmniejszy problem. Może sobie i środkiem jechać
Re: autostrada - czym to sie je
Konto usunięte pisze: ketivv, przy pustej drodze to jest najmniejszy problem. Może sobie i środkiem jechać
przez jakieś 15 km ja byłem za nim a dojeżdżając do niego raczej różnica prędkości była znaczna
to co przytoczyłem to skrajny przykład, gdzie autostrada na bardzo długim odcinku była niemalże pusta (dwa może trzy auta na paru kilometrach)
o innych sytuacjach tez można by wiele powiedzieć, dzisiaj to nawet przerabiałem też na A4
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Dacia :)
- Polubił: 116 razy
- Polubione posty: 180 razy
Re: autostrada - czym to sie je
lub jezdnia jest jednokierunkowa, a autostrada podobnie jak większość wielopasmowych dróg w Polsce składa się z dwóch takich jezdni, więc ilość pasów nie ma znaczenia.ketivv pisze: jest o ile w terenie niezabudowanym jest więcej jak dwa pasy w jednym kierunku
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller -
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: autostrada - czym to sie je
No, właśnie?jarmaj pisze: A co jest złego w wyprzedzaniu z prawej?
Chyba tylko to, że psuje humor ciotom drogowym, które blokują lewy, bo:
- "jadą z prędkością bliską maksymalnej",
- "przecież będą niedługo skręcać w lewo"
- lubią.
PS. Przypomnienie przepisów przez Rrosiaka: wężykiem, drogie Jasie, wężykiem... Plus obowiązek jazdy przy lewej krawędzi (ale pani z Anglii ma pewnie zakodowane, że przy prawej ).
Re: autostrada - czym to sie je
Wiecie co towarzysze, to wszystko jest cacy, ale biało czarne nie jest.
jadę 170 se z Gdańska, na obu pasach auta. Nie szalenie gęsto, ale jadę dużo szybciej od prawego pasa, przede mną auta ze trzy np (sytuacja powtarzalna). Najeżdża na mnie AUDI, na zderzak i mryga... i co - jestem ciotą drogową?
Jadę se do Gdańska, lewym i wyprzedzam Tiry. One zwalniają, drogę zajeżdżaja, płynności brak. Za mną się z wolna zjawia Fiesta i na zderzak... Kiedy ja mijam dosłownie sznur tych Tirów i mnie mruga... a ja jadę 160... Jak mu zjadę, żeby zaspokoić jego potrzebę, to będę musiał zwolnić do 90.
Czy jestem więc ciotą, bo on tak uważa.
Nagminnie na całej drodze w obie strony jakieś pawiany przy 160/170 jechały tak blisko, że świateł nie widziałem...
Czy koledzy zachowują się podobnie?
ALBOWIEM - jak ja chcę jechać szybciej, a dojeżdżam do jakiejś cioty co to jedzie 140, to najpierw patrzę czy aby przed nim nie ma sznura... ale mnie wkurwia, że nie mogę szybciej przez te 15 sekund jechać.... I czasem jak jakaś istotnie pipa jedzie lewym i nie zjeżdża choć pusto, to mrugam a nawet czasem używam sygnalu dźwiękowego zaburzając spokojną egzystencję ekosystemu.
Jakże często okazuje się przy wymijaniu takiego, że rozmawia przez komorkę więc nie widzi co za nim...
Może musimy stworzyć regulamin - i w podpunktach napisać co jest ciotostwem a co nie... I to rozpropagować. Ile milisekund można jechać lewym przed kimś kto właśnie w tej chwili chce jechać 250 a nie 160...
A najedź mistrzu komuś na zderzak w Niemczech. Ale tak po Polsku najedź. Na kartkę.
jadę 170 se z Gdańska, na obu pasach auta. Nie szalenie gęsto, ale jadę dużo szybciej od prawego pasa, przede mną auta ze trzy np (sytuacja powtarzalna). Najeżdża na mnie AUDI, na zderzak i mryga... i co - jestem ciotą drogową?
Jadę se do Gdańska, lewym i wyprzedzam Tiry. One zwalniają, drogę zajeżdżaja, płynności brak. Za mną się z wolna zjawia Fiesta i na zderzak... Kiedy ja mijam dosłownie sznur tych Tirów i mnie mruga... a ja jadę 160... Jak mu zjadę, żeby zaspokoić jego potrzebę, to będę musiał zwolnić do 90.
Czy jestem więc ciotą, bo on tak uważa.
Nagminnie na całej drodze w obie strony jakieś pawiany przy 160/170 jechały tak blisko, że świateł nie widziałem...
Czy koledzy zachowują się podobnie?
ALBOWIEM - jak ja chcę jechać szybciej, a dojeżdżam do jakiejś cioty co to jedzie 140, to najpierw patrzę czy aby przed nim nie ma sznura... ale mnie wkurwia, że nie mogę szybciej przez te 15 sekund jechać.... I czasem jak jakaś istotnie pipa jedzie lewym i nie zjeżdża choć pusto, to mrugam a nawet czasem używam sygnalu dźwiękowego zaburzając spokojną egzystencję ekosystemu.
Jakże często okazuje się przy wymijaniu takiego, że rozmawia przez komorkę więc nie widzi co za nim...
Może musimy stworzyć regulamin - i w podpunktach napisać co jest ciotostwem a co nie... I to rozpropagować. Ile milisekund można jechać lewym przed kimś kto właśnie w tej chwili chce jechać 250 a nie 160...
A najedź mistrzu komuś na zderzak w Niemczech. Ale tak po Polsku najedź. Na kartkę.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Dacia :)
- Polubił: 116 razy
- Polubione posty: 180 razy
Re: autostrada - czym to sie je
WiS pisze: Plus obowiązek jazdy przy lewej krawędzi
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller -
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.