Oczywiście, tylko to zupełnie co innego śledzenie tego co się dzieje pod kątem ewentualnych podejmowanych decyzji, a co innego twierdzenie że muszę to śledzić, bo mnie dotyczy (owszem, tylko tak jak ta pogoda).damaz pisze:spłycając mocno: będąc dyrektorem generalnym bardzo dużej firmy masz znacznie więcej bodźców do śledzenia tego, co się w polityce dzieje, niż sprzątaczka pracująca w tej samej bardzo dużej firmie.
A już zupełnie co innego przeżywanie co będą przeżywać media.
