jarmaj pisze:Arno pisze:NYSAmi mój stary na różnych wyprawach Alpinistycznych wjeżdżał w różne miejsca. np w Peru wjechali zdaje się na 5000m.
Jestem pod wrażeniem. Wielkim. Możesz coś więcej o tym napisać?
Mogę pisać o wielu związanych z tym historiach. Przytoczę na początek niewielką przygodę lingwistyczną.
Ojciec robił wyprawy na lodowce po całym świecie ( Austria, Norwegia, Peru, Alaska, Himalaje, Antarktyda< Afryka-Ruwenzori) - bo snieg padając zbiera z powetrza caly syf i w lodowcu odkłda się co roku wyraźnymi warstwami, które można bez problemu datować - glownie ze względu na rąbnięcia wulkanów np i wtedy jest wyraźna szaro czarna warstwa.... Po co to robił? Badali fluktuację pierwiastków radioaktywnych na świecie. Robili to na spólkę rządem USA w latach 70tych.
Peru. Cały sprzęt, samochody statkiem. Potem samochody i w góry. Pyr pyr pyr aż się droga skończyła. Potem do lodowca dwa dni z tragażami. I jeszcze tam coś w goracvh. No i byli na ym lodowcu jak to zwykle sami, ale został z nimi jeden Peruwiańczyk.
I tak po kilka dniach ich pyta: Panowie, a co to znaczy to często używane słowo?
No to wyjaśnili, że to inne określenie prostytutki.
Na co peruwiańczyk powiedział:
- A to rozumiem. Dwa lata temu była tu WEGATRIAŃSKA wyprawa niemiecka, i tylko nas ganiali do wsi po kurczaki a sami siedzieli w niamiotach con tres kurvas allemanas.
Mogę przy okazji opowiedzieć spotkanie z Idi Aminem dadą w Ugandzie jak macie ochotę.
Pojechali do Ugandy. A bagaże się gdzieś zgubiły w Afryce. Dosłownie. No to w hotelu ojciec łap za telefon i dzwoni do kolegi z klubu wysokogorskiego ale za to w RPA. Kolega to namierzył i jakoś zorganizował dostawę. Ale telefony do RPA z rządzonej przez IDI Ugandy wzbudziły sluszne podejhrzenia, że coś tu waniajet.
No i któregoś dnia pod hotel w wielkiej metropolii - KAMPALI - zajechała kawalkada czarnych limuzyn i wysiadł generał z synkiem w mundurze genrala na ramieniu i weszli do hotelu - najprawdopodobniej z zamiarem rozwalenia ojciu głowy młotkiem, bo tak się wtedy Idi Amin Dada rozprawial z wrogai ludu własnoręcznie. Wchodzi nadety, patrzy, co siedzą w lobby. Ojciec się zrywa, podbiega do IAD i mówi:
Panie genrale, jakiż to zaszczyt dla nas... jest pan wzorcem dla młodzieży polskiej i tak dalej w podobnym tonie.
Twarz IAD się rozpromieniła i został wydany ukaz, żeby wyprawie miał każdy w całym kraju pomagać w każdej sprawie, dano im również prawo jazdy nocą.
Przygód panie, co niemiara.