Polacy a Japończycy

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Kwiat Paproci
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: WPR
Auto: Golf III
Polubił: 7 razy
Polubione posty: 7 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 1 kwie 2011, o 15:13

Arno pisze:Kwiat - problem polega na tym, że zawsze widać ekstremalne przypadki. Co gorsza one rzutuja na zycie calego kraju
To fakt, niestety.

Dobrze, że jest Subaru, można czasem Piękna zasmakować... To łączy pozytywnie Polskę z Japonią. Co się nie udało jednemu byłemu ex Prezydentu to zdziałała nasz marka umiłowana. :thumb:



ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 16:21

W kwestii ,,Polacy, a Japończycy'' biegał sobie po sieci taki tekst.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 18:58

ky, ZTCW to jest w tym opisie sporo racji, nawet jeśli nieco podprawionej jadem i przejaskrawieniem. A wracając do meritum, w kontekście tego tekstu, to:
1) wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma;
2) w każdym narodzie jest zapewne zbliżony odsetek łajz i bohaterów oraz idiotów i geniuszy - różny jest natomiast stopień, w jakim te cechy indywidualne są manifestowane i nagradzane (a to się nazywa "specyfika kulturowa");
3) coś w tym jest, że im gorsze warunki bytowe poprzednich pokoleń (mrozy u Wikingów, trzęsienia u Japońców, itd.) tym większy nacisk potomków na kolektywizm i dyscyplinę (współcześnie - często w postaci biurokracji); związek logiczny chyba oczywisty;
4) moim prywatnym marzeniem jest żyć jak leniwy i rozlazły Grek w czystej i pracowitej Skandynawii; indywidualnie to jest do zrobienia, ale już ąmas - raczej nie ;-)

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 19:56

WiS pisze: 3) coś w tym jest, że im gorsze warunki bytowe poprzednich pokoleń (mrozy u Wikingów, trzęsienia u Japońców, itd.) tym większy nacisk potomków na kolektywizm i dyscyplinę (współcześnie - często w postaci biurokracji); związek logiczny chyba oczywisty;
no to akurat nie dotyczy Polski, mimo, że jakby nie brać pod uwagę ludzi z telewizora, to jesteśmy całkiem nienajgorszą grupką ludzi ;-)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 20:11

remek pisze: to akurat nie dotyczy Polski
Że co nie dotyczy? Warunki bytowe akurat mamy niezłe, klimat w miarę umiarkowany, ziemia raczej żyzna, lasy w zwierzynę obfitujące a stawy w ryby i raki, miejsca sporo, wulkanów i stref sejsmicznych brak, powodzie nienachalne (pókiśmy się jak te głupki na naturalnych polderach nie zaczęli budować)... a że czasami Szwed jaki albo Tatrzyn się przetoczył, to głównie miasta odczuły - zaś lud wiejski w oczerety i chaszce pryskał, głowę unosząc w całości, a i parę garnków też. Jeszcze przy dobrej okazji nasz kmieć jakiego szwedzkiego marudera kijaszkiem znienacka zatłukł, co powodowało, że ze skórzanego koletu i butów pożytek miały cztery następne pokolenia.
Motywacji do działania kolektywnego więc raczej nie było, chyba, że w wąskim kręgu rodzinnym - co do dziś widać, szczególnie w mentalności PSL, ale w PiS, SLD czy PO niewiele mniej ;-)

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 21:38

WiS pisze: Motywacji do działania kolektywnego
no trochę jednak było, bo parę ryjów po drodze trzeba było strzaskać czy to niemcom czy rosjanom, czy też innym szwedom. :mrgreen:

ja mam gorącą południową krew to może inaczej widzę :mrgreen:

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 22:14

remek pisze: parę ryjów po drodze trzeba było strzaskać
1. Niespecjalnie częściej, niż inne nacje.
2. Takie strzaskiwanie jednak mniej ćwiczy trwałe odruchy wspólnotowe, niż np. wspólne łowienie wielorybów, kolektywne przetrzymywanie kataklizmów albo wydzieranie puszczy poletek uprawnych.
3. Jak już, to trzaskali przedstawiciele warstw wyższych - akurat ponadprzeciętnie wykrwawionych w ostatnim stuleciu. Tymczasem geny przekazali nam w większości chłopi, z mentalnością społeczną patrz wyżej ("okraść Szweda, albo oszukać dziedzica, ale tak żeby inni nie widzieli" ;-)). Owszem, naczytali się potem za komuny książek w tej przymusowej oświacie, to poczuli się do sarmackiej tradycji - ale wybiórczo :whistle:

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 22:46

WiS, a w sumie trochę mnie przekonałeś ;-)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 23:02

remek pisze: w sumie trochę mnie przekonałeś
:wall:
To nudno teraz będzie.
;-(


:mrgreen:

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Polacy a Japończycy

Post 2 kwie 2011, o 23:15

WiS pisze:a że czasami Szwed jaki albo Tatrzyn się przetoczył, to głównie miasta odczuły - zaś lud wiejski w oczerety i chaszce pryskał, głowę unosząc w całości, a i parę garnków też.
Bzdura.

Wystarczy poczytac o skutkach gospodarczych i spolecznych potopu.
Nie wspominajac o tym jakie byly skutki dla wielkosci populacji.
Cofniecie o 400 lat.

Socjopatyczne przeksztalcanie bitnych skandynawow, to 19-20 wiek.
Wczesniej, to bez krwi sie nie obeszlo.

Zupelnie inna sytuacja niz wyspiarski izolacjonizm.


g.

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Polacy a Japończycy

Post 3 kwie 2011, o 00:49

WiS pisze: żyć jak leniwy i rozlazły Grek w czystej i pracowitej Skandynawii
Ale musisz być w poważnej mniejszości, inaczej ta Skandynawia nie będzie ani czysta, ani pracowita ;)))

r.

PS. Co do Nippsów to jest jeszcze jedna, ważna rzecz, która powoduje, że ten kraj wygląda tak, a nie inaczej. W zasadzie do połowy XIX w oni żyli w mniejszej lub większej izolacji. Dopiero w drugiej połowie XIXw zaczęli się otwierać na świat, zresztą pod przymusem, i nadrabiać ,,stracony'' czas.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 3 kwie 2011, o 09:21

ky pisze: Ale musisz być w poważnej mniejszości
Toteż napisałem, że to tylko indywidualnie, a nie w masie. I niestety nawet na forum nie mogę się przyznać, gdzie sobie organizuję tę Skandynawię w której będę Grekiem, bo mi się zaraz tam zlecicie, jak nie przymierzając Wietnamczycy, Turcy i inni Bośniacy ;-)

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Niepsujące się.
Polubił: 207 razy
Polubione posty: 284 razy

Re: Polacy a Japończycy

Post 3 kwie 2011, o 16:24

WiS pisze:... I niestety nawet na forum nie mogę się przyznać, ...
A od czego są satelyty ?
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

ODPOWIEDZ