

Tego zupełnie nie rozumiem. Jak to możliwe żeby dziecko przygotowało się do funkcjonowania w społeczeństwie jeśli rodzice nie pozwolą mu się socjalizować?Nie umiesz ogarnąć oseska nie wypuszczaj go z domu
Może się narażę na teksty o bezstresowym wychowaniu (termin, którego znaczenie jest IMO w Polsce wypaczone) - ale zgadzam się z twierdzeniem, że to nie dzieci trzeba wychowywać (często przez wychowanie rozumiemy tresurę). Wychowywać trzeba raczej rodziców żeby wiedzieli co dzieciom mają przekazać. Przekazać, a nie kazać.
No i nie wydaje mi się też że dzieci to terroryści. Mają swój język i inną świadomość emocjonalną, nie mierzcie ich swoją miarą, BTW nawet z terrorystami można skutecznie negocjować
