Z życia nocnych żeglarzy cd...
Odsłuchuję wczoraj nad ranem nagrane na komórkę wiadomości:
- "Cześć Tomek, tu Piter, jestem na Urzędzie Celnym, czy mógłbyś zmienić kurs mojej łódki na 126 stopni?"
- WTF - myślę, przecież 126 stopni to zupełnie w innym kierunku. Ignoruję prośbę pod groźbą zerwania żeglarskiej przyjaźni i zaufania, zastanawiając się dlaczego akurat Urząd Celny

Rano jadąc do pracy dzwoni Piter
- "Cześć Tomek, dzięki za prowadzenie mojej kochanej łódeczki. Przywiozłem ekstra outbaka (i tu 7 minut szczegółowego opisu auta)"
- Gościu, o co chodziło z tym kursem 126 stopni? - pytam
- Jakim kursem 126 stopni? - odpowiada Piter
- No odsłuchałem wiadomość, prosiłeś mnie stojąc na Urzędzie Celnym o zmianę kursu
- Aaaaa - odpowiada On - to stara wiadomość, sprzed 2 tygodni
(cholera - pomyślałem - może przez to, że jej nie odsłuchałem na czas, Piter nie stoi teraz na podium. Ale nie mówię tego głośno

)