Alek pisze: Tym niemniej - niezależnie od sporu dotyczącego wysokości proporcji skłądki do zarobków, który jest zasadny - obligatoryjne ubezpieczenie emerytalne jest niezbędne, podobnie jak ubezpieczenie zdrowotne. Inaczej wrócilibyśmy do warunków XIX w.
Zacznijmy od części pierwszej - to nie kto inny jak zorza Bałtyku, generał WJ, wyciągnął w 1982 roku z FUS wszystkie pieniądze aby ratować budżet Państwa, skutkiem czego składka ubezpieczeniowa skoczyła z 18% do 46%. Jakoś o tym się nie mówi, a w kontekście obecnych pomysłów naszych polityków odnośnie środków emerytalnych mam nieprzyjemne uczucie deja vu.
Obligatoryjne ubezpieczenie emerytalne jest oczywiście zbędne. System emerytalny został stworzony przez Bismarcka jako sposób na finansowanie kampanii wojennych niezbędnych do zjednoczenia Niemiec. W tamtej sytuacji, kiedy rzadko kto dożywał 70 lat koniecznych do skonsumowania emerytury oraz przy wysokiej dzietności zapewniało to niemały dopływ pieniędzy do kasy państwowej. Dlatego też te systemy się tak rozpowszechniły. W sytuacji obecnej niezbędna jest tak naprawdę edukacja społeczna wskazująca na konieczność oszczędzania na starość i o ile się nie zmieni obecny system łupienia zwany podatkowym, wspieranie tego oszczędzania ulgami na zasadach takich, jak przy płaceniu składek emerytalnych. Nie sądzisz chyba, że to my coś odkładamy na starość; my finansujemy tylko wypłaty dla obecnych emerytów. Konta emerytalne są fikcją. OFE za nasze składki kupuje obligacje państwowe, które Państwo emituje aby płacić z nich emerytury i tak się ten system kręci.