Nastepna "rysa na szkle" w rozumowaniu Konto usunięte jest twierdzenie, ze najezdzcy nie mordowali ludnosci lokalnej bo to sie nie oplacalo, gdyz wtedy "lokalsi" obracali sie przeciwko najezdzcy co pogarszalo ich sytuacje podczas wycieczki

Coz, nie powiem, logiczne i spojne jest to rozumowanie. Gdyby nie jedno ale... Niestety, historia zna przypadki kiedy logika nie szla razem z wojskami najezdzcy. Juz samo istnienie definicji "taktyka/strategia spalonej ziemi" pokazuje, ze byl przynajmniej jeden przypadek w historii na tyle znany zeby termin ten stal sie slawny, czyli sytuacja gdzie niszczono metodycznie "WSZYSTKO" majac w glebokim powazaniu stosunek autochtonow do najezdzcy.
Z historii najnowszej, przytocze casus inwazji trzeciej reszy (celowo z malej) na ZSRR. Wojska niemieckie wchodzac na terytorium Ukrainy byly witane kwiatami jako wyzwoliciele. Pamiec Wielkiego Glodu byla tak silna, ze kazdy diabel inny niz sowieci wydawal sie niewinna igraszka. Gdyby hitlerowcy nie zaczeli traktowac Ukraincow jak podludzi i metodycznie wywozic na roboty i eksterminowac to do konca wojny mieliby ich po swojej stronie. A tak? Zrobili z nich sobie wrogow. Potem przyszedl "general mroz" i Hitler podzielil los Napoleona. "Podludzie" nie pomogli najezdzcy bo i dlaczego mieliby pomagac? Okazal sie gorszym oprawca od sowietow.
Takze Funky, Twoje twierdzenie, ze sie "nie oplacalo" jest logiczne, ale niestety jak pokazuje historia, nie zawsze prawdziwe. Poza tym, roznymi wariatami (patrz Hitler) czesto kieruje IDEOLOGIA, ktora z logika ma tyle wspolnego co demokracja ludowa z demokracja parlamentarna

Jak zwykle, nie ma, ze wszystko, jest czarno-biale. Troche niekiedy szare, czasami biale, czasami czarne, a w ogole to ciezko nawet niekiedy powiedziec jakie jest w ogole.