czy warto zakuwać furę?

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: czy warto zakuwać furę?

Post 16 kwie 2012, o 13:44

a takie buty... jak mawiają, dobry zwyczaj - nie pożyczaj :mrgreen:


"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

toecutter
0 gwiazdek
Auto: Subaru Forester Turbo
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: czy warto zakuwać furę?

Post 16 kwie 2012, o 20:15

Jacol pisze:Do autora wątku...'
Jeśli mieszkasz na Kaszubach to: KUJ furę ile wleźie!!!
Bo u mni w krakowie nie ma sensu, bo wszędzie, stoją suszarkami jakby się powściekali!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jadę sobie w ostatni wotrek po treningu (jest 22:20) i wiem, że tam zaraz zawsze stoją, więc zwalniem ze 130 do trochę powyżej 70 żeby się nie narazić... i... co??? Mi macha taki MIŚ! Se myślę: "Ki pieron, pewnie kontrola rutynowa, trzeźwości może..." a ten mi, że tu jest 50, bo "teren zabudowany" (środek Krakowa) a tu są dwa pasy w każdą stronę, a ostatnie skrzyżowanie odwołało było te 70, które pokazują od 15 km, i które jest nadal od następnego skrzyżowania. No i dostawszy 4 pkt i podatek drogowy :o
I tak stoją wszędzie, po prostu wścieklizna... i powiedzieli, że do końca roku muszą zebrać w skali kraju 1,5 mld złotych dla gmin!!!!!!!!!!!!
Reasumując: restrykcyjność państwa policyjnego i aparatu represji sprawia, że w Krakowie nie waro kuć aut.
Trzeba się wyrzec wszystkiego: nie wolno palić gumy, przekraczać, źle parkować... ani nawet zapalić peta na przystanu tramwajowym jak już się dojdzie do wniosku, że jazda samochodem się nie opłaca.
:-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-(
Dzięki Jacol. Szacunek. Moja historia przedstawia się następująco. Wracam ci ja w ostatnią niedzielę z pracy (nie chcem ale czasami muszem , cyt. klasyka), Jest wczesny ranek, sucho na streecie. Poginam w górę ul. Spacerową (ziomale wiedzą co i jak, równy asfalt, drzewa w skaraju drogi :evilgrin: ) łyknałem ci ja jakiego chińczyka (czyt. VOLVO chyba V70 i pakuję w górę na most nad Obwodnicą. PS. Opel corsa to nie jest jednak :-) nap... jak złoto, no i na szczycie miałem jakieś pakę 40 lub 50. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem misie niebieskie, które na szczęście obrabiały jyż jakiego biedaka z KIA cee`d. Jedny słowem fart i tyle. Żałuj, bo na Pomorzu tak nie gnębią :thumb:

ODPOWIEDZ