esilon pisze:tak naprawde to mnie wkurwia składka na ZUS
Ostatnio przyszła symulacja mojej emerytury. I trafił mnie - delikatnie mówiąc - szlag!
Po trzynastu latach płacenia minimalnej składki - zaczynałam od poziomu ok. 500 zł, teraz płacę ok. 800, czyli możemy założyć czysto teoretycznie i bardzo w zaniżonym przybliżeniu, że przez 13 lat płaciłam średnio 600 zł miesięcznie. No więc 600 x 12 mieś x 13 lat =
93 600 zł.
No i zgadnijcie, jaką miałabym emeryturę, gdybym dziś przestała pracować? No ile?
...
214,64 zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A jak poczekam do wieku emerytalnego, to łaskawie KURWA (przepraszam, ale muszę po francusku) dostanę 437,70 zł.
To po co ja mam płacić ten pier... ZUS, nich ktoś mi wytłumaczy? Jestem głupia i naiwna, bo zamiast kantować, pilnie płacę i to w terminie. KRETYNKA!
Na dokładkę: podobno budżet państwa dopłaca jakieś 15 mld zł do KRUS-u. A ile procent ludności to rolnicy? 30% Czy wobec tego 30% mojej składki ZUS idzie na rolników? A z jakiej paki?
A jakie ja mam mięso w sklepie? Najpiękniejsze i najzdrowsze, i najekologiczniejsze na świecie, czy gówno szprycowane chemią?
A teraz jeszcze VAT będzie większy. Zajebiście. No w sumie to pestka, bo tylko kilkaset zeta wyjdzie mi z kieszeni z budżetu domowego. Ta. Ciekawe, jak to policzyli.
A VAT "służbowy" zapłacę z tych faktur na papierze, a nie od faktycznie rozliczonych. Bo co to fiskusa obchodzi, czy mi się od kontrahentów udało ściągnąć pieniądze za faktury, czy nie.
Chyba trzeba się stąd wynieść, bo banda amatorów, jak nie zrobiła, tak nie zrobi reformy finansów państwa. Nie zrobi reformy ZUS, KRUS, służby zdrowia, sądownictwa...
edit: Jest jeszcze jedno wyjście - postawię krzyż i się do niego przywiążę!