ależ przecież aparat sobie nie dał rady, więc co za różnica. Lepszy rozsądek obywatela, niż logika urzędnikaky pisze: Idealna ilustracja do mądrości i rozsądku przeciętnego obywatela (tego, do którego lubią się odwoływać np. korwiniści).

ależ przecież aparat sobie nie dał rady, więc co za różnica. Lepszy rozsądek obywatela, niż logika urzędnikaky pisze: Idealna ilustracja do mądrości i rozsądku przeciętnego obywatela (tego, do którego lubią się odwoływać np. korwiniści).
Aparat sobie nie dał rady, czy nie chciał dać rady? To, że nie ma planów zagospodarowania (to takie coś, co np. chroni Cię przed wybudowaniem upierdliwej działalności gospodarczej w dzielnicy mieszkaniowej), to nie jest wina istnienia aparatu, tylko wina indolencji/lenistwa konkretnych (grup) ludzi.Alan, Alan, Alan! pisze: ależ przecież aparat sobie nie dał rady
Przykład rozsądku obywatela masz kilka wątków wyżej/niżej...Alan, Alan, Alan! pisze: Lepszy rozsądek obywatela, niż logika urzędnika
a jaka to różnica. liczy się efekt.ky pisze: Aparat sobie nie dał rady, czy nie chciał dać rady?
mhm, i co aparat dał radę?ky pisze: Przykład rozsądku obywatela masz kilka wątków wyżej/niżej...
Alan, Alan, Alan! pisze: Możesz jedynie coraz więcej ograniczać prawa kosztem reszty - co nie onacza, że durnie przestaną się rodzić![]()
ky pisze: 1. Developer -- developer miał wszystko w dupie, skoro na pniu schodziły mu dziury w ziemi.
2. Indywidualny inwestor -- kasa, kasa, kasa! Dało się przyoszczędzić? Dało. To przyoszczędził (jak mawia jeden mój coworker: masz głowę i chuj, to kombinuj). Teraz oczywiście będzie piłował ryja, że złe otoczenie, przyroda, pogoda, itd, itp. Idealna ilustracja do mądrości i rozsądku przeciętnego obywatela (tego, do którego lubią się odwoływać np. korwiniści).
podkreslone nigdy aktualne, urzędnik dba o swoja prace a nie o kase miejską czy inna wyimaginowaną, zawsze tylko i wyłącznie o swoją pensje dba, tylko takie podejście gwarantuje utrzymywanie sie na stanowisku, minimalizacja ryzyka dla własnej pupyky pisze: 3. Plany zagospodarowania: ich brak, brak wyznaczonych stref ochronnych, niedbalstwo, a czasem po prostu zła wola urzędnika (taka nie bez przyczyny) zezwalającego na budowanie na takim terenie -- wszak z tego jest kasa: dla firm budowlanych, dla gminy, etc.
Radiowozy z definicji jeżdżą z dozwoloną prędkością, nie wiedziałeś?Piter 35 pisze: już stwierdzili ,iż radiowóz jechał z dozwoloną prędkością
To nie wydaje mi się wcale nierealne. Jesli człowiek wbiega na jezdnię, noc, akurat patrzysz na sygnalizator, w lusterka, na radio... Ułamek sekundy. Generalnie w takich sytuacjach (abstrahując od całego zielonogórsko-kibolsko-policyjno-politycznego kontekstu) miałbym jednak pretensję przede wszystkim do pieszego, wkraczającego na jezdnię poza pasami, a nie do kierowcy.Piter 35 pisze: potrącił gościa na środkowym pasie i wszystko jest ok , twierdzą ,że nie mógł jechać szybko a nie zauważył gościa który przebiega przez przez drogę 3 pasmową ( zderzenie na 2 pasie )
burat, niestety ale nie zgodzę się tu z tobą , za gruba sprawa , rozdmuchana w mediachburat pisze: A wierz mi jak by tylko była wina mundurowych to służby wewnętrzne by nie odpuściły i miały większą radochę niż kibole
To znaczy co, mnie byś się nie czepiał?Piter 35 pisze: gwarantuję Ci ,iż gdybyś to Ty potrącił to sprawa wyglądała by inaczej
Chyba że jego przełożony przydzieli mu ,,plan sprzedażowy''.esilon pisze: podkreslone nigdy aktualne, urzędnik dba o swoja prace a nie o kase miejską
Tzw. wolna amerykanka w budownictwie nigdy nie wychodziła na zdrowie. Chyba że chcemy powrotu do lat ziemi obiecanej: w środku miasta pajac (przy czym dziś to raczej gargamel), a za nim fabryka. Już pomijam takie tam drobiazgi, jak paskudna forma i kolorystyka, czy płoty ze złomu, śmieci i co tam jeszcze wiatr naniósł, bo to głównie wpływa na estetykę (w naszym morzu brzydoty chyba estetyka otoczenia chyba jeszcze nie ma dużego przełożenia na wartość nieruchomości).Alan, Alan, Alan! pisze:a jaka to różnica. liczy się efekt.ky pisze: Aparat sobie nie dał rady, czy nie chciał dać rady?
Czy to znaczy, że z uwagi na lokalną niewydolność aparatu należy w ogóle zeń zrezygnować i pozwolić kretynom z pulpą myślą nieskalaną i przeżartą spirytem na rzeź?mhm, i co aparat dał radę?ky pisze: Przykład rozsądku obywatela masz kilka wątków wyżej/niżej...
durnia nie naprawisz systemem, bo jest durniem. Możesz jedynie coraz więcej ograniczać prawa kosztem reszty - co nie onacza, że durnie przestaną się rodzić
nie ma znaczenia wystarczy ,że niefortunnie upadniesz i uderzysz głową o asfalt to i przy 10 km\h będzie śmiertelneFUX pisze:
Gdyby jechali te 40km/h, to chłop by się raczej wyzlizał.
Chodziło o to iż gdybyś to Ty jechał to Policja już by Cie skazałaWiS pisze: To znaczy co, mnie byś się nie czepiał?![]()
W brew pozorom to ma to znaczenie przed sądemburat pisze: Wiesz też zgadzam się z WiS`em gość przełaził w miejscu co najmniej niedozwolonym i tyle. Chwila nieuwagi i już masz wynik. Przecież nie chciał go policjant(ka) zabić dla przykładu ,wlazł pod koła i tyle ,a dochodzenie czy policjant mógł zareagować tak czy inaczej ,czy zrobił kontrę czy nie ,tam nie było za bardzo hamowania ponoć więc gość wyskoczył na tyle szybko i niespodziewanie ,że reakcji nie było prawie wcale chyba
Burat ja nie przejaskrawiam tylko denerwuje mnie postawa policji , która już wybiela kierującego funkcjonariusza , jeszcze bez sprawdzenia sprawyburat pisze: Piter 35, trochę przejaskrawiasz sprawę i zakładasz od razu najgorsze
Z uniwerka akurat nie mam legitki, ale może jakaś inna by się znalazła do wylizania - ze związku dzialkowców, abo cuśburat pisze: WiS, pokazał by legitymację z Uniwerka i by się wylizał jako wykrztałciuch
Piotruś, ja Cię proszę... Człowiek zginął, jest dramat, ale od ukrzyżowania sierżanta, który miał pecha siedzieć w tym momencie za kierownicą nic się na lepsze nie zmieni. Zaś ja z uporem maniaka bedę twierdzić, ze jak ktoś włazi (wbiega, wskakuje, wczołguje się, etc.) na jezdnię, zwłaszcza poza pasami, to ma we własnym interesie spojrzeć, czy coś jedzie, czy nie... I wara w tej sytuacji od kierowców (wyrzuty sumienia do końca życia wystarczą, słuszne czy nie, ale i tak beda!), bez względu na to, czy są z zawodu policjantami, księzmi, nauczycielami czy dekarzami-brukarzami.Piter 35 pisze: jeszcze coś to nie było wtargnięcie na jezdnię a mianowicie było to przejście w niedozwolonym miejscu .
trąci lekko stwierdzeniem kogoś kto w życiu za kółkiem nie siedział ,a nie kogoś kto kupę kilometrów po jewropie zrobił i niejedno w życiu kierowcy widział. Jak by wszyscy wszystko widzieli nie było by stłuczek na małej prędkości wcalePiter 35 pisze: Skoro Policjant twierdzi iż jechał z dozwolona prędkością to powinien był widzieć czy też zauważyć pieszego i nie ma to znaczenia czy akurat spojrzał na lewo czy prawo czy na swoja komórkę powinien był go widzieć
Halo Halo ale ja nie chce go ukrzyżować i skazać tylko wqurwia mnie postawa policjiWiS pisze:
Piotruś, ja Cię proszę... Człowiek zginął, jest dramat, ale od ukrzyżowania sierżanta, który miał pecha siedzieć w tym momencie za kierownicą nic się na lepsze nie zmieni
I tu jest jakaś nieścisłośćburat pisze: szczególnie jak się na prawym pasie dwupasmówki ,walnie w nocy narąbanego klienta który przez komóre nawija i wylazł za drugiego auta)
Ja tu nie piszę o zamykaniu i daleki od tego jestem , chciałbym by rzetelnie sprawę wyjaśnionoburat pisze: poza tym tak się szybko u nas wbrew pozorom nie zamyka