BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

[Alan, Alan, Alan!]

Arno, jak Wam tak szczerze po Australijsku no worries mates. Dużo zdrowia. :)

btw. no worries mówi się wszędzie i zawsze, na przykład zamiast see you na pożegnanie. Takie krokodyle.

[Arno]

AAA, wiem, tłumaczyłem Krokodyla Dundee kiedyś.
Dzięki.

[Konto usunięte]

Arno, pozdrów Dominexa, niech wraca do zdrowia

[esilon]

Arno, trzymamy mocno kciuki za Małżonkę

a będzie dobrze bo już było sporo szczęścia w nieszczęściu

[Piter 35]

Arno zdrowia dla Żonki . Bedzie dobrze

[Alan, Alan, Alan!]

AAA, wiem, tłumaczyłem Krokodyla Dundee kiedyś.

no przecież ja nie Tobie, tylko niejako przy okazji.
Tłumaczenie angielskiego Tobie, byłoby zbyt idiotyczne nawet jak na mnie

[Arno]

Dzięki chłopaki.
Nie polecam, bo emocje z tym związane i natłok myśli są okropne.
Poziom stresu z księżyca.

[gregski]

Berlin sciska i zdrowia zyczy.

[WRC fan]

Zdrowia !

[WiS]

O, psiakostka
Monika i Arno, serdeczne wyrazy w imieniu M. i własnym, trzymajcie się dzielnie, będzie dobrze

[Arno]

To już szósty tydzień zabawy, ale może dziś ją wypiszą. Jest szansa.
Na szczęście ani razu nie jadła szpitalnego jedzenia, śniadania kolacje i obiady codziennie dowożone przez ukochanego małżonka, dzieci i przyjaciół.
Niesamowita różnica między szpitalami. Lindleya - koszmarne podejście do pacjenta, - w zasadzie pacjent twój wróg, salowe i pielęgniarki drą się na cały korytarz w dzień i w nocy. Spać chory nie ma przecież prawa. No i zerowa informacja i troska.

ANIN Kardiologia - właśnie tak powinien szpital wyglądać - pielęgniarki do rany przyłóż, lekarze cierpliwi, wyjaśniający, bez przerwy sprawdzający, czy pacjenci się dobrze czują... Wszystko, jak zwykle, zależy jedynie od szefostwa.

[gregski]

Na szczęście ani razu nie jadła szpitalnego jedzenia, śniadania kolacje i obiady codziennie dowożone przez ukochanego małżonka, dzieci i przyjaciół.

[Arno]

gregski, dziwisz się?
A wiesz jaka jest stawka żywieniowa w polskim szpitalu, niższa niż w więziennictwie. I wiesz, co im dają?

[rrosiak]

Arno, ukłony dla szanownej małżonki i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

I wiesz, co im dają?

Niedawno "mieszkałem" z dzieckiem w szpitalu, a ponieważ dziecko nie chciało zazwyczaj jeść obiadów, więc ja próbowałem i rozumiałem niechęć. W zdecydowanej większości ohyda, ale czego się spodziewać jeśli w marnej stawce żywieniowej musi być jeszcze zarobek firmy kateringowej

[WRC fan]

Ja w szpitalu leżałem 7 lat temu, a do dzisiaj nie mogę patrzeć na gotowaną marchewkę.

[Alan, Alan, Alan!]

to nie można na obiad wybrać sobie steka?

[Arno]

stek z kangura i potrawkię z krokodila

[gregski]

[FUX]

Arno, poczytaj...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... ej.html#MT

[Arno]

Fux, ale w jakim celu ja mam to czytać, skoro skomplikowana operacja mojej żony przebiegła idealnie.
No i nie wolno nam zapominać, że komplikacje po operacjach są wliczone w ryzyko. Są taki operacje np plastyczne, gdzie powikłań jest dzika masa - stąd wysokie ceny wynikające z ubezpieczeń lekarskich.

Razem z żoną po złamaniu nogi leżały panie, którym się paprało. Dlaczego się paprało? A głównie dlatego, że w domu po wypisaniu nie robiły tego, co im kazano. Ale wina czyja? Lekarza. Czyja wina, jak pacjentka nie robi ćwiczeń w domu, tylko raz w tygodniu rehabilitacja - i noga sztywnieje? lekarza...
Zawsze pamiętajmy, że moneta ma dwie strony.
Również ma taką stronę, że do żony w poprzednim szpitalu, ( żonie nie wolno było brać antybiotyków ze względu na leki) wstawiono panią z wirusowym zapaleniem płuc i z gruźlicą!!!! Dopiero, jak się wydało na co ta pani jest chora, żona zrobiła awanturę i panią przeniesiono do izolatki.

ALBOWIEM: krzywa Gaussa dotyka wszystkich zawodów - piosenkarzy, brukarzy, malarzy, pisarzy, lekarzy, lotników.... i procent kretynów, indolentów, nieodpowiedzialnych pacanów jest może trochę niższy - ze względu na trudne studia - ale jednak oni się pojawiają. Wcale nie jest powiedziane, że osobnik świetne zdający wszystkie egzaminy i mający średnią 6 na studiach będzie potem genialnym lekarzem...
problem jedynie w tym, że niektóre zawody łączą się z wielką odpowiedzialnością a inne nie.

[FUX]

Ano mieliście farta.

Ja jestem załamany tym, co sie dzieje.
XXI wiek...

[Arno]

Ano mieliście farta.

Ja jestem załamany tym, co sie dzieje.
XXI wiek...

Nie FUX nie mieliśmy farta - trafiliśmy do super szpitala, gdzie jest etyka pracy doskonała i są super specjaliści.
Nie można wyciągać wniosków na podstawie kilku nagłośnionych przypadków.
Ale swoją drogą NFZ robi gigantycznie fatalną robotę i całe szpitale zamiast leczeniem zajmują się teraz papierkologią.

[stefanekmac]

Trochę to wina pazerności.Ile godzin można zasuwać na 100 % ? To potem zawodowy kierowca zasypia za fajerką a lekarz wali babole.Umysł też musi odpocząć. Sen leczy i pomaga.Dłuższe oszukiwanie go się mści.

[WiS]

jestem załamany tym, co sie dzieje.
XXI wiek...

Poczytaj o lecznictwie zamkniętym w XIX, zauważysz postęp

całe szpitale zamiast leczeniem zajmują się teraz papierkologią.

Naukowcy zamiast nauką zajmują się papierkologią, szpiedzy zamiast szpiegowaniem... niby dlaczemu lekarze mieliby mieć lepiej?
Tylko złodzieje, jak kradli - tak kradną.
Oczywiście, pomijając tych, którzy już przeszli na oficjalne etaty - ci także, zamiast kraść, wypełniają sprawozdania miesięczne, kwartalne i roczne, piszą preliminarze, a w przerwach zasiadają w komisjach do spraw podnoszenia skuteczności kradzieży i do spraw ewaluacji systemu zapewniania skuteczności, względnie nawet do spraw ewaluacji systemu ewaluacji
Gdy wreszcie uda się osiągnąć unijny ideał i zaprząc do tej biurokratycznej machiny wszystkich złodziei - liczba kradzieży spadnie do zera.

[FUX]

Poczytaj o lecznictwie zamkniętym w XIX, zauważysz postęp

No tak; telefony, kompy i prąd jest.
Reszta po staremu.