BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

[Arno]

o tłuszczach i mitach
http://pokazywarka.pl/margaryna/

[FUX]

Qarwa; od pierwszego wontku zacząłem czytać i myślałem , że cóś odkrywczego i Wojtuś się objawił, a tu doopa....

[WiS]

pogoda udowodniła, że większość kretynów nie zmieniła opon. Czekali na pierwszy śnieg.

Co gorsza, dotyczy to nie tylko kretynów - ale tych skądinąd inteligentnych też
Wczoraj wieczorem, gdy w zadymce wychodziłem z domu celem udania się na wódkę z przyjacielem, sąsiad na oblodzonym parkingu pod domem wlasnie mozolił się po ciemku z wymianą kół, bo chyba nie mógł ruszyć. Nie byłem dobrym samarytaninem i nie pomogłem

[Konto usunięte]

Kto nie zmienił opon na zimowe czekając na pierwszy śnieg ten kretyn, i tu nie ma co dyskutować.

[WiS]

Kompromisowo proponuję przyjąć, że niektórzy mają z kretynizmem tak, jak z poezją. Tzn. nie są, ale bywają

[Gootek]

o tłuszczach i mitach
http://pokazywarka.pl/margaryna/

Arno,
ja w dużej mierze podzielam poglądy pani prof. Cichosz.
Ostatnią margarynę kupiłem chyba jeszcze w akademiku, podczas studiów.
Od tamtej pory używam masła. Jadam również smalec, tłusty boczek, chętnie gęsinę, ryby, czasem wątróbki rybie (wyjątkowo tłusty specjał). Produkty mleczne - pełnotłuste.
Tłuszcze roślinne oczywiście również, ale najchętniej nie izolowane, tylko zawarte w różnych orzechach, pestkach, czy owocach (oliwkach).
Nie narzekam ani nadwagę ani na żadne problemy na tle diety.

[Arno]

Qarwa; od pierwszego wontku zacząłem czytać i myślałem , że cóś odkrywczego i Wojtuś się objawił, a tu doopa....

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie.

[stefanekmac]

Jako prawdziwi Słowianie wiele rzeczy robimy za 5 do 12.Opony też.Potem kolejki, ryzyko itd itp.To podnosi morale."Jakoś ! SOBIE poradziłem".To wielu lubi.

[FUX]

Qarwa; od pierwszego wontku zacząłem czytać i myślałem , że cóś odkrywczego i Wojtuś się objawił, a tu doopa....

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie.

http://forum-subaru.pl/bb3/viewtopic.php?p=51065#p51065



Moze zaczniemy od początku...

[Arno]

FUX, pisz.

[FUX]

Nie jestem w stanie przebić Mistrza!

[FUX]

o tłuszczach i mitach
http://pokazywarka.pl/margaryna/

i


http://fitness.wp.pl/dieta/abc-odchudza ... zenia.html

[Alan, Alan, Alan!]

no coż.
mój brat codzień dostawał menu i zaznaczał sobie

akurat mi się trafiło zdjęcie ze szpitala. Tak to mniej więcej wygląda w publicznym.

na tyle sobie szpital rehabilitacyjny pozwala, żeby chory wracał do zdrowia (kotek znajomych, piesek też był... duży)

a tak wygląda parking lekarzy (w szpitalu publicznym), którzy nie biorą kopert

Moje krytykowanie nie wynika z tego, że ja się nasłuchałem Korwina, tylko z tego, że ja od 12 roku życia widzę jak można (ciężko) pracować i budować.
Bo nastolatkowie, podobnie jak pewno i w US&A to sobie sami zarabiają na iphony - auto wymyją, albo trawnik skoszą, albo w lokalnym kerfurze wózki uporządkują

[Gump]

a tak wygląda parking lekarzy (w szpitalu publicznym), którzy nie biorą kopert

Alan, u nas już parkingi są bardzo podobne do tego na zdjęciu, problem polega na tym ,że lekarze w Polsce choćby im szmal uszami wychodził to zawsze jest mało. Ale znam kilku którym nie odważyłbym
się zaproponować bonów na święta To my nauczyliśmy ich brać nikt inny, a zaczęło się od swojskich jajeczek i serka

[Arno]

Gump, nie zgadzam się z Twoją teorią, która jest prawie słuszna.
Wszystko zaczęło się od STALINA, który powiedział, że nauczyciele i lekarze to zawody nieprodukcyjne i mają być nisko opłacani.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego lekarz, który zoperował serce mojej żony, ma zarabiać kilogramy mniej niż jakiś korporant od marketingu albo tabelek. To są skandaliczne warunki płacowe.
Faceci ratują po dwóch, trzech ludzi dziennie a zarabiają grosze. A czy 10 godzinach stania przy stole operacyjnym ma się ochotę na dorabianie w spółdzielni?
Nie twierdzę, że wszyscy są z kryształu zrobieni, ale to dotyczy każdej branży. Niestety z branżą medyczną każdy z nas ma wcześniej czy Ļóźniej do czynienia. A ponieważ błędy, odmowa współpracy czy cokolwiek innego o zabarwieniu negatywnym wprost rzutuje na nasze życie - zauważamy to w gwałtowny sposób.

Dziś wrogiem publicznym numer jeden jest NFZ. I kropka.

Ale gdzieś głębiej, są poważniejsze problemy, albowiem oszczędności w medycynie ( podobne do tych u nas) są także w innych krajach Europy i to zachodniej. Może usługi zdrożały, może leki zdrożały, może pojawił się potwornie drogi, ale skuteczny sprzęt... cholera wie, nie znam się≤ zarobiony jestem - jest z pewnością to wszystko nie jest ani białe ani czarne.

A NFZ powoli nas utłucze. Zmniejszy się populacja, będą oszczędności.

[Gump]

A NFZ powoli nas utłucze.

Arno, ależ oczywiście ja jestem również za tym żeby fachowiec odpowiednio zarabiał, ale wiesz jak to jest, nasza pani doktor lekarz pierwszego kontaktu pracuje na ośmiu etatach i zarabia
lepiej niż niejeden prof. Przyjmowanie w godzinach pracy prywatnie przecież to również znamy, o skierowaniach do specjalisty już nie wspomnę.
NFZ, ZUS, KRUS, i Bóg jeden wie jakie instytucje jeszcze są nam potrzebne jak piąte koło u wozu

[WiS]

Wszystko zaczęło się od STALINA,

Dużo wcześniej. Od wschodniosłowiańsko-azjatyckiej tradycji administracyjnej, zgodnie z którą car czy inny książę namiestnikom swoim w terenie nie płacił, jeno kazał żyć z tego co wycisną, a raczej - co im zostanie z wyciśniętego po odesłaniu lwiej części wyżej. Więc każdy kto mógł, także specjalista za swe usługi, brać musiał od zainteresowanych. W tradycji anglosasko-germańskiej król zbierał podatki, i za nie zapewniał poddanym różne usługi, płacąc ich wykonawcom stosownie do potrzeb i rangi. Ewentualnie, pozwalał wolnym ludziom świadczyć usługi na wolnym rynku. To i teraz ani do sędziego, ani do burmistrza, ani do lekarza nie trzeba iść z kurą pod pachą, żeby coś załatwić...

[Arno]

A NFZ powoli nas utłucze.

Arno, ależ oczywiście ja jestem również za tym żeby fachowiec odpowiednio zarabiał, ale wiesz jak to jest, nasza pani doktor lekarz pierwszego kontaktu pracuje na ośmiu etatach i zarabia
lepiej niż niejeden prof. Przyjmowanie w godzinach pracy prywatnie przecież to również znamy, o skierowaniach do specjalisty już nie wspomnę.
NFZ, ZUS, KRUS, i Bóg jeden wie jakie instytucje jeszcze są nam potrzebne jak piąte koło u wozu

Znam ten ból, sam byłem matką.
W zeszłym tygodniu byłem w Instytucie Hematologii, żeby zapisać żonę do poradni. Zjawiłem się 8 rano (niby dzień zapisów). Patrzę a tam do okienka kolejki nie ma. No to jak ten chuj za przeproszeniem się ucieszyłem, podaję dokumenty - a ona mie na to - do którego lekarza. Ja mówię, nie że do przychodni żonę chciałem zapisać.
"A TO PRZEPRASZAM - mówi pani - ZAPISY SĄ W STYCZNIU".
"A to przepraszam - mówi mała myszka - a czy wtedy jest piekło?"
" A TAK PROSZĘ PANA, BO TO JEDYNA PRADNIA NA CAŁĄ POLSKĘ" - odparła pani.
"Bardzo dziękuoi" - stęknąłem i wyszedłem po odebraniu kurtanki z szatni, gdzie akurat chionkę ozdabiano.
Wróciłem do domu i mówię: wejdź na stronę instytutu i zobacz, jak się nazywają lekarze a potem gdzie ci lekarze przyjmują i się zapisz.
No i szczęścię od Boga, że taka możliwość jest, gorzej jakby na przykład władza zakazała przyjmowania prywatnie.

[Arno]

Czasem zapominamy o różnych rzeczach, z niektórymi problemami można sobie poradzić dość prosto.
O to przykłąd - jak otworzyć puszkę bez otwioeracza


A jak otworzyć butelkę bez korkociąga?

proszę zwrócić uwagę na to, że oni robią to bezpieczniej niż u nas.

No jest jeszcze metoda nożem. Nie wiem czy znacie.

[FUX]

Na wyznacznik statusu będzie dobry?

http://mobtech.interia.pl/komorki/news- ... Id,1071983

[Alan, Alan, Alan!]

A jak otworzyć butelkę bez korkociąga?

u nas, tak koło 17 roku życia, to się z łokcia otwierało

[Arno]

No właśnie, lub dłonią. A butelka lubi pęknąć, a wtedy nieciekawe rany do szycia. Stąd podziwiam but.

[Arno]

Ciekawe zjawisko:
Wiele osób nie wie, co to jest DRON. A o dronach mówią media, nie tłumacząc.
Wiele takich jest terminów, które padają w TV czy w radio i jakieś 95% ludzie nie ma pojęcia, o co chodzi. Słuchają, nic nie mówią, wstydzą się zapytać…

FUX - a w jakim celu ktokolwiek z nas miałby kupować telefon szyfrujący, się pytam?

[gregski]

Wszystko zaczęło się od STALINA,

Dużo wcześniej. Od wschodniosłowiańsko-azjatyckiej tradycji administracyjnej, zgodnie z którą car czy inny książę namiestnikom swoim w terenie nie płacił, jeno kazał żyć z tego co wycisną, a raczej - co im zostanie z wyciśniętego po odesłaniu lwiej części wyżej. Więc każdy kto mógł, także specjalista za swe usługi, brać musiał od zainteresowanych. W tradycji anglosasko-germańskiej król zbierał podatki, i za nie zapewniał poddanym różne usługi, płacąc ich wykonawcom stosownie do potrzeb i rangi. Ewentualnie, pozwalał wolnym ludziom świadczyć usługi na wolnym rynku. To i teraz ani do sędziego, ani do burmistrza, ani do lekarza nie trzeba iść z kurą pod pachą, żeby coś załatwić...

no wlasnie.. ponoc ta granica byla gdzies na labie?

[Arno]

Tak, tereny protosłowiańskie. Niech oddają lebenraum.
A teraz dla przygotowania do sezonu psychicznie, coś dla narcierzy:
WYOMING, JACKSON HOLE, Corbet's culuoir