I'm in.Arno pisze: teraz dla przygotowania do sezonu psychicznie, coś dla narcierzy:
WYOMING, JACKSON HOLE, Corbet's culuoir

I'm in.Arno pisze: teraz dla przygotowania do sezonu psychicznie, coś dla narcierzy:
WYOMING, JACKSON HOLE, Corbet's culuoir
Można wywieść tezę, że ajfon może być passe...Arno pisze: FUX - a w jakim celu ktokolwiek z nas miałby kupować telefon szyfrujący, się pytam?
Narty: na oko moich 5, do szeciu, ale nie mam biegowek.Arti pisze:Arno, właśnie dopiero po tym jak napisałem, że wchodzę to zobaczyłem co tam się dzieje. Kurwa, pedalstwo jakieś!!! stoją i się na kuluar paczą jak sroka w gnat, wystraszeni, niepewni, opowiadają o jakiś pierdołach. Kilku młodzianów zaatakowało jak należy bez dmuchania w kaszę. Nie, nie, nie. Europejczycy tak nie jeżdżą na nartach. Jest zero-jedynkowo: albo wyda i idę na maksa albo piję kakao w schornisku. Mówię oczywiście o sobie znanych europejczykach.
Podejmowałem taki kuluar na nartach race-carvingowych. Lekko bulgotało w klatce piersiowej ale wydało, nogi mam na miejscu.
Nie wiem jak Ty Arno ale ja ostatnio policzyłem ile mam nart: 10+ kompletów. Musisz być bardziej elastyczny a nie tylko gigant i gigant.
PS
Nie byłem w Jackson Hole ale z Lindsay Vonn albo Terese Johaug chętnie, a nawet bardzo chętnie umówiłbym się na przejażdżkę.
FUX,FUX pisze:Można wywieść tezę, że ajfon może być passe...Arno pisze: FUX - a w jakim celu ktokolwiek z nas miałby kupować telefon szyfrujący, się pytam?
Jeśli mnie by ktoś tam wysłał do tej roboty, to też bym poprosił o tego typu deski.Arno pisze:zwróć uwagę, że oni tam wszyscy na nartach obcych mi klasowo, grubasy takie, miękkie i krótkie.
Kilka tygodni temu spotkałem w Warszawie jednego kowboja z Montany. Bardzo mi zachwalał swoje strony i zapraszał, żebym wybrał się tam na narty.Arno pisze:Byłem w Jackson Hole, ale niestety latową porą. Obok fantastyczny masyw Grand Teton, a za rogiem prawie Yellowstone, skąd pochodził Yogi Berra
Лукашэнка pisze: Wyznacznik statusu?
Arno pisze:Narty: na oko moich 5, do szeciu, ale nie mam biegowek.Arti pisze:Arno, właśnie dopiero po tym jak napisałem, że wchodzę to zobaczyłem co tam się dzieje. Kurwa, pedalstwo jakieś!!! stoją i się na kuluar paczą jak sroka w gnat, wystraszeni, niepewni, opowiadają o jakiś pierdołach. Kilku młodzianów zaatakowało jak należy bez dmuchania w kaszę. Nie, nie, nie. Europejczycy tak nie jeżdżą na nartach. Jest zero-jedynkowo: albo wyda i idę na maksa albo piję kakao w schornisku. Mówię oczywiście o sobie znanych europejczykach.
Podejmowałem taki kuluar na nartach race-carvingowych. Lekko bulgotało w klatce piersiowej ale wydało, nogi mam na miejscu.
Nie wiem jak Ty Arno ale ja ostatnio policzyłem ile mam nart: 10+ kompletów. Musisz być bardziej elastyczny a nie tylko gigant i gigant.
PS
Nie byłem w Jackson Hole ale z Lindsay Vonn albo Terese Johaug chętnie, a nawet bardzo chętnie umówiłbym się na przejażdżkę.
Niestety, jestem stary i na dodatek walczę z kontuzją, ale kiedyś różne rzeczy się robiło.
Od mojej młodości wszystko się zmieniło - konstrukcja narty, technika, ale także, co chyba istotniejsze, off pist zrobił się super popularny, narciarstwo ekstremalne podobnie, snow parki - za moich czasów wygibasy robiło tylko kilku ludzi w kraju. To jest szalona zmiana.
Jako ten, który dość często "pali z modzieżą" (różną), a w dodatku coś-tam-czasem-bada podobnego, potwierdzam.gregski pisze: Sluchac uwaznie co mlodzi mowia, nie egzaltowac sie swoim doswiadczeniem, bo dzisiaj jest doswiadczenie to opensourcowy wspolnie fotografowany/krecony experience ze swoimi wielkimi zaletami ale rowniez wadami.Zapal od czasu do czasu z modzieza, a oczeta otworza Ci sie szerzej niz myslisz ;)
Gdy już mamy za sobą "średnio", nagle zaczynamy doceniać rolę "długości", nawet kosztem "nadziejności"gregski pisze: lepiej zyc fajnie i krotko niz dlugo i beznadziejnie? ;)
nie nie nie, mój drogi nie masz racji.FUX pisze: Oglądam po raz kolejny na TVP KULTURA film o powstaniu The Dark Side Of The Moon.
Genialna płyta, świetny dokument.