FUX pisze: Nie daj jednak panie borze
Chyba sobie zapiszę do kajetu

FUX pisze: Nie daj jednak panie borze
Anegdotka o Kazimierzu Rudzkim głosiła, że nie był on tuzem ortografii i w czasie dyktanda w którym występował tekst "pachołkowie z halabardami" scenicznym szeptem podpowiedział klasie "piszcie giermkowie z pikami".Chloru pisze: jak nie wiedziałeś jak to się pisze to trzeba było napisać "w lesie"
W natłoku różnych wątkow pobocznych i krasomówczych dygresji umyka jeden, fundamentalny problem, więc pozwalam sobie powtorzyć celną uwagę kolegi Esilona.esilon pisze: obecnie polskie drogi stanowia swoista plansze do gry z jedną reguła : nie dac się złapać a nie jeździć bezpiecznie, ot co
I tutaj nie ma żadnego sporu.WiS pisze: Chodzi mi o to, że drobiazgi mozna poprawiać nawet na tym padole beznadziei, i że to wbrew pozorom czasami się udaje.
I ruch drogowy naprawdę nie musi być cyrkiem absurdu.
zasadniczo to człowiek jest hipokrytą i nic w tym złego, jeżeli przyjmiemy jakąś nieszkodliwą normę (ot tak jakby w tym przypadku, choć nie zagłębiałem się w związku z czym tak ją tu punktujesz).Gal pisze: czy więcej jej u kolegi mana, czy raczej u niektórych forumowiczów kibicujących Faktowi.
Ad Edit; no weż mnie nie rozwalaj; "kolegom zamożniejszym" i ich rodzinom to wisi czy będzie stówa za punkty czy nie, bo w obu sytuacjach przeżyją bez wielkiego bólu. To ma rzeczywiste znaczenie wyłącznie dla Antka.WiS pisze: 1. Mnie tam system "płać zamiast brać punkty" nie przeszkadzał, i tu rozumiem kolegów zamożniejszych, że się wk...wili na wiesć o kasacji tej jakże dogodnej mozliwości. Podobnie jak Arno uważam zreszta, że mniej zamożnym czasami też by się taka opcja mogla przydać. Ale podejrzewam, że prędzej czy później Waaadza w tym zakresie wypracuje z Ludem jakiś kompromis satysfakcjonujący i dla budżetu, i dla moralistów, i dla Gala i dla Antka Kowalskiego, a także dla firm zatrudniających duuużo kierowcow.
Będę się jednak upierał, że ma.Gal pisze: to nie ma związku z fotoradarami
Być może, nie upieram się. Z tonu czegoś tam powyżej wydawało mi się, że jednak ci, ktorzy mają tych stów w portfelu trochę więcej niż przecietna, woleliby wyjąć jedną z nich od ręki, zapłacić i mieć z głowy liczenie punktów. Ale mogło mi się tylko tak wydawaćGal pisze: "kolegom zamożniejszym" i ich rodzinom to wisi czy będzie stówa za punkty czy nie, bo w obu sytuacjach przeżyją bez wielkiego bólu.
Rozumiem, że masz zarzuty co do tego GDZIE są rozmieszczone fotoradary stacjonarne? Nie mam żadnych umocowań aby o to prosić, ale jeżeli w tym jest problem, to należałoby chyba podać konkretne lokalizacje "fiskalne" i zaproponować inne - "prewencyjne". Może GITD przeczyta i poprawi, albo wyjaśni dlaczego wnioskujący o zmianę miejsca jest idiotą...WiS pisze:Będę się jednak upierał, że ma.Gal pisze: to nie ma związku z fotoradarami
Stacjonarne mogłyby być waznym elementem prewencji, gdyby były ustawiane tam, gdzie faktycznie trzeba zmusić ludzi do ograniczenia prędkości, bo z różnych względow rzeczywiście nie da się tam bezpiecznie puścić szybkiego ruchu. Przed ruchliwymi przejściami dla pieszych, przed takimi wyjazdami z podporządkowanej, gdzie budynki czy ukształtowanie terenu ograniczają widoczność, itp. Ale, na rany, nie na wielopasmowych przelotówkach, gdy ich jedyną funkcją jest zbieranie podatków!
Mobilne są już - IMHO - mniej sensowne, acz sama idea filmowania nie jest zła. Tyle, że wolałbym, aby było to filmowanie w celu zebrania dowodow na naprawdę niebezpieczną jazdę (jest tego w cholere, choćby czeste wyprzedzanie w miejscach bez widoczności, zajeżdżanie drogi, etc.), a nie polowanie na jelenia, który chciał być miły i przyspieszył na lewym pasie ponad dozwolone 100, żeby szybciej wyprzedzić cięzarówkę i przepuścić tego spieszącego się za nim czarnego mondziaka![]()
I są kraje na świecie, gdzie tak to działa - przynajmniej w pewnym stopniu. A u nas, marsz w przeciwnym kierunku, tzn. "mamy w d... bezpieczeństwo, liczy się tylko kwota wyduszona z przypadkowych ofiar".
Powtórzę - nie fotoradary jako takie są be, tylko cel i sposób, w jaki używa ich nasza droga Ekipa Rządząca.
To prawda; jakoś niechciałbym być komornikiem. Ale z drugiej strony, mój serdeczny przyjaciel został wystrychnięty na dudka przez wspólnika - chamsko okradziony przez człowieka, któremu ufał. Pierwszy komornik poinformował go, że wyrok sądu wyrokiem, ale nie ma z czego odzyskać. Drugi znalazł, że jednak jest skąd. I sprawiedliwości stało się zadość i organa państwa nie wyszły na idiotów, a złodziej nie został nagrodzony.WiS pisze:Co do M111 i jego tej, no... hipcośtam, to już chyba wszystko jest jasne i każdy swoje wie. Koń, znaczy się, jaki jest, każdy widzi![]()
PS. To nieprawda, że żadna praca nie hańbi
Od czasu Kaczora(ów) nie ma podatku spadkowego dla zstępnychWiS pisze: i zeby jego dzieci, po zapłaceniu podatku spadkowego, też miały trochę latwiej
Jest, ale można go nie płacić.Gal pisze:Od czasu Kaczora(ów) nie ma podatku spadkowego dla zstępnychWiS pisze: i zeby jego dzieci, po zapłaceniu podatku spadkowego, też miały trochę latwiej
1. Nasz kolega TP ze trzy lata temu obiecał nam na forum taki przegląd. I jakoś nic. Teraz coś obiecuje poza forum...Gal pisze: należałoby chyba podać konkretne lokalizacje "fiskalne" i zaproponować inne - "prewencyjne". Może GITD przeczyta i poprawi, albo wyjaśni dlaczego wnioskujący o zmianę miejsca jest idiotą...
Wiem, jak jest - pisałem, jak moim zdaniem być powinno.Gal pisze: Co do "mobilnych" - nie, ich zadaniem nie jest "zebranie dowodów na naprawdę niebezpieczną jazdę". Ich zadaniem jest zastraszenie kierowców i wymuszenie na nich (ze strachu "finansowego") jazdy zgodnej z przepisami.
Komornik to akurat nieadekwatny przykład, podobnie jak kat, hycel, agent wywiadu, grabarz, klawisz, kanar, kanalarz, snajper wojskowy, dziwka lub patolog. Robota wredna, acz społecznie użyteczna i z jej uczciwego i porządnego wykonywania można być - moim zdaniem - dumnym.Gal pisze: Są prace miłe i sympatyczne, są ważne i niemiłe, są inne kombinacje
Ajajaj. No to pójdę na łatwiznę i spytam: czy niewątpliwa skuteczność takiego np. Ławrentija Berii czyni jego dzieło mniej hańbiącym?Gal pisze: ważne jest przede wszystkim to jak skutecznie się je wykonuje.
Gal pisze: PS. Nie idź w ekstrema zawodowe, bo to nie ma sensu.
Gal pisze: Od czasu Kaczora(ów) nie ma podatku spadkowego dla zstępnych
Gal pisze: Tak w ogóle, jak już walczymy z nieprawością (i brakiem logiki) prawa, to ja stanowczo nie zgadzam się żebym miał tyle samo punktów (do wykorzystania) co niejaki Arno!
Kruszyn pisze: Jest moc
Jak by to powiedzieć... "I nic"? Nie odpowiedzieli? To naprawdę jest oburzające!WiS pisze: Gal napisał(a):
należałoby chyba podać konkretne lokalizacje "fiskalne" i zaproponować inne - "prewencyjne". Może GITD przeczyta i poprawi, albo wyjaśni dlaczego wnioskujący o zmianę miejsca jest idiotą...
1. Nasz kolega TP ze trzy lata temu obiecał nam na forum taki przegląd. I jakoś nic. Teraz coś obiecuje poza forum...
2. A wyobraź sobie, parę miesięcy temu po zrobieniu dłuższej trasy autem zrobiłem eksperyment - spisałem sobie cztery takie lokalizacje, zrobiłem im zdjęcia... wysłałem z odpowiednim komentarzem do zarządców dróg i dysponentów wskazanych radarów (GITD też była na liście mailingowej, a jakże)... i zgadnij, co? Tak jest. I nic
3. Zdaje się, że jest teraz taka "akcja społeczna", z udziałem m.in. TVN. Z niecierpliwością czekam na efekty.
Idealizm był zawsze bliski mojemu sercu.WiS pisze: pisałem, jak moim zdaniem być powinno.
Mam wrażenie, że dyskusja zmierza w kierunku "mieszkanie czy dom".WiS pisze:
Gal napisał(a):
Są prace miłe i sympatyczne, są ważne i niemiłe, są inne kombinacje
Komornik to akurat nieadekwatny przykład, podobnie jak kat, hycel, agent wywiadu, grabarz, klawisz, kanar, kanalarz, snajper wojskowy, dziwka lub patolog. Robota wredna, acz społecznie użyteczna i z jej uczciwego i porządnego wykonywania można być - moim zdaniem - dumnym.
Gliniarz z drogówki czy fotokrokodyl łapie się na tę listę już tylko czesciowo, gdyż ogólnie jest bardzo OK, lecz w naszych konkretnych warunkach, niestety, zmuszony jest (przez system premiowania/rozliczania) służyć złej sprawie - tzn. być bardziej inkasentem podatku niż stróżem bezpieczeństwa i porządku. To trochę tak, jak pałkarz ze szturmowych oddziałów policji - nie mam nic do chłopakow pilnujących porzadku np. podczas meczu albo szczytu G-8, ale w czasach komuny analogiczna robota w ZOMO bywala moralnie dwuznaczna...
Ale - do prostego funkcjonariusza nie mam pretensji. On najczesciej nie ma wyboru. Ta robota lub zadna.
Do wyższych oficerów - pretensje mam. Bo oni nie muszą służyć złej sprawie. To najczęściej ich wolny wybór, a decyzja nie wynika z braku alternatywy, tylko z przywiązania do apanaży i splendorów.
Takich niuansów jest więcej też w zawodach niemundurowych, choćby w sprzedaży lub w edukacji - ale ten wątek nie o etyce zawodowej, nie?
WiS, prosiłem...WiS pisze: Gal napisał(a):
ważne jest przede wszystkim to jak skutecznie się je wykonuje.
Ajajaj. No to pójdę na łatwiznę i spytam: czy niewątpliwa skuteczność takiego np. Ławrentija Berii czyni jego dzieło mniej hańbiącym?
SKuteczność komornika też nie jest jedynym wyznacznikiem oceny jego pracy.