
Przepisy i przypisy
Re: Przepisy i przypisy
vibowit, jak jesz coś to okulary zdejmuj bo najwyraźniej od gorącego szkła masz zaparowane 

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Przepisy i przypisy
Kolejny odcinek z cyklu: Otwieramy lodówkę i ...
Zainspirowany postem WiSa zrobiłem pierogi.

Wystarczyło trochę wędzonego boczku i ciut oliwy, bo nie chciał pływać.
Do tego świeża papryka, pierogi i (trochę dla koloru) kukurydza z groszkiem.
Po 15 minutach papryka zmiękła, pierogi się zrumieniły i koniec trochę (niestety suszonej) natki pietruszki.
A na sam koniec szamu-szamu.
Zainspirowany postem WiSa zrobiłem pierogi.

Wystarczyło trochę wędzonego boczku i ciut oliwy, bo nie chciał pływać.
Do tego świeża papryka, pierogi i (trochę dla koloru) kukurydza z groszkiem.
Po 15 minutach papryka zmiękła, pierogi się zrumieniły i koniec trochę (niestety suszonej) natki pietruszki.
A na sam koniec szamu-szamu.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Przepisy i przypisy
Przepis na zimny sos, który ma same zalety: łatwy do zrobienia, niskokaloryczny, pasuje prawie do wszystkiego, bardzo ciekawy, orzeźwiający smak.
Składniki (ilości wg gustu):
- pomidory (jak najbardziej mięsiste),
- świeża, zielona kolendra (dużo),
- świeża mięta,
- ostre papryczki (może być pasta z zielonych
),
- gęsty jogurt (bałkanski, grecki, domowy),
- sól.
Przygotowanie:
Zmiksować wszystko w blenderze i wstawić do lodowki, by się "przegryzł".
Smacznego
P.S. Okazało się, że jest jedna wada - sos wyparowuje ze słoika, dowolnej wielkości, w galopującym tempie
Składniki (ilości wg gustu):
- pomidory (jak najbardziej mięsiste),
- świeża, zielona kolendra (dużo),
- świeża mięta,
- ostre papryczki (może być pasta z zielonych

- gęsty jogurt (bałkanski, grecki, domowy),
- sól.
Przygotowanie:
Zmiksować wszystko w blenderze i wstawić do lodowki, by się "przegryzł".
Smacznego

P.S. Okazało się, że jest jedna wada - sos wyparowuje ze słoika, dowolnej wielkości, w galopującym tempie

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Co do innych zalet zgoda, ale niskokaloryczne żarcie... to jakoś tak, jak wódka bezalkoholowa - niby można, tylko po co?Dido pisze: sos, który ma same zalety: (...) niskokaloryczny,

W ramach kontry - poniżej równie prosty przepis na dobry, nieskomplikowany męski obiad.
1. Wysyłamy żonę na konferencję. Przynajmniej jakieś 600 kilometrow od domu, samochodem.
2. Po całodziennej szychcie i godzinach ciężkiego fedrunku, w drodze do domu podjeżdżamy do Piotra i Pawła.
3. Po powrocie do domu wykladamy produkty na stół - nie ma lekko, niestety niektóre wymagają od nas dodatkowych czynności (otworzyć, pokroić, posmarować, itepede), ale nagrodą za trud jest taki oto widok (smacznego

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Przepisy i przypisy
Dido pisze: Okazało się, że jest jedna wada - sos wyparowuje ze słoika, dowolnej wielkości, w galopującym tempie![]()
Sosik jest rewelacyjny. I jak najbardziej pasuje do męskiego obiadu ze zdjęcia powyżej. No, powiedzmy, wrażliwsi mogę nie znieść konfrontacji jogurtu z ogórkiem kiszonym. Mnie taka konfrontacja nie przeszkadza

A w tym kieliszku co jest pite? Łiskacz?

Re: Przepisy i przypisy
WiS, skoro obiad i nieskomplikwany to jestem ciekawy który składnik idzie do mikrofali, bo jak na zimno to bardziej kupiłes śniadanko albo kolacjęWiS pisze: nieskomplikowany męski obiad.

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
To na przepustowość, zamiast pigułekKonto usunięte pisze: wrażliwsi mogę nie znieść konfrontacji jogurtu z ogórkiem kiszonym.

W końcu, jak jedzenie dobre, to trzeba szybko robić miejsce na drugą porcję

Szklanczki nieumyteKonto usunięte pisze: w tym kieliszku co jest pite? Łiskacz?

Nie będę się sprzeczał o nazewnictwo - a dostęp do mikrofali blokują wczorajsze brudne szkalneczki, i nie tylkoesilon pisze: który składnik idzie do mikrofali, bo jak na zimno to bardziej kupiłes śniadanko

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
WiS, to w butelkach to rozumiem, dobre i kaloryczne
bułka też ujdzie, ogórki mniam, co do reszty mogę Ci opowiedzieć co w siebie wchłaniasz nie mając o tym pojęcia
Jeśli już koniecznie chcesz jeść mięso, kup sobie kawałek schabu/łopatki/pręgi/szynki (zawsze to mniejsza szansa na konserwanty i wzmacniacze smaku, ale niewykluczone że się trafi), nacierasz oliwą, solą i majerankiem (albo innymi ziołami w zależności od nastroju), w rękaw foliowy, dorzucasz ze dwie śliwki suszone i podlewasz kapką koniaku (Grant też ujdzie, może być i piwo) i pieczesz w zależności od wielkości porcji padliny 30 - 45 minut. Otrzymujesz soczyste chrupiące mięsko w sam raz i do obiadu i na kanapkę.
Aha, i ten kieliszek mi nie pasuje, bo do Granta za duży a do piwa niepotrzebny, nie mówiąc że za mały. No chyba, że się chcesz kryształami rodzinnymi pochwalić
Żeby nie nosić stelaża na brzuch?
Z wódką bezalkoholową jest inny problem - równie paskudne, a nie tarmosi...


Jeśli już koniecznie chcesz jeść mięso, kup sobie kawałek schabu/łopatki/pręgi/szynki (zawsze to mniejsza szansa na konserwanty i wzmacniacze smaku, ale niewykluczone że się trafi), nacierasz oliwą, solą i majerankiem (albo innymi ziołami w zależności od nastroju), w rękaw foliowy, dorzucasz ze dwie śliwki suszone i podlewasz kapką koniaku (Grant też ujdzie, może być i piwo) i pieczesz w zależności od wielkości porcji padliny 30 - 45 minut. Otrzymujesz soczyste chrupiące mięsko w sam raz i do obiadu i na kanapkę.
Aha, i ten kieliszek mi nie pasuje, bo do Granta za duży a do piwa niepotrzebny, nie mówiąc że za mały. No chyba, że się chcesz kryształami rodzinnymi pochwalić

WiS pisze: niskokaloryczne żarcie... to jakoś tak, jak wódka bezalkoholowa - niby można, tylko po co?
Żeby nie nosić stelaża na brzuch?

Z wódką bezalkoholową jest inny problem - równie paskudne, a nie tarmosi...

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
Konto usunięte pisze: wrażliwsi mogę nie znieść konfrontacji jogurtu z ogórkiem kiszonym.
Jogurt bałkański z ogórkiem kiszonym - sama pychota...


- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Konto usunięte, co do wędlin ze sklepu - wiem bardzo dobrze.
Mięsa na co dzień pieczemy, niestety, ostatnio jakoś nikt nie ma czasu... a te produkty z PiP, jak na kupne, są zupełnie OK, smakują w każdym razie jak wędlina, a nie jak plastik. Niektóre, oczywiście, trzeba wiedzieć które brać. Na zdjęciach: "szynka spod strzechy" z nik-polu i "kiełbasa geesowska sucha" z Dobrosławy. Mogę polecić
Ogoreczek domowy.
Za to te bagietki ze sklepu to też śmierć - normalnie zdarza się nam piec w domu chleb na zakwasie i jest o niebo lepszy, ale niestety, nieco zbyt pracochłonny (dlatego, normalnie jem wędliny/mięso bez pieczywa, ew. z warzywami).
Generalnie, na coś przecież trzeba umrzeć i tak...

Mięsa na co dzień pieczemy, niestety, ostatnio jakoś nikt nie ma czasu... a te produkty z PiP, jak na kupne, są zupełnie OK, smakują w każdym razie jak wędlina, a nie jak plastik. Niektóre, oczywiście, trzeba wiedzieć które brać. Na zdjęciach: "szynka spod strzechy" z nik-polu i "kiełbasa geesowska sucha" z Dobrosławy. Mogę polecić

Ogoreczek domowy.
Za to te bagietki ze sklepu to też śmierć - normalnie zdarza się nam piec w domu chleb na zakwasie i jest o niebo lepszy, ale niestety, nieco zbyt pracochłonny (dlatego, normalnie jem wędliny/mięso bez pieczywa, ew. z warzywami).
Generalnie, na coś przecież trzeba umrzeć i tak...
Do Granta w sam raz (piję z wodą, a nie lubię za często wstawać).Konto usunięte pisze: ten kieliszek mi nie pasuje, bo do Granta za duży
A to swoją drogą, jeden taki się ostal, to co ma się marnowaćKonto usunięte pisze: kryształami rodzinnymi pochwalić

Noszenie brzucha świetnie wyrabia mięśnie grzbietu i lędźwiKonto usunięte pisze: nie nosić stelaża na brzuch?

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
WiS pisze: smakują w każdym razie jak wędlina
Tjaaa


WiS pisze: piję z wodą
Bluźnierca

WiS pisze: Noszenie brzucha świetnie wyrabia mięśnie grzbietu i lędźwi
No jasne, każda ciężarna to potwierdzi

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Dobre single-malty rozcieńczam tylko trochę*, podobnie mocne burbony - tyle, żeby czuć smak, a nie ogień w przełyku; ale stołowego mieszańca to bez skrupułówKonto usunięte pisze: Bluźnierca

Odniosę się za czas jakiś szerzej i chyba nie w tym wątku, bo tak mi się skojarzyły przemyślenia z tym, że "media mają wpływ".Konto usunięte pisze: Receptura smakowa nr 22
Ale tamto wymaga następnego kielicha grantsa, więc cierpliwości

Mój brzuch przynajmniej nie kopieKonto usunięte pisze: każda ciężarna to potwierdzi

* do naprawdę dobrych single-maltów, oczywiście uzywam tylko butelkowanej wody z wybranych potoków w Highlandzie, sprowadzanej na zamówienie. No i do konsumpcji wkładam pełny mundur z kiltem, i zapraszam dudziarza, żeby przygrywał

A co, jak nie bluźnic, to konsekwentnie.
Ostatnio zmieniony 5 lis 2012, o 16:51 przez WiS, łącznie zmieniany 1 raz.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 244 razy
- Polubione posty: 524 razy
Re: Przepisy i przypisy
WiS, jakas obrzydliwa bagietka...
W P&P sprzedają całkiem zacne pieczywo z piekarni Grzybki. Jeden z moich faworytów do smalcu i innych pyszności.

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Przepisy i przypisy
u nas na wsi to jest PiPChloru pisze: P&P

chlebuś na wage maja fantastyczny , nawet z samym masłem
tylko nie wiem kiedy jest dostępny bo ostatnio ciągle nie ma jak specjalnie się wybiorę, chyba nastepnym razem zapytam

- Chloru
- 6 gwiazdek
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 244 razy
- Polubione posty: 524 razy
Re: Przepisy i przypisy
esilon, o tym na wagę właśnie piszę z P&P aka PiP. 

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Przepisy i przypisy
To nie lepiej dietę ŻP stosować ?Konto usunięte pisze:...WiS pisze: niskokaloryczne żarcie... to jakoś tak, jak wódka bezalkoholowa - niby można, tylko po co?
Żeby nie nosić stelaża na brzuch?![]()
...
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Przepisy i przypisy
Podobno jest fajny sklep i od razu smażalnia ryb w hali mirowskiej ,nazywa się to "Ryby z Ustki"
Co prawda uważam Nowaka za stronniczego krytyka kulinarnego ale sprawdzić wypada, bo dobrą rybe ciężko kupić w wawce.
"Wiem, moje namietnosci sa dziwne, ale tym razem zakochalem sie od pierwszego wejrzenia w sklepie Ryby z Ustki przy tylnym wejsciu do pierwszej Hali Mirowskiej. Ogromny wybor ryb swiezych, zywych, wedzonych, przetworow, ciagly gwar, sprzedawczynie i sprzedawcy autentycznie zakreceni na punkcie swego towaru. I teraz creme de la creme, wisienka na torcie - kazda z rybek wystawionych na ladzie lodowej mozna dostac usmazona od reki... po prostu czad. do tego swietna, gesta, esencjonalna zupa rybna. je sie przy dwoch kulawych, plastikowych stolikach podsluchujac bazarowe dialogi: - A czego sobie paniusia zyczy? Ostatnio paniusie slyszalem w ustach mojej babci Lodzi przed prawie 30 laty "
Dobrą zupę rybną kawał czasu temu jadłem w Boston Porcie na Okolska 2
Co prawda uważam Nowaka za stronniczego krytyka kulinarnego ale sprawdzić wypada, bo dobrą rybe ciężko kupić w wawce.
"Wiem, moje namietnosci sa dziwne, ale tym razem zakochalem sie od pierwszego wejrzenia w sklepie Ryby z Ustki przy tylnym wejsciu do pierwszej Hali Mirowskiej. Ogromny wybor ryb swiezych, zywych, wedzonych, przetworow, ciagly gwar, sprzedawczynie i sprzedawcy autentycznie zakreceni na punkcie swego towaru. I teraz creme de la creme, wisienka na torcie - kazda z rybek wystawionych na ladzie lodowej mozna dostac usmazona od reki... po prostu czad. do tego swietna, gesta, esencjonalna zupa rybna. je sie przy dwoch kulawych, plastikowych stolikach podsluchujac bazarowe dialogi: - A czego sobie paniusia zyczy? Ostatnio paniusie slyszalem w ustach mojej babci Lodzi przed prawie 30 laty "
Dobrą zupę rybną kawał czasu temu jadłem w Boston Porcie na Okolska 2

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Przepisy i przypisy
Wykopki wiosenne
Zaciekawił mnie jeden z komentarzy pod przepisem:
"tadeusz pisze:
13 maja 2012 o 11:02
nikt naprawde nie zna prawdziwego przepisu na ta potrawe,podstawa smaku strogonowa jest pewny owoc ktorego nie zdradze,do tego miesa tez musi byc odpowiednio przygotowane o koncetrancie nie wspomne ktory powinno sie uprzednio podsmazyc, a dlaczego zeby pozbyc go kwasnego smaku i wydobyc aromat smaku pomidora,wspomne tez ze jest do tego potrzebna musztarda i smietana kremowa,potrawe ta nauczylem sie gotowac w latach 80 w hotelu holliday gdzie mialem doskonalego szefa kuchni."
Pytanie czy to totalna ściema i gość chciał sobie dołożyć +1 na dzielni czy słyszeliście podobne pogłoski z innego źródła?
A może ktoś próbował tego strogonowa, w Holiday'u, w tamtych czasach i może potwierdzić organoleptycznie wyjątkowy smak?

Gal pisze: strogonow
1860 - kostki wołowiny + bulion + musztarda + odrobina kwaśnej śmietany
1910 - kostki wołowiny + bulion + musztarda + kwaśna śmietana + cebula + przecier pomidorowy
1940 - paski wołowiny + cebula + grzyby + albo przecier pomidorowy albo musztarda + kwaśna śmietana
1960 - paski wołowiny + cebula + grzyby + przecier pomidorowy
17-03-2012 - paski wołowiny + cebula + grzyby + przecier pomidorowy + papryka
i dobrze.
Kruszyn pisze: Ilu kucharzy tyle strogonowów
Ładnie opisane ,warto się zapoznać
http://www.pozycjonowanie.netmak.pl/strogonow.php
Zaciekawił mnie jeden z komentarzy pod przepisem:
"tadeusz pisze:
13 maja 2012 o 11:02
nikt naprawde nie zna prawdziwego przepisu na ta potrawe,podstawa smaku strogonowa jest pewny owoc ktorego nie zdradze,do tego miesa tez musi byc odpowiednio przygotowane o koncetrancie nie wspomne ktory powinno sie uprzednio podsmazyc, a dlaczego zeby pozbyc go kwasnego smaku i wydobyc aromat smaku pomidora,wspomne tez ze jest do tego potrzebna musztarda i smietana kremowa,potrawe ta nauczylem sie gotowac w latach 80 w hotelu holliday gdzie mialem doskonalego szefa kuchni."
Pytanie czy to totalna ściema i gość chciał sobie dołożyć +1 na dzielni czy słyszeliście podobne pogłoski z innego źródła?
A może ktoś próbował tego strogonowa, w Holiday'u, w tamtych czasach i może potwierdzić organoleptycznie wyjątkowy smak?

- Piskoor
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester S-Turbo 2002 / Outback 2.5 2008 Viessmann Edition By Jako
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
Jak tak piszecie o jagnięcinie
to przypomina mi się sytuacja sprzed roku...
Byłem akurat na wakacjach w Bieszczadach i poszedłem do jakiegoś tamtejszego bacy z nadzieja na kupno jagnięciny...
Nawet się udało w sobotę rano zamówiłem - wieczorem jagniątko zostało zaszlachtowane
i w niedziele dostałem je elegancko wypatroszone bez głowy.. włożone do miski...
o ile pamiętam to ważyło coś koło 11 kg...
Wróciłem sobie do domku... i trzeba to jakoś upchnąć...
jak wiadomo lodóweczka podblatowa nie jest zbyt pojemna wiec by go zmieścić musiałem wyjąc wszystkie półki no i tak biedaka pionowa jakoś wcisnąłem...
Rano leżę sobie na wersalce.... i schodzi młodszy ( niecałe 5 lat miał wtedy )....myślał że jeszcze śpie więc cichutko ...myk myk do lodówki bo jest szansa że tam czekolada..
Otwiera.....
Oczy jak 5 złotówki.... i .. słyszę... " .Ooooooo Kulwa....aaaaale kulcak"
no ale swoją droga nie wpadłem na to by mi go baca rozebrał więc w domu nieźle się namachałem nożem by to jakoś poćwiartowac...
a samo mięsko... zaiste....wyborne...
to przypomina mi się sytuacja sprzed roku...
Byłem akurat na wakacjach w Bieszczadach i poszedłem do jakiegoś tamtejszego bacy z nadzieja na kupno jagnięciny...
Nawet się udało w sobotę rano zamówiłem - wieczorem jagniątko zostało zaszlachtowane
i w niedziele dostałem je elegancko wypatroszone bez głowy.. włożone do miski...
o ile pamiętam to ważyło coś koło 11 kg...
Wróciłem sobie do domku... i trzeba to jakoś upchnąć...
jak wiadomo lodóweczka podblatowa nie jest zbyt pojemna wiec by go zmieścić musiałem wyjąc wszystkie półki no i tak biedaka pionowa jakoś wcisnąłem...
Rano leżę sobie na wersalce.... i schodzi młodszy ( niecałe 5 lat miał wtedy )....myślał że jeszcze śpie więc cichutko ...myk myk do lodówki bo jest szansa że tam czekolada..
Otwiera.....
Oczy jak 5 złotówki.... i .. słyszę... " .Ooooooo Kulwa....aaaaale kulcak"
no ale swoją droga nie wpadłem na to by mi go baca rozebrał więc w domu nieźle się namachałem nożem by to jakoś poćwiartowac...
a samo mięsko... zaiste....wyborne...
One cappucino per favore - Danke
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Przepisy i przypisy
Dobre ,dobre i jakie słownictwo u pięciolatkaKonto usunięte pisze: Dobreeeeee!!![]()

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- Piskoor
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester S-Turbo 2002 / Outback 2.5 2008 Viessmann Edition By Jako
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
Kruszyn pisze:Dobre ,dobre i jakie słownictwo u pięciolatkaKonto usunięte pisze: Dobreeeeee!!![]()
Cóż począć

ale nie da się ukryć że użył w dobrym momencie...
Generalnie w przedszkolu rożne rzeczy w ucho wpadają

...ale w sumie już jakoś mu przeszło... no i nie sepleni

One cappucino per favore - Danke
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Piskoor pisze: " .Ooooooo Kulwa....aaaaale kulcak"



Dziś, podczas rutynowej wizyty w PiP (zwanym też globalistycznie P&P

No to dałem jej szansę. Wedle instrukcji poniżej.
Piekarnik rozgrzać.
Na dno naczynia żaroodpornego dać odrobinę tłuszczu.
Kiełbaski ponacinać porządnie i ułozyć w naczyniu.
Dodać jabłko pokrojone niechlujnie (oczywiście ze skórką).
Można dodać też cebulę, ale komu głodnemu by się chciało ją obierać i kroić...?
Posypać dość obficie majerankiem.
Można posypać także milionem innych ziół, ale szkoda byłoby zabić ten czosnek niedźwiedzi...
Do piekarnika srrrru, i wytrzymać ze 40 minut (dobrze jest mieć na ten czas pod ręką jakieś kanapki z inną dobrą padliną i piwo, bo oczekiwanie o suchym pysku to masochizm).
Wyjmujemy i jemy.
Rzecz jasna, wciąż popijając czymś pienistym.
Kiełbasa, sama w sobie, mówiąc szczerze okazała się niezła, lecz bez rewelacji.
Za to:
- te zapachy (żałujcie, że przez net jeszcze się nie da przesłać woni - ktoś, kto wymysli metodę, ma w kieszeni Nobla i kilka miliardow dolców

- te jabłuszka spieczone...
- ten tłuszczyk, do maczania/wycierania bułką...



Rewelka.
Wyczyściwszy naczynie poniżej, mogę spokojnie udać się niebawem na zasłużoną, poobiednią drzemkę - dobranoc Państwu
