narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 11:46

Arno, moja uwaga była jak najbardziej pozytywna. Niech każdy wydaje kasę na to, co uważa za stosowne, na ZUSy, srusy, albo przyjemności i wariactwa. Nie ma jednej słusznej recepty na życie, każdy ma swoją, równie dobrą :-)



Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 12:42

czy równie dobrą to nie bardzo byłbym pewien. Może moja recepta jest fatalna, a może Wiesława, zza rogu który przyswaja przemysłowe ilości alkoholu jest dobra.... diabli wiedzą, to wszystko subiektywne. ALE NIESTETY OCENIALNE - przynajmiej według wskazań dekalogu
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 13:19

Arno pisze:
W stolicy narcierstwa swiatowego, w Budapeszcie< wlasnie odebralem narty w restauracji :)
Jaką wybrałeś charakterystykę nart?

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 13:31

Konto usunięte, no mowę mi odjęło... :mrgreen:
Dolce far niente ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 13:35

Zaprojektowane przez szefa sportu Rossignola, slalomowe.

Twarde, sprzężyste, masa wibrachocu. Srodek, drewno, titanal, trochę węgla. i parę innych sztuk.
dość są szerokie z przodu. Agresywne skjerwensyny, wyjątkowo stabilne.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 14:20

Arno, brzmi bardzo zachęcająco, choć przyznam, że wolę narty gigantowe. Udanych szusów! Daj znać jak się sprawują.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 16:47

So What, całe życie żem jeździł tylko na gigantowych, ostatnie miałem jedne slalomowe Blizzardy, ale kanty już się wycieniły do samego końca.
Mam genailne giganty, ale niestety rzadko na nich jeźdźę bo skręcają od 80km/h.
To Heady, model sprzed paru lat, dostany od Szwajcraskiej drużyny narodowej - identyczne jak te na których posuwa Bode Miller. Wyjątkowo trodna narta, jak się już nabierze gazu, cudo. Ale musi być dość pusto, a o to trudno.
Mam takze 205 chyba, giganty starego typu, (1980 - nowki) i mam jeszcze 10 letnie giganty - to wtedy mniej więcej zaczęli bardziej je wcinac. Bardo dobram stabilna narta.
Ale zajrzyj na stronę Heada i zobacz dziwną nową nartę:

http://www.head.com/ski/products/skis/g ... ?region=uk
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 17:07

Arno pisze: To Heady, model sprzed paru lat, dostany od Szwajcraskiej drużyny narodowej - identyczne jak te na których posuwa Bode Miller. Wyjątkowo trodna narta, jak się już nabierze gazu, cudo.
Czy to są narty komórkowe? Jeżeli tak, to nieźle muszą "dawać" po kolanach.
Arno pisze:
Ale zajrzyj na stronę Heada i zobacz dziwną nową nartę:
Ciekawy pomysł. Warto byłoby to przetestować.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 17:14

Komórkowe to jest mały pikuś przy tych.
Komórkowe są robione masowo dla zawodoników nie z najwyżeszj półki.
Ludność jak Bode Ligetty et al mają narty robione już dokładnie pod nich, identyczna jest tylko naklejka, cała konstrukcja jest inna. Jedni mają mniej , więcej drewna, węglam, fiberglasuu, gumy, srumy... jak tam se chcesz, ale dla każdego projektują pod niego, nawet wycięcie mają różne.
I takie dziwne narty pod kogoś mam. W kolanach nie czuję, ale są wybitnie trudne.
Te co teraz dostałem, są mniej więcej takie.

Zobacz sobie też SToeckli. Miałęm kilka par, bardzo fajne narty.
Dystrybutor w Wieprzu, więc blisko.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 8 lis 2011, o 17:26

Arno pisze: Zobacz sobie też SToeckli. Miałęm kilka par, bardzo fajne narty.
Dystrybutor w Wieprzu, więc blisko.
Dzięki! Właśnie się wstępnie rozglądam. Brałem Stoeckli pod uwagę.

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 10:41

Takie widoczki z weekendu. Włoska reprezentacja juniorów :mrgreen: :
Obrazek
Obrazek

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Post 16 lis 2011, o 11:07

MOAR!!!

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 11:27

Fux - zobacz na pozycję pań. Buty pochylone bardzo do przpdu - to załatwia masę spraw.
Arti - gdzie to jest?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 11:37

Arno pisze: to załatwia masę spraw.
np. kolana ;-) ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 12:19

a mi nie zalatwia kolan
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 13:16

Arno, Sulden am Ortler, Sudtirol.

Te dupeczki tak dawaly na stoku, ze mozna bylo galy zgubic w sniegu od patrzenia. Jeszcze tak ogarniajacych narty ludzi nie widzialem.
Obrazek

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 13:38

Arno pisze: a mi nie zalatwia kolan
Arno, tam są "oczka" ;-) . Ja się nie znam na tym żeby wyrokować co siada a co nie siada. I czy w ogóle coś siada. IMHO więcej rzeczy siada przez siedzenie na tyłku, niż robienie czegokolwiek. Wolę żeby mi kolana siadły od działania, niż tyłek od siedzenia.
Arti pisze: Sudtirol.

W tej wersji to brzmi jak nazwa jakiegoś anabolika :->

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 14:06

Bergen pisze:W tej wersji to brzmi jak nazwa jakiegoś anabolika :->
raczej jak nazwa jakiegoś afrodyzjaka...
w kontekście tego:
Te dupeczki tak dawaly na stoku, ze mozna bylo galy zgubic w sniegu od patrzenia.
:giggle:

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 15:07

Bergen pisze: IMHO więcej rzeczy siada przez siedzenie na tyłku, niż robienie czegokolwiek. Wolę żeby mi kolana siadły od działania, niż tyłek od siedzenia.
true that. Po 1.5 roku pracy w domu, moje nogi są na śmietnik. Pierwsze co zrobię jak wysiądę z samolotu to budowa i nawalanie fizyczne po 10h dziennie, aż przejdzie. Dobrze, bo akurat moi będą zaczynać jakiś dom a to najbardziej lubię. ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 18:37

Arti, jeździłęm we Francji za kilkoma zawodnikami z Pucharu Świata. Nu muchua nie siada. Problem nawet nie jest w samej prędkości, która nie jest mi obca, ale jak one na mojej prędkości dość wertykalnej, robiły zakręty na żywym, żółtym lodzie, z precyzją chirurga plastycznego.
Rozmawiałem z nimi potem na wyciągu, miłe góralki. Ale co rpbić miejscowe. Nie ma bata, żeby się do takiego poziomu dobić.

Za to uczył mnie we framcji wzorcowy instruktor francuski czy jak to znazwać - w każdym razie jeden z najlepszych kilku w całej Francji. Piękna sprawa i poelcam nauki i właśnie takich - nie że idzie się do szkoły - pani mi da kogoś. Trza se wypatrzyć, popytać, rozpytać....


A dzieci pchać do DeSek , WKN ( w Warszawie) czy innych wynalazków w innych miastanch i na obozy. na obozy, na obozy. Mękczyć, dręczyć.
UWAGA - dziewczynkom robią się spore uda. ( nie wszystkim)
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 18:39

Alan, Alan, Alan! pisze:
Bergen pisze: IMHO więcej rzeczy siada przez siedzenie na tyłku, niż robienie czegokolwiek. Wolę żeby mi kolana siadły od działania, niż tyłek od siedzenia.
true that. Po 1.5 roku pracy w domu, moje nogi są na śmietnik. Pierwsze co zrobię jak wysiądę z samolotu to budowa i nawalanie fizyczne po 10h dziennie, aż przejdzie. Dobrze, bo akurat moi będą zaczynać jakiś dom a to najbardziej lubię. ;-)
A.A.A. - ja mam pracę siedzącą i w ciemnicy. Ale zmuszam się codziennie do biegania - to jest wykonalne! Po kilku dniach męki, okazuje się, że się żyć bez tego nie daje. A i Libido porafi wzrosnąć 0- nie wiem co na to zainteresowani, ale tak jes prawda, prawda.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 19:13

W zeszłym roku żeby zaoszczędzić (w sumie nie wiem bardziej na czym - pieniądzach czy nerwach przy czekaniu w kolejce do wyciągu) po każdym zjeździe wchodziłem na górę na piechotę. W butach narciarskich. Teraz mię przelicytujcie :mrgreen:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 22:37

bergenie drogi, nie stalem w kolejce od nie wiem kiedy, trza jezdzic tam, gdzie kolejek nie ma, oszczedza sie na butach
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 16 lis 2011, o 23:44

Arno pisze: trza jezdzic tam, gdzie kolejek nie ma,
ha! zapewne zapewne, ale na razie plan nie do ogarnięcia logistyczno-finansowo.
a w szwajcarii mię nie kcieli. napisali że fluent german, a nie tylko "gib mir das geld weil der reaktor explodiert"

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne

Post 17 lis 2011, o 08:57

Bergen, to wniosek trza wyciągnąć:
Uczyć się jezyków, zresztą to dotyczy całej młodzieży. Nie języka, a języków. Dzięki moim starym już bardzo wcześnie znalem angeilski i zaraz potem francuski. Dzięki władzy ludowej rosyjski. Potem uczyłem się niemieckiego na studiach, ale z głupoty postanowiłem to olać ( i na 4tym roku złośliwie zdałem francuski, pan od framncuskiego był zachwycony, że może z kimś w tym języku porozmawiać, a pan od niemieckiego się wściekł jak głupi, ale co robić, dziekan pozwolił ). Po drodze same mi w tej pracy wchodziły różne słowianskie języki ( słaba znajomość języka móĻwionego, ale wysokie bardzo rozumienie) no i największe osiągnięcie: węgierski ( osiągnięciem jest to, że nie mogą przy mnie swobodnie rozmawiać i że się im czepiam tekstów w filmach, choć a) gramatyki nie znam b) nie umiem liczyć do 10 c) nie mam pojęcia jak powiedzieć najprostsze rzeczy...
Taką zdolność do języków mam po starym. matka zresztą też nie gorsza - jak wyjechali do Norwegii (mieli wtedy około 60-62 lata) to mama prowadziła po pół roku wykłady po Norwesku. Ale to zawdzięcza niebywałej pracy.

Jak wszyscy wiemy, niezależnie od branży w której robimy, bez pracy nie ma kołaczy.
Jest taka teoria, że za młodu, jak się zaczyna w jakiejś branżī to trzeba jak najszybciej, najskuteczniej i najlepiej odbębnić 9000 godzin, żeby być dobrym. Ja nie znając tej teorii, kiedy zacząłem filmy tłumaczyć zrobiłem to jakoś wyjątkowo szybko - ale zasuwałem 6 rano-2 w nocy przez trzy lata bez pauzy.

I teraz najważniejsze, młodyś Bergen, to możesz korzystać: samije łuczszije uroki jazyka czeres poł -najelpsze nauki języka przez seks.
Bierzesz se dziewczyne z niemiec na rok. Człowieku,m śmigasz potem jakbyś się w Moguncji urodził. Potem se birzesz Ruską, to nie tylko, że będziesz gadał jak Putin, ale dodatowa korzyść -genialny seks. Potem se weźmiesz Francuzkę, Hiszpankę - no wystarczy pomyśleć co to są te dwa rodzaje seksu... i na koniec Chinkę. Co prawda Brazylia jest potęgą, więc może portugalkę po drodze. i już po sześciu latach masz opanowane języki bazowe.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

ODPOWIEDZ