MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
d_xter
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: Warszawa
Auto: Impreza GL Kombi.
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 17 lis 2011, o 21:17

Bergen pisze:
d_xter pisze: bardzo długo nie zaglądałem na foruma... :oops:
Nieładnie :!:

;-)
Wiem, przepraszam, proszę o wybaczenie, obiecuję, że się poprawię.... :roll:


Obrazek

busik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: SM
Auto: DS5
Polubił: 48 razy
Polubione posty: 117 razy

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 21 lis 2011, o 22:45

kuzi4
3m się gościu - najgorsze w rehabilitacji to czas. Życzę Ci cierpliwości - ale jak widzę co wyczyniasz w chwilach wolnych (szacun za ten lakier) to jestem spokojny że szajba Ci z bezczynności nie grozi

a dziedzica chowaj dalej jak chowałeś - ciekawe kim będzie za parę lat ;-) kimkolwiek będzie to da radę :thumb:
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski

busik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: SM
Auto: DS5
Polubił: 48 razy
Polubione posty: 117 razy

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 21 lis 2011, o 22:59

stare przysłowie buddyjskie...

Nigdy nie wiesz czy to złe co Ci się właśnie zdarzyło nie okaże się pewnego dnia największym szczęściem w Twoim życiu

np. tak jak barbie pisze, albo jeszcze lepiej. do końca roku blisko, nowy będzie lepszy

PS. co do ubezpieczyciela - firmy ubezpieczeniowe mają statystyki, które mówią, że tylko 1% klientów ma czas i chęć iść do sądu i walczyć o kasę. Dlatego zaniżają kwoty wypłat jakichkolwiek licząc że nie będzie Ci się chciało z nimi użerać. Nawet ten 1% spraw w sądzie (z czego prawie wszystkie przegrywają) kosztuje ich mniej niż ta niewypłacona kasa 99% pozostałych.
Ja niestety ostatnio miałem z tym do czynienia, byłem w tych leniwych 99%... ale swoim sposobem naciągnąłem ich na większą kasę niż wypłaciliby po dobroci (poszło z OC sprawcy za stłuczkę komunikacyjną - ale zasada działania firm ubezpieczeniowych jest taka sama w każdej ich dziedzinie działalności)
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski

busik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: SM
Auto: DS5
Polubił: 48 razy
Polubione posty: 117 razy

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 21 lis 2011, o 23:03

kuzi4 pisze:Że firmy ubezpieczeniowe robią wszystko, byle zapłacić poszkodowanemu najmniej kasy jak to tylko możliwe to jest wiadome - nie normalne ale niestety wiadome. Natomiast to co dostałem od ubezpieczonego funduszu gwarancyjnego dzisiaj na konto rozwaliło mnie zupełnie...
dlaczego wziąłeś kasę na konto? widzialeś kosztorys? jeżeli kwota nie zgadza się z podpisanym kosztorysem to odwołanie pisz
dla ubezpieczyciela przelanie kasy na konto oznacza koniec sprawy - teraz już zostaje sprawa cywilna przeciwko ubezpieczycielowi o pokrycie strat - choć mogę się mylić

niech mądrzejsi się wypowiedzą - jak masz w swojej polisie wykupioną pomoc prawną (sprawdź swoje druki OC i AC)- to niech myślą
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 25 lis 2011, o 01:57

Nie dostałem kasy od ubezpieczyciela tylko z funduszu gwarancyjnego i pierwsze co zrobiłem to napisałem odwołanie. :evilgrin:

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 25 lis 2011, o 02:03

Tym razem coś miłego We wtorek z Młodym byliśmy na Miedziance na treningu Siemanki. Stefan polatał trochę z Krzyśkiem i............ muszę zacząć zbierać na jakieś mocne STi :evilgrin: Młody stwierdził, że najgorzej to było na prostej... bo nic się nie działo, a GTek to cienias :evil: Nawet jak śpi to mu banan z gęby nie znika :-) Dzięki Wojtek za rewelacyjny dzień, a Krzysiowi, Patrykowi i chłopakom z SjS za miłe towarzystwo i dobrą zabawę. Jeszcze raz dziękujemy.

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 29 lis 2011, o 21:01

No i niestety nic dobrego nie wynikło ze spotkania z neurochirurgiem... Wyniki badań dość jednoznacznie pozwoliły mu postawić diagnozę: "Do końca życia nie będzie Pan w stanie samemu zgiąć ręki w łokciu. Wyrwany jest piąty korzeń brzuszny z rdzenia kręgowego. Uszkodzenie jest na tyle poważne, że nie ma możliwości naprawy go w Polsce. Można próbować szukać kliniki, która podejmie się operacji gdzieś na Świecie - niestety trzeba wziąć pod uwagę ogromne ryzyko utraty całkowicie tego, co jest sprawne w tej chwili - czyli względnej sprawności dłoni i barku. W pierwszej kolejności proszę poddać się zabiegowi ortopedycznemu naprawy mięśni i ścięgien, potem maksymalnie skoncentrować się na rehabilitacji. Operację neurochirurgiczną - biorąc pod uwagę dzisiejszą wiedzę medyczną zdecydowanie odradzam. Może ona przynieść więcej szkody nie dając przy tym cienia szansy na poprawę stanu ręki" Cóż, życie toczy się dalej... Nie poddam się tak łatwo!!! Będę ćwiczył, ćwiczył i jeszcze raz ćwiczył. Aż do bólu i będzie dobrze.

zofija
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice/Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 30 lis 2011, o 01:12

kuzi4, powodzenia i wytrwałości :!:
Trzymam kciuki, żeby było jak najlepiej, jak najszybciej.
Czarownica prawdę Ci powie :D

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 30 lis 2011, o 01:44

kuzi4, trzymam kciuki, żeby się udało! Rehabilitacja to niestety proces żmudny i długotrwały. Czasami bardzo frustrujący. Nie zrażaj się jednak i walcz, bo warto! Determinacja w dążeniu do celu przynosi tu duże efekty! Uszy do góry, będzie dobrze!

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 67 razy
Polubione posty: 74 razy

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 30 lis 2011, o 11:01

kuzi4, co tu pisać - sił chłopie i walcz
ps:
podziwiam bo nie jeden skończył by po takim info z butlą w dłoni :wall:

Gump
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
Polubił: 29 razy
Polubione posty: 85 razy

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 30 lis 2011, o 19:01

kuzi4 pisze: Będę ćwiczył, ćwiczył i jeszcze raz ćwiczył. Aż do bólu i będzie dobrze.
kuzi, Twoje pozytywne nastawienie i wiara w poprawę są godne podziwu, ale tak właśnie trzeba.
Legio Patria Nostra

"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 30 lis 2011, o 20:37

kuzi4, ja Ci powiem tak. Moja aktualna przyszła była, jakieś trzy czy cztery lata temu usłyszała prawie identyczne zdanie po tym doznała poważnej kontuzji podczas sparingu Aikido (mówiąc krótko, partner-lewar, jak szafa trzydrzwiowa, widząc że nie wygra z kobitą najzwyczajniej w świecie zmiażdżył jej rękę). A półtora roku temu spotkaliśmy się na ścianie wspinaczkowej.

Po prostu się Baba uparła, jak Ty, także dasz radę stary! Będzie dobrze!

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 67 razy
Polubione posty: 74 razy

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 1 gru 2011, o 00:14

Bergen pisze: doznała poważnej kontuzji podczas sparingu Aikido (mówiąc krótko, partner-lewar, jak szafa trzydrzwiowa, widząc że nie wygra z kobitą najzwyczajniej w świecie zmiażdżył jej rękę). A półtora roku temu spotkaliśmy się na ścianie wspinaczkowej.
!
jakiś psychol ze nie powiem gorzej :o

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 7 gru 2011, o 20:06

Dostałem dzisiaj z prokuratury propozycję kary dla gnoja, który spowodował mój wypadek. Jakaś masakra!!! 2,5 roku więzienia, 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów i po 2000 zł dla mnie i Krzyśka... Jako oskarżyciel posiłkowy będę wnioskował o max karę, czyli 12 lat pierdla. Za próbę podwójnego zabójstwa 2,5 roku... Zajebiście...

standerus
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: Waterford
Auto: Forester 2.0 NA '01
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 7 gru 2011, o 20:41

Pierwsze - spóźnione wyrazy współczucia, do obcego forumowicza.
Drugie, tak to niestety u nas jest.
Miałem kolesia, który na chama wyprzedził mnie torowiskiem, zajechał droge, po heblach, start, po heblach i tak kilka razy. Prawie sie rozbiłem, by nie zabić kretyna - rozpędzone 2,5 tony z trzepakiem z 5mm stali na przedzie, a kolo w deawoo małym.
Wyskakuje ze środka dres i do mnie z ryjem i łapami, ze mu drogę blokuję i powoli jadę i auto mu rozbiłem (nawet nie tknięty, z resztą, jakbym w niego landem wpadł to by o własnych siłach nie wyszedł...). Oba auta w poprzek drogi - on zajechał mi droge, ja po poślizgu jestem postawiony bokiem na torowisku. Wrzaski, krzyki, ciśnienia, dopóki nie podjechał człowiek, który całe to zajście obserwował z drugiej strony ulicy. Pojawił się kolejny świadek, wezwana policja, facet uciekł z miejsca prawie-że wypadku. Policmajstry spisali zeznanie moje, żony, świadków, zabezpieczyli monitoring w tym miejscu, wypisali jakies spowodowanie zagrożenia kolizją, groxby karalne, naruszenie nietykalności osobistej. Na wszystko 4 świadków, w tym dwóch zupełnie nie związanych z nami. Plus monitoring miejski. Rysopis, zdjęcie auta i rejestracji komórką.
Sprawa umorzona z braku dowodów...
Witamy w PL...

Mimo to - powodzenia życzę! Zwłaszcza w rehabilitacji, sam przechodze, wiem jak to męczy.

burat
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Bielawa
Auto: Łosiarrii , Baśka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 7 gru 2011, o 21:03

kuzi4, nie odpuszczaj śmieciowi :x :x
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" :mrgreen:

eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 8 gru 2011, o 14:09

kuzi4, keep fightin'
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 10 gru 2011, o 18:54

Jestem po konsultacjach z dr Bahmem - znanym neurochirurgiem, który ma spore doświadczenie i sukcesy w operowaniu takich przypadków jak mój. Jest szansa na znaczny powrót do zdrowia. Operacja (trzyetapowa) rdzenia, barku i łokcia pozwoli na znaczne odzyskanie sprawności w ręce. Muszę się bardzo śpieszyć bo czas ogromnie niekorzystnie wpływa na szansę powodzenia całego zabiegu. Wręcz usłyszałem, że to ostatni gwizdek. Mógłbym już jechać do Niemiec na operację i za kilka tygodni cieszyć się sprawną ręką... Ale nie mam około 10000 Euro :( Tyle kosztuje cała operacja i zwyczajnie mnie na nią nie stać. Jestem załamany brakiem czasu i pieniędzy...

AMI
5 gwiazdek
Lokalizacja: Dublin
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 10 gru 2011, o 19:02

To i tutaj - moze czas na odrobine mobilizacji znow, zeby pomoc czlowiekowi jakos przynajmiej troche?
Jacek "AMI" Rudowski

j33mbo
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 10 gru 2011, o 19:30

kuzi4, a może zorganizujemy coś w rodzaju zrzuty, w sensie ja w tym momencie kasiorą nie śmierdzę, ale 1% podatku chętnie przekażę na Twoją rehabilitację, może popytaj jakichś fundacji,
kiedyś wpłacałem tak ten 1% na rehabilitację córeczki mojego kumpla, może Ty też byś tak mógł..

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 11 gru 2011, o 12:44

Z fundacją splotu ramiennego - jest taka :) mam kontakt. Jak będę znał więcej szczegółów to podam tutaj co trzeba. Nawet jażeli uda mi się szczęśliwie zebrać pieniądze (wbrew pozorom - w porównaniu z kosztami operacji innych osób 10000E to nie jest ogromna kwota) to pomożecie innym przekazując 1% na FSR.

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Kochani , wynagrodźmy bohatera !, syna naszego forumowicza !

Post 11 gru 2011, o 16:00

Nie będę ściemniał i unosił się honorem... Po prostu proszę Was wszystkich o pomoc...

MARCIN PAWŁOWSKI
32-500 CHRZANÓW
UL. BRONIEWSKIEGO 14A/1
BANK PeKaO S.A.
nr rach: 39 1240 1170 1111 0000 2418 0625

Każda, nawet najmniejsza kwota jest dla mnie na wagę złota... Zostało mi niewiele czasu, niewiele...

Mam pytanie do Wszystkich, którzy wpłacili pieniądze dla mojego syna.
Pozwolicie, żebym kasę, która leży na koncie dla Krzyśka przeznaczył na moją operację? Przeprowadzenie jej pozwoli mi na powrót do pracy i w konsekwencji spełnienie marzenia Młodego.

hogi
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: Kona Stinky
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 12 gru 2011, o 04:16

OBK H6 pisze: dla ubezpieczyciela przelanie kasy na konto oznacza koniec sprawy

bzdura
Doradca Finansowy
http://www.greatpe.pl

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 12 gru 2011, o 13:25

hogi ma rację. W niektórych przypadkach to jest dopiero początek sprawy :) Odwołałem się i wyrównali mi vat, przelali na konto brakującą kwotę bez szemrania. A między nami mówiąc to ja się na nic nie zgadzałem - pewnego dnia na koncie pojawił się przelew z UFG, a po kilku dniach dostałem pismo od nich za co i jak ten przelew. Także uważam, że trzeba brać kasę ile dają, a potem pisać odwołanie...

kuzi4
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...

Post 18 gru 2011, o 18:46

Bergen, podpis... DZIĘKI!!! Mało się nie poryczałem :o Sorry za OT, ale nie mogłem się powstrzymać...

ODPOWIEDZ