
COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
-
bojar
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: warszawski-zachodni
- Auto: forester 2,5XT,Q5
- Polubił: 84 razy
- Polubione posty: 234 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
A gdzieżbym śmiał wątpić ,że jest inaczej .Tylko jeśli dobrze pamiętam to są 3 prawdy. 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Spokojnie, na razie to jest łatwo weryfikowalne. Jak będzie za jakiś czas to się okaże.
czarne jest piękne...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
To po kolei.
rrosiak, literówka.
Dziadek wozi wnuczkę w 3 klasie. Ulica, przy której mieszkam, odwiedza z 5 samochodów na godzinę. Sąsiad kawałek od naszej chaty. O wymogu odprowadzania wiem.
O wożeniu d... dzieciom do gimbazy nawet nie wspominam. Są takie przypadki. Pomijam odległość kilku km i braku autobusu szkolnego z tego rejonu. Ale takie miejsce zamieszkania to na życzenie Rodziców.
200m do szkoły także wożą.
Chloru, statystykami każda tezę można obalić albo poprzeć. Zgoda.
vibowit, ja rozumiem, jak wygląda sytuacja w innych dużych ośrodkach i wcale mnie to nie dziwi. Pisałem na bazie „wsi", w której mieszkam.
Co do „robienia" za dzieci. to śmieszna sytuacja mnie sie przypomina, jak to po jakiejś wycieczce szkolnej, zestresowana matka do swojego męża mówi, weź od niego ten plecak, bo zaraz się obali. Ten małolat to była chyba 3 klasa, wyglądał na 5-tą, a wycieczka jednodniowa do jakiegoś teatru był. Plecak pusty oprócz opakowań po wodzie i cukierkach
Kwestia odrabiania. Także w domu nikt tego nie robił. Jeżeli o coś pytał, nie wiedział, chciał mieć wytłumaczone, to taką informację i pomoc dostawał.
Ja napisałem o przyciężkawych dzieciach, mało kapujących rodziców, z którymi nauczyciel nie ma kiedy prowadzić indywidualnego toku nauczania. I wbrew pozorom i opiniom, to nauczyciele maja coraz więcej papierologii i innych za ta sama kasę.
Na szkolenia także jeżdżą za swoje.
O kserowaniu pomocy dla dzieci, papierze, tonerach szkoda pisać...
rrosiak, literówka.
Dziadek wozi wnuczkę w 3 klasie. Ulica, przy której mieszkam, odwiedza z 5 samochodów na godzinę. Sąsiad kawałek od naszej chaty. O wymogu odprowadzania wiem.
O wożeniu d... dzieciom do gimbazy nawet nie wspominam. Są takie przypadki. Pomijam odległość kilku km i braku autobusu szkolnego z tego rejonu. Ale takie miejsce zamieszkania to na życzenie Rodziców.
200m do szkoły także wożą.
Święte słowa! Absolwent zawodówki uczący absolwenta Polibudy w jednym zakładzie pracy chronionej...Alan, Alan, Alan! pisze: A to skrajnie idiotyczne ze zlikwidowali zawodowki

Chloru, statystykami każda tezę można obalić albo poprzeć. Zgoda.
vibowit, ja rozumiem, jak wygląda sytuacja w innych dużych ośrodkach i wcale mnie to nie dziwi. Pisałem na bazie „wsi", w której mieszkam.
Co do „robienia" za dzieci. to śmieszna sytuacja mnie sie przypomina, jak to po jakiejś wycieczce szkolnej, zestresowana matka do swojego męża mówi, weź od niego ten plecak, bo zaraz się obali. Ten małolat to była chyba 3 klasa, wyglądał na 5-tą, a wycieczka jednodniowa do jakiegoś teatru był. Plecak pusty oprócz opakowań po wodzie i cukierkach

Kwestia odrabiania. Także w domu nikt tego nie robił. Jeżeli o coś pytał, nie wiedział, chciał mieć wytłumaczone, to taką informację i pomoc dostawał.
Ja napisałem o przyciężkawych dzieciach, mało kapujących rodziców, z którymi nauczyciel nie ma kiedy prowadzić indywidualnego toku nauczania. I wbrew pozorom i opiniom, to nauczyciele maja coraz więcej papierologii i innych za ta sama kasę.
Na szkolenia także jeżdżą za swoje.
O kserowaniu pomocy dla dzieci, papierze, tonerach szkoda pisać...
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
FUX pisze: Chloru, statystykami każda tezę można obalić albo poprzeć. Zgoda.
Ja i AAA po prostu inaczej postrzegamy ten problem. Ja uważam, że to mainpulacja i celowe pokazywanie debili, których jest statystycznie niewielu. AAA uważa, że jest ich więcej niż mi się wydaje. To jest różnica postrzegania, żaden z nas nie przedstawił żadnych bezwzględnych wartości.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
FIlmik jest/może być tendencyjny.
Myślę, że AAA ma rację...
A szkoda.
Myślę, że AAA ma rację...
A szkoda.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
mi nie szkoda, że mam rację. Zawsze mam rację
A na poważnie, to ja nigdy nie miałem problemu wypić piwka z 60 albo 20 latkami. I trochę z tymi 20 latkami pobalowałem i wiem co myślą.
Nie większość, ale dużo.
Mnie tam żaden psycholog nie przekona, albo jakiś od wyrównywania szans, bo to właśnie oni najwięcej napsuli w społeczeństwie robiąc ludziom wodę z mózgów.
Na świecie powinien być tylko jeden rodzaj równości. Wobec prawa. A jak nie to piszę pozew na Hugo Bossa. Będę modelę i czarnym koszykarzę
.
Ty się FUX dobrze zastanów nad tymi zawodówkami. Cywilizacja właśnie tak jedzie. Uczy ludzi murować domy, a u nas same machery od księgowości czy innych marketingów

A na poważnie, to ja nigdy nie miałem problemu wypić piwka z 60 albo 20 latkami. I trochę z tymi 20 latkami pobalowałem i wiem co myślą.
Nie większość, ale dużo.
Mnie tam żaden psycholog nie przekona, albo jakiś od wyrównywania szans, bo to właśnie oni najwięcej napsuli w społeczeństwie robiąc ludziom wodę z mózgów.
Na świecie powinien być tylko jeden rodzaj równości. Wobec prawa. A jak nie to piszę pozew na Hugo Bossa. Będę modelę i czarnym koszykarzę

Ty się FUX dobrze zastanów nad tymi zawodówkami. Cywilizacja właśnie tak jedzie. Uczy ludzi murować domy, a u nas same machery od księgowości czy innych marketingów

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Alan, Alan, Alan!, zgadzam się, że cała zadyma wokół wyborów miss na SGGW to upiorna hipokryzja. Ale cóż, "kto nie skacze, ten za sodomią i gomorią...", czy jakoś tak 
Dopóki szkoły średnie kończyły roczniki wyżu demograficznego, a mit "jakiegokolwiek" dyplomu jako pewnej przepustki do kariery mial się dobrze, bystrzejsi i lepiej przygotowani bili się w pięciu czy dziesięciu o jedno miejsce na niektórych kierunkach, zaś tłum pozostałych zapełnial miejsca i zapewniał żer kadrze w szkołach "drugiego rzutu"
To oznaczało, że kto chcial walić cyniczną chalturę, to mogł to śmialo robić w licznych uniwersytetach kaczora donalda, zaś kto chcial ostro trenować geniuszy, mial taką okazję na elitarnych wydziałach/kierunkach, gdzie trafili ludzie wyselekcjonowani i przygotowani do cięzkiej pracy umysłowej; plus do tego liczna gama szarości pośrodku.
Gdy szeroka fala chetnych dośc nagle się skończyła, gorsze kierunki i szkoły się zamyka, zaś na tych lepszych okazuje się, że trzeba uczyć bęcwalów.
No i stąd larum w środowisku... bo niektórzy zrozumieli, na jakim swiecie żyją, a innym skończył się biznes
Ludzie, którzy mogli spokojnie nauczyć się konkretnego fachu i dobrze z tego zyć, zostali przemocą i podstępem wysłani na europeistyki, socjologie, marketingi, politologie, ekonomie, dziennikarstwa i inne inżynierie produkcji.
Ale spokojnie, wahadelko wróci.
Pytanie - kiedy.
Trochę żal oszukanego pokolenia, ale przepraszam - zawsze było tak, że za głupotę się płaci.
Wśród studentów kierunków okołopolitologicznych (nie tylko u mnie, takze na UJ czy UW - przecież wymieniamy opinie z kolegami...) całkowity brak wiedzy o elementach geografii czy historii też nie jest wyjątkiem.
Problemy z wymienieniem na egzaminie magisterskim kolejnych premierów RP czy ministrow obecnego rządu - nagminne.
Z kolei na Politechnikach często zdarzają się problemy z tabliczą mnozenia.
A już operacje na ułamkach czy liczbach ujemnych, to już dramat.
Nie żartuję.

Już jest.Barthol pisze: czuję, że podobny poziom (idący w dół) będzie z doktoratami,
A to dosyć logiczne.Barthol pisze: rozbawiła mnie pewna korelacja czasowa, mianowicie: kiedy studenci walili drzwiami i oknami na kierunki dzienne oraz płatne to nikt głośno o tym nie mówił, a kiedy podaż jest większa od popytu (zwłaszcza na kierunkach humanistycznych) to nagle zrobiło się wielkie hallo z faktu, że król jest nagi
Dopóki szkoły średnie kończyły roczniki wyżu demograficznego, a mit "jakiegokolwiek" dyplomu jako pewnej przepustki do kariery mial się dobrze, bystrzejsi i lepiej przygotowani bili się w pięciu czy dziesięciu o jedno miejsce na niektórych kierunkach, zaś tłum pozostałych zapełnial miejsca i zapewniał żer kadrze w szkołach "drugiego rzutu"
To oznaczało, że kto chcial walić cyniczną chalturę, to mogł to śmialo robić w licznych uniwersytetach kaczora donalda, zaś kto chcial ostro trenować geniuszy, mial taką okazję na elitarnych wydziałach/kierunkach, gdzie trafili ludzie wyselekcjonowani i przygotowani do cięzkiej pracy umysłowej; plus do tego liczna gama szarości pośrodku.
Gdy szeroka fala chetnych dośc nagle się skończyła, gorsze kierunki i szkoły się zamyka, zaś na tych lepszych okazuje się, że trzeba uczyć bęcwalów.
No i stąd larum w środowisku... bo niektórzy zrozumieli, na jakim swiecie żyją, a innym skończył się biznes

Zgadzam się.Alan, Alan, Alan! pisze: to skrajnie idiotyczne ze zlikwidowali zawodowki
Ludzie, którzy mogli spokojnie nauczyć się konkretnego fachu i dobrze z tego zyć, zostali przemocą i podstępem wysłani na europeistyki, socjologie, marketingi, politologie, ekonomie, dziennikarstwa i inne inżynierie produkcji.
Ale spokojnie, wahadelko wróci.
Pytanie - kiedy.
Trochę żal oszukanego pokolenia, ale przepraszam - zawsze było tak, że za głupotę się płaci.
Przyjm wyrazy solidarnościvibowit pisze: wielu uważa mnie za wyrodnego rodzica.

Byłem niedawno na zajęciach z klasą maturalną w jednym z miast powiatowych, w szkole o całkiem niezłej renomie. Może się ci mądrzejsi dobrze maskowali, ale mialem wrażenie, że 99% obecnych odpowiada temu poziomowi, który widać na filmie.Chloru pisze: celowe pokazywanie debili, których jest statystycznie niewielu.
Wśród studentów kierunków okołopolitologicznych (nie tylko u mnie, takze na UJ czy UW - przecież wymieniamy opinie z kolegami...) całkowity brak wiedzy o elementach geografii czy historii też nie jest wyjątkiem.
Problemy z wymienieniem na egzaminie magisterskim kolejnych premierów RP czy ministrow obecnego rządu - nagminne.
Z kolei na Politechnikach często zdarzają się problemy z tabliczą mnozenia.
A już operacje na ułamkach czy liczbach ujemnych, to już dramat.
Nie żartuję.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
się podniecacie małolatami ,że nie mają za grosz logicznego myślenia ,a ja dziś trafiłem sobie na taki kwiatek i pytanie pani dziennikarki rozjebało mi mózg po prostu
Link: http://www.youtube.com/watch?feature=en ... L-bs0&NR=1



Link: http://www.youtube.com/watch?feature=en ... L-bs0&NR=1
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
gdyby chodziło o logiczne myślenie to, jeżeli którykolwiek z nich przyznałby się, że nie wie to byłoby super. Wtedy by rokowało.burat pisze: się podniecacie małolatami ,że nie mają za grosz logicznego myślenia
Natomiast oni starali się bredzić, lub co gorsza wspominali o zestresowaniu.
Przyznawanie się do niewiedzy jest ok. Nie każdy musi. Niektórzy jak ja nie są w stanie zapamiętać. I nie ma w tym nic złego. Może dobrze spawa, albo kładzie kafelki. To są umiejętności równie ważne jak księgowość.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
burat,
dobre, tylko bardzo proszę, nie uzywajmy słowa "dziennikarz" na okreslenie stojaczków do mikrofonu lub paprotek zdobiących studia telewizyjne 
Dziennikarstwo to jest (był?) zawód, polegający z grubsza na zdobywaniu informacji trudnych do uzyskania dla innych, na weryfikowaniu ich i tworzeniu z nich spójnych syntez, wreszcie na przekazywaniu tychże w sposob możliwie ciekawy i przystępny.
Ta pani raczej się w powyższej definicji nie mieści.
Kiedyś odrózniano od "dziennikarza" na przyklad "spikera" i "prezentera" - to było takie cos, co ma miec względną dykcję (w radiu) i jakoś wyglądać (w TV) oraz grzecznie czytać z kartki/promptera teksty napisane przez mądrzejszych. Potem, niestety, sie jakoś utarło, że jak wygląda i jest znane z okienka, to z automatu jest już takie mądre, ze moze mówić od siebie, a nawet pytać (wbrew pozorom, pyta się czasem trudniej, niż odpowiada)... no i zaczęły się jaja


Dziennikarstwo to jest (był?) zawód, polegający z grubsza na zdobywaniu informacji trudnych do uzyskania dla innych, na weryfikowaniu ich i tworzeniu z nich spójnych syntez, wreszcie na przekazywaniu tychże w sposob możliwie ciekawy i przystępny.
Ta pani raczej się w powyższej definicji nie mieści.
Kiedyś odrózniano od "dziennikarza" na przyklad "spikera" i "prezentera" - to było takie cos, co ma miec względną dykcję (w radiu) i jakoś wyglądać (w TV) oraz grzecznie czytać z kartki/promptera teksty napisane przez mądrzejszych. Potem, niestety, sie jakoś utarło, że jak wygląda i jest znane z okienka, to z automatu jest już takie mądre, ze moze mówić od siebie, a nawet pytać (wbrew pozorom, pyta się czasem trudniej, niż odpowiada)... no i zaczęły się jaja

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WiS, w sumie racja teraz nie ma już prawdziwych dziennikarzy (albo są w zaniku i zalani falą właśnie takich wynalazków
) teraz można na nie z czystym sumieniem mówić "Panienka z okienka" i to jest idealne określenie moim zdaniem
Alan, Alan, Alan!, nie które pytania z cyklu "kilo pierza , kilo kamieni" to są takie zagrania na które załapało by się pewnie 80% społeczeństwa kształconych teraz ,w niedalekiej przeszłości i w zamierzchłych czasach także.Co do liczby posłów w parlamencie czy aktualnie rządzącej partii to też pytanie z grubsza z dupy bo ilu ludzi w tym wieku interesuje się polityką
dlatego takie filmiki oglądam z przymrużeniem oka do tego jest to wtórnik bo od dawna działa "Matura to bzdura" i powiem ,że tam poziom pytań jest o niebo lepszy i daje więcej do myślenia 
i jeszcze takie coś znalazłem
jak by ktoś szukał pomysłu na tort weselny



Alan, Alan, Alan!, nie które pytania z cyklu "kilo pierza , kilo kamieni" to są takie zagrania na które załapało by się pewnie 80% społeczeństwa kształconych teraz ,w niedalekiej przeszłości i w zamierzchłych czasach także.Co do liczby posłów w parlamencie czy aktualnie rządzącej partii to też pytanie z grubsza z dupy bo ilu ludzi w tym wieku interesuje się polityką


i jeszcze takie coś znalazłem



Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
burat pisze: WiS, w sumie racja teraz nie ma już prawdziwych dziennikarzy (albo są w zaniku i zalani falą właśnie takich wynalazków ) teraz można na nie z czystym sumieniem mówić "Panienka z okienka" i to jest idealne określenie moim zdaniem
Dowcip z fanpejdża gazety Press na fb:
Z życia dziennikarza. Dziennikarz rozlicza się z fachowcem za pomalowanie mieszkania. Malarz podaje cenę. Dziennikarz blednie. - Tyle to ja w redakcji nie biorę miesięcznie - mówi.
A malarz na to: - Ja jako dziennikarz też tyle nie brałem.
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Się nie ma co zastanawiać, bo to szkoła życia!Alan, Alan, Alan! pisze: Ty się FUX dobrze zastanów nad tymi zawodówkami.
Ja wyznaję zasadę, że jak chce się mleka napić, to nie trzeba krowy kupować.
Dlatego nie zatrudniam pracowników. Żadnych.
Ma kolega firmę, która może mi coś zrobić i umi

Wtedy każdy jest zadowolony...
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Być może.burat pisze: pytania z cyklu "kilo pierza , kilo kamieni" to są takie zagrania na które załapało by się pewnie 80% społeczeństwa kształconych teraz ,w niedalekiej przeszłości i w zamierzchłych czasach także.
Zgadzałoby się to z tezą, że 80% społeczeństwa to zawsze byli, są i będą kretyni, niezależnie od stopnia i sposobu wykształcenia.
Pan z końca filmiku na przykład, pewnie niespecjalnie kształcony i wyglądający na menela, stanowczo kretynem nie jest. A paru znanych mi magistrów, doktorów i profesorów - jak najbardziej.
Dlatego twierdzę, że pora dać sobie spokój z powszechną edukacją i z mitem, że takowa jest jakimś tam ważnym obowiązkiem państwa.
A gówno, przepraszam za dosadność.
To tylko marnowanie pieniędzy podatników i tworzenie synekur dla leni, względnie budowanie sobie zorganizowanych i łatwo sterowalnych grup elektoratu przez polityków.
Ludzie są mądrzy albo głupi. Kto jest mądry, to sobie w życiu da radę. Być może nawet, w swej mądrości, postanowi się czegoś od kogoś nauczyć, ewentualnie przewidujący rodzice mu taką usługę kupią zawczasu... acz niekoniecznie

Do wykonywania większości użytecznych zawodów nie trzeba szkół i studiów, wystarczy trochę dobrej woli i praktyki. No, nieco czytać, rozpoznawać cyfry, obsługa smartfona...

Powszechne szkoły, tak bajdełej, gdy powstawały (plus-minus w XIX wieku) nie miały jako głównego zadania "uczyć". Miały "socjalizować", czyli przyzwyczajać do przebywania w grupie, słuchania gościa z rózgą i reagowania na dzwonek. A przy okazji jeszcze trochę czytać, liczyć i pisać. Na czas rewolucji przemysłowej było to jak znalazł... na teraz, niekoniecznie.
A ci którzy mają predyspozycje do zawodów bardziej skomplikowanych... lekarza, astrofizyka, prawnika, konstruktora łodzi podwodnych... spoko, ta mniejszość sobie poradzi bez systemu powszechnej edukacji organizowanej przez polityków, za to do spółki z niewidzialną ręką rynku i sfiksowanymi mecenasami prywatnymi.
Śmiem twierdzić, że nawet lepiej.
burat pisze: by ktoś szukał pomysłu na tort weselny

Barthol pisze: z fanpejdża gazety Press

Ostatnio zmieniony 26 kwie 2013, o 16:39 przez WiS, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WiS pisze: na teraz, niekoniecznie.
gdyby tak delikatnie ministrowi Vinsętwoi podrzucic pomysł likwidacji 99% szkół to nie musiałby skubać OFE a Polska byłaby wzorem do nasladowania w Unii jeżeli chodzi o finanse publiczne

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
esilon, co więcej, w społeczeństwie ludzi nieogłupionych przez szkolnictwo, pomysł OFE pewnie by wcale nie musiał zaistnieć... bo każdy z mlekiem matki wysysałby naturalne przekonanie, że o swoją starość trzeba zadbać samemu. Na przykład, płodząc i wychowując zaradne i dobre dzieci, albo zarabiając dużo złotych monet i zakopując je pod starannie wybraną gruszą.
Szkoła natomiast - wśród wielu innych grzechów - wzbudza w wielu z nas naiwne złudzenia, że można inaczej. I że jak instytucje państwa zajmują się nami od oseska, to będą i na starość.
A tu zonk...
Szkoła natomiast - wśród wielu innych grzechów - wzbudza w wielu z nas naiwne złudzenia, że można inaczej. I że jak instytucje państwa zajmują się nami od oseska, to będą i na starość.
A tu zonk...
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2013, o 19:25 przez WiS, łącznie zmieniany 2 razy.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
burat pisze: i jeszcze takie coś znalazłem jak by ktoś szukał pomysłu na tort weselny
Wygląda jak Kosłotr Azraela



"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jakieś dwa lata temu były Kosłort Azraela pojawiał się na okolicznych popularkach. Nie rozmawiałem z nowym właścicielem, ale fura robiła wrażenie - podtrzymanie, mocy więcej niż dość. No zpier....ło to auto.
Mam nadzieję, że auto nie przepadło i dalej kogoś cieszy.

Mam nadzieję, że auto nie przepadło i dalej kogoś cieszy.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
jarmaj, nie offopuj 

Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, że facet wciąga nosem...
1:40
Link: https://www.youtube.com/watch?v=qkcEyr3 ... creen&NR=1


1:40
Link: https://www.youtube.com/watch?v=qkcEyr3 ... creen&NR=1


- subarka665
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: takie wielkie spalenie LPG ?
- Auto: Subaru Legacy - Luxus
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jakaś włochata franca zeżarła mi węże od układu chłodzenia. Lubię tego typu zwierzaczki (miałem kiedyś tchórzofretkę która uwielbiała piwo jedynej słusznej marki tj. żywca
) więc zaliczam to raczej do śmiesznych zdarzeń niż niedobrych tym bardziej że jak widać lubi chlapnąć coś mocniejszego
. Na parkingu stało kilkanaście aut a dobrała się tylko do mojego czyli można wnioskować , że zna się również skubana na motoryzacji. Straty to dolny wąż od chłodnicy, górny od nagrzewnicy oraz ten od zbiorniczka do turbo. Tak czy inaczej skoro wlazła raz to może spróbować i drugi więc trzeba było podjąć walkę. W necie wygooglałem, że tak na szybciora jako oręż może posłużyć sierść psa lub kostka do kibla. Ok pomyślałem, mam psa więc luzik, wytargam trochę włochów, włożę w jakąś siatę i będzie ok. Szkoda tylko że dość późno wpadłem na to że moja suka jest prawdopodobnie mniejsza od tego nawiedzonego wężożercy i mogę go jeszcze zachęcić do polowania...
.
Zdecydowałem się zatem na kostkę do kibla. W związku z tym, że w domu tylko jakieś żele udałem się do pobliskiej stonki w celu nabycia w/w specyfiku. W stonce następny zonk
. Jaki zapach wybrać
Był cytrynowy, leśny i morski. Leśny odrzuciłem w pierwszej kolejności, bo przecież ma odstraszać a nie wabić
, cytrynowy był niezły a jak widać mamy dość podobne gusta skoro wybrała mojego "klasyka " więc wybór padł na morski. Mam nadzieję że pomoże i nie będzie tylko ozdobą komory silnika. W sumie to nawet nieźle taka kostka wygląda pod machą
.



Zdecydowałem się zatem na kostkę do kibla. W związku z tym, że w domu tylko jakieś żele udałem się do pobliskiej stonki w celu nabycia w/w specyfiku. W stonce następny zonk



