WiS pisze: Jesli chodzi o terrorystow typu lone wolf to grupą szczególnie wysokiego ryzyka są pracownicy naukowi sredniego szczebla, szczególnie dziedzin społecznych, humanistycznych i artystycznych.
Serio mowie
WiSie co tam dłubiesz w piwnicy? ;)
WiS pisze: Jesli chodzi o terrorystow typu lone wolf to grupą szczególnie wysokiego ryzyka są pracownicy naukowi sredniego szczebla, szczególnie dziedzin społecznych, humanistycznych i artystycznych.
Serio mowie
Arno, z tą korupcją w amerykańskim biznesie to jest trochę tak jak z pruderią w ich kinematografii: nie można pokazać na filmie nagiego tyłka, ale można pokazać wyprute wnętrzności.Arno pisze:Weźmy take Amerykie. Tam ludziom wszczepia się praworządność od małego. Są bandyci oczywiście, ale przeciętny obywatel jest legalistą.
Ale pamiętajmy, że to się bierze hen daleko, od pierwszej emigracji. No i mają nieco inne wyznanie niż my.
U nas we firmie wszyscy co jakiś czas muszą podpisywać kwity o etycznym zachowaniu w biznesie. I słusznie, bo to ludności przypomina.
A u nas, nikt się nawet nie zająknie w firmie farmaceutycznej, czy budowlanej, że nikomu nie wolno dawać łapówek - zdaje się, że nawet odwrotnie.
i za parę lat może doczekamy się równie popularnej nazwy jak "koktajl mołotowa" , "nalewka WiSa"WiS pisze: Jak to co? Nalewki![]()
Trudno się bardziej zgodzić; jeżeli przy najmniejszej próbie skłonienia rodaków do jazdy zgodnie z przepisami odezwie się chór czytelników Faktu "przecież żyjemy w Polsce i dajcie nam najpierw autostrady i system dróg jak w Niemczech i niemieckie pensje to się zgodzimy na fotoradary!" i uzyska efekt, to niczego nie zmienimy w chorej mentalności.Konto usunięte pisze: Jeśli przy każdym przedsięwzięciu będziemy sobie wmawiać, że "przecież żyjemy w Polsce", to niczego nie zmienimy w chorej mentalności.
Jak by to powiedzieć...Arno pisze: U nas we firmie wszyscy co jakiś czas muszą podpisywać kwity o etycznym zachowaniu w biznesie. I słusznie, bo to ludności przypomina.
A u nas, nikt się nawet nie zająknie w firmie farmaceutycznej, czy budowlanej, że nikomu nie wolno dawać łapówek - zdaje się, że nawet odwrotnie.
Gal pisze: jeżeli przy najmniejszej próbie skłonienia rodaków do jazdy zgodnie z przepisami....
Wypraszam sobie.WiS pisze: Jesli chodzi o terrorystow typu lone wolf to grupą szczególnie wysokiego ryzyka są pracownicy naukowi sredniego szczebla, szczególnie dziedzin społecznych, humanistycznych i artystycznych.
A z jakiej narodowości kapitalem jadl slynny lunch poseł Piecha, swojego czasu (podczas lobbowania za zakupem przez Polskę szczepionek na jakąś ptasią czy świńską grype)? Bez podtekstów pytam, czysto informacyjnie, bo nie kojarzę?Gal pisze: afera łapówkarska w branży medycznej w Polsce dotyczyła firmy Johnson & Johnson, która jest... no... amerykańska.
O pardon, o niemieckich pensjach jako warunku nic tu nie zauwazyłem. Chyba, że w Fakcie coś było, to przepraszam, ja nie czytujęGal pisze: chór czytelników Faktu "przecież żyjemy w Polsce i dajcie nam najpierw autostrady i system dróg jak w Niemczech i niemieckie pensje to się zgodzimy na fotoradary!"
WiS pisze: "będziemy was kosić bez względu na wszystko, bo tak".
Gal pisze:Trudno się bardziej zgodzić; jeżeli przy najmniejszej próbie skłonienia rodaków do jazdy zgodnie z przepisami odezwie się chór czytelników Faktu "przecież żyjemy w Polsce i dajcie nam najpierw autostrady i system dróg jak w Niemczech i niemieckie pensje to się zgodzimy na fotoradary!" i uzyska efekt, to niczego nie zmienimy w chorej mentalności.Konto usunięte pisze: Jeśli przy każdym przedsięwzięciu będziemy sobie wmawiać, że "przecież żyjemy w Polsce", to niczego nie zmienimy w chorej mentalności.
Wyjątek, potwierdzajacy regulęGal pisze: Kaczynski jest matematykiem i ma na polu "lone wolf" wybitne sukcesy
Konto usunięte pisze: Służba, która jeździ i filmuje, nie zajmując się na gorąco zatrzymywaniem kierowców i likwidowaniem tych zagrożeń, jest dla mnie absolutnym dnem i zaprzeczeniem idei poprawy bezpieczeństwa
A czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, że rzeczywistość wykracza poza prostą diatrybę "kasa dla budżetu vs. bezpieczeństwo na drogach"?esilon pisze:Gal pisze: jeżeli przy najmniejszej próbie skłonienia rodaków do jazdy zgodnie z przepisami....
ależ spór opór miłośników Faktu jest o to że wprowadzana próba "skłonienia do jazdy z przepisami" ma inne cele niż waadza twierdzi a jazda zgodnie przepisami będzie produktem ubocznym,
czy gdyby to wszystko było mądre, szlachetne i w 100% sensowne to czy bidulek generał gnałby 80/50 ?
wytłumaczenie widze jedno w kontekście powyższych stwierdzeń o naszej mentalności, gna i będzie gnał bo to Polak
no to o co w tym chodzi ? schizofrenia jakaś
Howgh!Konto usunięte pisze: Nie zmienia to faktu, że
1. (...)...
2. fotoradary spowodują, że na tym się zakończy reforma (i nie będzie przeglądu oznakowania pionowego, poziomego, nie będzie przebudowy niebezpiecznych miejsc, a tylko postawienie żółtej skrzynki jako remedium na wszystkie kłopoty)
3. Nie mamy jeszcze tylu dróg, żeby pozwalać sobie na aż takie zwalnianie ruchu tranzytowego, stawiając fotoradary gdzie tylko sobie naród zażyczy. A wiadomo, że najlepiej, żeby przy moim domu stały co najmniej 3 fotoradary i 7 śpiących policjantów.
4. Służba, która jeździ i filmuje, nie zajmując się na gorąco zatrzymywaniem kierowców i likwidowaniem tych zagrożeń, jest dla mnie absolutnym dnem i zaprzeczeniem idei poprawy bezpieczeństwa
5. (...)
alez oczywiście, wyobraźnię to przyznam sie nieskromnie mam akurat bardzo rozwiniętą, niestety,Gal pisze: A czy jesteś w stanie sobie wyobrazić
Z wyjatkiem odcinka, trójkata, prostokąta...Gal pisze: nic nie jest dwuwymiarowe
W Rosji system na uspokojenie Amerykanów był następujący ( bardzo prosty) do założenia firmy zatrudniało się kancelarię prawną, której płaciło się o 25% więcej, lub o 100% więcej, w zależności od wysokości niezbędnej łapówki.Firma prawnicza wręczała i po krzyku. A dusza amerykańska spokojną była.Azrael pisze:Czy czasem ostatnio nie wyszło na jaw przy jakimś amerykańskim dochodzeniu że koncerny miały zabudżetowane w planie rocznym łapówki w Polsce?
Poza punktem 5 się zgdzam, ale mam pewną uwagię.WiS pisze:Konto usunięte pisze: 3. Nie mamy jeszcze tylu dróg, żeby pozwalać sobie na aż takie zwalnianie ruchu tranzytowego, stawiając fotoradary gdzie tylko sobie naród zażyczy. A wiadomo, że najlepiej, żeby przy moim domu stały co najmniej 3 fotoradary i 7 śpiących policjantów.
Popieram czwórkończynowo.
Punkty 1. i 5. wykropkowałem, bo choć to zasadniczo też prawda, to jednak zdecydowanie mniej istotna dla głównego problemu.
Arno pisze: Dwa przykłady: Norwegia - 80km/h. Wąskie kręte drogi nad fiordami lub w górach, ciągła prawie cały czas, nawet STI było trudny wyprzedzać. I jakoś ten ruch funkcjonuje.
A my mamy PKSy, które pyrtają 50-60km/h niezależnie od czegokolwiek, i kierowców, którzy "w pogodzie" słyszeli o mgłach i śniegu.Konto usunięte pisze:Arno pisze: Dwa przykłady: Norwegia - 80km/h. Wąskie kręte drogi nad fiordami lub w górach, ciągła prawie cały czas, nawet STI było trudny wyprzedzać. I jakoś ten ruch funkcjonuje.
Raz jechałem z Ystad do Bergen. I było bardzo płynnie. Non stop 90-110, jeśli ktoś jechał wolniej przede mną, to zjeżdżał na pobocze i mnie puszczał. Inne warunki i inna kultura. Trudno to porównywać do nas. Oni po prostu mają takie ukształtowanie geograficzne.