BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie

[gregski]

Kwintesencja glupoty :D

[Arno]

WiS, ja mam w dupie który trans, co robi. Ja piszę o Konczicie jako o wykwicie całej ideologii, która łaczy się z poprawnością, wspomnianym przez ciebie pacyfizmem. Gdyby nie różowe pacany z kampusów nie byłoby PC, genderu itepe... Sparafrazuję Kayah'ę - Ja ICH oskarżam.

Ruchanie to jedno a terror moralny to drugie. Co se kto w kabuki, czy w starożytnej Grecji na scenie robi jest mi obojętne. Nie jest mi obojętne powstanie mafii homoseksualnej i ich zachowania na forum publicznym. Bardzo ciekawe zjawisko - ani żydom, ani gejom ani orędownikom ratowania Ziemi nikt się nie przeciwstawia, bo przecież oni chcą dobra, równości... Chowają się za moralnie poprawnymi hasłami i dopóki ktoś odważny nie rozbierze tego na części pierwsze - ale jak to zrobić, jak wszystkie media są ogłupione? - nic się z tym nie stanie.

Co do odstawiania kobit przez facetów, to na nie jednym balu koledzy się przebierali i w liceum i w podstawówce. Ale to przecież nic nie znaczy.

[leon]

Ale to przecież nic nie znaczy.

To tak zabrzmiało, jakbyś się usprawiedliwiał.

[Arno]

O rany, chyba właśnie zrobiłem wyjście z szafy. TO STRASZNE, MUSZĘ ZAPUŚCiĆ BRODĘ.

[Grzegorz]

Zupełnie nie pojmuję, o co całe to halo.

Że niby facet z brodą i w długiej kiecce

Wis ale co ty porównujesz w ogóle, różne epoki, różne kultury, a w Afryce murzyni pardon Afrykańczycy latają z gołymi tyłkami i co my też będziemy ?
No jest to po prostu niesmaczne.

[WiS]

Arno, imho przesadzasz z tym zagrożeniem przez mafię homoseksualną, ale ja się nie znam - może to kwestia innej branży i innych części świata w których się obracamy, bo ja w LA i SF nie bywam, to nie doceniam.
Niemniej, jakoś nadal nie wiem, jak ta domniemana "nachalna promocja" homoseksualizmu ma zachwiać naszą cywilizacją. Giełdy od tego upadają? Domy sie walą? Wojsku rekruta brakuje i amunicji?
Realne problemy są zupełnie gdzie indziej, a to temat zastępczy, który ludzie łykają jak nie powiem co, i się tym brandzlują. Mistrzowie głupoty - Solidarna Polska, a konkretnie niejaki bokser Adamek, będzie się przez Europarlament domagal zmiany regulaminu Eurowizji

co ty porównujesz w ogóle, różne epoki, różne kultury,

Jednak muszę dodawać jakieś duże: żeby ZAWSZE było wiadomo, kiedy sobie jaja robię

jest to po prostu niesmaczne.

Dla mnie bardziej niesmaczna od Thomasa w kiecce jest posłanka Pawłowicz, poseł Miller, eks-minister Nowak z zegarkami oraz sąsiad który się nie myje i kradnie kołpaki ludziom na parkingu.
No i niestety, jakoś muszę z tym zyć. po prostu, staram się ograniczać kontakty do minimum.
Z gejami w TV jest jednak, przyznasz, łatwiej

[Arno]

WIS, homoseksualne lobby nie stanowi zagrożenia dla bytu narodu czy ludzkości. To jasne.
Ale przyznasz, że są natarczywi, widocznie, promują się... To przyciąga nowe eszelony do nich.

A że politycy są kretynami, co się łapią każdej śladowo nośniejszej rzeczy? No cóż, szkoda tych róż.
Jeden aktor amerykański co jeden bank teraz nasz reklamuje też jest. Ale się nie obnosi.

[Konto usunięte]

Tu się zgadzam, że totalna wzglednosć nie jest dobra.
Tyle, że mnie niepokoi względność i upadek norm dotyczacych np. porzucania współmałżonków i dzieci, kradzieży, braku troski o dobro publiczne, wzajemnej lojalności pracodawcy i pracownika, i tak dalej.
Normy dotyczące tego, w co się dana płeć ma ubierać i które osobniki mogą tworzyć związki, a które nie - są mi doskonale obojętne.

Dla mnie bardziej niesmaczna od Thomasa w kiecce jest posłanka Pawłowicz, poseł Miller, eks-minister Nowak z zegarkami oraz sąsiad który się nie myje i kradnie kołpaki ludziom na parkingu.

Mam nieodparte wrażenie, że wszystko to się ze sobą łączy. Propagowanie źle pojętej wolności i względności skutkuje tym, że wchodząc do pokoju dziecka, rodzic często słyszy - "nie będę tu robić porządku, bo to mój pokój i moja sprawa czy mam w nim porządek czy bałagan". Zero jakiejkolwiek dyscypliny (również samodyscypliny), pełny chillout, liczy się przyjemność, lenistwo i wygoda. No i fajne są różne eksperymenty, może nie jestem chłopcem, może spróbuję być dziewczynka, to teraz w modzie. I co gorsza propagują to media.

[damaz]

ja was pogodzę.

zacznę od tezy, że w przeciwieństwie do techniki i technologii, ludzie na przestrzeni stuleci i tysiącleci wcale tak bardzo się nie zmienili. zagarnianie pod siebie, hazard, pijaństwo, homoseksualizm, bijanie żon, burdele, zabijanie innych, nepotyzmy, łapówki... to wszystko nie są wymysły naszych czasów. to są rzeczy znane od starożytnego Egiptu po współczesne Chiny. wszędzie i od zawsze. to, co się zmienia to postrzeganie tego wszystkiego i sposób reagowania. ogółu, czyli społeczeństwa.

Europa od wielu wieków chodziła w gorsecie. wahadło było wychylone mocno w stronę purytańską. w XIX gorset zaczął pękać i wahadło powoli ruszyło w drugą stronę. gdześ w połowie XXw. przeleciało przez równowagę i za... leci w stronę przeciwną. gdzie się zatrzyma? nie wiem. może dojdzie do tego, że lekarz psycholog, który stwierdzi u monogamicznego pacjenta depresję będzie przepisywał przymusowy stosunek z tą samą płcią. dla odstresowania. a może już za chwilę (czyt: 10 lat) któryś rząd się wkurzy i zacznie się trend powrotny. bo że trend powrotny będzie jest pewne.

ja, czytając wasze wpisy, widzę oczami duszy trzech nie homofobów, z których jednemu nie przeszkadza (jeszcze, jestem pewien że "jeszcze") fakt naruszenia równowagi i dwóch, którzy już są zaniepokojeni. bo - tak mi się wydaje - w tej chwili problem z polityczną poprawnością to nie jest kwestia tolerancji, tylko kwestia poczucia równowagi. między "purytańskim" a "wolnym".

tak to widzę z boczku.


P.S.
myślę, że niewielu z was dobrowolnie i więcej niż raz poszło na występy drag queen. ja tak. to co przez jakąś minutę widziałem na Eurowizji sprawiło, że zawołałem moją panią (bo ona lepiej na estetyce i prowokacji artystycznej się zna) a po potwierdzeniu, że patrzymy na stopień obleśności, który nie powinien być dostępny w publicznej tv - wyłączyliśmy transmisję.
jestem tolerancyjny, czy nie?


edit:
ale głos faktycznie ma bardzo dobry. śpiewać też umie. ZNACZNIE lepiej niż Chloe.

[Konto usunięte]

damaz, dobre podsumowanie, mi się podoba

[Arno]

Damaz, obleśność piszesz - no właśnie, bo pomyślałeś, jakby to było się z taką pocałować? ( jak jej gratul;owali to się dziwiłem tym buziakom w policzek, brrr)
Piszą niektórzy, że to forma artystycznego wyrazu. A ja sądzę, że po końcowym przemówieniu Konczity chodzi o walkę, jak zwykle…
A głupia TV godzi się na puszczanie tego.
Bo czy to jest konkurs piosenki, czy światopoglądów.
Piosenka holenderska była lepsza i przegrała politycznie.

Z kolei Cleo - czy znamy kogoś w tym kraju, kto mógłby z jakimiś szansami na sukces tam wystąpić? Wątpię. Na mój gust wytypowanie Cleo i tej wizualnej piosenki było doskonały strzałem.

[Chloru]

ZNACZNIE lepiej niż Chlor.

No nie powiedziałbym

[WiS]

Mam nieodparte wrażenie, że wszystko to się ze sobą łączy.

Jasne.
Tyle, że to połączenie jest dłuuuuugie i tak cieniutkie, że właściwie to go nie ma

Europa od wielu wieków chodziła w gorsecie. wahadło było wychylone mocno w stronę purytańską. w XIX gorset zaczął pękać i wahadło powoli ruszyło w drugą stronę. gdześ w połowie XXw. przeleciało przez równowagę i za... leci w stronę przeciwną. gdzie się zatrzyma? nie wiem.

Prawda, to że mamy do czynienia z efektem wahadła, wydaje się oczywiste. I między innymi dlatego patrzę na to ze spokojem i bez lęku.

jednemu nie przeszkadza (jeszcze, jestem pewien że "jeszcze") fakt naruszenia równowagi

Patrz wyżej

Z kolei Cleo - czy znamy kogoś w tym kraju, kto mógłby z jakimiś szansami na sukces tam wystąpić? Wątpię. Na mój gust wytypowanie Cleo i tej wizualnej piosenki było doskonały strzałem.

Acz ryzykownym, bo gdyby jednak nasi wygrali to kolejną edycję trzeba byłoby organizować w Polsce - a budżet TVP ponoć by tego nie udźwignął
I Tusk musiałby przez Cleo podnieść podatki

[Arno]

WiS, patrzysz bez lęku, ale zmian nie będzie za naszej kadencji.
Z kolei, co do wygranej, to Donatan ( producent tej pieśni) w wywiadzie mówił, że liczą na niewygraną, bo wygrana to były prawdziwy kłopot.
Ja myślałem, przez niedoinformowanie, że głosują jedynie widzowie - sądziłem, że ze względu na elementy wizualne są pewne szanse. Na szczęście OSZUKANO NAS! I zagrożenie zniknęło.

[Grzegorz]

Dla mnie bardziej niesmaczna od Thomasa w kiecce jest posłanka Pawłowicz, poseł Miller, eks-minister Nowak z zegarkami oraz sąsiad który się nie myje i kradnie kołpaki ludziom na parkingu

No właśnie, z Kiełbasą jest niesmak a z Pawłowicz, Millerami i sąsiadami to już niestety jest dramat.

tej wizualnej piosenki

Nie znałem tego związku frazeologicznego ale podoba mi się

[Alan, Alan, Alan!]

Że niby facet z brodą i w długiej kiecce to obraza boska i jakaś nowość w naszej kulturze? Bzdura, nawet Świętym Pańskim się zdarzało.

bzdura z tym obrazkiem. I doskonale widzisz różnicę.

W kulturze japońskiej od zawsze był obecny np. teatr kabuki, z meżczyznami zawodowo odgrywajacymi role żenskie - i co? Przeszkadzalo to samurajom w walce?

jako libertarianin nie interesujesz się chyba społeczeństwem, a jednostką?
no to ja na przykład mam wyrzyg, i mało mnie interesuje grecja, japonia, slimaki, czy kto tam jest ruskim agentem (no dobra, to ostatnie to se musiałem, bo zasłużyłeś )
Wypadałoby także dopisać dlaczego tam kiedyś grali chłopy. Bo to chyba teraz jest niewygodne politycznie, chociaż jak widać wygodne

wolność. Prszę bardzo. Ale parówa z brodą, której cała europa się boi i głosuje? nie - nie dla tego czegoś, a dla Euromatrixa.
Czy eurowizja to nie był przypadkiem taki konkurs, że tam sobie śpiewali jakieś regionalizmy? Byłem parę razy we Wiedniu, ale baby to mieli normalne.

A już napiękniejsze jak gazecioszki mówią o tym w formie żeńskiej. hehe.

A wizualna piosenka? Taka se. Ktoś tu napisał, że nasze cycki słabe. Piosenka słaba. Cycki były dobre!

Prawda, to że mamy do czynienia z efektem wahadła, wydaje się oczywiste. I między innymi dlatego patrzę na to ze spokojem i bez lęku.

nie ma żadnego automagicznego wahadła, chyba nie sądzisz że jakaś zewnętrzna siła nim steruje. Wahadło będzie jak się odbije. A odbije się jak będziemy drzeć japę. Co też niniejszym czynimy. Więc skoro chcesz być spokojny to nas zagrzewaj. Taka logika.

[Arno]

Na mój gust A.A.A.-nie, wahadło się odbije, jak się sfrustruje tym wszystkim olbrzymia część populacji.
A chyba nie zareagują, bo starzy - ci co mieli za złe - wymrą, albo im się nie będzie chciało, a młodzi mają mózgi skutecznie prane.
Kiedy się okaże za wiele lat, że pół miasta należy do genderów, że wszystkie stanowiska zajęte przez gendery, że cała kasa płynie do genderów, że gendery o wszystkim decydują - i jeśli to się połączy z powiedzmy kryzysem finansowym - to przy silnym, charyzmatycznym przywódcy będą mogły zacząć się pogromy.
Wojna, wybicie połowy populacji,a potem odbudowa, pokój, mir, peace, pax, kolejna hipokryzja… i znowu 50 la pokoju…

Co prawda Putin może się z tym wszystkim szybciej rozprawi. I se Warszawę i parę innych miast zbudujemy na nowo. Jeszcze lepiej.

Dla wrażliwych link do wiadomości o naszy-ej bohaterce:
http://www.pomponik.pl/plotki/news-conc ... Id,1426043

[busik]

Kiedy się okaże za wiele lat, że pół miasta należy do genderów, że wszystkie stanowiska zajęte przez gendery, że cała kasa płynie do genderów, że gendery o wszystkim decydują

A co Ty masz przeciwko gender?
Kojarzysz w ogóle o co lotto, czy tylko jesteś przeciwny bo za dużo tego w mediach?

Gender – płeć kulturowa, społeczna, społeczno-kulturowa tożsamość płciowa. To suma cech płciowych, a także zachowań, stereotypów i ról przyjmowanych przez kobiety i mężczyzn w społeczeństwie, ale niekoniecznie wynikających bezpośrednio z biologicznych różnic w budowie ciała między płciami. Płeć społeczna, gender, to sposób ubierania się, zachowania czy oczekiwania wobec funkcji, jakie pełni się w społeczeństwie. Według teorii gender, często cechy uznawane za genetycznie przypisane mężczyźnie bądź kobiecie kształtują się na etapie wychowania i socjalizacji. W latach 80. XX w. w Stanach Zjednoczonych zapoczątkowane zostały gender studies – studia wyższe i badania nad społeczno-kulturową tożsamością płciową

przekładając na nasze - masz dzieci, więc wpajasz im że mogą być tym kim chcą - nie mówimy tu o zachowaniach seksualnych, tylko o roli w społeczeństwie, a to duuuuuuuuża różnica. Dlaczego zawsze lekarzem dobrym musi być facet a kobieta zawsze musi być pielęgniarką, że pilotem musi być facet, a kobieta może być tylko stewardessą ?
W tej filozofii chodzi tylko o to, że dzieci nie mają patrzeć na stereotypy, tylko mogą być tym kim chcą - kobieta może być lekarzem a facet pielęgniarzem, kobieta może być pilotem, a facet stewardem itd. Role w społeczeństwie przypisane od lat poszczególnym płciom nie muszą kierować naszym postępowaniem.
Dzieci mają spełniać swoje marzenia, a nie zastanawiać się czy w swoim społeczeństwie taki a nie inny zawód przystoi dziewczynce/chłopcu
Nic więcej
Nie dokładajmy filozofii PiSu i innych oszołomów do czegoś, czego gender wcale nie porusza.
W takim aspekcie, ja gender popieram i nie mam nic przeciwko

[Arno]

Busik, akuart to rozumiem. To jest to, o czym pisalem o wiele wcześniej, wpływ intelektualistów amerykańskich na postrzeganie świata.
Kobiety od dawna już zajmują różne stanowiska, ruskie nawet ( to żart) zrobili z nich traktorzystki… A dorabianie do tego teorii, wspomaganej źle pojętym feminizmem, jest bzdurą.
Kiedy w tekście powyżej piszę o "gender" to jest to eufemizm określający LBGT. A nie zwolenników nauki o nazwie Gender Studies.
Czy naprawdę potrzeba tworzyć całe wydziały w tym celu? Trzeba - bo to nowa, obowiązująca ideologia.
Zobacz ile firm w Polsce ma na wysokich lub najwyższych stanowiskach panie prezes. Zobacz, kto dziś zajmuje w korporacjach większość stanowisk.
W moim budynku przewaga kobiet.
A źle pojęty feminizm prowadzi niestety do różnych, nieciekawych konfliktów domowych. Bo albo ktoś po prostu jest chujem czy pizdą, albo jest normalnym, porządnym człowiekiem - i żadne teorie nie są tu potrzebne. Żaden wife beating husband nie przestanie bić małżonki tylko dlatego, że ma inne role…
Ośmielę się powiedzieć, że ta ideologia prowadzi także do zislamizowania Europy - równość, braterstwo… - nie sądzę, żeby to było dobre zjawisko.
Przecież nikt zdrowo myślący nie powie - KOBITY DO GARÓW. Każdy ma takie samo prawo do studiowania, pracowania. I tak się dzieje.
Wmawianie na siłę do niczego dobrego nie prowadzi.

Zacytowana przez ciebie teoria G. - jest jedynie teorią. Pieprzeniem. Podobni ludzie wymyślili, żeby uczyć biednych murzynów w USA w języku ebonics, jakiś czas temu… I ci sami ludzie wymyślili, żeby nowe wydania Tomka Sawyera poddać redakcji i wyminić wszystkich NIGGER na SLAVE. Najzwyklejsza czerwona zaraza amerykańska. Już w 1980 w Berkeley trudno się z nimi rozmawiało.

Jak byłem dwa tygodnie temu w L.A. koledzy z centrali powiedzili mi, że jakbym spotkał jakąś znajomą z pracy w ciąży, żeby w żadnym razie nie zauważył tej ciąży, bo grozi to zwolnieniem.
To są wszystko zjawiska biorce się z jednego korzenia.


Piszesz, żeby dzieci wiedziały, że dziewczynka może być lekarzem. Za moich czasów więcej było dziwczyn na medycynie niż chłopaków - no nie na ortopedii. Zobacz ile jest PAŃ DOKTOR powyżej 40 lat. Dyrektorką Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie była kobieta, jej zastępczynią kobieta. Szefową kardiologii w Centrum Zdrowia dziecka była prof Kubicka… W Aninie jest masa kardiolożek.
Dermatologia, głównie kobiety. Ostatnimi laty nie trafiłem na ani jednego faceta okulistę.

Prawo - to samo. Handel zagraniczny, też były masowo kobiety… Studia humanistyczne - głównie kobiety…

nawet na politechnice było sporo dziewczyn…
CZY TO SEKOWANIE ABY NIE JEST WYMYŚLONE????

[Konto usunięte]

Jakoś nie widziałem nigdzie kobiety, która kopie rowy, jeździ śmieciarką, czy może zakłada instalacje hydrauliczne. Dlaczego? Czy tylko dlatego, że rodzice jej nie powiedzieli, że może??

A może są jednak pewne uwarunkowania fizyczne, genetyczne, umysłowe, które wprowadzają całkiem spore ograniczenia w roli w społeczeństwie? Ja np, bym chciał przeżyć cud narodzin z perspektywy własnego brzucha. Czemu kurcze nie mogę?

Jak byłem dwa tygodnie temu w L.A. koledzy z centrali powiedzili mi, że jakbym spotkał jakąś znajomą z pracy w ciąży, żeby w żadnym razie nie zauważył tej ciąży, bo grozi to zwolnieniem.

Brzmi nieźle. Interesuje mnie uzasadnienie. Bo to sprowadza ją do niesprawiedliwej roli matki??

[Arno]

Fido_, nie możesz przeżyć cudu narodzin, bo nie przeszedłeś operacji.

Ruskie jak wspomniałem wstawiali kobiety do przemysłu ciężkiego, rolnictwa - skutkowało to między innymi poronieniami…
Teraz są kobiety w wojsku - widocznie jest sporo kobiet z potrzebą zabijania, sporą dozą agresji we krwi i uzależnionych od adrenaliny.
Wzięły się za sporty mocno urazowe…
Ale to są decyzje indywidualne - chce się poharatać, proszę. Nikt nikomu nie może zabronić.

Role, cholera… Ciekawe, ciekawe… dlaczego na przestrzeni tysiącleci kobiety zajmowały się określonymi rzeczami a faceci innymi.
Nie ma co na to odpowiadać. I teraz co, odwracamy kilkaset tysięcy lat historii ludzkości, bo mamy jakąś ideologię?

Ruskie, znowu oni, odwrócili bieg kilku rzek… efekty były opłakane.
Ciekawe jakie efekty na dobro rodziny będą miały pomysły gender studies. Proszę zobaczyć, kiedy dziś kobiety zaczynają rodzić dzieci…
Kariera…

Moja matka zrobiła karierę w dawnych czasach, tak samo jak setki jej koleżanek. Moja żona pisała pracę magisterską o " Paniach Profesor" - miała jakieś chmary ankiet do wysyłania. ( nie chodzi o nauczycielki). I wiele z nich były to niezłe zajzajery, tak samo jak dziś korpokobiety.

Czy kobiety robiące karierę w korporacjach, bez rodziny, bez dzieci, ale za to w nowej, lepszej roli - są szczęśliwe?
Zapominają chyba niektórzy o czymś takim jak hormony, biologia… Z hormonów biorą się potrzeby.

Może ktoś napisać, że nie o to chodzi, ale niestety taki jest efekt. NOWE ROLE są postrzegane jako odrzucenie rodziny, koncentracja na sobie, karierze, pieniądzach, władzy…


A świat zmienia się szybko bez dodawania przyśpieszaczy.

[leon]

Przecież nikt zdrowo myślący nie powie - KOBITY DO GARÓW.

Oczywiście że nie, nie zrobi błędu ortograficznego.

[burat]

odrazu mi się przypomina

Link: https://www.youtube.com/watch?v=UwwLWVpVtT0

[Arno]

To jest policzek w twarz całej ekipy!

[Arno]

Trafiłem przypadkowo na taką wypowiedź:
"Tylko co trzecie stanowisko menadżerskie zajmuje kobieta
„Świat jest trochę męski, szczególnie świat biznesu. Kobiety wnoszą tam zupełnie inne umiejętności menedżerskie. Dążą bardziej do harmonii, do pracy zespołowej” – mówi dyrektor ds. PR w Mercedes-Benz Polska."
Znam parę kobiet, które wnoszą szczególny jad do biznesu. Mściwość, zawiść, parcie do przodu za wszelką cenę.
tylko 1/3 mówi ta pani? Czy to naprawdę tak mało? 2/3 byłoby fajnie.
Kiedyś czerwone diabły z USA wymyśliły parytet w orkiestrach - miało być konkretnie tylu a tylu: indian, chińczyków, murzynów, białych , meksykanów, portorykańczyków.... Jak się domyślacie szalony sukces artystyczny.
Teraz ma na siłę być parytet w biznesie? Czyli będzie się liczył nie najlepszy kandydat, ale tylko to czy jest kobietą??? To jest niezła rola.
Na mój gust coraz więcej kobiet będzie rządzić w firmach i to nie dlatego, że będzie parytet, ale dlatego, że są bezwględniejsze, bardziej zawzięte.