mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 18:28

barbie pisze:No prawda to, że wędliny pompuje się wodą i pekluje. Pytanie tylko czy jesteście pewni że wolicie wersję naturalną. Wiecie, że taka szynka jeśli nie jest peklowana, to w ciągu godziny staje się zielona?
Wprawdzie nadal zjadliwa, ale się utlenia, co powoduje zmianę barwy. Zjecie zielone mięso?
Nie przesadzałabym z tym nastawianiem się na "nie" do wszystkich obróbek technologicznych żywności :roll:
Barbuś!
Mięso peklowało się od wieków. Ale to nadal było mięso, a nie zlepek mięsnych resztek otoczonych "dodatkami".
Nikt nie dodawał "aromatów identycznych z naturalnymi", by z badziewia zrobić cymes...


Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 18:36

Gal pisze: w wędlinach, wyższą zawartością herbaty w herbacie, wyższą zawartością miodu w miodzie.
Wszystko oczywiście za premium price...

Ale KK jakościowo ma niezłe rzeczy. Jak dla mnie mają wybitną miodową musztardę. Do szynki zużywają dużo mięsa, to widać choćby po tym, że te szynki nie są duże.
So What! pisze: Nikt jeszcze nie wspomniał o Krakowskim Kredensie. Czy te produkty też są z "dodatkami".

:roll: Nikt nie wspomniał i ty nagle pierwszy wspominasz? Ja rozumiem, że wy tak z devlinem musicie mieć tą swoją niezwykle inteligencką akcję z ignorowaniem EŻ, (inne rozwiązania przerastają?), ale kradzież cudzych pomysłów, to wybacz, za to już przegięcie jest. :roll:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 18:56

Historia produktu wyjściowego, z którego robi się "przetwór", rozpoczyna się w rasie. Np. odmiany drobiu będą ukierunkowane na mięsne, towarowe (jak najwyższa nieśność; produkcja jaj), reprodukcyjne i ukochane przez ekologów (których pewnie i tak nie kupują, bo ich nie stać ;-) ) hodowane ekologicznie na wybiegach, karmione zbożem, marchwią, kukurydzą (zmieloną, bo kura nie jest w stanie przetrawić tak dużego ziarna), dżdżownicami (smacznego), lucerna, pokrzywami, koniczyną i czym tam jeszcze na wybiegu znajdzie.
Przy tej ostatniej odmianie jest jeden zwanzig...
W RP musi być klient, który zapłaci za taka fanaberię... Z reguły taki ptak jest importowany z zachodu i pewnie kosztuje z 5 x tyle, co polski....
Podobnie będzie z wołowiną z Argentyny, rybami z Morza Północnego, etc.....
Marketing skierowany do wąskiego grona odbiorców....
Zreszta na ostatnich Chlejadach, przy kołdunach ten temat byl wałkowany. Kto nie jadl, niech żałuje...
Dolce far niente ;-)

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 19:06

Gal pisze:
barbie pisze:No prawda to, że wędliny pompuje się wodą i pekluje. Pytanie tylko czy jesteście pewni że wolicie wersję naturalną. Wiecie, że taka szynka jeśli nie jest peklowana, to w ciągu godziny staje się zielona?
Wprawdzie nadal zjadliwa, ale się utlenia, co powoduje zmianę barwy. Zjecie zielone mięso?
Nie przesadzałabym z tym nastawianiem się na "nie" do wszystkich obróbek technologicznych żywności :roll:
Barbuś!
Mięso peklowało się od wieków. Ale to nadal było mięso, a nie zlepek mięsnych resztek otoczonych "dodatkami".
Nikt nie dodawał "aromatów identycznych z naturalnymi", by z badziewia zrobić cymes...
Ale też bez przesady, nie wszystko ma E666 i inne identyczne z naturalnym. Owszem, bardzo dużo jest żywności "wysoko przetworzonej", ale o normalną nie jest aż tak trudno. A klientów coraz więcej.
FUX pisze:Historia produktu wyjściowego, z którego robi się "przetwór", rozpoczyna się w rasie. Np. odmiany drobiu będą ukierunkowane na mięsne, towarowe (jak najwyższa nieśność; produkcja jaj), reprodukcyjne i ukochane przez ekologów (których pewnie i tak nie kupują, bo ich nie stać ;-) ) hodowane ekologicznie na wybiegach, karmione zbożem, marchwią, kukurydzą (zmieloną, bo kura nie jest w stanie przetrawić tak dużego ziarna), dżdżownicami (smacznego), lucerna, pokrzywami, koniczyną i czym tam jeszcze na wybiegu znajdzie.
Przy tej ostatniej odmianie jest jeden zwanzig...
W RP musi być klient, który zapłaci za taka fanaberię... Z reguły taki ptak jest importowany z zachodu i pewnie kosztuje z 5 x tyle, co polski....
Podobnie będzie z wołowiną z Argentyny, rybami z Morza Północnego, etc.....
Marketing skierowany do wąskiego grona odbiorców....
Zreszta na ostatnich Chlejadach, przy kołdunach ten temat byl wałkowany. Kto nie jadl, niech żałuje...
Najpierw warto się zastanowić skąd on weźmie te ekologiczne zboża itd. ;-) Potem zdać sobie sprawę że "ekologiczne" nie znaczy "naturalne".
A na sam koniec nie martwić się o ekologów, bo gospodarstwa ekologiczne są bardzo przyjemnie dotowane przez unię. Tylko muszą być naprawdę ekologiczne 8-)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 19:18

barbie,
Właśnie dlatego tyle ten ekologiczny drob kosztuje, ponieważ skladniki, którymi sie żywi, są w ekologiczny sposób wytwarzane...
Przyjeżdża ekipa, robi badania, etc. Oglądałem kiedyć program na Discovery, który takie procedury we Francji przekazywal.
Jeżeli rolnik naciąga, to praktycznie znika z rynku. Na Zachodzie...
W RP przejdzie wszystko. Daj Bóg, abym się mylil.
P.S. Nie jadam drobiu ekologicznego, ale mixełek i innych wynalazków również...
Dolce far niente ;-)

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 19:35

barbie pisze: Ale też bez przesady, nie wszystko ma E666 i inne identyczne z naturalnym. Owszem, bardzo dużo jest żywności "wysoko przetworzonej", ale o normalną nie jest aż tak trudno. A klientów coraz więcej.
Z rozmów z kilkunastoma praktykami (naprawdę) w dziedzinie technologii żywności, mam wrażenie, że "normalną" to można sobie zrobić.
I tyle.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

mały 5150
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WWA
Auto: Czarne Zło
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 19:49

barbie pisze:Gal, nie śmieję nawet podejrzewać Cię o niewiedzę w tej materii, ale jak już musisz, to weźże te kozy ekologicznie Hoduj, bo mię aż częsie jak to widzę i to taką dużą czcionką :mrgreen:
Gal pisze: Nawet nie zauważyłem... :oops:
No to może weź i popraw :evilgrin: :-)

Miło Cię widzieć w dobrej kondycji Gal'u nasz kochany :thumb:
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru :-d

liwit
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: A6 vel Odi
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 19:54

Widzę, że znowu włożyłam kij w mrowisko. A miałam tylko ochotę na niezdrową kanapkę z frytkami. :giggle:
- Bagażnik nigdy nie jest wystarczająco duży /by Bilex/

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 19:56

mały 5150 pisze: No to może weź i popraw
Jawohl!
:mrgreen:
I uprzejmie proszę cytowaczy o edycję.

No cóż, puściłem bąka... :oops:

Ale!
Nie pierwszy raz i napewno nie ostatni! :-d
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 20:05

barbie pisze:No prawda to, że wędliny pompuje się wodą i pekluje. Pytanie tylko czy jesteście pewni że wolicie wersję naturalną. Wiecie, że taka szynka jeśli nie jest peklowana, to w ciągu godziny staje się zielona?
Wprawdzie nadal zjadliwa, ale się utlenia, co powoduje zmianę barwy. Zjecie zielone mięso?
Nie przesadzałabym z tym nastawianiem się na "nie" do wszystkich obróbek technologicznych żywności :roll:
Co do zielonej szybki to gruba przesada, domowe wędliny to taka domowa tradycja i uwierz mi iż dobrze zrobiona domowo szynka przetrwa znacznie dłużej niż produkt sklepowy który na 3 dzień sam się z ręki wyślizguje. Ale taka szynka to traci w wędzarni prawie połowę wagi a nie zyskuje czterokrotnie.
Ale za to ludzie często są tak przyzwyczajeni że nawet nie wiedzą jak prawdziwa wędlina smakuje, a szynka która nie jest różowa to już jakaś fanaberia :o
Co prawda trudno jest zdobyć dobre mięso nie z tuczarni ale nawet to ze sklepu będzie lepsze samodzielnie zrobione, zrobić karkówkę w soli czy mięso kiełbasiane w wekach nie wymaga jakoś specjalnie dużo pracy a efekt jest doskonały.
Ja na razie czasem korzystam ze sklepu ale gdybym się rozmnożył to nie karmiłbym przynajmniej dzieci świństwem ze sklepu.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

mały 5150
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WWA
Auto: Czarne Zło
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 20:09

liwit pisze: Widzę, że znowu włożyłam kij w mrowisko
Robisz to perfekcyjnie nawet jak ledwo żyjesz :evilgrin: :-) A tak przy okazji to zdrówka życzę i masz się do jutra wykurować ;-)
Gal pisze:
mały 5150 pisze:No to może weź i popraw

Jawohl!
:mrgreen:
I uprzejmie proszę cytowaczy o edycję.

No cóż, puściłem bąka... :oops:

Ale!
Nie pierwszy raz i napewno nie ostatni! :-d
:-d Miło Cię znowu czytać :mrgreen:
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru :-d

liwit
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: A6 vel Odi
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 19 wrz 2008, o 20:28

liwit pisze: Widzę, że znowu włożyłam kij w mrowisko
mały 5150 pisze: Robisz to perfekcyjnie nawet jak ledwo żyjesz :evilgrin: :-) A tak przy okazji to zdrówka życzę i masz się do jutra wykurować ;-)

Mały, nie mogę doczekać się jutra :!:
A zdrowie już ok. :->
- Bagażnik nigdy nie jest wystarczająco duży /by Bilex/

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 00:06

inquiz pisze: gdybym się rozmnożył to nie karmiłbym przynajmniej dzieci świństwem ze sklepu
A nie wiem, czy to byłby najlepszy pomysł. Prędzej czy później dziecię pójdzie do przedszkola, do szkolnej stołówki, czy nawet zje kanapkę od kolegi z podwórka. I wtedy klops. Moi znajomi tak zrobili, sami piekli chleb, robili wędliny, dziecko do 5 roku życia nie wiedziało co to chipsy, sklepowe pączki, McDonalds itp...Aż tu nagle poszło do zerówki i zaczęły się wieczne biegunki, wymioty, doszło nawet do odwodnienia. Długo się z tym męczył biedaczek. Na szczęście wszystko się unormowało i teraz jest ok. Ale co przeżył, to jego :-/
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 01:33

Ja jestem oczywiście teoretykiem i praktycy od technologii żywienia wiedzą pewnie znacznie więcej, nie zamierzam zatem podważać tego co mówią. Szczególnie, że ja się zajmuję wyłącznie zwierzętami, a to tylko część żywności ludzi. Co nie zmienia faktu, że duża część przetwarzania to konserwowanie żywności, a nie jej podrasowywanie. I traktowanie tego jako z zasady szkodliwe jest przesadzone.
FUX pisze:barbie,
Właśnie dlatego tyle ten ekologiczny drob kosztuje, ponieważ skladniki, którymi sie żywi, są w ekologiczny sposób wytwarzane...
Przyjeżdża ekipa, robi badania, etc. Oglądałem kiedyć program na Discovery, który takie procedury we Francji przekazywal.
Jeżeli rolnik naciąga, to praktycznie znika z rynku. Na Zachodzie...
W RP przejdzie wszystko. Daj Bóg, abym się mylil.
P.S. Nie jadam drobiu ekologicznego, ale mixełek i innych wynalazków również...
Ja to oglądałam w praktyce. W Polsce działa to dokładnie tak samo, obowiązują nas normy unijne. Hodowla i chów ekologiczny oczywiście sprowadza się do tego, że ów "ekologiczny" drób karmiony jest "ekologicznymi" paszami. Pytanie o ekologiczność zbóż zadałam celowo, bo nie wiem czy świadomość na czym polega owa ekologiczność jest powszechna.
Wytwarzanie zbóż ekologicznych polega na nawożeniu ziemi naturalnym nawozem (obornik - tu trzeba pamiętać, żeby krowy żywić naturalnie!), na zakazie stosowania jakiejkolwiek chemii (pestycydy, herbicydy, fungicydy itp.), stosowaniu czystego i naturalnego materiału siewnego oraz zachowaniu czystości owych zbóż. I tu jest pies pogrzebany, bo czystość zbóż jest abstrakcją. Jeżeli przykładowy Kowalski prowadzi gospodarstwo ekologiczne, a jego sąsiad zza miedzy nie to... wytłumacz owadom oraz wiatrom żeby nie przenosiły pyłku z tych modyfikowanych, szczepionych i nawożonych na naturalne. Uznaje się że bezpieczna jest odległość kilku km od nieekologicznych zasiewów, ale... pszczoła potrafi lecieć po pożytek i kilkanaście kilometrów, a pyłek rzepaku roznosi się w promieniu 8km. Więc niby jak?
Dodatkowo - niech ów sąsiad urządzi sobie na swoim poletku plantację orzechów. Wytłumacz swoim roślinom żeby przeżyły bez wspomagaczy. Powodzenia ;-)
Przy aktualnym poziomie uprzemysłowienia produkcji żywności to jest naprawdę mało realne.
Gal pisze:
barbie pisze: Ale też bez przesady, nie wszystko ma E666 i inne identyczne z naturalnym. Owszem, bardzo dużo jest żywności "wysoko przetworzonej", ale o normalną nie jest aż tak trudno. A klientów coraz więcej.
Z rozmów z kilkunastoma praktykami (naprawdę) w dziedzinie technologii żywności, mam wrażenie, że "normalną" to można sobie zrobić.
I tyle.
Można. W szklarni koło domu prowadząc hodowlę biedronek, które będą zeżerały mszyce, które zechcą Ci zeżreć Twoje pomodory. Trzymam kciuki i wpraszam się na pomodorówkę ;-)
inquiz pisze:Co do zielonej szybki to gruba przesada, domowe wędliny to taka domowa tradycja i uwierz mi iż dobrze zrobiona domowo szynka przetrwa znacznie dłużej niż produkt sklepowy który na 3 dzień sam się z ręki wyślizguje. Ale taka szynka to traci w wędzarni prawie połowę wagi a nie zyskuje czterokrotnie.
Ale za to ludzie często są tak przyzwyczajeni że nawet nie wiedzą jak prawdziwa wędlina smakuje, a szynka która nie jest różowa to już jakaś fanaberia :o
Co prawda trudno jest zdobyć dobre mięso nie z tuczarni ale nawet to ze sklepu będzie lepsze samodzielnie zrobione, zrobić karkówkę w soli czy mięso kiełbasiane w wekach nie wymaga jakoś specjalnie dużo pracy a efekt jest doskonały.
Ja na razie czasem korzystam ze sklepu ale gdybym się rozmnożył to nie karmiłbym przynajmniej dzieci świństwem ze sklepu.
Ja zupełnie nie neguję domowej produkcji żywności i wędlin. Ale domowe wędliny również są peklowane, bo inaczej będą zielone. I nie ma zmiłuj.
Produkt sklepowy wyślizguje się z ręki, bo jest pompowany wodą, nie przeczę. A że zdolność wiązania wody przez mięso jest ograniczona, to woda ta po krótkim czasie zaczyna uciekać. Efektem jest obślizgłość wędlin. Fakt, jest to oszustwo zakładów mięsnych, ale to jeszcze nie musi znaczyć że ma w środku E-cośtam.

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 01:44

O tej porze? Taki długi, merytoryczny post?
Ech, ta dzisiejsza młodzież...

:giggle:
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 01:46

Przepraszam :oops:
Starałam się zniszczyć, ale zupełnie mi nie szło dzisiaj ;-)

gruby
5 gwiazdek
Auto: klekotnik
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 01:58

barbie pisze: taka szynka jeśli nie jest peklowana, to w ciągu godziny staje się zielona?

Szarozielona. Z naciskiem na szaro.

A potem frajerzy placa za import z italii tej zgnilej, wstretnej szynki.

g.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 07:49

Sól jest skladnikiem naturalnym, jeżeli chodzi o peklowanie mięsa.... ;-)
Nitrytu w soli peklującej zwanej solazotem, przyspieszają ten proces.
Dolce far niente ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 20 wrz 2008, o 15:51

EterycznyŻołądź pisze: Nikt nie wspomniał i ty nagle pierwszy wspominasz?
Rzeczywiście wspomniałeś wcześniej.

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 21 wrz 2008, o 21:43

Chyba jak następnym razem będę w rodzinnych stronach to przywiozę trochę więcej specjałów i odłożę na jakiś spot, taka kiełbasa od rzeźnika to jest to.
Oczywiście najlepsza jest jeszcze ciepła prosto z wędzarni i do tego kieliszek mocno zmrożony ale na własną wędzarnię to chyba jeszcze parę lat poczekam.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
Polubił: 245 razy
Polubione posty: 526 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 21 wrz 2008, o 21:58

inquiz, sąsiad ! :mrgreen:
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 22 wrz 2008, o 09:21

Chloru, :drunk:
własna wędzarnia + destylarnia to opcja docelowa.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
Polubił: 245 razy
Polubione posty: 526 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 22 wrz 2008, o 09:50

inquiz pisze: własna wędzarnia + destylarnia to opcja docelowa.

Kawior ;-)
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 25 wrz 2008, o 09:13

Czy dziś ma miejsce jakieś rozwiązywanie dylematów?

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: mentosowe dylematy czwartkowe, grubą nicią szyte

Post 25 wrz 2008, o 09:40

Powinno - propozycje?

ODPOWIEDZ