Coś niedobrego
Re: Coś niedobrego
Za Mikołajem Sokołem:
Lekarze ze szpitala z Grenoble: Schumacher wciąż w stanie krytycznym. Robimy co możemy, na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co się wydarzy dalej. Jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Staramy się ograniczyć obrzęk mózgu i zmniejszyć ciśnienie śródczaszkowe. Odbyła się jedna operacja, od razu po przybyciu do szpitala i na razie nie przewidujemy kolejnej. Gdyby nie miał kasku, nie dotarłby żywy do szpitala.
Lekarze ze szpitala z Grenoble: Schumacher wciąż w stanie krytycznym. Robimy co możemy, na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co się wydarzy dalej. Jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Staramy się ograniczyć obrzęk mózgu i zmniejszyć ciśnienie śródczaszkowe. Odbyła się jedna operacja, od razu po przybyciu do szpitala i na razie nie przewidujemy kolejnej. Gdyby nie miał kasku, nie dotarłby żywy do szpitala.
Re: Coś niedobrego
może ciekawe jest to, że jechał w nowoczesnym kasku nie zakrywającym uszu - na uszach miękkie. To wygodniejsze kaski, nie powodujące takiego pocenia głowy. Może przywalił tym odsłoniętym fragmentem - ale kask też się rozpadł.
Ja w kasku jeżdżę od 78 roku. I zawsze mam kaski do biegów zjazdowych, bo są najmocniejsze. Co z tego, że się pocę jak głupi, że jak zdejmę to para leci a włosy zamarzają.
tu są jedne z lepszy kasków (teg liggety je produkuje)
http://shredoptics.com/products/helmets ... 4/#helmets
Ja w kasku jeżdżę od 78 roku. I zawsze mam kaski do biegów zjazdowych, bo są najmocniejsze. Co z tego, że się pocę jak głupi, że jak zdejmę to para leci a włosy zamarzają.
tu są jedne z lepszy kasków (teg liggety je produkuje)
http://shredoptics.com/products/helmets ... 4/#helmets
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Arno,
jeśli wygooglasz "Michale Schumacher ski" to znajdziesz wiele zdjęć na których Schumacher jeździł w bejzbolówce.
Trafiają się jednak również takie, na których widać Michaela w kasku.
Ja jeżdżę w kasku, nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, lecz również na wygodę.
Wygodniej, cieplej, lepiej trzyma gogle i chroni przed wiatrem i deszczem niż czapka.
Używam kasku z miękkimi nausznikami i regulowaną wentylacją. Bo wygodniejszy i głowa się nie poci.
Kask oczywiście chroni.
Ale to jak z jazdą na motocyklu. Cudów nie ma. Jeśli przywali się przy dużej prędkości w twarde, to kask nie wystarczy...
potrzebna byłaby jeszcze pancerna głowa.

jeśli wygooglasz "Michale Schumacher ski" to znajdziesz wiele zdjęć na których Schumacher jeździł w bejzbolówce.
Trafiają się jednak również takie, na których widać Michaela w kasku.
Ja jeżdżę w kasku, nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, lecz również na wygodę.
Wygodniej, cieplej, lepiej trzyma gogle i chroni przed wiatrem i deszczem niż czapka.
Używam kasku z miękkimi nausznikami i regulowaną wentylacją. Bo wygodniejszy i głowa się nie poci.
Kask oczywiście chroni.
Ale to jak z jazdą na motocyklu. Cudów nie ma. Jeśli przywali się przy dużej prędkości w twarde, to kask nie wystarczy...
potrzebna byłaby jeszcze pancerna głowa.

Re: Coś niedobrego
Łumaszenka, ja właśnie mówię o kasku z zausznikami - to pseudokask.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Arno,
Ok, niech Ci będzie, że to pseudokask.
Podobnie, o naszym życiu doczesnym można powiedzieć, że to pseudożycie.
Bo przecież jest ono zaledwie swoistym okresem próbnym przed prawdziwym życiem, czyli życiem wiecznym.
Ok, niech Ci będzie, że to pseudokask.
Podobnie, o naszym życiu doczesnym można powiedzieć, że to pseudożycie.
Bo przecież jest ono zaledwie swoistym okresem próbnym przed prawdziwym życiem, czyli życiem wiecznym.
Re: Coś niedobrego
Lukaszenjko,
życia wiecznego niema, to bajania pasyuszuchów z mezopotamii przyswojone przez ludy semickie.
A kaska albo chronbi albo udzje że chroni. Poczytaj o kaskach d o biegu zjazdowego. się zorinentujesz
życia wiecznego niema, to bajania pasyuszuchów z mezopotamii przyswojone przez ludy semickie.
A kaska albo chronbi albo udzje że chroni. Poczytaj o kaskach d o biegu zjazdowego. się zorinentujesz
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Coś niedobrego
Nie sądzę.Gump pisze: Wbrew pozorom szybciej można sobie zrobić kuku na nartach niż w bolidzie F1
Nie mówię tu o drobnych urazach.
Re: Coś niedobrego
Dziś na nartach o kuku jest dość łatwo. Powód prozaiczny - nowoczesne narty są łatwiejsze i szybkie, więcej ludzi jest na stokach - masa dzwonów.
Jedno dziecko we Francji znajome, wpadło brzuchem na głaz i se pękło chyba wątrobę.
Znałem chyba trzy osoby co się na nartach zabiły. Ja sam o mało nie zginąłem w dziwnym wypadku…
Na dodatek dziś giną jak muchy ci co jeżdżą off pistowo. Ośrodki nie trąbią o tym, żeby ludzie przyjeżdżali.
Jedno dziecko we Francji znajome, wpadło brzuchem na głaz i se pękło chyba wątrobę.
Znałem chyba trzy osoby co się na nartach zabiły. Ja sam o mało nie zginąłem w dziwnym wypadku…
Na dodatek dziś giną jak muchy ci co jeżdżą off pistowo. Ośrodki nie trąbią o tym, żeby ludzie przyjeżdżali.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
A kiedyś grzmiano, jak można ograniczyć wolność narciarzy poprzez zmniejszenie ludzi na stoku.
To, że ludziska poruszają się bez żadnych zasad nawet nie warto wspominać.
Wolność panie, wolność...
Popatrz tutaj koło południa; kamerki można przełączać.
http://www.bialkatatrzanska.pl/widok-z-kamer.html
To, że ludziska poruszają się bez żadnych zasad nawet nie warto wspominać.
Wolność panie, wolność...
Popatrz tutaj koło południa; kamerki można przełączać.
http://www.bialkatatrzanska.pl/widok-z-kamer.html
Re: Coś niedobrego
To raczej tutaj:
http://www.valdisere.com/valdisere/fr/v ... ms/webcams
A kolejka piękna, jak za dawnych lat. Aż się łza w oku kręci. Ciekawe ile w tatrach naśnieżonych stoków…
http://www.valdisere.com/valdisere/fr/v ... ms/webcams
A kolejka piękna, jak za dawnych lat. Aż się łza w oku kręci. Ciekawe ile w tatrach naśnieżonych stoków…
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
W Białce jest stanowczo za dużo ludzi. Tam się nie da pojeździć.
Ja wybieram się na pierwszą rozgrzewkę narciarską tej zimy tutaj:
http://www.bergfex.at/lienz/webcams/c188/
Wprawdzie trochę dalej, ale sniegu na stoku dużo więcej, a ludzi dużo mniej!

Ja wybieram się na pierwszą rozgrzewkę narciarską tej zimy tutaj:
http://www.bergfex.at/lienz/webcams/c188/
Wprawdzie trochę dalej, ale sniegu na stoku dużo więcej, a ludzi dużo mniej!

Re: Coś niedobrego
ciekawe jak to będzie rozwiązane w jakichś małych mieścinkach, albo wioskach na 3 domy...FUX pisze:To jest zdecydowanie zła wiadomość.
http://tvn24bis.pl/informacje,187/poczt ... 85404.html

"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Re: Coś niedobrego
FUX, to w takim układzie czego się obawiasz?? Ginięcia przesyłek urzędowych??
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Re: Coś niedobrego
Dzisiaj wiem, co jest.
Te panny są akurat odpowiedzialne, ale co będzie, jak się zmieni?
Te panny są akurat odpowiedzialne, ale co będzie, jak się zmieni?

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Coś niedobrego
FUX, a z PP się nie może zmienić? Na razie PP dostarcza nam przesyłki nadane jeszcze w grudniu, a PGP już styczniowe 

Ostatnio zmieniony 8 sty 2014, o 10:42 przez So What!, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Coś niedobrego
So What!, może; w ciągu dwóch lat jest to trzeci PP na wsi.
W poprzednim jeden polecony zaginął w systemie i rzeczywistości.
Jak na razie to była jedyna przesyłka, jaka zaginała w podróży.
Niestety uszkodzone opakowania przy przesyłkach kurierskich to norma.
W poprzednim jeden polecony zaginął w systemie i rzeczywistości.
Jak na razie to była jedyna przesyłka, jaka zaginała w podróży.
Niestety uszkodzone opakowania przy przesyłkach kurierskich to norma.

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Coś niedobrego
Moim zdaniem jest to raczej dobra wiadomość. Leśne dziadki z Poczty Polskiej jak widać przespały okres buforowy, który dostała PP, żeby przygotować się do gry na wolnym rynku. Takie są niestety jego prawa, że się wygrywa, bądź przegrywa przetargi... Czas pokaże jaki będzie tego skutek dla klientów
U mnie na wsi urząd pocztowy jest czynny do 15 i oczywiście w soboty nieczynny. Zwykły człowiek, który pracuje w ciągu dnia nie ma szans na odebranie przesyłki z sądu. Może teraz będzie łatwiej, kiosk, czy sklep na pewno będzie czynny dłużej...
U mnie na wsi urząd pocztowy jest czynny do 15 i oczywiście w soboty nieczynny. Zwykły człowiek, który pracuje w ciągu dnia nie ma szans na odebranie przesyłki z sądu. Może teraz będzie łatwiej, kiosk, czy sklep na pewno będzie czynny dłużej...
Re: Coś niedobrego
http://www.tvn24.pl/proboszcz-podsumowa ... 472,s.html
Ciekaw jestem czy w owej gazetce znalazły miejsce jakieś inne - duchowe, społeczne podsumowania kolędy... A może tabelka była zbyt długa i się nie zmieściło..

Ciekaw jestem czy w owej gazetce znalazły miejsce jakieś inne - duchowe, społeczne podsumowania kolędy... A może tabelka była zbyt długa i się nie zmieściło..

Marcin
-_-
-_-
Re: Coś niedobrego
nie bardzo znalazłem wątek o teoriach spiskowych dziejów, bo to by się tam nadawało
za: http://www.wprost.pl/ar/94284/Zabojcze-archiwum/Jaroszewiczowie zginęli przez hitlerowskie akta
Jakie dokumenty czy posiadane informacje mogły być tak cenne, by zabić?
W sprawie zabójstwa Piotra Jaroszewicza pojawił się nowy sensacyjny trop.
Były premier został zamordowany, bo w 1945 roku zdobył hitlerowskie dokumenty kompromitujące znane osobistości, nie tylko polskie. Zabójcy torturowali go, bo chcieli odzyskać dla swoich mocodawców tajne teczki. Reporterzy "Super Expressu" i TVP 3 zdobyli informacje, które mogą pomóc w wyjaśnieniu motywów tej zbrodni i schwytaniu morderców. Ślady wiodą aż do pałacu w Radomierzycach w pobliżu granicy z Niemcami.
Wiele wskazuje na to, że brutalne zabójstwo z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku ma związek z wydarzeniami, które sięgają końca II wojny światowej.
Pałac z dokumentami
Bladym świtem w czerwcu 1945 roku na dziedziniec ogromnego pałacu w Radomierzycach na peryferiach Zgorzelca zajechało kilka ciężarówek. Z jednej wysiadł pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, Piotr Jaroszewicz i ludzie, którym ufał: Tadeusz Steć, współpracownik służb wywiadowczych oraz Jerzy Fonkowicz, agent polskiego wywiadu.
- Pod koniec wojny Niemcy zaczęli zwozić do pałacu całe skrzynie dokumentów. Gdy po wejściu Rosjan musieli uciekać, wszystko zostało. Jaroszewicz był tu na pewno - wspominają Edyta i Aleksander Hacikowie, jedni z najstarszych mieszkańców Radomierzyc.
Archiwum gestapo
Latem 1944 roku w jednym z budynków pałacu ruszyły okryte tajemnicą prace budowlane. Powstała pancerna sala ze wzmacnianą podłogą. To w niej rok później Niemcy zaczęli składować tajne dokumenty. Zdaniem historyków mogło to być najważniejsze archiwum III Rzeszy - zgromadzone w nim papiery miały być po wojnie kartą przetargową w walce o władzę.
Jaroszewicz i jego ludzie weszli wprost do pancernej sali, a w niej natknęli się na tysiące teczek z aktami personalnymi, listami i planami wywiadów różnych państw. W sejfach miały też być listy osób, które współpracowały z gestapo i materiały z prowokacji organizowanych przez niemieckie tajne służby.
Jaroszewicz zabawił w pałacu parę dni. Wybrał kilka stosów dokumentów, zrobił paczki i zapakował do auta. Część zdobyczy trafiła potem do prywatnego archiwum premiera.
Raport policyjnej centrali
- W tych dokumentach mogły być bezcenne dane kompromitujące późniejszych polityków ze świecznika z różnych krajów - przyznaje jeden ze śledczych.
Te przypuszczenia potwierdza raport, który powstał w Biurze Wywiadu Kryminalnego Komendy Głównej Policji. Policyjni analitycy przeanalizowali kilkadziesiąt tomów akt sprawy i nie mają wątpliwości: mordercy przyszli do Jaroszewicza po ważną rzecz albo dokument. Splądrowali jedynie gabinet premiera, nawet nie tknęli drogich obrazów, książeczek czekowych, kolekcji monet i znaczków. - Skrępowali premiera, ale prawą rękę miał wolną, tak aby mógł coś pokazać czy napisać - potwierdzają śledczy.
Jakie dokumenty mogły być tak cenne, by kogoś zabić? Czy dotyczyły komunistów, którzy czynnie włączyli się w budowanie nowych demokracji po roku 1989 roku?
Wszyscy zamordowani
Jaroszewicz, Steć i Fonkowicz dożyli lat 90. i nigdy nie zerwali ze sobą kontaktu. Całą trójkę łączy jeszcze coś - wszyscy zostali zamordowani, a przed śmiercią byli torturowani. Jaroszewicz w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r., Steć z 11 na 12 stycznia 1993 r., a Fonkowicz - cztery lata później. Jako pierwszy trop wiodący do Radomierzyc wskazał Jerzy Rostkowski w książce "Radomierzyce. Archiwa pachnące śmiercią". Analiza specjalistów z KGP potwierdza, że może to być ważny ślad. Do byłych żołnierzy LWP przyszli pospolici zabójcy. Wynajęli ich potężni mocodawcy, którzy obawiali się, że dokumenty świadczące o ich współpracy z hitlerowcami w latach młodości, mogą ujrzeć światło dzienne.
Zbrodnia bez kary
Mord na Jaroszewiczach
wstrząsnął całą Polską
Piotr Jaroszewicz i jego żona Alicja Solska zginęli w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. Zabójcy, którzy wdarli się do ich domu w podwarszawskim Aninie, najpierw zastrzelili premierową, a potem - przez kilka godzin - torturowali premiera. Prawdopodobnie chcieli, żeby zdradził szyfr do sejfu, ale Jaroszewicz tego nie zrobił, bo po prostu go nie znał. Specjalna policyjna grupa wytypowała jako podejrzanych czterech recydywistów z Mińska Mazowieckiego: Krzysztofa R. (ps. Faszysta), "Niuńka", "Sztywnego" i "Krzaczka". Motyw? Rzekomo rabunkowy, choć poza bronią z willi prawie nic nie zginęło. Ale podczas procesu (zaczął się pięć lat po zabójstwie) sąd uznał, że śledztwo było źle prowadzone i nie ma wystarczających dowodów winy oskarżonych. W tej sytuacji wyrok mógł być tylko jeden: niewinni. Dwaj z podejrzanych dostali nawet po ok. 50 mln starych zł odszkodowania. Niedawno politycy, m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zapowiadali, że policja wróci do tej sprawy. Jednak zbrodnia nadal pozostaje niewyjaśniona.
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Coś niedobrego
Albo ktoś przejął konto FUX'a, albo zaczął kolejny etap życia - drugie dzieciństwo.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.