Post
11 wrz 2014, o 18:23
Nie Galu, na mój gust zeszło na ogólne wychowanie. Ale pies trącał. Uwagi moje odnośnie nieznajomości rzeczy tak samo dotyczą starszych dzieci na wylocie.
Każdemu, co nie ma dzieci dorosłych łatwo powiedzieć: odciąć od pępka i niech se same radzą... A nas biednych ludzi rzeczywistość ze snu budzi.
Ktoś powie " a w Niemczech , a w USA"... tia. A te przypadki znamy z opowieści, filmów czy z bajek? ja też mam kolegów co dorabiali na studiach. Ale czy to znaczy, że wszyscy? Czy jak stary płaci w USA za studia na Bryn Mawr zdebilałej córce, która i tak zrobi karierę i daje jej auto, pieniądze na drobne - to czy to jest na cokolwiek dowód? Ameryka, selfmade meny - tak, widać w filmie Absolwent takiego.
Ale na pewno wiele osób uważa, że my zrobiliśmy błędy i robimy. Ja na przykład córce, która wyjechała do Pragi na rok studiów płacę za studia i mieszkanie. Ona coś zarabia, więc może więcej nie będzie trzeba. Ktoś powie IDIOTA - to niszczenie dziecięcia. A ja na to, akurat tego nie.
Inny mądrala powie, synaś zmarnował. A tu się okazuje, że właśnie wyłazi na prostą...
NIE MA ŻADNYCH RECEPT!!!!
W jednej rodzinie jest geniusz biznesu, co to fabrykę po ojcu poprowadzi i utracjusz, co wszystko by przepił. Tak samo wychowane bliźniaki.
Nie ma żadnych recept na nic. W zasadzie jest jedna rzecz, która może pomóc, nieco - czasem może spowodować zamknięcie drogi porozumienia z nastolatkiem na zawsze - a mianowicie KONSEKWENCJA.
No i jednak dobrze jak bydło coś w domu jednak robi a nie jest obsługiwane przez wszystkich.
No jeszcze powiem, że dowolnie wysokie inwestycje w wykształcenie też według mnie są dobre.
Ale i tak, zapłacisz za studia, ten pojedzie do berkeley, tam będzie ćpał i chlał, na zajęcia nie chodził, ale jak wróci, to nikt tak slangu znał nie będzie.
Wyślesz takiego do Nicei na kurs francuskiego, drogi, dobry, sprawdzony. A ten ci na żadne zajęcia nie pójdzie, ale za to z francuskimi murzynami w kosza grał przez miesiąc. Opłaciło się? Tak, nikt tak nie zna takiego slangu w branży, w której jest synalek.
Bo wszystko jest względne. A wymądrzać umiemy się naprawdę wszyscy, zapominając, że sami rozpuszczamy swoją zwierzynę. A to gadżetami, samochodami, wakacjami... I BARDZO DOBRZE. Dopóki nas stać, niech dzieci coś z żīcia mają.
Byle nie kradły, nie mordowały, zachowywały się przyzwoicie.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.