Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:02

Łukaszenka, przypominam, FUKUSHIMA to nie czysta awaria elektrowni atomowej a wynik uderzenia TSUNAMI. Na to nie ma mocnych. Czy pami9ętasz jakąś inną awarię poza Czernobylem? I nie mów o 3mile Siland bo tam ani ofiar ani wycieku na zewnątrz nie było.

Co do składowania - były plany zrobione za Żarnowca. I proszę nie zapominać, że odpady nie są gorące, a jedynie przykuwający się do torów przykuli naszą uwagę do tych odpadów.
Odpady: po puierwsze jest ich bardzo mało, a nie całe hałdy, po drugie, taki odpad jest pakowany w puszkę z jakiejś super stali, potem zalewany betonem, potem znowu coś i znowu beton, Bergen popraw... W zasadzie można przy tym spać.

Zobaczcie, całe życie poddany byłem odwrotnej niż wy indoktrynacji. I mam zero strachu przed atomem. Wy macie obiekcje, boicie się, i nie ma co się dziwić, gdyby nie ojciec tak samo bym się bał. Bo jeśli od 50 lat tłuką do łba, że to groza...


Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:05

O, i to jest coś, podobno to przedwojenny polskipatent. Mój ojciec ze dwa lata temu zapisał się w Tacie na takie auto.
http://moto.onet.pl/1660658,1,koniec-er ... tml?node=2
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:10

inquiz pisze:
Arno pisze: PR pro atomowy jest tragiczny! A antyatomowy genialny. Ale jeśłi chcemy mieć tani prąd nie ma wyjścia.
Ale ideologią dużej części eko jest aby prąd był drogi. Więc tutaj nie będzie możliwości przekonania ich bo wiedzą czym się skończy powszechność atomu.
Jeśli mogę coś wtrącić, to dlaczego prąd elektryczny miałby być tani?
Żebyśmy go bezmyślnie marnowali i tym samym lekkomyślnie marnowali surowce, za pomocą których go wytwarzamy?

Ludzie przez wieki oszczędzali zasoby. Nie wyrzucali na śmietnik ton jedzenia, reperowali ubrania, buty, meble, itd..., budowali budowle na tyle trwałe na ile potrafili, to samo z maszynami i urządzeniami. Gospodarność i oszczędność uważano za cnoty.
Obecnie żyjąc w kulturze śmieci marnujemy ogromne ilości zasobów na produkcję badziewia, które szybko trafia na wysypiska śmieci.
Co gorsza, to badziewie produkowane jest na masową skalę w gigantycznych fabrykach o stosunkowo niewielkim zatrudnieniu, pozbawiając możliwości sensownego zarobkowania setek milionów ludzi na całym świecie przez to niszcząc materialne podstawy ich egzystencji.
Również energii elektrycznej nie oszczędzamy obecnie (dotyczy to zarówno gospodarki jak i pojedyńczych ludzi) tak jak moglibyśmy to robić.
Nie widzę nic złego w tym gdyby to się zmieniało. Choćby pod presją wyższych kosztów energii.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:17

Łukaszenka, w ogóle źle myślisz. NIKT nie mówi o marnowaniu. Ale dziś wszystko chodzi na prąd. I dlaczego prąd miałby być drog, skoro główną składową ceny będą podatki za CO2 - a już prawie wszysdzye wiedzą, że to ciężki przekręt?
Czy wiesz co oznacz drogi, bardzo drogi prąd, gaz, węgiel? Ano to, że ludzie biedniejsi przestaną ogrzewać domy, że zbankrutują szpitale, szkoły. I właśnie o to chodzi, o dramatyczne pogorszenie warunków życie, zmniejszając w ten sposób populację - a wszystko w imię dobroci dla matki ziemi.

Atom - uranu jest na cholera wie jak długo. I zamiast zasmradzać ziemię pyłami, hadłami, żużlem, psując krajobraz wiatrakami, zastawiając całe pustynie fotowoltaicznymi, wystarczy zbudować trochę atomówek. Raz w roku kilka ciężarówek z paliwem, i kilka ciężarówek z odpadami, a nie pociąg dziennie węgla, i pociąg dziennie żużla.
A jak pisze damaz, za jakiś czas fuzja i koniec kłopotów, surowca na wieczność. A ropę oszczędzi się na plastiki itepe...

W kwestii atomu Zielone jest antyekologiczne. Prują się o krajobrazie, a chcieliby wszystko wiatrakiem zaśmiecić. Przejdźcie się obok Wiednia, tam wieje i same wiatraki, w stronę Mikulova, To groźnie wygląda. A to tylko trochę, a nie całe lasy wiatraków.
Wiatrak także doskonałym źródłem dopłat, zarobku.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:22

Arno pisze:Łukaszenka, przypominam, FUKUSHIMA to nie czysta awaria elektrowni atomowej a wynik uderzenia TSUNAMI.
To wiadomo.
Podobnie jak awaria w Czernobylu to nie była "czysta awaria elektrowni atomowej" tylko wynik ludzkiej głupoty, gdy postanowili zrobić pewien eksperyment i go schrzanili.

Ale to jest kompletnie bez znaczenia, gdy mówimy o skutkach awarii.

Przecież żaden "atom" ani "reaktor" nie jest świadomą istotą, która chciałaby wyrządzić na świecie jakieś "zło".
Zło bywa wyborem świadomych, inteligentnych istot o wolnej woli jakimi są ludzie.

Jak pisał już chyba siedemdziesiąt lat temu C. S. Lewis, a jego słowa nic nie straciły na aktualności:
"Największe zło nie jest obecnie dokonywane w tych ponurych norach zbrodni, które lubił przedstawiać Dickens. Nie jest nawet dokonywane w obozach koncentracyjnych czy obozach pracy. W nich widoczny jest jedynie końcowy rezultat. Jego poczęcie i zarządzanie nim (wprawianie w ruch, wzmacnianie, prowadzenie i zajmowanie się detalami) następuje w czystych, wyłożonych dywanami, ogrzewanych i dobrze oświetlonych gabinetach, przez spokojnych ludzi, w białych kołnierzykach, z dobrze przyciętymi paznokciami i gładko ogolonymi policzkami, którzy nie potrzebują podnosić głosu.".

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:32

Arno pisze: Atom - uranu jest na cholera wie jak długo.


Właśnie chciałbym jakieś wiarygodne dane na ten temat zobaczyć, bo widziałem liczby tzw "ekologistów" które tak optymistyczne nie były, ciekawe jakie liczby ma lobby pro i jak jest tak naprawdę.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 13:48

Лукашэнка pisze:
Arno pisze:Łukaszenka, przypominam, FUKUSHIMA to nie czysta awaria elektrowni atomowej a wynik uderzenia TSUNAMI.
To wiadomo.
Podobnie jak awaria w Czernobylu to nie była "czysta awaria elektrowni atomowej" tylko wynik ludzkiej głupoty, gdy postanowili zrobić pewien eksperyment i go schrzanili.

Ale to jest kompletnie bez znaczenia, gdy mówimy o skutkach awarii.
NIE ŁUKASZENKA, TO WŁAŚNIE O TYM MÓWIMY. Kretyni w Czernobylu popełnili wszystkie moliwe błędy, a w Japonii walnęło Tsunami. W Europie Tsunami brak, w Polsce brak trzęsień ziemi. W Czernobylu stopił się reaktor, z winy człowieka i konstrukcji i rąbnęło. W Japonii nic tak naprawdę nie rąbnęło, sprawa jest rozdmuchiwana przez media i polityków.

A dla scepytków mąwiących, że Polak źle pracuje, to pytam was scepytycy, czy wy sami źle pracujecie, że tak innych oceniancie? Czy wniki waszej pracy są groźne dla ludzi?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 17:38

Arno pisze:
Лукашэнка pisze:
Arno pisze:Łukaszenka, przypominam, FUKUSHIMA to nie czysta awaria elektrowni atomowej a wynik uderzenia TSUNAMI.
To wiadomo.
Podobnie jak awaria w Czernobylu to nie była "czysta awaria elektrowni atomowej" tylko wynik ludzkiej głupoty, gdy postanowili zrobić pewien eksperyment i go schrzanili.

Ale to jest kompletnie bez znaczenia, gdy mówimy o skutkach awarii.
NIE ŁUKASZENKA, TO WŁAŚNIE O TYM MÓWIMY. Kretyni w Czernobylu popełnili wszystkie moliwe błędy, a w Japonii walnęło Tsunami. W Europie Tsunami brak, w Polsce brak trzęsień ziemi.
A czy "kretynów" tutaj również brak?
Albo na przykład jakiś terrorystów?

Sytuacja społeczna w Europie destabilizuje się.
Po co dawać jakiejś małpie do ręki zapałki?

Arno pisze:W Czernobylu stopił się reaktor, z winy człowieka i konstrukcji i rąbnęło. W Japonii nic tak naprawdę nie rąbnęło, sprawa jest rozdmuchiwana przez media i polityków.
Rozdmuchowana sprawa?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... wciaz.html
Norma przekroczona 4385 razy, a ty nazywasz to "rozdmuchiwaniem przez media"?

Chcesz przykład rozdmuchiwania przez media?
Proszę bardzo:
http://biznes.onet.pl/,0,5137365,drukuj
Żywność zawiera śladowe ilości różnych zanieczyszczeń.
Między innymi - metale ciężkie.
Dlatego wprowadzono okreslone normy.
Dla ryżu - norma na zawartość ołowiu 0,2 ppm.
Czesi zbadali ryż dostarczony przez polskiego importera i jedno z dwóch rózniących się co do wyniku badań wykazalo 0,51 ppm, czyli 2,5 razy przekroczenie normy.
I już na tej podstawie uznali go za niezdatny do spożycia, choć to ten sam rząd wielkości... 0,2 czy 0,51 to żadna różnica jeśli chodzi o zagrożenie zdrowia.
To nie było przekroczenie normy 10 razy, 100 razy ani 1000 razy.
Ale jest okazja do kolejnej nagonki na żywność sprowadzana do Czech z Polski, gdzie ten chiński ryż był zaledwie pakowany w opakowania detaliczne.

Nie znaczy to, że bronię importera.
Niech go to nauczy nie ufać chińskim certyfikatom jakościowym i niech zacznie sprawdzać jakość każdej partii zlecając badania laboratoryjne przed wysyłką towaru na rynek.
I w ten sposób nawiążemy do Twojego typania:
dla scepytków mąwiących, że Polak źle pracuje, to pytam was scepytycy, czy wy sami źle pracujecie, że tak innych oceniancie? Czy wyniki waszej pracy są groźne dla ludzi?
Polak za dużo cwaniakuje.
Przebił konkurencyjnych dostawców ryżu do Lidla w Czechach, oferując najniższą cenę (oczywiście, podpisując też ich specyfikację wymagań jakościowych).
I najprawdopodobniej zaoszczędził kasę nie sprawdzając nawet czy towar jaki sprowadza z Chin spełnia tą specyfikację.
Raz się uda, dziesiąty raz się uda...
ale za jedenastym razem można się na cwaniactwie przejechać.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 19:00

Lukaszenka, wybacz ale zdam ci pytanie, przekroczenie o ile razy normy jest niebezpieczne dla zdrowia? Czy wiesz? Bo na tym właśnie polega cały wic.
Ktoś słyszy norma przekroczona o 5000 razy i włosy stają dęba. Sprawdź sobie, bergen podpowie, o ile musi być przekroczona owa "norma" żeby było niebezpiecznie. Są takie miejsca na ziemi, gdzie promieniowanie tła jest kilka tysięcy razy wyższe niż w Warszawie i co? Ludzie żyją, długo i szczęśliwie.
Serdecznie radzę sprawdzić ILE wynosi niebezpieczne przekroczenie jak to nazywasz normy.

No i muszę przyznać, że koniec świata: cytujesz ONET i gazetę? Dziennikarzy, którzy nie mają pojęcia o normach, bo znają się i na brzozach i na bramach od Oświęcimia i na eksplozjach nuklearnych i ociepleniu i wypadkach samochodowych i rajdach i ABW... i tego wszystkiego ich genialnie nauczyli na licenjacie z dziennikarstwa.

No i poczytaj co to jest zjawisko HORMEZY.

A jak chcesz poczytać o cwanikach na dużą skalę, to poczytaj o prywatyzacji kopalni w Czechach. U nas takich misiów jak tam nie ma.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 21:33

Arno pisze:Są takie miejsca na ziemi, gdzie promieniowanie tła jest kilka tysięcy razy wyższe niż w Warszawie i co? Ludzie żyją, długo i szczęśliwie.
Jest to wynikiem adaptacji ludzi zamieszkujących takie tereny przez wiele pokoleń.

To tak jak z tradycyjną dietą eskimosów złożoną z mięsa foki, mięsa karibu, jakiś ptaków polarnych i ryb morskich, bez warzyw i owoców. Plus do tego wielomiesięczna mroźna noc polarna bez potrzebnego nam dla zdrowia światła.
Ten lud dostosował się do takich warunków przez wiele pokoleń.
Tymczasem dla większości z nas to byłoby nie tylko niezdrowe, ale często zabójcze.


Arno pisze:No i poczytaj co to jest zjawisko HORMEZY.
Te niewielkie dawki promieniowania otrzymujemy naturalnie, od zarania naszych dziejów.
Naprawdę, dodatkowa porcja tych "witamin" , którą od czasu do czasu wbrew naszej woli, chcą nam zafundować zwolennicy energetyki jądrowej, jest nam, delikatnie mówiąc - zbędna.
Poczytaj co to jest zjawisko HIPERWITAMINOZY.
;-)

Arno pisze:No i muszę przyznać, że koniec świata: cytujesz ONET i gazetę?
No cóż- przytaczam cytowane przez nich liczby, a nie ich przemyślenia.
Poza tym zauważyłem, że posługując się linkami do tych właśnie portali, popularnych wśród "młodych, wykształconych, z wielkich miast" rzadziej wywołuję gniewne postękiwania co bardziej postępowych oponentów.
No a jak na człowieka konsensusu przystało ,wiele jestem gotów zrobić dla budowania zgody i forumowej harmonii.
:mrgreen:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 21:49

przyzwyczaili się do promieniowania? Łukaszenka, co ty kolego wypisujesz za bzdury.
Przeczytaj ci mówię, jakie są niebezpieczne dawki a potem pisz.
ZObacz ile razy musi wzrosnąc dawka promieniowania żeby była choć trochę szkodliwa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 21 maja 2012, o 22:37

Dla drogiego Łukaszenki artykuł, który w prostych słowach bardzo wiele wyjaśnia.
http://archiwum.wiz.pl/1997/97031700.asp
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 22 maja 2012, o 09:26

Arno pisze:przyzwyczaili się do promieniowania? Łukaszenka, co ty kolego wypisujesz za bzdury.
Przeczytaj ci mówię, jakie są niebezpieczne dawki a potem pisz.
ZObacz ile razy musi wzrosnąc dawka promieniowania żeby była choć trochę szkodliwa.
Arno pisze:Dla drogiego Łukaszenki artykuł, który w prostych słowach bardzo wiele wyjaśnia.
http://archiwum.wiz.pl/1997/97031700.asp
Arno, dziękuję za tego linka.
Ta tematyka jest mi już nieco znana. Ten konkretny artykuł też już wcześniej czytałem.

Ale niestety nic to nie wnosi do tej konkretnej dyskusji.

Problem polega nie na niewielkiej radiacji, która może faktycznie nie działać szkodliwie, a stymulująco czy wręcz leczniczo, tylko na większych dawkach promieniowania, na które zostają narażeni ludzie, gdy dochodzi na przykład do awarii elektrowni jądrowej.

Rzecz w tym, co przyznaje sam autor pisząc o progu szkodliwego promieniowania między 200 a 2000 mSv, że ta granica jest nieostra. To znaczy, nawet zwolennicy hipotezy hormezy radiacyjnej nie potrafią dokładnie określić górnej granicy tej hormezy. Co więcej, autor przyznaje: "Jesteśmy jeszcze dalecy od pełnego zrozumienia mechanizmów hormezy radiacyjnej."

Ponadto, to co jest pomijane w takich artykułach bagatelizujących szkodliwe skutki awarii elektrowni jądrowych, to fakt, ze dochodzi wówczas nie tylko do wzrostu ogólnego promieniowania na jakimś terenie (faktycznie zmniejszającego się po niedługim czasie), ale również dochodzi do skażenia terenu materiałem radioaktywnym.

Jesli mówimy o większych fragmentach takich materiałów, to emitują one miejscowo znacznie więcej promieniowania niż występuje średnio na całym skażonym terenie. I w takich miejscach zagrożenie zdrowia jest nieporównanie większe. Dlatego te materiały były zbierane po awarii w Czarnobylu. Przy tym sprzątaniu było zatrudnione około 600.000 ludzi. Ale czy naprawdę wszystko wyzbierali, kto to wie? Ile osób było narażonych na bezpośredni kontakt z takimi „gorącymi” materiałami, też nie wiadomo.

Z kolei mniejsze drobiny tych materiałów stwarzają dodatkowe zagrożenia, bo nie tylko ryzyko zewnętrznego kontaktu, ale również ryzyko wchłonięcia ich przez ludzi z powietrzem, z wodą czy z pokarmem i wówczas dochodzi kolejny zabójczy czynnik: promieniowanie alfa. (Tak, to jest to promieniowanie, którym „nieznani sprawcy” uśmiercili Aleksandra Litwinienko, podają mu w herbacie izotop polonu.)
Izotopy emitujące promieniowanie alfa są niezwykle szkodliwe miejscowo dla tkanek, do których wnikną.

Brakuje mi omówienia tej tematyki w tych artykułach i raportach, gdzie pisze się, że promieniowanie na terenach wokół elektowni w Czernobyla szybko spadło i dlatego przestało stwarzać zagrożenie.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 11:58

Przebiłem się w końcu przez wątek. Wcześniej nie miałem czasu, sprawy zawodowe powodowały że zaglądałem na forum ‘z doskoku’. Ale miałem świadomość że jestem coś winny przede wszystkim Galowi. Stary koń ze mnie, świadom odpowiedzialności za to co robię bądź mówię, nie pozbawiony pokory, co – jak mam nadzieję – udało mi się udowodnić przez te wszystkie lata bycia z Wami, dlatego też po przebrnięciu przez wszystkie nieprzeczytane posty w wątku, muszę przyznać że wklejając obrazki ze Star Treka niedoceniałem zaangażowania kolegi Łukaszenki w krucjatę antyatomową; sądziłem że odwoływanie się do artykułu, który z rzeczowym, godnym odwołania doń, źródłem informacji ma tyle wspólnego co artykuł o wielorybie w wiśle, jest na tyle absurdalne, że dodatkowy, merytoryczny kontrkomentarz jest zbyteczny.

Nie mniej po przeczytaniu reszty postów także nie mam zamiaru wdawać się w jakąkkolwiek dyskusję z Łukaszenką, na przykład przedstawiając jako argumenty naukowe, czyli takie, które w obecnej światowej rzeczywistości przyjęło się traktować jako podstawowe i niekwestionowalne, bo należące do zbioru prawd, które tworzą i regulują współczesną cywilizację i jej osiągnięcia, z których wszyscy korzystamy, wykonując praktycznie wszystkie czynności dotyczące życia w tzw. pierwszym świecie.

Z prostego powodu nie zamierzam tego czynić - kol. Łukaszenka z zatrważającą lekkością ujmuje wszystkie te prawdy naukowe w cudzysłów, trywializując je, tylko po to, aby - w swojej opinii – zwyciężyć w dyskusji. Trywializując prawa przyrody i spychając do roli korporacyjnych klakierów ludzi, ktorzy owe prawa rozumieją i potrafią zastosować, jednocześnie z równą lekkością podpiera swoją wypowiedź źródłami, które tworzone są przez ludzi podobnych jemu, posługujących się pobną retoryką. Nieliczne zaś próby Łukaszenki usankcjonowania swoich wypowiedzi śladowymi faktami naukowymi w istocie odnoszą skutek przeciwny do zamierzonego, ujawniając całkowitą ignorancję autora.

Także w mojej ocenie jakakolwiek dyskusja z Łukaszenką nie ma sensu – człowiek ów nie szanuje argumentów naukowych, bo ich nie rozumie, przez co nie szanuje ludzi rozumiejących te argumenty. Za pełnowartościowe uważa zaś materiały pseudonaukowe, bądź po prostu fałszywe, za to łatwe do przyswojenia, używając ich jako kontrargumentów.
Tym bardziej podziwiam Arno że wciąż niezmiennie i uporczywie próbuje on mówić do ludzi, którzy słuchają jedynie samych siebie.
Z innej zaś strony właśnie powyższe jest ciekawym problemem z pogranicza psychologii i socjologii – skąd bierze się, powszechne skądinąd, zjawisko bezgranicznego przekonania o własnej nieomylności, aż do tego stopnia, że nie zauważa się absurdu własnej argumentacji (bądź jej braku)? Czy jest to konsekwencja reguł rządzących naszą społecznością, w którym można osiągnąć – w swojej opinii – wysoką pozycję bez uświadomienia sobie swoich ułomności, czy może prozaicznie – powszechnie panującej głupoty determinującej brak świadomości co do starej prawdy, że człowiek rodzi się głupi i głupi umiera, bez względu na pozycję społeczną i własne osiągnięcia, a jedynym wymiernym wskaźnikiem jego wartości jest świadomość nie tego, ile wie, tylko tego, jak wie niewyobrażalnie mało.
Stąd też należy się Wam słowo wyjaśnienia. Nie ukrywam że darzę entuzjazmem dziedzinę nauki, która pozwoliła człowiekowi ujarzmić jedno z największych źródeł energii – jądro atomowe. Nie ukrywam, że świadomość ogromu tej energii i przez to możliwości jakie wiążą się z jej wykorzystaniem, w powiązaniu z wiedzą która pozwala mi ocenić jak ogromnym skokiem cywilizacyjnym było umożliwienie korzystania z tego źródła, napawa mnie dumą.

Ale podobnym entuzjazmem darzę takie dziedziny jak fizyka kwantowa, kosmologia czy kosmonautyka. Wszystko to, co sprawia że jestem dumny z ludzkości i jej osiągnięć, bo świadom jestem ogromu drogi, jaką musieliśmy przejść aby odkryć rąbka tajemnicy wszechświata. Drogi, którą przeszliśmy, i wciąż idziemy, mimo milionów ludzi pokroju Łukaszenki, którzy manipulowani przez korporacje gotowi są zawrócić naszą cywilizację z drogi dalszego poznawania praw przyrody, determinowanej przez świadomość tego jak mizernie mało o nich wiemy, na drogę stagnacji, bezmyślnej konsumpcji i stania w miejscu. Już o tym wielokrotnie Wam wspominałem - Homo Habilis, zamieszkując Ziemię, nie rozwijał się w ogóle przez milion lat; Homo Erectus – przez 500.000 lat. Bardzo bym sobie nie życzył, aby moja cywilizacja, zarządzana przez korporacje manipulujące bezkrytycznymi krzykaczami żądającymi jedynie komfortu, chleba, igrzysk i nowego ipada, skupiła się jedynie na konsumpcji, nie rozwijając się.

Do rozwoju, do podboju mikro- i makro- wszechświata potrzebujemy wydajnych źródeł dużych energii. A chociażby w wątku tym niejednokrotnie padały argumenty naukowe, dla rozróżnienia nazwijmy je ‘niełukaszenkowskie’, udowadniające że źródło energii tkwiące w jądrze atomu nie jest elementem naszej rzeczywistości bardziej niebezpiecznym od innych elementów, jakże przez nas uwielbianych i darzonych sympatią.

Potrzebujemy energii atomowej, żeby się rozwijać. Żeby poznawać. Żeby wiedzieć odrobinę więcej, niż wiemy do tej pory. A nie tylko siedzieć w nowej samochodzie, oglądać nowy film na nowej plaźmie i upijać się nowym rodzajem whisky.

Bo, choć zabrzmi to jak science fiction, jakaś inna cywilizacja postanowi się kiedyś rozwinąć naszym kosztem. A whisky czy samochód jest kiepskim argumentem w dyskusji.
Wciąż polecam koleżeństwu książki pana Zajdla. To fantastyka socjologiczna, szybko się czyta, a jak ktoś nie jest w ciemię bity, to się podczas lektury czasami zastanowi.

I jeszcze drobna rzecz – ktoś pytał o zasoby uranu. To nie jest problem, odkąd znamy reaktory powielające, które – mówiąc krótko – sobie same robią paliwo.

Pozdrawiam,
Bergen,
Informatyk w celach zarobkowych,
który skończył energetykę jądrową w IPJ, PWr i TÜM aby WIEDZIEĆ a nie żeby dawać sobie wciskać kity

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 12:09

Bergen właśnie napisałeś bardzo długi tekst o niczym :->
A szkoda, bo chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej o energii atomowej, czy katastrofie w Fukushimie. Chodzi mi o materiały skondensowane, łatwo przyswajalne przez laika (w miarę możliwości w języku polskim). W przeciwnym razie pozostaje nam wiara, że tak, czy tak jest lepiej - na razie z każdej strony słyszę wyłącznie argumenty w stylu "bo tak" ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 12:31

So What, postawmy takie pytanie:
KTO na świecie mówi, że energia atomowa jest dobra, bezpieczna itepe, a kto mówi, że jest zła, niebezpieczna.

Politycy, media, ekolodzy ( nie naukowcy z dziedziny atomistyki, ale raczej działacze) twierdzą, że tylko energia odnawialna, a atomy są szkodliwe.
Są badania zrobione przez poważne komitety naukowe o efektach czarnobyla, ale ekolodzy i media je odrzucają, bo są politycznie niepoprawne. A odbiorca masowy ma przecież wdrukowane od lat, że atom to zło - bierze się to z dawnej asocjacji bomby atomowej z energią atoową. Francuzi jakoś się nie boją. Przypomnę: de Gaulle zrobił przed wieloma lat zebranie wszystkich liderów wszystkich partii i ugrupowań, nawet małych, i uzgodnili, że dla dobra państwa nie będą używać energii atoowej do walki politycznej.

Niemcy mają potwornie silne związki zielonych, które zostały tam wprowadzone w latach 60 i 70 przez wywiad radziecki. Czy naprawdę trzeba tłumaczyć o co chodzi?

Dalej: pisałem kiedyś o tym, że dziennikarzyna, dowolny z dowolnej stacji czy gazety, pisze WZROSŁO 10 krotnie!! Wzrosło stukrotnie. I co? STRACH. I słusznie bo taki wzrost przeraża, ale nikt nie mówi o tym, że niebezpiecznie robi się od tysięcy razy.

So What, było pisane o Fukishimie. Kiedy żył mój ojciec, był w bezustannym kontakcie z atomistami japońskimi, ktorzy śmiali się jedynie z prasy. Ale politycy są pod naporem mediów, więc podejmują tam popularne decyzje.
Ludzie piszą o wycieku do oceanu. Należy podkreślić słowo OCEAN. Niezależnie o tego ile się wylało, to się rozcieńcza w potwornym tempie.

Nie poddawać się mediom, ekologom ( czyli politykom). Szukać danych ale naukowych a nie paranaukowych... czytać, rozumieć.

Przykład: to że się w Niemczech do torów przykuwają ekolodzy nie świadczy o szkodliwości odpadów promieniotwórczych.
Teoretycznie odpady można by w kontenerach skłądować gdziekolwiek, ale dla uspokojenia wystraszonych społeczeństw znajduje się jakieś kopalnie, zalewa betonem, wydaje bezsensownie kasę... Ale jak to wytłumaczyć społeczeńśtwo, które od dziesięcioleci są przerażone, że coś rąbnie? Ile było awarii - wynikających z samego atomu? JEDNA> w Czarnobylu. Fukushima to TSUNAMI.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 12:36

Arno pisze:
Nie poddawać się mediom, ekologom ( czyli politykom). Szukać danych ale naukowych a nie paranaukowych... czytać, rozumieć.
Właśnie stąd bierze się moja prośba do Bergena.
Zauważ, że przeciętnemu Kowalskiemu niezwykle trudno jest oddzielić ziarno od plew.

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 12:44

A propos ekologii, lobbing działa w najlepsze, ciekawe na ile będzie skuteczny.

http://biznes.interia.pl/budownictwo/ne ... st52861648
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 12:56

So What! pisze: Bergen właśnie napisałeś bardzo długi tekst o niczym
Nie napisałem tekstu o niczym, tylko tekstu który nie spełnił Twoich oczekiwań, a to różnica.

Nie wiem, co chcesz wiedzieć; wszystkie ważne rzeczy dot. energii jądrowej bądź Fukushimy już w tym wątku napisano.

Jeśli szukasz syntetycznego tekstu dotyczącego Fukushimy, polecam :arrow: http://atom.edu.pl/index.php/aktualnosc ... shima.html

Jeśli chcesz uzyskać odpowiedź na jakieś konkretne pytanie, to wal, odpowiem o ile będę w stanie, a jak nie będę, to się zapyta profesora ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 13:04

So What! pisze: Zauważ, że przeciętnemu Kowalskiemu niezwykle trudno jest oddzielić ziarno od plew.

Trochę mnie dziwi, że zwolennicy energii atomowej nie nakręcili jeszcze popularnonaukowego filmu zrozumiałego dla zwykłego zjadacza chleba, który obalałby te podstawowe mity. Nikt nie zauważył, że dziś media z interesującym i łatwym przekazem, to jedyna rozsądna metoda na propagowanie idei. Ja również bym chętnie poznał zdanie drugiej strony w sposób dla mnie zrozumiały. Prezentacje i informacje wypuszczane przez środowiska naukowe są zupełnie niezrozumiałe dla zwykłego Nowaka. Tak jakby ktoś nie potrafił ubrać wiedzy i faktów naukowych w proste słowa.

A wydawałoby się, że lobby pro-atomowe to bardzo bogate środowisko i powinno bez problemu przebić się do opinii publicznej ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 13:55

Bergen, dzięki za link :thumb:
Bergen pisze: Nie wiem, co chcesz wiedzieć; wszystkie ważne rzeczy dot. energii jądrowej bądź Fukushimy już w tym wątku napisano.
Na razie biorę się za lekturę artykułu z Twojego linku. Jak będę miał jeszcze jakieś pytania, to się oczywiście odezwę.
Po "rewelacjach" w mediach - dla większości społeczeństwa jest to jedyne źródło informacji - miałem wiele nierozwianych wątpliwości. Przykładowo: czy przesiedlenia, o których trąbiły media, rzeczywiście były konieczne?

Po przeczytaniu artykułu nie mam pytań :-)
Szkoda tylko, że o tym nikt nie pomyślał:
Konto usunięte pisze: Trochę mnie dziwi, że zwolennicy energii atomowej nie nakręcili jeszcze popularnonaukowego filmu zrozumiałego dla zwykłego zjadacza chleba, który obalałby te podstawowe mity. Nikt nie zauważył, że dziś media z interesującym i łatwym przekazem, to jedyna rozsądna metoda na propagowanie idei. Ja również bym chętnie poznał zdanie drugiej strony w sposób dla mnie zrozumiały. Prezentacje i informacje wypuszczane przez środowiska naukowe są zupełnie niezrozumiałe dla zwykłego Nowaka. Tak jakby ktoś nie potrafił ubrać wiedzy i faktów naukowych w proste słowa.

Gootek
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 14:08

Bergen,
prezentując swój prymitywny ateistyczno-scjentystyczny światopogląd połączony z charakterystycznym dla szarlatanów fanatycznym przekonaniem o jedynej słuszności swoich "racji", czynisz z siebie ten gatunek ewolucyjnej małpy, którą koniecznie trzeba trzymać z dala od pudełka zapałek.

Niech by Cię choćby i porwały te ufoludki, którymi nas tu straszysz.
Może tam u nich rozwinąłbyś skrzydła... :roll:
Tego Ci życzliwie życzę,
albo równie życzliwie - żebyś się kiedyś ocknął.

pozdrawiam,
:->

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 14:14

So What! pisze: Po przeczytaniu artykułu nie mam pytań :-)
A ja mam ;-)

Chciałem zauważyć, że we wskazanym wyżej przez Bergena artykule, przemilczany jest fakt wysiedlenia i potencjalnej możliwości powrotu ludności w strefie 20km wkoło elektrowni. Mowa jest tylko o strefie powyżej dwudziestego kilometra, do której pierwsi mieszkańcy wrócili po 6 miesiącach.

W artykułach "eco" piszą, że przez co najmniej 20 lat nie będzie można zamieszkać w tej najbliższej strefie.

Więc kiedy strefa 20km będzie mogła być zamieszkana?

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 14:16

Konto usunięte pisze:
A ja mam ;-)
Chyba za szybko czytałem :lol:

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Ekologia - słuszna sprawa czy wielki przekręt ?

Post 27 cze 2012, o 14:19

So What! pisze: czy przesiedlenia, o których trąbiły media, rzeczywiście były konieczne?
Chociaż to już było w tym wątku długo i kwieciście, postaram się napisać jak najprościej.

Sv - siwert - to coś w rodzaju "jednostki objętości promieniowania" jaką się przyjmuje. Powiedzmy, że sivert dla promieniowania jest jak litr dla piwa.

Np. Józek i Franek kupili cztery zgrzewy. Józek wypił 16 litrów piwa przez tydzień i nic mu nie było, a Franek wypił 16 litrów piwa w jeden dzień i padł.

Podobnie z promieniowaniem - jeśli tę samą dawkę promieniowania pije się przez dłuższy okres czasu, tym mniej ona szkodzi, bo naturalne mechanizmy obrony komórek przed wolnymi rodnikami naprawiają uszkodzenia spowodowane przez promieniowanie.

Komórki uszkadzane są przez promieniowanie cały czas, wszędzie - promieniowanie naturalne ziemi - stąd mamy naturalne mechanizmy obrony.

Nieporównywalnie bardziej od promieniowania, komórki są uszkadzane przez wolne rodniki z dymu papierosowego.

Będę dalej używał czasownika "wypić" żeby było bardziej zrozumiałe.

W strefie wysiedlonej, zaraz po katastrofie, ludzie w ciągu dwóch tygodni "wypili" 1 mSv (1 milisiwert) promieniowania jonizacyjnego.

Podczas tomografii komputerowej jednorazowo "wypija się" 7 mSv promieniowania jonizacyjnego.

Pracownik elektrowni atomowej "wypija" 50 mSv w ciągu roku.

Choroba popromienna zaczyna się po "wypiciu na raz" 2000 mSv (2 Sv).

Wyprowadziłbyś się po zrobieniu tomografii? ;-)

ODPOWIEDZ