Konto usunięte pisze: Ojej, nie poznaję Cię Robert
Wiesz, człowiek wstaje rano i na dzień dobry walczy z humorami dzieci, które to akurat nie mają ochoty wstać, zjeść, pójść do przedszkola itp. itd.
Mocno spóźniony wsiadasz do samochodu i nie możesz wyjechać, bo stado eLek blokuje ulicę, a kedy w końcu się uda to stoisz za eLką, która się zastanawia czy wjechać na skrzyżowanie równorzędne (nie daj Boże zjadą się z czterech stron).
Po takim początku sytuacja, gdy po trosze dzięki Tobie (bo mógłbyś jechać wolniej i ELka by zdążyła) ktoś zostaje uwalony naprawdę przynosi ulgę, bo nie tylko Ty źle zacząłeś dzień

