Konto usunięte pisze:Лукашэнка pisze:
Panowie,
czy zastanowiliście się nad praktycznymi konsekwencjami tego, iż ów bawarski silnik oferuje maksymalną wartość momentu obrotowego już od 1250rpm ?
Лукашэнка pisze:
Proponuję, pooglądaj na żywo i przejedź się i wtedy ewentualnie potwierdź te zastrzeżenia.
Konto usunięte,
w przyszłym tygodniu mam zamiar dla ciekawości przejechać się X3 xDrive28i , właśnie z tym silnikiem N20.
Może miałeś już okazję?
Wczoraj z kolej odbyłem bardzo przyjemną jazdę próbną po ulicach Łodzi Freelanderem z silnikiem benzynowym.
Dokładnie jeździłem tym egzemplarzem:
Land Rover Freelander 2 - 2.0 Si4 S MY12, kolor czarny, przebieg: 4857km.
http://www.jlrlodz.pl/landrover/index.p ... pecjalne-2
Znany mi z S-Maxa 2-litrowy silnik Forda tutaj występuje w wersji o mocy 240KM. Ze względu na korzystny przebieg momentu obrotowego przy spokojnej jeździe pracuje na niskich obrotach niemal bezgłośnie, a po mocniejszym wciśnięciu gazu bardzo dynamicznie przyspiesza, wydając przy tym całkiem fajny warkot (fajny, jak na 4-cylindrową rzędówkę, oczywiście). W mojej subiektywnej ocenie teraz to auto zbiera się z wolnych obrotów energiczniej niż robiła to poprzednia wersja, gdy był stosowany silnik 3.2 V6.
6-biegowa skrzynia hydrokinetyczna (produkcji AISIN AW) w ruchu miejskim rozczarowała mnie w stosunku do znanej mi 2-sprzęgłowej fordowskiej skrzyni PowerShift. Może po części było tak, że podczas tej jazdy próbnej skrzynia we Freelanderze jeszcze nie zdążyła się zaadaptować do mojego stylu jazdy. W każdym razie działała ona wyraźnie wolniej od tego do czego się obecnie przyzwyczaiłem. Z drugiej strony, jeśli Freelander jest autem, którym faktycznie można zjeżdżać z asfaltu w teren (a ja bym to robił), to bardzo dobrze, że zastosowali w nim przekładnię hydrokinetyczną a nie dwusprzęgłową.
Samochód prowadzi się całkiem wygodnie. Mamy dobrą widoczność na drodze ze względu na wyższą pozycję kierowcy w porównaniu z samochodami osobowymi. Z drugiej strony, podobnie jak inne SUVy, na zakrętach mocniej się przechyla, do czego trzeba się przyzwyczaić. Planując jazdę głównie po dobrej jakości nawierzchniach, można by zmienić fabryczne 17" koła z oponami 235/60R17 GY Wrangler HP, na koła 19" z jakimiś typowo szosowymi oponami o rozmiarze 235/55R19. To powinno trochę zmniejszyć bujanie się auta. Ale jeśli mielibyśmy jeździć po dziurawych szosach czy po drogach polnych, lepiej byłoby zostawić fabryczne koła.
Jeśli chodzi o specyfikację wyposarzenia, to testowe auto miało wszystko to co niezbędne i nawet trochę więcej. Brak podgrzewania skórzanych foteli nie jest dla mnie problemem. Podobnie brak fabrycznej nawigacji.
Uważam, że obecna promocyjna cena na ten samochód jest adekwatna do tego co się w zamian otrzymuje.
Tęsknię trochę za samochodem, który byłby wygodnym i dynamicznym samochodem do codziennej pracy, ale zarazem mógłbym pojeździć nim po rumuńskich połoninach, czy też bez obaw objeżdżać korki jakimiś leśnymi duktami. Dlatego gdybym miał obecnie zmieniać auto, to ta wersja Freelandera byłaby dla mnie faworytem wśród dostępnych obecnie nowych samochodów.