Co do pantofli, to mam jedne wredne, systemowe i w dodatku Wolfman Jack - śliskie jak cholera na śniegu, nogi się pocą - masakra. Goretex twój wróg w pantoflu. 
Mam też 25letni skorzane, wielkie dachsteiny, prawie nówki, na genialnym Vibramie tradycyjnym. To się nie ślizga. Ale ma wadę - ciężkie i pewnie w nieźle roztopionym śniegu przemięknie. 
Do wbiegania buty to jedno, do chodzenia po górach drugie. Tak jak ze wszystkim.  Nie wbiegałem na Kasprowy i już nie wbiegnę bo bym zdechł trzy razy, ale wyobrażam sobie, że but musi mieć jakąś ochronę paluchów od urazów i stabilność kostki.   ALe rio są wyobrażenia amatorskie, zawodowcy mają swoje systemy jak zawsze. 
W takim wbiegu waga chyba jednak jest podstawą. 
Po obejrzeniu filmiku, oglądałem sprzęt skitourowy. Dynafit.
http://www.dynafit.com/product/shoes/dy-n-a-tf
ZObaczcie jak wysoka specjalizacja w tym bucie.  To pewnie do zawodów takich jak w SAALBACHu wbieganie na wszystkie szczyty po kolei wokół doliny z nartami oczywiście.