WiS pisze: Ja jednak kiedyś muszę tego Topaza z demobilu kupić i pokazać Ci, co potrafi PRAWDZIWY pojazd terenowy
Na gąsienicach za dużo zachodu...
Ten ma większy prześwit...

i kąt natarcia niczego sobie...
WiS pisze: Ja jednak kiedyś muszę tego Topaza z demobilu kupić i pokazać Ci, co potrafi PRAWDZIWY pojazd terenowy
Pozwól że opiszę w skrócie.WiS pisze: Wobec powyższego, proszę wycieczki, nadal się zastanawiam, po co AWD normalnemu kapelusznikowi
1m kw blachy stalowej gr. 1mm ca. 8kgArno pisze: Jak wielką trza wziąć, żeby było 30/40kg?
Poszukaj tabelki z ciężarami właściwymi i będziesz wiedział. Mosiądz i żelazo chyba (chemicy, poprawcie!) ok. 8 g/cm sześć. Złoto prawie 20. Aluminium ze 3. Więcej nie pamiętam.Arno pisze: Kto wie ile to waży?
Bym popytał:Arno pisze: kto to zrobi
Arno pisze: na stałe 30 kilo umieścić w postaci odlewu.
Siedzę i myślę, ile by było skuteczne.WiS pisze: Ze 30 kilo na oko.
Na Twoim miejscu zamówiłbym sobie ze trzy albo cztery takie,
Jeśli rozwiązanie znalezione i możemy podryfować swobodnie, to ja pozwolę sobie zauważyć, że najłatwiej jest wziąć oskarda albo inną wiertarkę, i zrobić z tyłu czarną dziurę w białej blasze. Tanio i skutecznie, bo czarne dziury, jak wiadomo, mają straaaszną gęstość i ciężarArno pisze: O matko, można wstawić ciężary od sztangi - mają otwór i można uwiązać. No ciekawe.
To tylko te najstarsze, podobniejsze do bryczki. Te nowsze, zwłaszcza samonośne, to już jakimiś dziwnymi stopamiChloru pisze: w amerykańckich filmach to takie drogie fury faszerują ołowiem
Arno pisze: Gregski, wcale nie jest powiedziane, ze cię wyprowadzilo auto samo na prosta na lodzie.
-mogół się pojawić jakiś metr lub 15 bezlodzia. I mógł złapać tak jak każdy przeczepność.
- Mógłeś ty, zrobić jakiś ruch, który go cudownym sposobem wyprowadził...
- Nie zwalalbym wszystkiego co dobre na 4x4.
Nie, ale dom budowalim długo.Piter 35 pisze:Rozumiem iż budujesz jak Fido malutki domek
remek pisze: Stoję na długiej prostej. Pod kołami lód. Delikatnie startuję i od razu ogień. Muszę nabrać prędkości do lewego 3. Mam jakieś 200 metrów. Zaczynam szeroko, klepiąc z lewej. Auto idzie bokiem, na facebooku od razu bym kliknął I Like. Teraz wystarczy ująć i przerzucić do prawego 3. Taa. Tak lubię. Na prostej jak zwykle lekko poniewiera, bo ośki narobiły dramatu w tym pięknym śniegu. Syczę tylko kop ty suko i już wszystko w porządku, składam się z przeciwkontry, całkowicie pomijając prawy łuk - od razu w lewy 3. Nie mogę tego spieprzyć - ta barierka woła od lat. Gwałtowna redukcja. Dziób prawie dotyka w kontrze zaspy, odpuszczam i jadę długi prawy 2. Spoglądam tylko czy barierka jest bezpieczna i daję ognia. Mogę już poluzować pośladki. Teraz moja ulubiona partia. Decyduję na spokojne rozpoczęcie lewego. Lewa noga gaz podłoga - a co! Konterka. Odpuszczenie. Palniczek. I jadę prawy 3. Zaraz za nim lewy. Nie będę se żałować ogień i scandinavian flick. Zaraz za nim i tak jest lewy. Tego skurczybyka lubię. Traktuję go jako entre do prawego nawrotu. Tak jest i tym razem. Głęboko składam, że nie widzę gdzie jadę. I od razu nawrót. Dość szeroko wypluwa. Ale to dobrze. Lewy tył opieram o bandę i trzymam. Najwyżej będziemy wykopywać. Poszło. Z prawej strony słyszę well done. Ale nie zwracam na to uwagi tylko już analizuję gdzie były błędy. Nie jadę dalej, boję się. Odpalam fajkę i walę w dół.
WiS pisze: Bardzo mnię ciekawi wiek/jakość zimówekTeoria rezerwowa - na tej Waszej pomorskiej morenie podjazdy osiedlowe są bardziej strome niż w Górach Świętokrzyskich, ew. lód z domieszką wody morskiej jest bardziej śliski niż kontynentalny
![]()
możesz rozwinąć? przyda się opinia...WiS pisze: A, polecam - acz niekoniecznie AWD...![]()