Kurdeż, Panowie (i Panie w mniejszości jakże szlachetnej) pomóżta...
Osiołkowi (
jarmaj pardon

) w żłoby dano, na chwilkę.
Otóż planuję odpiąć się od dotychczasowego dostawcy netu (jakiś lokalny biznesik, ale złego słowa nie powiem, super współpraca, dedykowane IP, telefon 24/7, ot cena/siła słabo wychodzi), a podłączyć się pod Nowego, równie lokalnego, ale nieco większego dostawcę (net w pakiecie z tv, zmienne IP i dodatkowe pudełko w domu, ale transfer i ping faaajne).
Teraz okoliczności geograficzne:
pod Nowego (gniazdo RTV--> modem--> rourter wifi) podłączyłem po kablu NASa, z wifi korzysta reszta sprzętu domowego, czyli drukarka i wszystko co mobilne z telefonami włącznie;
ALE
cholera, nowy kabel z gniazda RTV jest daleko od dotychczasowego Głównego Centrum Sterowania ('GCS', win7) w mieszkaniu.
GCS, które wcześniej działało jak burza, bo miało przy sobie inny kabel ze ściany(lokalesa)--> router-->kabel do się, a reszta jak wyżej, ma wciąż przy sobie ów 'lokalny kabel ze ściany' (i dopóki nie ustalę które rozwiązanie jest lepsze, będzie miał)
A teraz to, co mam (uprzedzam, lekki bajzel)
Nowy, wraz z wifi, działa jak należy, NAS podpięty tam kablem pod router, za chwilę (jak się dostawca sprawdzi), jakieś HTPC pod to planuję (bo blisko główny odbiornik TV w mieszkaniu).
GCS jest wciąż podpięte pod Lokalesa, bo
przez wifi do Nowego rwie oglądanie np. Małży seriale przez www (przykład najbardziej dla mnie bolesny

, tam - czyli na GCS - często ogląda)
Dopóki obie 'sieci' trzymam osobno, jest ok - wszystkie urządzenia (poza GCS) korzystają z Nowego (i NASa) jak burza, naprawdę jest super.
GCS, sam sobie przez Lokalesa też, łącznie z serialami M.
Ale GCS,
jak tylko ma dodane dodatkowe IP do lokalnej 10.0.0.X (głównie aby się do NASa dobrać), po wifi , zaczyna strasznie w sieci mulić. To, co się ewidentnie wywala to upload (wg speedtestu wręcz nie do przejścia).
Coś napieprzyłem w ustawieniach, ale czy przechodziliście kiedyś takie cuś? Jestem kompletnym laikiem sieciowym, większość wiedzy wyłapałem z jakiś przypadkowych postów w obcych językach, więc nie wiem nawet, co może być źródłem problemu...
Co powinienem sprawdzić? Albo czego nie robić?
W skrócie - GCS po kablu działa, ale bez wewn. wifi, po podłączeniu jednocześnie wifi i IP wewn, dostęp do NASa jest (i to szybki) ale internet kuleje. Napieprzyłem coś z bramami, itp..?
Przepraszam za tak długi post (i tak pewnie najważniejszego nie napisałem), ale jak to ugryźć? O co pytać?
Wszystko to na czas posiadania obu kabli ze ściany (w końcu któryś się wytnie, ale dopóki nie zdecyduję, który problem mniej boli.. zostają oba...), ale wiedza zawsze się przydać może.