WRX czy STI ???? Potrzebuję wsparcia... informacji ;-)

[danikl]

piszcie proszę dalej no bo w końcu gdzie się można lepiej dowiedzieć takich rzecyz jak nie na forum subaru ? ha ?

Tak tak popieram ,bo też mam taki dylemat

[barbie]

To tym bardziej nie rozumiem, po co namawiasz esilona do zakupu WRXa...

Z perspektywy czasu i włożonych pieniędzy. Ale nie sądzę żebym wtedy kupując STi dzisiaj powiedział, że WRX jest do dupy i że jest coś w rodzaju przepaści pomiędzy tymi autami - nie sądzę. Owszem różnica jest ale wyczuje ją tylko ogarniacz tematu jeżdżenia. Ja, esi i 90% gości na tym forum z ręką na sercu nie powie tego po przejechaniu jednym i drugim. No chyba, że tylko za cenę pałowania się fajnym znaczkiem na gill'u

Ty masz siatex a nie grill
A ja mam róziowe, czyli STI na WRXie. To dopiero wiocha

[owoc666]

Eeech Ty fachowcu, przyjedź na SJS a moja matka dojebie Ci Micrą

Can't wait .

WRX jest do dupy i że jest coś w rodzaju przepaści pomiędzy tymi autami - nie sądzę.

No i pewnie między Twoim, a STi nie ma, pytanie tylko ile kasy w to władowałeś, a nadal technologicznie nie dogoniłeś STika.

[pablonas]

No widzisz, a ja uważam, że dotąd najwięcej frajdy sprawiał mi maluch.

Witaj w klubie. Miałem takiego fajnego kaszla co palił 12 litrów pb98/100 km. Jechał okrutnie (jak na malacza oczywiście). A psuł się strasznie... to auto wyleczyło mnie z wszelkich tuningów mechanicznych
To nim nauczyłem się celować w drogę z przeciwskrętu czy ustawiać auto do zakrętu redukcjami. Super nauka

A żeby nie było OT.
ESI: Bier WRX`. To super auto jest.
Ja cały czas nie mogę pojąć skąd w narodzie taka niechęć do WRX. Nie rozumiem też w czym WRX jest gorszy od choćby GTka (częste porównanie). Jeździłem i jednym i drugim i jakichś wielkich różnic między GT a WRX nie widzę. Może nieco gorzej hamuje pewnie ze względu na większą masę. Ale z drugiej strony WRX jest nowszy i zapewne mniej zjeżdżony od "statystycznego GTka".
Myślę, że przy STI to jednak nie moc jest największym atutem tego auta, a raczej skrzynia i dyfry. To one robią z niego taką fajną maszynkę do jazdy... Moc pierwszych new age STi w WRXie bez problemu przecież zrobisz...

Wiem natomiast po sobie, że przez 2 lata jazdy GTkiem tego auta nie opanowałem w stopniu mnie zadowalającym. Było sporo treningów na torach, sporo pojeżdżawek mniej lub bardziej zorganizowanych ale do końca mojego kontaktu z tym autem z każdej szybszej przejażdżki PO LESIE wyjeżdżałem spocony i przerażony... gdybym jechał STI to pewnie zabiłbym się już ze 4 razy.

Moim zdaniem nie ma sensu pchać się w potwora którego nie dasz rady ogarnąć na drodze.

I jeszcze jedno. Czy szukasz takiego auta bo"
1. Chcesz się NAUCZYĆ jeździć
2. Chcesz mieć auto for fun only

Jeśli odpowiedź brzmi 1 to moim zdaniem STI tylko Cię od celu oddali. Zamiast myśleć nad torem jazdy, punktami hamowań itd będziesz WALCZYŁ o utrzymanie się na drodze... Gdzie tu nauka?
Tak naprawdę nawet RX na AGXie i szperą z tyłu by wystarczył Oczywiście nie na Kielce czy Poznań ale już na zwykłe KJSy czy pojeżdżawki gdzie nie jest jakoś super przyczepnie... czemu nie? Jest kilka przykładów gdzie N/A leją dużo mocniejsze auta.

[Azrael]

A odnośnie skilli, to ostatnio w górach, swoim 125 konnym wolnnym ssakiem Kijek, brat Artiego kilkukrotnie wklepał Evo IX, tak więc to skille czynią drivera, a nie moc

Ogólnie to się nie chcę się w tym wątku wypowiadać bo wylewają się tu przeróżne rzeczy, a emocje sięgaj zenitu i trochę nie mam ochoty oberwać rykoszetem, ale tego to nie potrafię przepuścić.

Co to w ogóle jest za argument? Że ktoś kogoś cywilnym autem bez klatki na otwartej drodze w górach między drzewami objechał o ileś tam po śniegu i lodzie, w dodatku będąc z okolicy i znajac zapewne droę na pamięć. Przecież prawdopodobnie są dziesiątki bardzo utalentowanyc kierowców rajdowych których by też objechał bo mają gdzie indziej granicę ryzyka w cywilnym ruchu, bo nie znają drogi, bo nie chcą popsuć auta któe jest drogie itp. itd. Przepraszam Panie i Panów ale ten argument to już kompletnie jest z dupy.


A tak w ogóle ja uważam że jak ktośs ię zastanawa czy WRX czy STI do weekendowego upalania to bezapelacyjnie STI, jak będzie za drogo to troszkę rzadziej pojeździ, ale wtym zastosowaniu sądzę że może być nawet taniej z mojego doświadczenia.

[jarmaj]

Ja cały czas nie mogę pojąć skąd w narodzie taka niechęć do WRX.

Taka moda od pewnego czasu.
Tak jak modne jest pisanie bzdur, że Subaru to g..., a tylko evo się do czegoś nadaje.

Ja na to przestałem zwracać uwagę. Jeszcze trochę i będzie fo pa jak ktoś zasugeruje coś poniżej Veyrona.

Tylko gdzie ci wszyscy gieroje od potworów. Jakoś jak wybija się ktoś w światku sportów, to koleś od seja, czy puga....
Ale moc ładniej brzmi jak się o aucie mówi...

[Chloru]

A tak w ogóle ja uważam że jak ktośs ię zastanawa czy WRX czy STI do weekendowego upalania to bezapelacyjnie STI, jak będzie za drogo to troszkę rzadziej pojeździ, ale wtym zastosowaniu sądzę że może być nawet taniej z mojego doświadczenia.

Do codziennego jeżdżenia + weekendowego upalania raz na 2 miesiące. Nie wyjdzie taniej IMHO. Nawet sam Ernest nie wierzy, że jak będzie miał STi/WRX w garażu to będzie miał tyle silnej woli, żeby po bułki się turlać Roverem

[barbie]

Jeszcze trochę i będzie fo pa jak ktoś zasugeruje coś poniżej Veyrona.

Spokojnie, póki co przeszliśmy na Skody i Bumy

[Godlik]

jak będzie za drogo to troszkę rzadziej pojeździ

I to chyba byłby największy dramat takiego rozwiązania

Esilon, oszacuj swój budżet, a potem kup to, co będzie w lepszym stanie technicznym za tą kasę

[jarmaj]

Przepraszam Panie i Panów ale ten argument to już kompletnie jest z dupy.

Może trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie, do po co ten samochód?

Czy do kręcenia czasów na jakiejś pachołkolandi w Ułężu, czy czegoś w tym rodzaju, czy szybkiego jeżdżenia w warunkach normalnej drogi?

Co kto woli, każdy wybiera, mnie to pierwsze kompletnie nie interesuje, a to drugie, jak ktoś umie, bardzo mi imponuje.

I jeżeli porównywać mam (zupełnie przykładowo) kolesia, który w takich sterylnych warunkach pachołków na pasie startowym wykręcić potrafi czas odrobinę lepszy niż inni, a gościa który 3 razy słabszym autem pomyka dużo szybciej od niego po normalnej drodze, w trudnych warunkach, to ocena może być tylko jedna. I tylko jeden z nich moim zdaniem umie jeździć. I nie potrzebuje do tego cholera wie jakiego auta.

[cerbera]

Evo to sit!!!!

[danikl]

W końcu jak przystało na forum Subaru zawiązała się jakaś sensowna dyskusja na temat Subaru ,a nie jakieś Skody ,Merce i inne...

[Chloru]

jarmaj, zgadzam się z Tobą z dokładnością do znajomości trasy. Często lokalesi jadą wszystko bo znają każdy kamyk prawie. Wtedy ma to jakieś tam znamiona pachołkolandii... tylko pachołki twardsze

[eMTi]

A ostatnio pojeździłem EVO i zachorowałem, jeździło mi się (zaznaczam, że subiektywnie) dużo, dużo lepiej :)

to akurat jest spóje z pprzednimi naszymi wypowiedziami, odnośnie "samojezdności" nowych evo I trochę nawiązuje do

Eeech Ty fachowcu, przyjedź na SJS a moja matka dojebie Ci Micrą

Ale mnie już nauczyło, że lepiej pozbierać i kupić coś lepszego.

to jakaś pogoń za nie wiadomo czym, jakby dopiero od jakiegoś evo IX zaczynały się porządne samochody.. A ja jestem zdania, że jeśli sprawdzilibyśmy na torze/odcinku 2 gości - jednego, który wpakował 100 tysi w furę, robiąc w subaru 500 koni (są tacy na kropce) i takiego, który ma porządnie zrobione wubaru na 300 (trochę zawiasu, trochę hebli), a 50 tysi wpakował w szkolenia, przejechał się do finlandii do szkoły Juhy czy Tomiego, to wklepałby niemiłosiernie temu pierwszemu. Wiadomo, jak się ma kasę i można się bawić, to każdy się bawi jak chce, ale obserwuje się sporo osób, które poprawy wyników szukają w coraz lepszym sprzęcie, a nie w poprawie umiejętności i jedni zmieniają zawias, a inni doszlifowują technikę pokonywania zakrętów

Co to w ogóle jest za argument? Że ktoś kogoś cywilnym autem bez klatki na otwartej drodze w górach między drzewami objechał o ileś tam po śniegu i lodzie, w dodatku będąc z okolicy i znajac zapewne droę na pamięć.

chodzi o to, że jest wiele sytuacji, w której ktoś w evo dostał baty, albo był niewiele lepszy od kogoś w słabszej furze.. W subaru jakoś odwrotnie rzadko się to zdarza i bez uogólniania, ale często jest tak, że niektórzy niedobory umiejętności próbują nadrobić furą myśląc, że jak mają nie wiadomo jaką furę, to objadą wszystko i wszystkich. Taka smutna prawda A nie od dziś wiadomo, że jak się ma jaja, to nie trzeba estiaja
Sam miałem pewną historię na szkoleniu u Ala.. Pech chciał, że wcześniej miałem drobną przygodę w Subaru i żeby kasy nie tracić, pojechałem moim ex, czyli seryjnym Civiciem 5 generacji (1992r, VTEC 125KM). Było zimno i mokro. Trasa, jaka była wytyczona, miała m.in. 1 prostą o długości ponad 100m i dużo szybkich partii. Pewne Evo X zrobiło czas 2 minuty (fakt, że kierownik nie był wjeżdżony i niedawno je kupił).. Ja Civiciem (mimo, że nigdy nim nie jeździłem między pachołkami na czas i trochę się od niego odzwyczaiłem) zrobiłem.... 2 minuty i 8 sekund... no comments... Rozumiem, że kolo się wjeżdżał, ale przepaść między furami była potworna, warunki też bardzo mocno zdecydowanie na korzyść evo, a ja nie jestem jakimś wymiataczem..

A tak odnośnie dyskusji nt. driverów, taki filmik mi się przypomniał:

Link: http://www.youtube.com/watch?v=uyfHaQ1zl7g

A tak w ogóle ja uważam że jak ktośs ię zastanawa czy WRX czy STI do weekendowego upalania to bezapelacyjnie STI, jak będzie za drogo to troszkę rzadziej pojeździ, ale wtym zastosowaniu sądzę że może być nawet taniej z mojego doświadczenia.

tyle, że esi to nie kiler, który będzie w Słomczynie upalać cały dzień z prędkościami 180 , tylko wyskakiwał sobie polatać to tu, to tam, dla czystej frajdy, pouczenia się.. A przy takim użytkowaniu szanse porozwalania napędów itp są dużo mniejsze, klocków i tarcz też pewnie nie będzie za często zmieniał.. Więc chyba jednak akurat dla niego taniej wyjdzie WRX...

A myślę że gdybyś kupił STI i okazałoby się że koszt eksploatacji tego auta uniemożliwia Ci korzystanie z niego, to przesiadka do WRXa będzie dużo trudniejsza. Tak se myślę.

dobrze se myślisz O tym nie pomyślałem, a mizoo przekonał się o tym osobiście

[Alan, Alan, Alan!]

OMG ale wątasek. Owocowy dawaj na sylwestra pokażemy Ci co WRX potrafi, bo się naczytałeś pierdów w bogatych magazynach ilustrowanych

Esi, jak już Ci powiedziałem WRX, najwyżej zmienisz jak zacznie Cię interesować stoper

o ileś tam po śniegu i lodzie, w dodatku będąc z okolicy i znajac zapewne droę na pamięć.

no, Evo było na australijskich tablicach niewątpliwie Otwarta trasa także jest głównie teoretyczna.

bezapelacyjnie STI, jak będzie za drogo to troszkę rzadziej pojeździ

to także argument z dupy po co kupować auto do okazjonalnego upalania, i jeździć nim jeszcze rzadziej. ZTCW auto oprócz funkcji zabawowych miałoby służyć jako dupowozik.

I dlaczego taką lekką ręką chłopaki mówicie - wydaj ileśdziesiąt koła więcej w zakupie i exploatacji STi źle trafiony może tak samo się spieprzyć jak WRX. Tylni dyferek w Evo to też czapeczka gruszek 17 koła. No ale będzie szybszy, tylko czy autor chce szybsze auto, czy auto do pobawienia się (co ma różne znaczenia).

Ja bym wolał STI, ale sposób w jaki głównie korzystam z auta sprawia, że jest bez sensu i mnie nie stać na taką rozrzutność (właściwie od 6 miesięcy by mogło być STI, bo robię z bak na miesiąc jak nie muszę podróżować). Przed zakupem WRX rozważałem kolejno GT, STi, Evo chyba VII. Stwierdziłem, że po Żabie nie chce mi się znowu patrzeć jak moneta zostaje w warsztatach - bo to też zabiera dużą część frajdy.

[Azrael]

Tylni dyferek w Evo to też czapeczka gruszek 17 koła.

1. skąd taka cena?
2. nikt (w każdym razie nie ja, a mnie cytujesz) nie pisał "kup se Evo".

Stwierdziłem, że po Żabie nie chce mi się znowu patrzeć jak moneta zostaje w warsztatach - bo to też zabiera dużą część frajdy.

I dlatego zasugerowałem STi/STI. To jest znacznie odporniejszy samochód. A że moze coś paść - może, nawet w nowym i może rwadykalnie zaburzyć rachunek ekonomiczny całej zabawy - może. Dlatego założyciel wątku musi sam ocenić czy go stać na STi/STI z takim zapasem żeby mógł sobie pozwolić na ew. komplikacje, jak nie to kupić WRX.



W ogóle mnie mocno szukuje ten wątek w kontekscie poziomu emocji itp. WRX to nie dobro religijne tylko samochód ;)

[Arti]

Co to w ogóle jest za argument? Że ktoś kogoś cywilnym autem bez klatki na otwartej drodze w górach między drzewami objechał o ileś tam po śniegu i lodzie, w dodatku będąc z okolicy i znajac zapewne droę na pamięć. Przecież prawdopodobnie są dziesiątki bardzo utalentowanyc kierowców rajdowych których by też objechał bo mają gdzie indziej granicę ryzyka w cywilnym ruchu, bo nie znają drogi, bo nie chcą popsuć auta któe jest drogie itp. itd. Przepraszam Panie i Panów ale ten argument to już kompletnie jest z dupy.

a) Evo też znało drogę bardzo dobrze - lokales taki sam jak my
b) Droga otwarta tylko teoretycznie, bo ruch tam był zerowy i ewentualnie nadjeżdzające auto widać było z kilometra, bo była noc. W dodatku mamy radia w autach i o wjeżdzającym ''cywilu'' na OS wiemy bardzo szybko.
Tak więc Twoje przekręcanie sprawy do postaci takiej, że jakiś czub ryzykował życie swoje i innych użytkowników jadąc na masksa w publicznym ruchu a rozsądny gość w Evo odpuścił, bo ma więcej oleju w głowie jest nie na miejscu (a może nawet z dupy?). Przecież jak już masz takie zdroworozsądkowe podejście to możesz zapytac jak wyglądała sprawa znajomości trasy u obu kierowców, jak wyglądała kwestia bezpieczeństwa itp.
c)Bandy śnieżne na tyle dobrze odgradzają trasę od drzew, że nie trzeba pakować klatki do auta za kilka tys euro żeby pojeździć w miare bezpiecznie na prawdziwej drodze

A w ogóle to nie chciałbym żeby ten przypadek służył jako argument w tej dyskusji, bo wydaje mi się, że jest już nadużywany. Opowiedziałem prawdziwą, nic-nie-podkolorowaną historie i głupio by było żeby teraz dopisywać do tego jakieś ideologię.

PS. I bardzo mi przykro Kuba, że burzymy Twój obraz świata i zamiast rozwodzić się o wyższości jednego wozu nad drugim po prostu jeździmy tym co mamy i przy okazji nie zabijamy sie na drzewach mając ''inne wyobrażenie o granicy rozsądku na otwartej drodze''

[Azrael]

burzymy Twój obraz świata

[Arti]

Obraz taki, że skoro słabszy (wręcz gówniany jak na pewne standardy) wóz był szybszy od świętego EVO to kierowca pewnie jest czubem szalejącym po publicznej drodze a biedne evo musi trzymać sie w ryzach rozsądku i przez to jest wolniejsze.

PS. Z resztą ja też nie chcę brać udziału w tej dyskusji. Żyjemy jak to ky napisał w innych matrixach.

[Azrael]

Kurcze miałem rację nie wypowiadając się dotąd :(

Arti, ja nie wiem, być może kierowca dupa w Evo, być może kierownik Subaraka jest geniuszem, ale co to ma w ogóle do rzeczy w kontekście tego jakie jest które auto?

Co więcej - Evo jest ciężkie i jak jest bardzo bardzo śliskie to czy Evo czy STi dostanie baty od wolnossaka GC, albo inawet ssaka nowszego, którym się skuteczniej jedzie w takich warunkach (były na to przykłady, sam z resztą jeżdże ssakiem i naprawdę cieżko za nim nadążyć mocniejszym autem po śniegu i lodzie), nie zmienia to faktu że to Evo jest na współczesna standardy obłędnie skutecznym autem, chociaż trochę bardziej nastawionym asfaltowo niż Subaraki z tych samych roczników. Niestety nie cały rok leży śnieg....

W zeszłą środę wyprzedziłem na zaśnieżonej bocznej drodze Subaru Imprezę (niebieską) WRX jadąc Sprinterem z lawetą z rajdówką (Evo) na lawecie, tylko co to ma za znaczenie do tej dyskusji?

[Arti]

Azrael, ale moja wypowiedź też nie była na temat wyższości jednego wozu na drugim. Wkurzyło mnie zwyczajnie, że osobe, która szybko jedzie po jakiejś tam ośnieżono-oblodzonej trasie z urzędu masz za wariata, który ryzykuje czyimś zyciem.

[Azrael]

Arti, nic z tych rzeczy, każdego sprawa, natomiast każdy ma swój dopuszczalny poziom ryzyka i tyle. Mój np. leży gdzie indziej niż Twój czy Jarmaja (wiem bo z Jarmajem zrobiłem parenaście tysięcy km w aucie). To nie znaczy że np. nie jestem w stanie się z Tobą czy Jarmajem ścigać w warunkach rywalizacji sportowej - ale to dla mnie dwie różne bajki (Jarmaj by mnie pewnie objechał ;) ). Ja już kiedyś znalazłem swoje drzewo na drodze, i tez była kupa śniegu.

[esilon]

W zeszłą środę wyprzedziłem na zaśnieżonej bocznej drodze Subaru Imprezę (niebieską) WRX jadąc Sprinterem z lawetą z rajdówką (Evo) na lawecie, tylko co to ma za znaczenie do tej dyskusji?

no takie że EVO dla niektórych lepsze nawet na lawecie

ja nie szukam auta do kilowania młodszych i starszych, ja nie chcę siadać wieczorkiem i emocjonowac sie, że tysiąckonne auto objechałem bo dziadek z wnuczkami w fotelikach go akurat prowadził, miał zaparowane okulary i po co mu ten wejron

ja chce auto , które pozwoli mi cieszyc się nabieraniem-poprawianiem umiejętności,
to że czasem jakiejś beemce jak wieśniak na światłach Forkiem dołozyłem to się przyznaję ze wstydem pomieszanym z niezrozumiałą duma ale smaczek był taki, że po forku sie nie spodziewano, taki "chłopięcy" sukces no ale skoro nie chodze polowac do lasu to czasem mi się taki wybryk zdarzył, zresztą kiedys jakaś wydumana chyba corsa posadziła mnie na miejscu, dałem się podpuścić , ale to sa jednostkowe przypadki, taki odpał który nawet facetom w felicjach się zdarza ( wiem bo miałem )

impreza jest subarakiem, te samochody naprawde maja coś, nie wiem co, te specyficzne i pociągające wibracje nawet na prawym się odczuwa, Forester turbo zza kierownicy wydaje sie autem doskonałym ( i w pewnych okolicznościach jest skończenie doskonały)

lans, no pewnie że troszkę tak, hipokrytą bym był gdybym twierdził że jakas nutka się nie przewija( moge przeciez kupić rajdowego seja i katować go do bulu ale ja chce subaraka) ale nie jest to motyw wiodący, mało tego nie wiem jak się odnajde w WRXie z parapetem, nie jestem juz młody i nalesnik spełniłby moje oczekiwania aż nadto

świetnie się Was kochani czyta bo suche dane to wiadomo 4impreza.pl itd, ale dziękuję za te własnie emocje i osobiste doświadczenia o których napisaliście, tego w żadnym katalogu nie znajdę a bardzo pomaga to w mysleniu o dokonaniu własniwego wyboru

(przy okzaji okazało się że danikl tez się szczypie :) )

[Azrael]

ja chce auto , które pozwoli mi cieszyc się nabieraniem-poprawianiem umiejętności,

To STi jest super wyborem moim zdaniem, Evo gorszym! I mam nadzieję mi się uda na tym skończyć.

[esilon]

mam nadzieję mi się uda na tym skończyć.

Azrael, to że tez dałeś sie lekko podemocjonowac nie zwalnia Cie z obowiązku udziału w dyskusji


pablonas napisał, że STi własnie oddali, utrudni osiąganie tak postawionego celu ( nauczyc się)a Ty twierdzisz, że to własnie STi jest wybór the best, może rozbierznośc stąd że :czy nauczyc się, czy poprawiać umiejętności ? ? ?

czy umiem jeździć, (mały jak napiszesz jeszcze raz że nie umiem to Ci legasiem wklepie na nastepnym SJS tak, że Zło przebudowy gruntownej będzie wymagało ), średnio umiem i dlatego nie wiem czy lepsze auto które więcej wybacza czy własnie taki które jest wymagające ( na chwilke zapominam o kosztach rozważając ten dylemat)