Oqrek pisze:Barthol, to jest jakaś durna moda, żeby było inaczej, nie szablonowo
True. Żyjemy w czasach ciągłego atakowania bodźcami (o krótkiej żywotności) z różnych stron, które walczą o naszą uwagę... A, że jest tych potencjalnych stymulatorów sporo, więc trzeba pokonać resztę w sposób nieszablonowy (by dotrzeć do widza z przekazem, zwłaszcza tego młodszego -> jego można wychować na dobrego i potulnego konsumenta). I ta walka przybiera czasem ciekawą formę np. Rogers Cole-Wilson (pogodynek w lokalnej telewizji z okolic Białegostoku, który mówi łamaną polszczyzną, choć to pewnie stylizacja), a czasem właśnie jak z gazety (miało być zabawnie i lekko a jest sepleniąco i na siłę).
Z drugiej mański, skoro cieszą się sporą oglądalnością tłuszczy produkcje w rodzaju "trudne sprawy" czy "pamiętniki z wakacji", więc może to oznaczać, że im większa "żenuła" tym liczniejsza widownia... A to przekłada się na pieniądze, czyli zyski (i po to robi się biznes)
Zresztą ciekawy głos w dyskusji na ten temat jest w felietonie (od drugiego akapitu): "e-robot e-gwałci e-krokodyla e-tam", który popełnił Tomasz Piątek
http://www.krytykapolityczna.pl/TomaszP ... d-192.html
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"