To ja napiszę jak u mnie we wsi jest
Zazdrość na każdym kroku, kupiłem Imprezę GL, to zaczęli śpiewać że tatuś kupił mi samochód za 100tys, kupiliśmy VW t3 to sąsiadka się obraziła, "bo my mamy a ona nie ma" ! Kilka lat temu jak mieliśmy pierwsi kosiarkę to wszyscy nas wytykali palcami i docinali tekstem że trawę to powinna krowa jeść! teraz każdy kosi, bo jakoś obejścia na wsi ostatnio trochę bardziej cywilizowane się stały, ale wszyscy wokół wyjeżdżają z kosiarkami wtedy jak ja wyjadę bo mam dużą trawę, a oni koszą dlatego że ja koszę i żeby u nich było ładniej! Jak miałem tabliczkę "uwaga psy" to ciągle ginęła, dopóki wszyscy wkoło nie powiesili sobie, tak żeby u mnie była ostatnia.
Co do srania psami to tego nie ma. Psy są w dzień na łańcuchach, w nocy biegają (mój po moim podwórku, wszystkie inne po ulicy

) zamykam bramę i furtkę na noc solidnym łańcuchem, po pierwsze żeby mój piesek nie wyszedł sobie na spacerek, po drugie: miałem dość tego że niektórzy chcieli żeby ich piesek nie biegał w nocy po ulicy tylko akurat u mnie po podwórku.
Sadzę maliny, muszę dosadzać bo komuś się nie podoba, słupki muszę poprawiać bo ktoś akurat chciał chodzić przez moje do swojego i coś mu na drodze stało.
Założyłem Devila - przyjechała policja, bo komuś za głośno.
No i palenie opony w sylwestra

na ulicy na przeciwko mojego domu!
Plotkowanie i narzekanie, każdy ma ławkę przed płotem, to taki miejscowy komunikator

tylko że na jednym końcu pierdniesz, to zanim dojdzie do drugiego to okaże się że się zesrałeś.
Jak ktoś pali grilla to na podwórku, ale przy samej drodze, tak żeby wszyscy widzieli że szlachta się bawi

a jak ktoś chce podjąć temat jakiejś inwestycji publicznej, dla dobra ogółu, to idą głosy "on coś z tego musi mieć" i takim sposobem nie mamy nawet wody i kanalizacji
