Gdzie i jak ubezpieczyć samochód

[warp9]

Rzeznik, chyba jednak można.... na razie zrobiłem tak:

Wypełniłem PCC-3 online http://www.mf.gov.pl/_files_/podatki/fo ... /pcc_3.pdf
Skoro jest online, to znaczy, że nie trzeba do urzędu. Zadzwoniłem do US, żeby podali mi numer konta - podali - a więc zakładam, że jest to jakaś praktyka.

Wysłałem poleconym PCC-3, zapłaciłem przelewem tyle ile wyliczyłem. Jak będą chcieli sobie weryfikować, to wyślą list, albo zadzwonią.

Jestem chory kiedy muszę coś załatwić w urzędzie.

Ale to urzad stwierdza, czy wartosc auta jest odpowiednia. Jesli np. Eurotax podaje 40 tys. PLN, a Ty zaplaciles mniej , to 2% licza od 40 tys. (nigdy odwrotnie oczywiscie).

[hogi]

Ale to urzad stwierdza, czy wartosc auta jest odpowiednia. Jesli np. Eurotax podaje 40 tys. PLN, a Ty zaplaciles mniej , to 2% licza od 40 tys. (nigdy odwrotnie oczywiscie).

Ja w Urzędzie oświadczyłem, że samochód jest po wypadku (GTek) i wymaga naprawy blacharsko-lakierniczej i pani policzyła mi dużo niższą stawkę.
Urząd Skarbowy - Ursynów ul. Wynalazek 3

Swoją drogą śmieszna nazwa ulicy dla Urzędu Skarbowego...

[warp9]

Ja w Urzędzie oświadczyłem, że samochód jest po wypadku (GTek) i wymaga naprawy blacharsko-lakierniczej i pani policzyła mi dużo niższą stawkę.
Urząd Skarbowy - Ursynów ul. Wynalazek 3

Swoją drogą śmieszna nazwa ulicy dla Urzędu Skarbowego...

A ja niedawno w innym urzedzie zostalem policzony od wartosci na umowie (wyzszej niz cena z tabelek). A pani z okienka obok rzucila "A nie mozna bylo mniejszej wartosci w umowie podac?" To jest wlasnie Polska - nawet w urzedzie agitacja na rzecz "malego, nieszkodliwego oszustwa". Mamy to we krwi

[Konto usunięte]

Ale to urzad stwierdza, czy wartosc auta jest odpowiednia. Jesli np. Eurotax podaje 40 tys. PLN, a Ty zaplaciles mniej , to 2% licza od 40 tys. (nigdy odwrotnie oczywiscie).

Oczywiście. Jednak jako, że moja wartość na umowie jest bliska eurotax'owi to sądzę, że nie będą mnie zmuszać do korekt. A jeśli nawet to korespondencyjnie.

[EterycznyŻołądź]

Tak mnie naszło po lekturze papierowego Top Geara. Jest tam o używanym Porsche 911. Cena takiego auta nie jest straszna. 50-60 tys. zł i jeśli się serwisuje w odpowiednich miejscach i na oryginalnych częściach to z czasem rośnie. Tutaj pojawia się problem. Cena tylnej klapy... 48.000 tys. Ktoś w nas wiedzie i co wtedy? Ubezpieczyciel stwierdza szkodę całkowitą, auto do kasacji bo ma przykładowa tylko klapę popsutą?! Albo nasza wina i nieudane cofanie?

Można to jakoś obejść w sytuacji a) kogoś wina b)nasza wina?


Tak sobie teoretycznie rozważam.

[Gal]

Tak sobie teoretycznie rozważam.

ET...
Jak by to ująć...
Porsche to nie jest samochód dla tych, którzy muszą się zastanawiać "co, gdyby".

To nie jest żadna złośliwość, tylko prosta konstatacja rzeczywistości. Jeżeli nawet znajdziesz "myk" z ubezpieczycielem na sytuację gdy "cofając wgiąłeś klapę", to Porsche'owska rzeczywistość dopadnie Cię z innej mańki.
Podejdź do tego tak: Najdroższy samochód na jaki Cię stać to taki, którego cena (nowego) jest mniejsza niż Twoje sześciomiesięczne dochody netto, albo taki, który odstawisz na złom natychmiast jak się zepsuje.

[EterycznyŻołądź]

Gal, to o tych 6 miesiącach muszę powiedzieć matce. Już któryś z kolei samochód źle kupiła.

A tych Porsche to nie ma już nowych bo one mają 20 lat. Ceny części użytkowych sprzęgła, zawieszenie, tak nie straszą, ale zderzak za 20 tys. zł, maska za 48 tys. już tak. Zresztą rozmawiamy hipotetycznie.
Gdybyś nagle musiał wydać na naprawę OBK z własnej kieszeni równowartość (albo i więcej) ceny tego OBK z przed wypadku. bo stać cię na to, aby nie rozmyślać o drobiazgach ubezpieczeniu to szczerze zazdroszczę.

[devlin]

Gal na rację.

Amerykanie mają takie powiedzonko - mieszkaj w najdroższym miejscu, na jakie Cię stać i jeździj najgorszym samochodem, na jaki pozwala Twoja pozycja społeczna.

[EterycznyŻołądź]

devlin, chciałbyś mieć (niezależnie od funduszy) sytuację, w której jeśli ktoś stuknie w twoje auto to będziesz musiał je naprawiać z własnych pieniędzy? Pamiętaj, że nie mówimy o zwykłych autach, a o "kultowych" czy też wręcz prawie kolekcjonerskich.

Wybacz, ale jakoś nie widzę nic złego w łamaniu reguły 6 miesięcy, tym bardziej, że tak dobrze znam przykład obalający ją.

[Gal]

devlin, chciałbyś mieć (niezależnie od funduszy) sytuację, w której jeśli ktoś stuknie w twoje auto to będziesz musiał je naprawiać z własnych pieniędzy? Pamiętaj, że nie mówimy o zwykłych autach, a o "kultowych" czy też wręcz prawie kolekcjonerskich.

Wybacz, ale jakoś nie widzę nic złego w łamaniu reguły 6 miesięcy, tym bardziej, że tak dobrze znam przykład obalający ją.

ET!
To nie chodzi o naprawianie "z własnych funduszy" - po to jest ubezpieczenie.
Próbuję Ci powiedzieć, że (bez względu na wiek), są samochody tanie, przeciętnie drogie, drogie i "blooooody expensive".
Porsche jest gdzieś na pograniczu tych dwóch ostatnich kategorii - bliżej ostatniej. Bez względu na to czy kupisz nowe czy 20-to letnie, to musisz liczyć się z poważnymi wydatkami na utrzymanie.
I nie ma od tego ucieczki.

A co do samochodów służbowych (bo do tego pijesz, jak mniemam), to samochód służbowy to tylko jakaś cząstka dochodów - też trzeba na to zapracować.

[vibowit]

Jakie to szczęście, że ja najpierw kupuję, a potem liczę.

[EterycznyŻołądź]

ET!
To nie chodzi o naprawianie "z własnych funduszy" - po to jest ubezpieczenie.

No właśnie. Tylko, że tutaj jest sytuacja, kiedy ubezpieczenie jest po nic, bo co by się nie "zepsuło" to i tak będzie "szkoda całkowita. Oto się cały czas rozchodzi. Części zwykłe eksploatacyjne nie są jakoś bloooody expensive w porónaniu np. z STi. Niektóre tańsze inne droższe, ale za to bardziej wytrzymałe.

Piłem do absurdalności powyższej sytuacji kiedy klapa (maska?) kosztuje tyle co cały samochód. O samochodach które się "dostaje od firmy" nie chcę rozmawiać, bo to jest zbyt abstrakcyjne dla mnie i nie tyczy się tematu.

Reguła 6 miesięcy może w usa się sprawdza, ale w Europie jest bezsensowna.

[Gal]

Piłem do absurdalności powyższej sytuacji kiedy klapa (maska?) kosztuje tyle co cały samochód.

To nie jest żaden absurd. A nawet apsurt.
To tylko dowód, że Ciebie nie stać na ten samochód.
Ceny są jakie są, zasady ubezpieczeń tak samo. Dla każdego takie same - ceny i reguły ubezpieczeń.
Jednych stać na to by podjąć takie ryzyko (jedni dlatego bo mają samochód nowy, więc cena maski nie umywa się do wartości samochodu; inni, bo mają samochód stary, ale jak będą musieli zapłacić za maskę 48'000 to to przeżyją; a jeszcze inni bo i tak płaci firma), a pozostałych po prostu na ten samochód nie stać.

Były premier Cimoszewicz powiedział do powodzian podwrocławskich "Trzeba było się ubezpieczyć" - miał rację pod każdym względem, ale Gazety i TVNy go rozstrzelały, "No bo jak to? Normalny człowiek ma myśleć o konsekwencjach swoich decyzji...?!!! "...
No, ma.

[FUX]

Były premier Cimoszewicz powiedział do powodzian podwrocławskich "Trzeba było się ubezpieczyć" - miał rację pod każdym względem, ale Gazety i TVNy go rozstrzelały, "No bo jak to? Normalny człowiek ma myśleć o konsekwencjach swoich decyzji...?!!! "...
No, ma.

Zwlaszcza, że koszt takiego ubezpieczenia (wtedy) to było ca. 200-300 PLN.
No kawiorowo Panowie, kawiorowo...
Zapomniałem. Kradzież jeszcze w tym na okolo 10.000 PLN sie mieściła. Dom ca. 200.000 PLN
Wtedy za tyle bez bólu sie budowało i na środek starczało....
Byl to rok 1997.

[vibowit]

Gal, oczywiście Cimoszewicz miał rację jeśli chodzi o ubezpieczenie. Jednak u nas (zresztą nie tylko) jesteśmy przyzwyczajeni do opiekuńczej roli państwa, przewodniej partii i wiemy, że nam się zawsze należy.
A czy to był akurat najlepszy moment by to wypominać powodzianom, to już inna kwestia.

[Grzegorz]

Zwlaszcza, że koszt takiego ubezpieczenia (wtedy) to było ca. 200-300 PLN

Teraz w Warcie płacę podobne pieniądze.

[Konto usunięte]

Grzegorz, za co?

[WiS]

Nieważne, grunt, że regularnie

[FUX]

A czy to był akurat najlepszy moment by to wypominać powodzianom, to już inna kwestia.

jak AC nie kupisz i dygniesz, to do Cimoszki, jak w dym....
Jeszcze się żubrem karniesz w ramach odstresowania...

[gruby]

Cena tylnej klapy... 48.000 tys. Ktoś w nas wiedzie i co wtedy?

Kupujesz drugie. Zabierasz klapie do pierwszego, a z drugiego sprzedajesz maskie. Za to co zarobiles za maskie robisz se plastikowe klapie i maskie do drugiego. Sprzedajesz (drugiego) jako niebity i tuningowany (odelzona maskia i klapia) pod Ostrolemka.

Na tem interesie jestes jakos do przodu pare krzynek.

g.

[Grzegorz]

Grzegorz, za co?

Za ubezpieczenie domu

[Gal]

A czy to był akurat najlepszy moment by to wypominać powodzianom, to już inna kwestia.

Z punktu widzenia polityka, oczywiście, że to było najgorsze co mógł wtedy powiedzieć. Inna sprawa, czy dzięki temu paru ludziom nie zapadło to lepiej w pamięć...

Zasada jest prosta: ludzie nienawidzą polityków kiedy mówią prawdę, za kłamstwa kochają.

[Konto usunięte]

Co to za towarzystwo Benefia? Zna ktoś? Wychodzi mi najtaniej.

[esilon]

Konto usunięte, a jak tam ze znizkami po leasingu ? nie problem ogólnie czy po prostu miałes drugie auto prywatne zawsze i już ?

[FUX]

jak tam ze znizkami po leasingu

Firmy leasingowe nie mają/miały dobrych ofert.
Ale np. dealerzy to maja...
1,9% za pakiet płaciłem

Gdzieś reklamę ostatnio słyszalem jakiejś marki, to oferowali za 1,4 czy 1,5 %