Szlag mnie trafia. Lekki.
TVN24 ma dziś akcję "dokop piratowi z TIRa", polegającą z grubsza na tym, że pokazuje w kółko dwa czy trzy filmiki otrzymane od chłopaków w białych czapeczkach, i dorabia do tego ochy i achy w stylu przesławnego lektora z "Uwaga, pirat" - ustami redaktorząt dyżurnych i zaproszonych policjantów.
Nie to, żebym bronił TIRowców bezwzględnie - owszem, potrafią przegiąć... - ale...
Scenka pierwsza - dwa TiRy razem (tzn. idąc w pewnym momencie równolegle) wyprzedzają wlokącego się autosana. To nielegalne, ale jest akurat szeroko i realnego niebezpieczeństwa nie ma... - a nikt nie powiedział, jak długo chłopaki jechali za nim wcześniej (pewnie 30 km/h, bo autosan na więcej nie wygląda) czekając na JAKIEKOLWIEK miejsce do wyprzedzania. Legalnego i bezpiecznego. Pozbawionego rond kompaktowych, wysepek, ciągłych namalowanych "na wszelki wypadek". Miejsca, gdzie przy nowowybudowanej obwodnicy miasta nie postawiono jeszcze stacji benzynowej, warsztatów i domków z ogródkiem - no i oczywiście białej tablicy albo znaku ograniczenia do 50, 60 czy w najlepszym razie 70 km/h.
Scenka druga - TIR idzie ogniem (ponad 100 km/h) bo ma z górki - i wyprzedza zestaw złożony z jakiegoś PGR-owskiego Stara i dolepionej doń z tyłu terenówki, też jadący zapewne góra 40-50 km/h. Wyprzedza na ciągłej, objeżdżajac z lewej ozdobną wysepkę im. Św. Spowalniacza. Z przeciwka, z następnej górki, jedzie inny TIR, ale panowie jakoś swobodnie się mieszczą (podejrzewam, że jeśli tam naprzeciwko był zawodowiec, to widząc co się dzieje, po prostu zdjął nogę z gazu, puścił kolegę i jeszcze pozdrowił - owszem, na niebezpieczną czołówkę to poszedł policjant ze swoim kinem objazdowym, jadąc bezpośrednio za ściganym TIRem...)
No i znów - nie pochwalam przekraczania ciągłej i omijania wysepek z niewłaściwej strony, ale z drugiej strony wiem, przez ile kilometrów w Polsce można nie mieć - na drogach krajowych i międzynarodowych - ŻADNEGO miejsca do LEGALNEGO i BEZPIECZNEGO wyprzedzenia powolnego zawalidrogi. I wiem, jak to jest, jak się przez Europę lub Polskę jedzie "na czas".
I wiem, że samo karanie wykroczeń - bez jednoczesnego umożliwienia ludziom jazdy SPRAWNEJ (tzn. w przewidywalnym czasie) i jednocześnie LEGALNEJ - nie doprowadzi nas donikąd.
Pozdrawiam tych, którzy "nie są od budowy dróg ani od myślenia i ustanawiania przepisów, tylko od ich egzekwowania". Pozdrawiam też Pana Premiera Donalda Tuska, który kiedyś oburzał się, że nie można, jak PiS, tylko fotoradaryzować kraju...
