Poradnik młodego komputerowca

[citan]

Nawet makowcy wymieniają je pewno częściej.

Jak się AppleCare kończy, to dobrze się pozbyć sprzętu.

W końcu nadszedł rok linuxa?

Niestety nie, od 15 lat nie mogą ustalić jaki daemon dźwięku powinien stać się standardem (i dlaczego nie potrzebujemy 5 różnych rozwiązań stosowanych równolegle). Jak kiedyś się uda, to będzie krok milowy w Linuksie na desktopach.

Ten z 2007 roku wstaje w jakies 20-30 sekund. I to wszystko pomimo faktu, że był na nim przez chwilę Win10 ale zostal zrollbackowany do Win7 z powodu problemów ze sterownikami do grafiki (Radeon+Intel).

IMO czas startu systemu o niczym nie świadczy, tzn. może, ale nie musi. I akurat Linux tutaj długi czas gonił inne systemy. Można powiedzieć, że zdogonił wprowadzając systemd, który nie jest już tak uniksowy, a to niekoniecznie oznacza zmiany w dobrym kierunku.

[Chloru]

Niestety nie, od 15 lat nie mogą ustalić jaki daemon dźwięku powinien stać się standardem (i dlaczego nie potrzebujemy 5 różnych rozwiązań stosowanych równolegle). Jak kiedyś się uda, to będzie krok milowy w Linuksie na desktopach.

Potem pozostaną do ogarniecia tylko takie pierdoły jak sterowniki do WiFi ac na ath10k? (Może juz nieaktualne, nie sledze ale zawsze byla jakas jazda z nowszym sprzetem. Zupelnie odwrotnie niż z Windowsem - ten zazwyczaj nie ogarnial starszego ).

IMO czas startu systemu o niczym nie świadczy, tzn. może, ale nie musi. I akurat Linux tutaj długi czas gonił inne systemy. Można powiedzieć, że zdogonił wprowadzając systemd, który nie jest już tak uniksowy, a to niekoniecznie oznacza zmiany w dobrym kierunku.

Nie dlubie od dluzszego czasu w Linuksach. Wiem, ze ten windows z dyskiem SSD wstaje szybko i tak samo szybko działa (i3, 8GB, 256 SSD).

[Alan, Alan, Alan!]

Potem pozostaną do ogarniecia

...cała masa pierdoł, do których trzeba grep(s)ować po terminalach.

IMO czas startu systemu o niczym nie świadczy

sam czas startu może i nie, ale już wybudzanie ze sleepa i hibernacji tak. Zdarza mi się zapchać RAM (photoshop, zwykle jakieś VM, IDE, chrome+ff + cała masa drobnostek, generalnie na dwóch monitorach ze 3-4 wirtualne pulpity) i staje to wszystko z hibernacji w parę sekund. Hibernuję dość dużo w ciągu dnia.

[danikl]

Kużwa atakowali mnie z kilku stron, żeby zmienić na 10.1 czy jakoś tak i nie zmieniłem bo jestem zbyt leniwy . Dobrze czy źle ?

[Alan, Alan, Alan!]

że Windowsa na 10? zmieniaj.

[ptk22]

Z kolei oskarżanie systemu o niefrasobliwość użytkownika przy instalowaniu zewn. elementów też nie ma sensu.

Nie ma, ale o nieidiotoodporność już tak.

Dzięki leon za dobre nazwanie tego, mi brakowało słów.

Dokładnie coś takiego miałem na myśli. Mi chodziło tylko o takie domowe laptopy, użytkowane przez średnio świadomych użytkowników, którzy na każde pytanie odpowiadają tak. Wtedy system wytrzyma max 5 lat. Są one używane do scrollowania FB, rozmów na Skype i oglądania filmów. W takich przypadkach z moich obserwacji Linux jest o wiele lepszym systemem. Po 5ciu latach działa tak samo jak na początku. Windows wymaga już reinstalacji lub ręcznego naprawiana a za jakiś czas znów to samo...

Nie miałem na myśli użytkowania profesjonalnego bo tutaj każdy system może być dobry.

[FUX]

A takich komputerów, które mają 5 lat to też niewiele. Nawet makowcy wymieniają je pewno częściej.

Jeden 4 drugi 5 i nie zamierzam kupować nowych.

[Chloru]

ptk22, do czegoś takiego jak wspomniałeś to należy ograniczyć uprawnienia użytkownika a nie zmieniać OS.

[FUX]

http://tech.wp.pl/kat,1009779,title,Mic ... omosc.html

W linku o perturbacjach.

[vibowit]

ptk22, do czegoś takiego jak wspomniałeś to należy ograniczyć uprawnienia użytkownika a nie zmieniać OS.

A co to Linux, żeby dłubać w jakichś uprawnieniach?

[Chloru]

Się na starość strasznie czepliwy zrobiłeś :p

[ptk22]

ptk22, do czegoś takiego jak wspomniałeś to należy ograniczyć uprawnienia użytkownika a nie zmieniać OS.

Zainstaluj goły Windows z płytki i ogranicz uprawnienia użytkownikowi a potem usłyszysz:
-nie działa mi rozpakowywanie plików, co mam zrobić?
-ktoś mi wysłał coś w Wordzie a trial licencja na MS Office już wygasła, co robić?
itd...

We współczesnych dystrybucjach Linux tak nie ma. Instalujesz z płytki np. Ubuntu i wszystko działa. Nie musisz nic ograniczać system po prostu działa jak młotek przez wiele lat.

[ptk22]

na razie kusi mnie eksperyment by pobrać wszystkie aktualizacje (Krytyczne, zalecane i opcjonalne) może wtedy się uda... a jak nie to sobie znowu format zrobię

Zainstaluje najnowsze Ubuntu, potem zobacz czy Tobie wystarcza taki OS. I czy chodzi stabilnie. Moim zdaniem po kilkunastu minutach instalacji będziesz miał gotowy system z podstawowymi programami gotowy do działania i nic nie będzie się wywalało. A Windowsa możesz zostawić jako drugi system wybierany opcjonalnie podczas startu. Lub doinstalujesz później na VM.

[citan]

Ale to są ciągle argumenty z czapy, nie świadczą o tym czy jakiś system jest zły czy nie.

-nie działa mi rozpakowywanie plików, co mam zrobić?
-ktoś mi wysłał coś w Wordzie a trial licencja na MS Office już wygasła, co robić?

Na rozpakowywanie uprawnienia mają podobny wpływ w MS Windows jak i w dystrybucjach Linuksa - tzn. jak nie masz uprawnień, to nie zapiszesz w danej lokalizacji. I tak ma być.
A co do wygasającej licencji MS Office, to akurat nie dziwię się, że na Linuksie nie wygasa.

[ptk22]

Chodziło mi o to, że instalujesz gotową dystrybucję Linux i już wszystko masz. A w Windows instalujesz a potem okazuje się, że do rozpakowywania plików trzeba coś doinstalować, że nie ma darmowego pakietu Office w standardzie itd. Jak ograniczysz użyszkodnikowi uprawnienia to zaraz czegoś będzie mu brakowało. Na Linux nic nie musisz mu ograniczać. Pokazujesz mu program do instalowania dodatków i on sam ogarnie instalację. Wszystko jest kompatybilne z jego dystrybucją i nie doinstalowuje śmieci.

Wiem, że nie przekonam tu nikogo. To są tylko moje spostrzeżenia na przykładzie paru działających prywatnie laptopów na Linux i na Windows. Na tej podstawie każdemu mogę polecić Linux, ale każdy ma wolny wybór. Gdyby mnie ktoś poprosił o pomoc bo parę razy instalował winde i coś mu nadal nie działa po prostu zainstalował bym mu Linux dał do testów, żeby sprawdził czy teraz mu wszystkie potrzebne rzeczy chodzą i tyle.

Znam paru użytkowników, którzy przeszli z Windy na stałe na Linux i są zadowoleni. Nie znam nikogo, kto parę lat używał Linux i przeszedł na Winde. Więc to chyba daje do myślenia...

[citan]

instalujesz gotową dystrybucję Linux i już wszystko masz

Nie twierdzę, że Linux jest zły. Debian był moim jedynym systemem na desktopie przez jakieś 4 lata i to w zeszłej dekadzie, a wcześniej Slackware. Założyłem Linux User Group u siebie w mieście, organizowałem prezentacje, itp.
Ale pisanie, że na Linuksie wszystko masz jest bardzo ryzykowne, bo później trzeba w OpenOffice otworzyć jakiś dokument Excela, czy Worda i się okazuje, że problem odczytać, a jak już się uda, to na Wordzie wychodzą kwiatki później, albo komuś drukarka po WiFi nie działa, albo w końcu Skype + Flash + jakiś tam odtwarzacz audio uruchomione równolegle powodują zwisy poszczególnych aplikacji, bo coś, co zostało przez MS ogarnięte w 95' do tej pory w Linuksie może stwarzać problem. Albo gra kupiona w kiosku dla wnusia nie zadziała, albo jak wysunąć napęd CD.
Polecanie Linuksa użytkownikom, którzy mają problem z używaniem komputera niezależnie od systemu to IMO nie jest najlepszy pomysł.

[Chloru]

Chodziło mi o to, że instalujesz gotową dystrybucję Linux i już wszystko masz.

Taaaa.... musisz mieć bardzo ograniczone potrzeby.

A w Windows instalujesz a potem okazuje się, że do rozpakowywania plików trzeba coś doinstalować

Archiwa *.zip obsługuje z pudełka. Masz nawet opcję pod PPM aby spakować/rozpakować w wybranym przez siebie miejscu.

że nie ma darmowego pakietu Office w standardzie itd.

Linux też nie ma ... to o czym piszesz do kwestia dystrybucji. Spróbuj przekonać kogoś kto nie zna się na komputerach, że te krzaczki w prezentacji którą dostał od kolegi są w porzo bo tak działa jego darmowy pakiet biurowy.

Pokazujesz mu program do instalowania dodatków i on sam ogarnie instalację.

Oczywiście... dopóki nie będzie chciał w coś zagrać. Ot taka fanaberia posiadacza komputera. A co się stanie jak dostanie na urodziny grę na płycie Z Empiku, hę?

Znam paru użytkowników, którzy przeszli z Windy na stałe na Linux i są zadowoleni. Nie znam nikogo, kto parę lat używał Linux i przeszedł na Winde. Więc to chyba daje do myślenia...

Tak - wniosek jest prosty. Masz za mało znajomych

[Alan, Alan, Alan!]

że nie ma darmowego pakietu Office w standardzie itd

Chyba niektóre już mają. Mniejsza o to. MS oferuje pakiet Office zwykle za opłatą, trudno żeby oddawali go za friko, bo ktoś potrzebuje PPT z kotkami koniecznie oglądać.
Na winde także masz Libre/Open Office.

Takie dołączanie w przypadku MS różnych pakietów, mogłoby się także skończyć w urzędzie antymonopolowym - z IE mieli kłopoty kiedyś, bo producenci innych przeglądarek kręcili nosem. To jest znacznie większy rynek niż mac i linux.

Ja używałem Ubuntu ze dwa lata na dual boocie z Win, ale teraz już tylko Win. Brak Photoshopa czy czegoś cywilizowanego do obróbki zdjęć i konieczność bezsensownego resetowania sprawiły, że siedzę na Win i mam 100% tego co potrzebuję.

Główna różnica widoczna dla normalnego użytkownika to domyślnie działanie z uprawnieniami admina na Win, co czasami prowadziło do kłopotów. Ale z tym też sobie już częściowo poradzili przez UAC.

I jeszcze odnośnie idiotoodporniści systemu, klikania tak/dalej gdzie popadnie. Większość użytkowników komputerów może podpisać umowę kredytową, polisę ubezpieczeniową, zakup garnków i sobie znacznie bardziej nabroić w życiu. Może komputery powinny być mniej idiotoodporne, może by to paru osobom uratowało tyłek

[ptk22]

Panowie ja nie mówię, że zawsze Linux jest lepszym wyborem. Jak ktoś potrzebuje używać np. systemu CAD, który jest przeznaczony na określony OS to nie ma wyjścia i trzeba taki OS posiadać. Ale dla osób, które korzystają z przeglądarki, słuchania muzyki i Skype, raz na ruski rok potrzebują napisać proste pismo i je wydrukować to Linux moim zdaniem sprawdzi się lepiej. To jest tylko moje zdanie wynikające z moich subiektywnych obserwacji jak użytkownicy korzystają ze swoich PC w domu. Do takich wniosków doszedłem na podstawie paru pojedynczych przypadków.

[Konto usunięte]

Ja używałem Ubuntu ze dwa lata na dual boocie z Win, ale teraz już tylko Win. Brak Photoshopa czy czegoś cywilizowanego do obróbki zdjęć i konieczność bezsensownego resetowania sprawiły, że siedzę na Win i mam 100% tego co potrzebuję.

Bezsensownego resetowania?

Panowie ja nie mówię, że zawsze Linux jest lepszym wyborem. Jak ktoś potrzebuje używać np. systemu CAD, który jest przeznaczony na określony OS to nie ma wyjścia i trzeba taki OS posiadać. Ale dla osób, które korzystają z przeglądarki, słuchania muzyki i Skype, raz na ruski rok potrzebują napisać proste pismo i je wydrukować to Linux moim zdaniem sprawdzi się lepiej

Myślę, że przejście na Linuxa jest bardziej w sferze mentalnej, niż w sferze jakichś faktycznych braków. Mnie Linux jako platforma "na codzień" nie przekonuje, ale na dobrą sprawę, dla 80% użytkowników, którym potrzebny jest mail, skype, przeglądarka i prosty office, w zupełności by wystarczył.

[Chloru]

Bezsensownego resetowania?

Słowo klucz: dual boot.

[Konto usunięte]

Dzięki za hint Chloru, nie domyśliłem się

Reset kojarzy mi się raczej z czynnością awaryjna, na starym dobrym PC przycisk "reset" służył do czegoś innego niż planowany reboot systemu Dlatego zapytałem.

[ptk22]

Myślę, że przejście na Linuxa jest bardziej w sferze mentalnej, niż w sferze jakichś faktycznych braków. Mnie Linux jako platforma "na codzień" nie przekonuje, ale na dobrą sprawę, dla 80% użytkowników, którym potrzebny jest mail, skype, przeglądarka i prosty office, w zupełności by wystarczył.

Dokładnie, znam parę takich przypadków i te osoby są bardzo zadowolone z używania Linux. Wcześniej używały Windowsa i po pewnym czasie nie były zadowolone. Bo komputer albo całkiem pokazywał kopyto albo zwalniał.

I znam jeden przypadek, osoby, która zaczęła od Linux nigdy nie miała większej styczności z Windowsem. Dla niej Windows wywołuje taki sam mentalny opór jaki u Windowsowców wywołuje Linux. To jest coś na zasadzie lęku przed zmianami czy lęku przed nieznanym.

Ja z powodzenie używam zarówno Linux jak i Windows. Uważam, że wybór systemu jest zależny od tego do czego go potrzebujemy. Do jednych rzeczy jest lepszy jeden do innych drugi. Nie ma czegoś takiego jak najlepszy system do wszystkiego.

[gregski]

Citan, i jak nowy osx? Ja mam chec wrocic do 10.9 i tam zostac, ale nie wiem jak sie zabrac za przelozenie wszystkiego, bo backup mam juz na 10.10

[citan]

gregski, u mnie OK, oprócz tego, że na dzień dobry wyciął mi MS Windows, to nie mam więcej uwag. Jest minimalnie płynniej, chociaż na Intel HD 4000 lubi sobie czasami przyciąć. A tak to bez rewolucji w sumie - przed działał, po też działa. Split screen nawet nawet, chyba, że jakaś aplikacja nie odtwarza się w poprzednim położeniu, to po restarcie muszę przeciągać ręcznie (np. Viber).

ale na dobrą sprawę, dla 80% użytkowników, którym potrzebny jest mail, skype, przeglądarka i prosty office, w zupełności by wystarczył.

Takim ludziom wystarczyłby Chromebook, ale ciągle uważam, że system, który kryje się pod tym mailem, skajpem czy officem w tym przypadku nie ma znaczenia. Oczywiście na MS Windows po 1. dniu u takiego użytkownika pojawi się AdWare z "dobre programy" w 10x wersjach, ale to ciągle nie jest wina systemu.