EURO(LOTERIA) 2012

[leon]

Szkoda.

[leon]

I po ptokach.

[Kruszyn]

No po zawodach to już przy 2:0 było .

[rrosiak]

OK, chwilowa przerwa w działaniu forum potrzebna była na edycję wyników.

Lista prezentuje się następująco (wiadomo, kto zapłacił najwięcej )

1 vibowit 2375
2 danikl 2025
3 maly 2000
4 WiS 2000
5 vicu 1925
6 Bilex 1925
7 Piter 35 1850
8 j33mbo 1775
9 Kruszyn 1750
10 Konto usunięte 1525
11 WRC fan 1475
12 burat 1450
13 Konto usunięte 1325
14 rrosiak 925

[leon]

Znaczy mój przelew nie dotarł ?

[liwit]

[Grzesiek_67]

Viva España!



Kosmiczny futbol, piękne, fantastyczne, jedyne



PS. A jak El Niño strzelił i asystował to byłem najszczęśliwszym frajerem na świecie. El Niño

[rrosiak]

A tymczasem w Helsinkach, złoto i trzy brązy dla Polaków

[WiS]

vibowit 2375 Miszczem Polski jest!!!
Grats

Mały Dwie Paczki, no, nie rozpychaj się tak na tym schodku

Kurczę, teraz mogę się przyznać.
Mam taką tajną metodę typowania - nie zawsze używam, tylko w momentach szczegolnie trudnych i nieoczywistych, takich wlasnie jak ten mecz - no po prostu prymitywna wrózba z fusów, szczegółów nie zdradzę, powiem tylko, że poza datą meczu istotny jest m.in. wiek i nazwisko kapitanów drużyn oraz liczba liter w nazwie kraju w jego języku urzędowym... zastosowałem... wyszło... 4 - 0 dla Hiszpanów, co natychmiast odrzuciłem jako absurdalne i niemożliwe
"Racjonalnie" uznałem, że Hiszpanie wygrają (nikt na takich turniejach nie gra dwóch wielkich meczów w ciągu trzech dni, więc i Włosi raczej nie mogli - natomiast u Hiszpanow akurat była pora na dobry występ, po trzech takich-sobie), ale za "racjonalny" wymiar sukcesu uznalem 2 - 1...
Cóż, nastepnym razem chyba bedę mial więcej pokory wobec mozliwości białej magii

I jedna refleksja starszego człowieka, na final tego finalu.
Kiedy Platini wręczał puchar Casillasowi, przypomniałem sobie Euro z 1984.
Ikerek wtedy na stojaco wchodził pod stół.
Francuzi w finale wygrali wtedy 2-0 z... Hiszpanią.
Francja miała wielki zespół, z Batsem w bramce, Bossisem i Battistonem w obronie, a przede wszystkim pomocą marzeń, z wielkimi Giressem, Fernandezem i Platinim - niekwestionowanym królem środka pola i jednoczesnie królem strzelców turnieju, rozgrywającym, podającym i wykańczającym akcje w sposób, w jaki nikt od lat tego nie robił. Hiszpanów, grających przeciętnie, do finału doholował bedący w życiowej formie bramkarz Luis Arconada - zresztą trochę podobny w stylu do Casillasa, niewysoki, krępy, ale diabelnie dynamiczny, a przy tym świetny technicznie i taktycznie.
I w finale - strzał Platiniego z wolnego bezpośredniego, rogal ponad murem, trudny... ale nie takie Arconada w tym turnieju wyciągał. Tym razem nie wyciągnął, popełnił pierwszy i ostatni błąd w tamtym miesiącu, piłka przeszła mu pod pachą jak juniorowi.
I było po meczu, tamta Hiszpania nie była zdolna do odrobienia straty w meczu ze świetnym przeciwnikiem.
Radosć Platiniego, dramat Arconady, ktory wkrótce potem chyba ustapil w hiszpańskiej bramce miejsca kolejnemu wielkiemu, Zubizzarecie.
Ciekawe, czy Platini lub Casillas pomysleli dziś, trzymając puchar przez ułamek sekundy wspolnie, o tamtym meczu i tamtym strzale, sprzed prawie 30 lat...
Ciekawe, gdzie jest i co porabia Luis Arconada.

[Alan, Alan, Alan!]

kiepski mecz w wykonaniu Hiszpanów. Biegali, popisywali się ile to nie nastrzelają. Gdzie tu sportowe zachowanie.

[Konto usunięte]

Pięknie grali Hiszpanie. Po słabym meczy z Portugalią kibicowałem włochom. Ale to co pokazały wczoraj połączone siły Realu i Barcy, to była poezja futbolu. Włosi byli bezradni jak małe dziewczynki. Strasznie szkoda, że Motta ledwie zszedł a już musiał schodzić. Praktycznie od tego czasu skończył się mecz. Szkoda, bo byłoby więcej emocji, a była już tylko egzekucja

Niesmak mam tylko po tytule króla strzelców. Torres nie pokazał w tych mistrzostwach nic wielkiego, dostał tytuł fartem tylko dzięki meczowi z Irlandią.

[vibowit]

Konto usunięte, chciałem z Tobą podyskutować, ale... nie będę się wymądrzać.

Dziękuję Hiszpanom, dzięki którym znowu udało mi się wygrać.

[Gootek]

vibowit,
nie odbierając Ci nic z laurów...

Ale, przecież na tym turnieju nie było żadnej niespodzianki (ok. zagadką bywały ilości bramek, ale przecież nie wyniki meczów, ani całego turnieju)

[vibowit]

Лукашэнка, no i?
Trzeba było się z nami bawić i pokazać nam jak to się robi.

Z tym brakiem niespodzianek to bym nie przesadzał. Zgadzam się, że wyniki były dużo mniej zaskakujące niż np. na MŚ 2 lata temu, ale...
Zakładałeś przed turniejem, że Holendrzy nie zdobędą punktu? Przewidywałeś, że Włosi dojdą do finału?

Z jednej strony dość przewidywalny turniej (już dawno takiego nie było) z drugiej strony... Żeby do zdobycia króla strzelców wystarczyły 3 bramki? Też dawno tego nie było.

[Konto usunięte]

Konto usunięte, chciałem z Tobą podyskutować, ale... nie będę się wymądrzać.

Nie zrozumiałem, więc nie podyskutuje.

Jeszcze sobie przypomnialem że ostatecznie przestałem akceptować Szpakowskiego kiedy zepsuł mi widowisko powtarzajac 17 razy "podał z wielkim zaufaniem ". Nosz nie było innej metafory pod ręką?

[vibowit]

Konto usunięte, chodzi mi o to, że nie zgadzam się, że Hiszpanie grali cały turniej słabo, a wczoraj znakomicie. Nie rozumiem jak niesmak może budzić tytuł króla, który jest wręczany na podstawie prostych zasad, a nie wydumanych wrażeń artystycznych, itp...

[Gootek]

Лукашэнка, no i?

No i nic.
Dobry turniej. Dużo dobrej piłki.
Jednak zabrakło mi wisienki w postaci niespodzianki.
Taką niespodzianką mógły być na przykład jeden z gospodarzy w finale.
A tak to pozostało nam - gospodarzom: posprzątać... i zapłacić niezapłacone rachunki.

[Konto usunięte]

Pięknie grali Hiszpanie. Po słabym meczy z Portugalią kibicowałem włochom. Ale to co pokazały wczoraj połączone siły Realu i Barcy, to była poezja futbolu. Włosi byli bezradni jak małe dziewczynki. Strasznie szkoda, że Motta ledwie zszedł a już musiał schodzić. Praktycznie od tego czasu skończył się mecz. Szkoda, bo byłoby więcej emocji, a była już tylko egzekucja

Niesmak mam tylko po tytule króla strzelców. Torres nie pokazał w tych mistrzostwach nic wielkiego, dostał tytuł fartem tylko dzięki meczowi z Irlandią.

Cóż, zgadzam się w pełni. Wygląda na to, że Hiszpanie skupili się na finale, a poprzednie gry sobie lekko odpuścili. Ha, jeszcze jeden przyczynek do taktyki turniejowej. Chociaż wydaje mi się, że w półfinale z Portugalią mieli spore kłopoty i wyciągnęli z tego wnioski.

Plus taki, że w dwóch ostatnich meczach zarzucili tiki-taka (może im przeciwnicy też nie pozwalali...), co pozwoliło na oglądanie fajnej gry w finale.

[Konto usunięte]

Jednak zabrakło mi wisienki w postaci niespodzianki.

No nie gadaj, Holandia odpada bez punktu, Włosi w finale. Dwie niespodzianki. Trzecia, trochę mniejsza - Anglia wychodzi z grupy.

Nie było może niespodzianki w postaci zwycięzcy, ale to nie znaczy, że turniej był przewidywalny.

Ja na przykład ustaliłem sobie typy bazując na wynikach historycznych. I co? No i zjechałem w dół tabeli po fazie grupowej, potem też nie było łatwo. Więc nie zgadzam się, że nie było niespodzianek.

A tak to pozostało nam - gospodarzom: posprzątać... i zapłacić niezapłacone rachunki.

Oj tam oj tam. Wiadomo, że na organizacji takiego turnieju się nie zarobi. Za to zrobiliśmy fajną imprezę i uprzątnęliśmy białe niedźwiedzie z ulic

[Konto usunięte]

Konto usunięte, chodzi mi o to, że nie zgadzam się, że Hiszpanie grali cały turniej słabo, a wczoraj znakomicie. Nie rozumiem jak niesmak może budzić tytuł króla, który jest wręczany na podstawie prostych zasad, a nie wydumanych wrażeń artystycznych, itp...

Nie powiedziałem, że grali słabo cały turniej, ale że grali słabo z Portugalią. Subiektywnie rzecz jasna

Co do króla strzelców, to wiadomo, że taki są zasady i decyduje statystyka. Jednak podobnie jak w historii każdy, kto formalnie jest królem, niekoniecznie jest uważany za króla, a zwłaszcza za dobrego króla.
Torres w moim mniemaniu nie pokazał zupełnie nic. Jest wolny, ociężały i ogólnie jakiś taki leniwy. Królem strzelców został dzięki temu, że dłużej grzał ławę niż Gomez Przyznasz, że to dość zabawne i nie przynoszące dumy

[vibowit]

Królem strzelców został dzięki temu, że dłużej grzał ławę niż Gomez Przyznasz, że to dość zabawne i nie przynoszące dumy

Można postawić sprawę w inny sposób. Co powiedzieć o innych supersnajperach, skoro Torres bez formy i grzejący ławę zdobywa koronę króla strzelców!?

Ewidentnie nie był to turniej snajperów, co nie przeszkodziło by, był to jeden z najlepszych turniejów jakie pamiętam.

[Alan, Alan, Alan!]

Dziękuję Hiszpanom, dzięki którym znowu udało mi się wygrać.

o to to. To jest dobre słowo. Udało się.

[Konto usunięte]

vibowit, pełna zgoda. Nie był to turniej strzelców, choć był bardzo fajny, nie było praktycznie nudnych meczy. No i organizacyjnie chyba też zdaliśmy egzamin. Bardzo to budujące, że coś konstruktywnego udało nam się zrobić.

[WiS]

kiepski mecz w wykonaniu Hiszpanów. Biegali, popisywali się ile to nie nastrzelają. Gdzie tu sportowe zachowanie.

Też byłem zniesmaczony - w ogóle, to duch fair-play nakazywałby w 62 minucie dobrowolne wycofanie jednego Hiszpana

zrobiliśmy fajną imprezę i uprzątnęliśmy białe niedźwiedzie z ulic

Dobrze powiedziane, dać mu wódki
Oby trwale, te miśki...

Hiszpanie skupili się na finale, a poprzednie gry sobie lekko odpuścili. Ha, jeszcze jeden przyczynek do taktyki turniejowej.

Rzadko w turnieju gra się wszystkie mecze na super-hiper poziomie. Czasem jest gorszy dzień, czasem przeciwnik pozwala na mniej, a czasem się po prostu oszczędza siły.
Tak jak w rajdach trzeba przede wszystkim dojechać do mety, tak w turnieju piłkarskim - żeby być mistrzem - trzeba przede wszystkim dojść do finału

był to jeden z najlepszych turniejów jakie pamiętam

Howgh!

[danikl]

vibowit, Gratulacje .

Jeśli chodzi o króla strzelców
Hiszpania znowu wyznacza nowy trend w taktyce i sposobie gry. Przecież oni grali prawie cały czas bez typowego napastnika a jednak potrafili nastrzelać sporo goli .
Piłka powoli odchodzi od typowych łowców bramek czekających na podanie . Za zdobywanie goli odpowiada w tej chwili większa liczba graczy .