Gump pisze:Miodzio pogoda o 11 startuję, dzisiaj do Cisnej sypnę to będę miał 80 w nogach jak powrócę do bazy ,może spotkam na trasie kumpli to sobie taki mały wyścig po serpentynkach urządzimy .Od maja będę już kręcił tak żeby 1400 chociaż miesięcznie przejechać mam zamiar obskoczyć parę wyścigów w tym sezonie więc trzeba ostro jechać z koksem a jak uda mi się kupić nowy rowerek to już będzie pełnia szczęścia
A ja teraz zasuwam do pracy tylko na piechotKIE...
ładnie jest, ptaszki ćwierkają, motyle latają,
do tramwaja nie wsiadam, bo tam tylko mnie mogO obrobić, a poza TEM,
po drodze można ciekawe rzeczy znaleźć: kawałęk złotego łańcuszka (A CO?), co to ktoś komuś był urwał i uciekajac nie zauważył, że ma nie cały...
szminkę (mało używaną, ale ma ładnę "obwolutę" (może się przydać...) przy wyjściu ze z metra,
albo fajne pióro we w metrze...
A z samochodu co można?
Dzisiaj za późno wyszłam z domu (bo za długo sie pindrzyłam)
więc musiałam wrzucić 7-my bieg... Przeleciałąm 4 km w 30 minut (fajny mam czas? - sie pytam, odpowiadam: bo ja mam wszsystko fajne...

Ciao, bo juz wychodzę: 16.00.