Coś niedobrego

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Coś niedobrego

Post 26 mar 2009, o 02:58

jarmaj pisze: Ale co zrobić, tak to już jest, że w życiu tylko kłopoty i problemy ma się gratis. A za wszystkie przyjemności trzeba tak czy inaczej płacić. Więc nie ma co narzekać. ;-)
Jarmajowy. Wiem, ze to nie to samo po reinkarnacji Wisni, ale w razie czego dam Ci jezdzic moja Wisnia ile tylko chcesz na Chlejadkach.



WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: Coś niedobrego

Post 26 mar 2009, o 03:43

remek pisze: Jarmajowy. Wiem, ze to nie to samo po reinkarnacji Wisni, ale w razie czego dam Ci jezdzic moja Wisnia ile tylko chcesz na Chlejadkach.

Dorzucam Clio :mrgreen:

A tak na serio to wyrazy... :-(

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 26 mar 2009, o 12:52

Oj, ból. :-( Ale może po reanimacji wyjdzie z tego nowa, wspaniała Megawiśnia?

Wyrazy również...

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: Coś niedobrego

Post 26 mar 2009, o 13:08

WRC fan pisze:
remek pisze: Jarmajowy. Wiem, ze to nie to samo po reinkarnacji Wisni, ale w razie czego dam Ci jezdzic moja Wisnia ile tylko chcesz na Chlejadkach.

Dorzucam Clio :mrgreen:
Jak już na Chlejady bez auta przyjadę, to ja tam CHLEJADOWAĆ zamierzam :giggle:

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 26 mar 2009, o 14:06

jarmaj pisze: Jak już na Chlejady bez auta przyjadę, to ja tam CHLEJADOWAĆ zamierzam :giggle:
To kto Cię dobudzi na rajd :mrgreen:

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 01:27

moją koleżankę okradli w pracy, fanty odzyskała, zajście zgłosiła na policję a teraz nachodzi ją taki element i zastrasza by wycofała swoje zeznania.... :wall: A wszystko działo się w jednej z galerii handlowych, bo pracuje w jednym z butików... :wall: Szkoda, że nie można zastosować jakiegoś ostrzegawczego strzału w kolano albo w dłoń takich delikwentów. :evil:

Swoją drogą ta "galeria" zrobiła się jakimś przystankiem z racji położenia dla bezdomnych tzw. "czerwonoskórych" (miłośników denaturatu) czy innych brudasów w stylu punk :wall:
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

deLux
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: X.X
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 01:35

w czoło :o

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 01:48

deLux pisze:w czoło :o
ale przecież to nie jest humanitarne :evil:

więc na razie to jej chłopak zwarty i gotowy siedzi na zapleczu ;-) (przynajmniej dziś tak było) + dodatkowa umowa z firmą ochroniarską (aneks podpisany po konsultacji z menadżerką sieci). Swoją drogą to panowie z ochrony tego obiektu są hmmm... nikczemnej postury, ale żaden z nich nie wygląda na krewniaka Wołodyjowskiego :-/. No ale może szybko sięgają w sytuacji ekstremalnej po mikrofalówkę i wzywają tzw. lotną eskadrę od trudnych przypadków ;-) (pytanie tylko, czy przybędą na czas by wyrwać chwasta)
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

deLux
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Auto: X.X
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 02:10

nooo a ja myślałem, że byle ochroniarczyk to nie wyjdzie do biajtyki jak nie musi, ale skoro chłopak to ma o co się starać :mrgreen:
a strzał w czoło to chyba najhumarnitajniejsza metoda późnej aborcji (np po 249+ mc.'ach od niechlubnego poczęcia)

poważnie, dobrze że ktoś dba, żeby całkiem łyso nie było w razie czego...

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 02:24

deLux pisze:nooo a ja myślałem, że byle ochroniarczyk to nie wyjdzie do biajtyki jak nie musi
no bo to w większości emeryci lub renciści i żaden z nich nie jest w stylu Clinta Eastwooda z filmu "Gran Torino" :evil:
deLux pisze:ale skoro chłopak to ma o co się starać :mrgreen:
jak na informatyka to ma całkiem niezły biceps :D, więc pewnie jakaś konfrontacja miałaby miejsce
deLux pisze:poważnie, dobrze że ktoś dba, żeby całkiem łyso nie było w razie czego...
ano, choć on też ma swoją pracę i zajęcia na uczelni... więc nie zawsze na tym zapleczu siedzieć będzie mógł
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 09:11

Barthol, zamiast chłopaka na zapleczu - niech lepiej dziewczyna sprawi sobie coś takiego:
http://www.bron.pl/bron_pl/obrona/produ ... _guard_max
plus coś stąd:
http://www.bron.pl/search/bron_pl/obron ... zatory-194
Wygodniej, skuteczniej, po użyciu przychodzi ochrona i skuwa gości, nikt nie odpowiada za pobicie... Tylko trzeba zawczasu zadbać o wiarygodnego świadka, który potem zezna, że kolesie nie przyszli do butiku po zakupy, ale wpadli z krzykiem: "zabijemy cie, dziwko!". Chyba, że jest monitoring.

PS. Pozdrów dziewczynę i pogratuluj jej postawy - mimo wszystko, warto zeznawać przeciwko żulii.

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 20:29

WiS dzięki, przekazałem koleżance namiary... 8-)

no to znajoma szuka gazu...

a teraz pytanie dla znawców tematu: chemiczny, pieprzowy czy jeszcze jakiś inny.
prowadząc małe poszukiwania natknąłem się na opinię, że chemiczne nie działają na osoby pod wpływem alkoholu lub prochów i co najwyżej to się popłaczą od takiego psikania w ryj. prawda to?
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 21:46

Na mocno naćpanego klienta nic nie zadziała, bo klient nie czuje bólu/szoku, nawet kulę potrafi zlekceważyć (póki się nie wykrwawi) - no, chyba, że to ciężki pocisk z czterdziestki piątki (wtedy cel dalej nie czuje trafienia, ale i tak leży ;-)). Ale na takiego naćpanego słabiej - to, co zalinkowałem, w zupełności powinno wystarczyć.
Ważne, żeby był żel - a nie "chmurka", bo inaczej w pomieszczeniu zamkniętym broń się robi obosieczna.
A jakby płakał nieco za słabo, poprawiamy prądem.
Co do szczegółów, w dobrym sklepie z artykułami obronnymi powinni prawidłowo doradzić.

romek
Awatar użytkownika
0 gwiazdek
Lokalizacja: Tychy
Auto: Impreza GL
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 23:03

Dziurka się zrobiła... :(

kLIK -> http://yfrog.com/06dsc000411j

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Coś niedobrego

Post 28 mar 2009, o 23:25

Uuuuuuuuu... :-(
Dolce far niente ;-)

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 00:44

WiS pisze: zamiast chłopaka na zapleczu - niech lepiej dziewczyna sprawi sobie coś takiego
Pod warunkiem, że nie zawaha się tego użyć ;-) . Moją koleżankę, "uzbrojoną" po zęby napadli kiedyś w klatce schodowej.Mówiła że miała w kieszeni gaz, niestety strach ją sparaliżował prędzej niż ona sparaliżowała napastnika :evil:
Barthol, niech się dziewczyna nie boi i zeznaje. Za takie pogróżki mogą dostać kilka latek :evil: .
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 12:18

Doxa pisze: Pod warunkiem, że nie zawaha się tego użyć
Prawda.
Na to nie ma recepty, ale pomaga trening. Jesli się człowiek pobawi bronią w sytuacjach luźnych, ma potem większe szanse na prawidłowe jej użycie w sytuacji stresowej.
Podkreslam - szansę, nie pewność.
Ale bez treningu, nawet szansy nie ma...
Gazu dotyczy ta sama prawidłowość. Warto sobie przynajmniej parę razy popsikać "na sucho", wiedzieć, jak pojemnik "wchodzi" w rękę przy szybkim ruchu, jak to działa, jaki jest opór spustu... Będzie potem łatwiej w sytuacji realnego zagrożenia.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 15:47

WiS pisze: Na to nie ma recepty, ale pomaga trening

Kiedyś moja instruktorka aikido opowiadała jak sparaliżował ją strach, kiedy została napadnięta przez pijaka ;-) Nie była w stanie zrobić nic, oddała kasę...

Trening na pewno pomaga, ale pierwiastek waleczności też się przydaje ;-)

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 17:25

Konto usunięte pisze: Nie była w stanie zrobić nic, oddała kasę...
Zachowała się prawidłowo. Po co narażać zdrowie, a może nawet życie dla kasy. Wiem, że mnóstwo potem kłopotu z dokumentami, zamkami do drzwi itp., a cóż to jest w porównaniu z utratą zdrowia.
Nawet kasjer w banku ma powiedziane, że w razie napadu ma nie stawiać oporu, oddać wszystko co ma w kasie, bo jest szansa, że wyjdzie z tego cało.
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 18:33

Doxa pisze:
Konto usunięte pisze: Nie była w stanie zrobić nic, oddała kasę...
Zachowała się prawidłowo. Po co narażać zdrowie, a może nawet życie dla kasy. Wiem, że mnóstwo potem kłopotu z dokumentami, zamkami do drzwi itp., a cóż to jest w porównaniu z utratą zdrowia.
a czy to nie jest też związane z faktem, że gdyby go zgasiła użyciem swojego "wu-szu" ;-) , to miałaby problem z organami ścigania, który byłby wynikiem tzw. "nieadekwatnego użycia siły w stosunku do zagrożenia", zwłaszcza gdyby niedoszłemu napastnikowi zrobiła jakieś trwalsze kuku. Wiem, że swego czasu nasi posłowie majstrowali coś przy przepisach o obronie koniecznej... ale jak to się skończyło to nie wiem.
Doxa pisze: Nawet kasjer w banku ma powiedziane, że w razie napadu ma nie stawiać oporu, oddać wszystko co ma w kasie, bo jest szansa, że wyjdzie z tego cało.
zwłaszcza, że bank jest ubezpieczony od takich ewentualności jakimi są np. napady. (a przynajmniej tak mi się wydaje)
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

zagatka
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 22:02

a żeby taki piękny dzień nie był, to dziś utopiłam sobie w stawie osłonę od wizjera (takiego w aparcie) :whistle:
allegro nie dysponuje takim gadżetem do mojego modelu aparatu, więc nędza...
nie nurkuje ktoś? :) może by mi ją wyciągnął :giggle:
if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 22:05

Dla przedmiotów materialnych czy kasy - faktycznie, lepiej nie ryzykować konfrontacji. Niestety, nigdy z góry nie wiadomo, czy dany bandzior pracuje tylko dla pieniędy, czy także dla przyjemności, tzn. czy po grzecznym oddaniu portfela czy kluczy, widząc, że ofiara jest uległa i przestraszona, nie postanowi nas gratisowo zgwałcić albo skatować.
:wall:

Co do prokuratorsko-sądowego traktowania "obrony koniecznej", to ostatnio chyba jest coraz lepiej - ale tu niech się wypowiedzą prawnicy-praktycy może... Tak czy siak, warto przypomnieć starą zasadę: "lepiej żeby dwunastu sądziło, niż czterech niosło" ;-) Ja tam w razie czego mam dobrze: zawsze mogę twierdzić, że napastnicy wyglądali na ruski wywiad albo islamskich terrorystów, co to tylko udawali drobnych złodziejaszków... :whistle: ;-)

Barthol, a tak bajdełej: ja się tam na psychice i taktyce lumpów niespecjalnie wyznaję, ale podejrzewam, że jeśli już - to nie zaatakują w ludnej i chronionej galerii, tylko gdzieś po drodze do domu, przy wynoszeniu śmieci, etc.
Niech znajoma po pierwsze ma te gadżety "na mieście" cały czas w zasięgu ręki, nawet w dzień (w białe południe w centrum miasta też można zostać znienacka wciągniętym do bramy i tam oberwać parę szybkich), a po drugie, niech spróbuje się zorientować czy ktoś jej nie śledzi. Na zawodowca nie ma siły, ale drobnego bandziorka łatwo nabrać na proste numery, typu wejście do pustawego autobusu i wyjście tuż przed zamknięciem drzwi (potem patrzymy, z zewnątrz, kto się miota w środku), albo stawanie przy wystawie...
Może przesadzam, ale ostrożności - zawczasu - nigdy za wiele.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 22:14

WiS, Ty nosisz przy sobie "klamkę" na codzień?

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 22:22

W Polsce, o ile nie jest się ochroniarzem VIP-a albo konwojentem szczególnie drogocennych przesyłek, raczej nie ma specjalnego sensu bieganie po ulicach z gnatem. Niewygoda duża, okazji do użycia - gdzieś w okolicy zera, a nawet jesli - to kłopoty prawne potencjalnie himalajskie.

Natomiast jakieś soft sprzęty, typu gaz, śrubokręt, ładnie wpadający w dłoń korkociąg... czasami, jak najbardziej, w okolicznościah podwyższonego ryzyka - zwłaszcza jeśli np. idę na wieczorny spacer z żoną... W sytuacji typowo polskich zagrożeń, takie rzeczy są duże lepsze niż broń palna.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Coś niedobrego

Post 29 mar 2009, o 22:39

Kiedyś szedłem przez osiedle niosąc sporą siekierę, a że była nowa to była pomalowana na czerwono, spojrzenia przechodniów a głównie różnych dresików bezcenne (miałem długi skórzany płaszcz, więc można sobie wyobrazić scenkę :) )

ODPOWIEDZ