No, właśnie składa zeznania na najbliższej zameldowaniu komendzie MO.mały 5150 pisze:Trzeba przyznać, że Mikołaj to miał jajaWiS pisze: A tam, na opakowaniu - dopiero widzi, co tak naprawdę dostał.![]()
Drogi Święty Mikołaju...
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Re: Drogi Święty Mikołaju...
A w mojej paczuszce znalazłam Forumową Swinkę Kryzysową
Zaczynam zbierać na Odlotowy Spot Styczniowy








- MAZI
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
- Auto: Srebrne Plejadki Imprezowe
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Nic nie dostałem ani Przylepka buuuuu nie grzeczni bylismy ale lipa
Co jest z tym Sw. Mikołajem czy to Poczta Polsaka??!!
Co jest z tym Sw. Mikołajem czy to Poczta Polsaka??!!

NIGDY NIE WIESZ CO PRZYNIESIE NOWY DZIEŃ ALE PAMIETAJ DZISAJ TERAZ W TEJ CHWILI TO JEST TO....
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Ja słyszałam że niektóre Mikołaje stoją w korku świątecznym i się trochę spóźnią, ale za to na pewno mają łądne rzeczy 

Re: Drogi Święty Mikołaju...
MAZI, widać nie zasłużyliście. 

- Bagażnik nigdy nie jest wystarczająco duży /by Bilex/
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Z pewnością nie ma takiej możliwościliwit pisze:MAZI, widać nie zasłużyliście.

Czy widzieliście, co się teraz dzieje na poczcie

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Drogi Święty Mikołaju...
MAZI pisze:Nic nie dostałem ani Przylepka buuuuu nie grzeczni bylismy ale lipa


PS. Mikołaje się wywiązali...jak coś, to wiecie...musicie się poprawić


if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Drogi Święty Mikołaju...
No, ba!mały 5150 pisze: Trzeba przyznać, że Mikołaj to miał jaja
Mam nadzieję, zresztą, że wciąż ma... pomimo podjętego ryzyka

Dotrzeć z Laponii na Mauritius, aby tam zapakować i ofrankować paczkę, a potem wieźć ten płynny trotyl do Kielc (sanioamfibią zapewne



Rekiny. Celnicy. Terroryści. Antyterroryści. Drogówka. Murzyni. Polscy turyści.

Uff, ciężkie jest życie takiego Mikołaja...

Eee, takie rzeczy, to ABWera...citan pisze: właśnie składa zeznania na najbliższej zameldowaniu komendzie MO.
PS. Jeśli chodzi o mnie, wciąż widzę.

Re: Drogi Święty Mikołaju...
Cieszymy się razem z TobąWiS pisze:
PS. Jeśli chodzi o mnie, wciąż widzę.

Karminik się przyjął :)) Sikorki już go wyhaczyły i wyjadają jasionka :]
if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Drogi Święty Mikołaju...
WiS pisze: * nie, nie, nie chodzi o "wkład własny" - bo ten jest, jak najbardziej - St.N. musiał wszakże (z narażeniem życia i zdrowia!) najpierw wypróbować kilka(naście?) gatunków, zanim dokonał optymalnego wyboru...![]()
Nie mów hop, oprócz degustacji mógł też trzcinę cukrową ciąć. Może niekoniecznie na te dwie buteleczki, ale zawsze wkład jest...
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Drogi Święty Mikołaju...
O! I to jest postawa szczególnie godna Wzorowej ForumowiczkiDido pisze: Zaczynam zbierać na Odlotowy Spot Styczniowy


Jak Go znam, to nie tylko ciął, te trzciny słodkie, ale wręcz kosił niby łan...Konto usunięte pisze: Nie mów hop, oprócz degustacji mógł też trzcinę cukrową ciąć.

Re: Drogi Święty Mikołaju...
Taki kamrmnik to chyba zlosliwy prezent, bo jak wyzra nasionka trzeba nowe upowac i szybka droga do bankructwa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Drogi Święty Mikołaju...
To się nie ma co śmiać. Podobno jak się zacznie karmić, to trzeba ciągnąć aż do wiosny. Bo ptaszki się przyzwyczajają i nie szukają niczego innego. Jak się przestanie to mogą być smutne.Arno pisze:Taki kamrmnik to chyba zlosliwy prezent, bo jak wyzra nasionka trzeba nowe upowac i szybka droga do bankructwa.
Re: Drogi Święty Mikołaju...
ba! i jeszcze trzeba sprzątać łupinki i inne zguby co sraluchom wypadnąArno pisze:Taki kamrmnik to chyba zlosliwy prezent, bo jak wyzra nasionka trzeba nowe upowac i szybka droga do bankructwa.

if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Drogi Święty Mikołaju...
wreszcie wygramolilem sie z wyra i zrobilem sesyjke 
taki oto stworek bedzie mi swiecic w dlugie zimowe wieczory
dzieki

taki oto stworek bedzie mi swiecic w dlugie zimowe wieczory

Re: Drogi Święty Mikołaju...
remek pisze: taki oto stworek bedzie mi swiecic w dlugie zimowe wieczorydzieki
Jak świeczki kupisz

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Drogi Święty Mikołaju...
kolejny prezent prowadzący do bankructwa...remek pisze: taki oto stworek bedzie mi swiecic w dlugie zimowe wieczory![]()

if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Ja wydałem do prezentu kupę kasy na persen 

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Ale tylko only 1remek pisze: 1 included![]()
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Drogi Święty Mikołaju...
nie bój, przyjdzie i do Ciebie 

if anyone asks...i'm a bubbly ray of sunshine, coated with sweetness.
- MAZI
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
- Auto: Srebrne Plejadki Imprezowe
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Przyszło przyszło lece na poczte...... 

NIGDY NIE WIESZ CO PRZYNIESIE NOWY DZIEŃ ALE PAMIETAJ DZISAJ TERAZ W TEJ CHWILI TO JEST TO....
Re: Drogi Święty Mikołaju...
Czego się można spodziewać idąc do pracy w mroczny poniedziałkowy poranek po urlopie?
Niczego dobrego...
Stosu papierów w korycie na biurku, stu maili w sprawach, które się dziwnym trafem nie rozwiązały same w czasie urlopu, stu maili w sprawach, które w czasie urlopu powstały itp, itd.
A tu - niespodzianka.
Pierwsza rzecz, która mi się w oczy rzuciła na biurku, to wcale nie przepełnione koryto, a pokaźnych rozmiarów paczka:

Widać, że męską ręką pakowana, porządnie oznaczona (żeby wątpliwości jakichś nie było - gdzie dół, a gdzie góra!)
:



i nawet w lengłydżu, żeby również jakiś gastarbeiter ściągnięty do kraju Cudu gospodarczego zrozumiał:

Krótko mówiąc, pakowanie pierwsza klasa!
Ledwom łapska powstrzymał by szatę wierzchnią rozedrzeć na strzępy i dobrać się do kształtów skrytych pudłem szaroburym, alem sobie powiedział; nie! i paluchi niechętne na klawiaturę skierował, bo obowiązek forumowy ponad wszystko! Najsampierw fotki trzeba zrobić, a aparatu pod ręką brak...
Spędziłem więc dzień cały biurowy tęsknym okiem łypiąc na pudło, aż do domu zjadę i rzeczone fotki będę mógł zrobić.
Kiedy wreszcie się w domu znalazłem i ręką lubieżną a drżącą zerwałemz paczki okrywę, oczom mym ukazały się zabezpieczenia... Jakby to Maruda, albo inna poznańska pyra pakowała;

a pod nimi anonim, ani chybi będą żądać okupu...

Najpierw pomyślałem, że to jakaś aluzja z tymi piernikami, ale nie... przecież jestem sam, a to w liczbie mnogiej, więc już bez krępacji sięgnąłem do zawartości:

i ukazał mi się zestaw małego majsterkowicza z dołączoną instrukcją obsługi:

Święta idą - będzie piernik!
I takie mi się refleksje dwie nasunęły:
1. Praca to najwyższe dobro człowieka - ona również może przynieść miłe rozczarowanie
2. Jak patrzę na ogrom pracy i inwencji włożonej w ten prezent, to jak będzie musiał smakować piernik, żeby temu sprostać...?
Dziękuję bardzo Świętemu Mikołajowi!
I postaram się. Trzeba tylko ustalić czas i miejsce degustacji.
Niczego dobrego...
Stosu papierów w korycie na biurku, stu maili w sprawach, które się dziwnym trafem nie rozwiązały same w czasie urlopu, stu maili w sprawach, które w czasie urlopu powstały itp, itd.
A tu - niespodzianka.
Pierwsza rzecz, która mi się w oczy rzuciła na biurku, to wcale nie przepełnione koryto, a pokaźnych rozmiarów paczka:

Widać, że męską ręką pakowana, porządnie oznaczona (żeby wątpliwości jakichś nie było - gdzie dół, a gdzie góra!)




i nawet w lengłydżu, żeby również jakiś gastarbeiter ściągnięty do kraju Cudu gospodarczego zrozumiał:

Krótko mówiąc, pakowanie pierwsza klasa!

Ledwom łapska powstrzymał by szatę wierzchnią rozedrzeć na strzępy i dobrać się do kształtów skrytych pudłem szaroburym, alem sobie powiedział; nie! i paluchi niechętne na klawiaturę skierował, bo obowiązek forumowy ponad wszystko! Najsampierw fotki trzeba zrobić, a aparatu pod ręką brak...
Spędziłem więc dzień cały biurowy tęsknym okiem łypiąc na pudło, aż do domu zjadę i rzeczone fotki będę mógł zrobić.
Kiedy wreszcie się w domu znalazłem i ręką lubieżną a drżącą zerwałemz paczki okrywę, oczom mym ukazały się zabezpieczenia... Jakby to Maruda, albo inna poznańska pyra pakowała;

a pod nimi anonim, ani chybi będą żądać okupu...

Najpierw pomyślałem, że to jakaś aluzja z tymi piernikami, ale nie... przecież jestem sam, a to w liczbie mnogiej, więc już bez krępacji sięgnąłem do zawartości:

i ukazał mi się zestaw małego majsterkowicza z dołączoną instrukcją obsługi:

Święta idą - będzie piernik!
I takie mi się refleksje dwie nasunęły:
1. Praca to najwyższe dobro człowieka - ona również może przynieść miłe rozczarowanie

2. Jak patrzę na ogrom pracy i inwencji włożonej w ten prezent, to jak będzie musiał smakować piernik, żeby temu sprostać...?
Dziękuję bardzo Świętemu Mikołajowi!
I postaram się. Trzeba tylko ustalić czas i miejsce degustacji.

Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.