Piter, nie antyterrorysta, a oficer ABW.
Różnica taka, że to nie był fizyczny, ale umysłowy - dowódca akcji. Żal mi chłopa, ale odwalił kompletną amatorkę. Nie sprawdzono zawczasu, że "obiekt" ma (legalną przecież i rejestrowaną!) w domu broń. Potem spuszczono osobę aresztowaną z oka i wpuszczono ją samą do nieprzeszukanego jeszcze pomieszczenia (ja rozumiem, ludzkie uczucia... ale skutki są, jakie są).
Takie rzeczy już na kursach podstawowych się w Emowie chyba powinno przerabiać (i się zapewne przrabia, ale zanim człowiek zostanie oficerem, to czasem zapomni, czego go uczyli jako szeregowca).
Kobieta, nie kobieta. Gdy gra idzie o poważne rzeczy, ekipa wchodząca na zatrzymanie ma się spodziewać wszystkiego najciekawszego.
Niestety, trzeba gościa ścignąć - choćby po to, żeby jego koledzy po fachu wiedzieli na przyszłość, że w pracy trzeba myśleć.
Niezależnie od aktualnej koniunktury politycznej.
Piter 35 pisze:
co by było gdyby zastrzeliła jakiegoś bogu ducha winnego policjanta
No, właśnie...?
Nie podejmuję się nadążyć za tokiem myślenia polskich prokuratur, ale być może właśnie ten ewentualny niuans spowodował, że gość ma zarzuty prokuratorskie zamiast zwykłej kary dyscyplinarnej za niedopełnienie obowiązków.